Cześć :)
"Gdy Nowy Rok w progi, to stary rok w nogi".
Rok 2016 nieubłaganie zmierza ku końcowi. Nie wiem jak Wy, ale ja nawet nie zauważyłam kiedy zleciał. Dla wielu z nas to czas nowych planów i nadziei na lepsze jutro. Najpierw jednak należałoby 'rozprawić' się z tym co już za nami. Nie należę do osób lubiących narzekać, dlatego też skupmy się na tym co dobre. Zapraszam zatem na kosmetycznych ulubieńców 2016 roku.
Ulubieńcy zazwyczaj kojarzą nam się z czymś fantastycznym, niezastąpionym czy pozbawionym wad. Tutaj nie do końca się to sprawdzi. Pokazane produkty będą tymi, które dla mnie okazały się wystarczające oraz satysfakcjonujące. Charakteryzują się przede wszystkim tym, że chociaż mają swoje mankamenty to po ich zużyciu jestem (bądź byłabym) skłonna do nich powrócić.
Balea, żel pod prysznic "wanilia i kokos" - pojemność: 300 ml
Ten rok należał zdecydowanie do marki Balea. Chociaż stosowałam wiele wariantów zapachowych to jednak ten oczarował mnie najbardziej. Otulający, ciepły zapach wanilii przeplata się z cudowną słodkością kokosa. Całość nie jest jednak ani przesłodzona, ani mdląca czy nużąca. Samo działanie poprawne - żel myje, nie nawilża, ale też nie przesusza skóry. Zużyłam dwa opakowania, trzecie czeka w zapasach, a w przyszłości na pewno poproszę chrzestną o kolejne egzemplarze.
Intimelle, delikatny żel do higieny intymnej z rumiankiem - pojemność: 400 ml
Tak jak miałam wiele żeli do mycia ciała, tak z produktem do higieny intymnej nie eksperymentowałam. Kolejny rok należał do produktu z Natury. Mój ulubieniec doczekał się oddzielnej recenzji do zapoznania z którą gorąco zachęcam.
Nivea, krem uniwersalny - pojemność: 50 ml
produkt ten jest taką oczywistością, że głupio go pokazywać. Ale n-te zużyte opakowanie sprawia, że byłabym wobec niego nie fair, gdybym go tutaj nie umieściła. Więcej informacji na jego temat znajdziecie w oddzielnym wpisie.
Bania Agafii, ziołowe czarne mydło - pojemność: 500 ml
Kolejny produkt zaprzeczający regule, że "coś do wszystkiego jest do niczego". Dlaczego? Sprawdźcie tutaj. Zdecydowane pielęgnacyjne odkrycie roku.
Isana, migdałowy zmywacz do paznokci - pojemność: 250 ml
Ktoś nie zna? Od dobrych kilku lat stale u mnie gości. O jego działaniu przeczytacie tutaj.
Makeup Revolution, paletka cieni Essential Mattes 2 - gramatura: 14 g
Jej recenzja znajduje się tutaj. Wiem, nie byłam do niej do końca przekonana. Mam jednak do niej niewyjaśniony bliżej sentyment. Kiedy nie wiem jak się pomalować - sięgam po nią. Kiedy potrzebuję czegoś prostego i szybkiego - sięgam po nią. Niby nie jest najlepsza, ale ulubiona. Taki paradoks.
Wibo, 3 steps to perfect face, paleta do konturowania - gramatura: 10 g
Czaiłam się na nią podczas każdej promocji -49%, aż w końcu ją wygrałam. Nie umiem określać tonacji kolorów, ale brązer w zupełności mi odpowiada. Jako laik nie jestem w stanie zrobić sobie nim krzywdy, a to bardzo ważne. Zaprzyjaźniłam się także z rozświetlaczem, który na chwilę obecną wyparł Diamond Illuminator. Jedynie róż nie przekonuje mnie swoim odcieniem, więc stosuję go sporadycznie.
Sensique, Color, błyszczyk do ust nr 133 "Rave" - pojemność: 7 ml
Nawet nie wiem ilu dziewczynom go polecałam. Wiem, że część zakupiła go za moją namową - również w innych odcieniach - i spisuje się u nich dobrze. Nigdy bym nie przypuszczała, że tak mocny kolor będzie tak często gościł na moich ustach i będę się w nim tak dobrze czuć. Makijażowe odkrycie roku, o którym przeczytacie w recenzji.
Essence, I love stage, baza pod cienie - pojemność: 4 ml
Produkt już na wykończeniu o czym przekonacie się w najbliższym denku. Pewnie wiele brakuje jej chociażby do Artdeco, ale do moich codziennych potrzeb jest wystarczająca. Moją dokładną opinię na jej temat znajdziecie tutaj.
Bruno Banani, Magic Woman" - pojemność: 20 ml
Na rynku jest tak wiele zapachów, ale to właśnie do tej wersji powróciłam. Powróciłam, i to do potęgi trzeciej. Cudowny, kobiecy, nienachalny. Zresztą co Wam będę pisać. Sprawdźcie tutaj.
For Your Beauty, silikonowa myjka do twarzy
Gadżet udowadniający, że rozmiar nie ma znaczenie. Takie niepozorne maleństwo, a potrafi tak wiele. Pomaga oczyścić twarz, delikatnie peelinguje a przy tym nie podrażnia. Cudo za grosze, o którym pisałam tutaj.
BeBeauty, płatki kosmetyczne - 120 sztuk.
Lubiłam wcześniejszą wersję Carea, lubię i następcę. Nie za cienkie, nie za grube. Nie rozwarstwiają się. Są tanie i łatwo dostępne. Więcej nie wymagam.
Znacie pokazane przeze mnie produkty? Co skradło Wasze serca w 2016 roku? :)
Iwona
zmywacz isana jest świetny!
OdpowiedzUsuńNie miałam lepszego :)
UsuńKilka pozycji znam :). A ten żel wanilia - kokos też lubiłam :P
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie tylko mi odpowiada :)
UsuńZnam te płatki kosmetyczne i jestem ich wierną fanką.
OdpowiedzUsuńU mnie też pozostaną na długo :)
UsuńRzeczywiście ten rok zleciał bardzo szybko - ciekawe, czy kolejny upłynie tak samo :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że w Twoich ulubieńcach znalazł sie krem Nivea - to częsty "gość" Twojego denka ;)
Taką samą myjkę do Twarzy ma moja siostra, ale nie nic o niej nie mówiła ;)
Oby kolejny tak nie szalał, bo trzeba mieć kiedy spełnieniać plany i marzenia :)
UsuńNa to nawet trzeba znaleźć czas :)
UsuńAle przynajmniej na przyszłość wiadomo czego unikać :)
UsuńZnam zmywacz i też używam, a z kremem nivea nigdy się nie polubiłam :) Balea to balea, marzę od dawna,a nigdy nie miałam :D
OdpowiedzUsuńBalea jest czasami nad wyraz zachwalana, ale tania więc każdy chce wypróbować :)
UsuńMam tą paletkę z wibo, róż jak dla mnie bardziej nadaje się jako rozświetlacz, za to bronzer jest super
OdpowiedzUsuńZ brązera jestem najbardziej zadowolona :)
UsuńNivea musiała się tu znaleźć :D Ten żel Balea musi cudownie pachnieć, uwielbiam kokos
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja. W połączeniu z wanilią daje cudowny aromat :)
UsuńLubię takie podsumowujące wpisy :) Sylikonowa myjka do twarzy bardzo mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńPolecam każdemu :)
UsuńNiestety większośći nie znam ;(
OdpowiedzUsuńNa rynku jest taki ogrom produktów, że nie sposób znać wszystkiego :)
UsuńŻadnego z Twoich ulubieńców niestety nie miałam, no oprócz kremu Nivea, ale to chyba każdy używał :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jeden z najpopularniejszych produktów :)
UsuńA mi nie po drodze i z Balea, i z MUR, i ta paletka Wibo tez mi nie podpasowala...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie przypadły Ci do gustu te produkty. Na każdego działa co innego :)
UsuńZ twoich ulubieńców nie miałam nic ;) natomiast u mnie jest sporo ulubieńców :) ale sama nie wiem czy zrobię taki post :)
OdpowiedzUsuńMam dużo kosmetyków, które dobrze się spisały, ale postanowiłam zrobić ostrą selekcję :) Twój wpis chętnie bym przeczytała :)
UsuńZ tych produktów ulubieńca nie mam i sama nie myślałam, jaki kosmetyk szczególnie mnie zachwycił w tym roku :D
OdpowiedzUsuńPewnie znacznie łatwiej byłoby Ci wskazać ulubieńców spożywczych :D
Usuńmam podobną myjkę do twarzy- jest bardzo fajna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Uwielbiam ją i dobrze zastępuje mi szczoteczkę elektryczną :)
UsuńŻel Balea i czarne mydło mocno mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz miała okazję wypróbować to zachęcam :)
UsuńZmywacz od Isany taki chwaolny a ja jeszcze go nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńWarto nadrobić zaległości :)
UsuńZnam paletkę Wibo i zmywacz, ale akurat nie lubię. Myjkę z rosska miałam.
OdpowiedzUsuńJesteś jedną z nielicznych osób, które nie lubi tego zmywacza :) U mnie nie sprawdziła się wersja bez acetonu.
Usuńsilikonowa myjka do twarzy niestety u mnie się nie sprawdziła :( Krem Nivea jest ponadczasowy. Podobnie jak zmywacz z Isana. Paletka Wibo jest dobra. Stosuję ją na co dzień, ale mogłaby mieć trwalsze opakowanie, bo przy upadku z bardzo małej wysokości niestety się rozsypała :(
OdpowiedzUsuńMoja paletka na szczęście nie zaliczyła kontaktu z podłożem. Chociaż przy mnie pewnie prędzej czy później to nastąpi :D
UsuńTy lubisz czarne mydło a ja cedrowe od Babuszki Agafii :)
OdpowiedzUsuńBaza z Essence totalnie się u mnie nie sprawdziła za to silikonowa myjka leży jeszcze nieotwarta, ale chyba nadchodzi możliwość jej użycia, bo trądzik już przestał mnie nawiedzać :)
Lubię też perfumy BB, na razie mam od nich jeden zapach + kilka innych marek, ale jak skończę to postaram się o nim pamiętać :)
Fioletowa wersja jest cudowna, ale ostatnio nie widuję jej u nas. Teraz trzecią butelkę dostałam od chrzestnej z Niemiec, ale mam nadzieję, że ich u nas nie wycofali całkowicie.
UsuńBardzo polubiłam czarne mydło :) Muszę skusić się na kolejne ;)
OdpowiedzUsuńU mnie pewnie trochę potrwa zanim zużyję opakowanie, bo jest bardzo wydajne :)
UsuńO mamo to babuszowe mydło muszę mieć :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten zapaszek Bruno Banani :)
OdpowiedzUsuńNa rynku jest tak wiele zapachów, ale do tego z pewnością będę stale wracać :)
UsuńLubię zywacz Isana, czyścik sylikonowy i płatki z biedronki :)
OdpowiedzUsuńTo chyba jedne z popularniejszych i lubianych produktów :)
UsuńUwielbiam zapachy Bruno Banani! Ten fioletowy jest ekstra, miałam wszystkie i właśnie ten jest moim ulubieńcem. Seksowny, owocowo-kwiatowy, idealny na letnią porę i nie tylko:)
OdpowiedzUsuńFioletowy skradł moje serce :) Sprawdzałam też testery innych, ale nie każdy mi się spodobał.
UsuńZnam kilka kosmetyków. Zmywacz Isana miałam i działał super,ale zapach mnie dobijał niestety. Żel Intimelle znam,ale w wersji aloesowej i dla skóry delikatnej,obydwa były super. Płatki BB tak jak płatek peelingujący to stali bywalcy mojej kosmetyczki :-)
OdpowiedzUsuńPłatki i myjkę nie raz widziałam na Twoim blogu :)
UsuńMuszę kiedyś wyprobować czegokolwiek z Balea :)
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiowetestowaniee.blogspot.com/2016/12/makeup-revolution-blushing-hearts-ze.html
Je sli tylko będziesz miała okazję to polecam :)
UsuńPłatki z rossmana bardzo lubię, ale tylko wersję zieloną ;p
OdpowiedzUsuńPewnie z Biedronki :) Mam obawy przed zielonymi, bo często uczula mnie aloes.
UsuńMam tą różową myjkę do twarzy i najczęściej używam jej do zmywania maseczek, bo w czasie mycia twarzy jakoś zawsze o niej zapominam;p
OdpowiedzUsuńMiałam tak na początku, ale ustawiłam w widocznym miejscu i jej stosowanie weszło mi w nawyk :)
UsuńTak zmywacz to i mój ulubieniec :) Płatki też lubię, do intymnej szczególnie mnie nie zachwycił i więcej nie kupiłam ;)
OdpowiedzUsuńU mnie zaś do higieny intymnej nie sprawdza się znany Facelle. Strasznie mnie uczulił.
UsuńMam myjkę i zmywak są super :)
OdpowiedzUsuńZmywacz miało być :)
UsuńWidzę, że mają duże grono zwolenników :)
UsuńNivea zawsze i na wszystko najlepsza! A do higieny intymnej najbardziej lubię Pliva Fem F :)
OdpowiedzUsuńNivea to nie tylko kosmetyk roku, ale i życia :D
UsuńMyjkę z rossmana i ja uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
Usuńmiałam tylko zmywacz z Isany ale to daaawno temu
OdpowiedzUsuńU mnie gości od dawna i pewnie jeszcze na bardzo długo pozostanie :)
Usuń:)
Usuńa mnie produkty błyszczykowe z Sensiqua nie urzekły jakoś nigdy:(
OdpowiedzUsuńMiałam inne serie i nie były jakieś spektakularne, ale akurat ta zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie :)
UsuńPolowałam na tą paletę do konkurowania z Wibo ale mi się nie udało :(
OdpowiedzUsuń*konturowania. Wybacz.. automatyczny słownik mi zmienił :D
UsuńSpokojnie, też mi się to zdarza :)
UsuńGdyby nie dopisało mi szczęście w konkursie też pewnie nie udałoby mi się jej zdobyć.
Znam i bardzo lubię zmywacz Isana oraz płatki BeBeauty. Kremu Nivea używałam lata temu, teraz stawiam na inne marki.
OdpowiedzUsuńWidać, że produkty te cieszą się sporą sympatią :)
UsuńKilka z tych ulubieńców też bardzo lubię. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńDziękuję, choć to raczej komentarz nie w temacie ;)
OdpowiedzUsuńŻel pod prysznic ,,wanilia i kokos" jak najbardziej do mnie przemawia! Uwielbiam takie zapachy! Widzę, że spisuje się super, będę więc na niego polować ;)Czytam Bruno Banani i już wiem, że perfumy by mi się spodobały ;D
OdpowiedzUsuńŻel sam w sobie jest przyzwoity, ale zapach jest jego zdecydowaną zaletą :) Bruno Banani ostatnio zniknął mi z widzenia na naszych półkach, ale może jeszcze się gdzieś uchował :)
UsuńLubię ten zmywacz do paznokci.
OdpowiedzUsuńMa wiele zwolenniczek :)
Usuńczarne mydło z Agafii mam i bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńCzarne mydło stało się ostatnio bardzo popularne :)
UsuńTa paleta wibo super jest
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie się ją używa i ciężko zrobić sobie nią krzywdę :)
UsuńZmywacz znam :) a czarne mydło zawsze mnie kusi.
OdpowiedzUsuńMnie też kusiło i nie żałuję, że w końcu mu się to udało :)
UsuńWiększości kosmetyków nie znam. U mnie w 2016 było ich nie wiele i żaden nie był hitem, ale myślę, że poszerzę kosmetyczne horyzonty w 2017 r. :)
OdpowiedzUsuńRynek oferuje mnóstwo produktów, które mogą stać się perełkami :)
UsuńLubiłam kiedyś ten zmywacz.
OdpowiedzUsuńJak na razie nie miałam lepszego :)
UsuńZnam paletkę z Wibo i uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńSpełniła moje oczekiwania :)
UsuńWiększości nie znam,ale krem Nivea nigdy nie znika z mojej półki w łazience :P
OdpowiedzUsuńPaletka do konturowania z Wibo jest świetna, ale moje serce w tym roku skradła paletka cieni "Neutral" również od Wibo. Jest tak cudowna,że chyba będę musiała kupić jeszcze jedną kiedy sie skończy :D
Czytałam sporo opinii na temat tej paletki, ale na razie nie potrzebuję takich odcieni. Mam wiele podobnych :)
UsuńZnam tylko zmywacz z Isany i krem Nivea :P
OdpowiedzUsuńZawsze coś :)
UsuńKrem Nivea u mnie też schodzi hurtowo :)
OdpowiedzUsuńZnam zmywacz Isana i ... i chyba tyle.
To wcale nie tak źle biorąc pod uwagę, że ulubieńców nie ma dużo :)
UsuńNo tak, Twoje grono ulubieńców jest wręcz minimalistyczne :)
UsuńZmywacz z Isany jest najlepszy! Iwono, gdzie zaopatrujesz się w produkty marki Balea? :)
OdpowiedzUsuńMam to szczęście, że chrzestna mieszka w Niemczech i przy okazji większych paczek dorzuca mi produkty, które akurat chciałabym wypróbować :)
UsuńTeż używam ten zmywacz i waciki:D są świetne:) Paletka cieni jest fajna:) mam Iconic 1 i Iconic 3 i bardzo je lubię:) zapraszam do mnie na ich recenzje i propozycje makijażu:) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńPalety Iconic bardzo mi się podobały, ale akurat wtedy miałam ochotę na same maty :)
Usuńu rodziców klasyczna Nivea zawsze była i jest nadal, ja natomiast nie pamiętam, kiedy ostatnio używałam.
OdpowiedzUsuńU mnie odwrotnie. Ja używam stale, rodzice sporadycznie :)
UsuńTeż używałam silikonowej myjki ale przerzuciłam się na konjac ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś i ja poznam jej działanie :)
Usuń