piątek, 31 marca 2017

Projekt denko - marzec

Cześć :)

Z prostych, matematycznych obliczeń wynika, że za 9 miesięcy "urodzi się" 2018 rok... Dni mijają bardzo szybko, powodując czasem frustrację. Dopiero co zapisywałam się do szkoły, już jestem po egzaminach próbnych, a za 3 miesiące będę miała za sobą egzaminy główne. Moja rodzinka zaś w tym samym czasie będzie wypoczywać w Austrii. Nie ma sprawiedliwości :D 
W sferze prywatnej marzec zdecydowanie upłynął pod hasłem nauki. Sfera kosmetyczna zaś okazała się bardzo różnorodna. Wpadło sporo ciekawych produktów, makijaż zaczął być coraz odważniejszy, a wykończone produkty od dawna gościły w mojej pielęgnacji. Niektóre okazały się bardzo przyjemne, inne tylko zalegały i nie chciały się skończyć. Dokładne podsumowanie oczywiście w dalszej części wpisu.
Zapraszam :)


BingoSpa, maska do twarzy z ekstraktem drożdży piwnych z kolagenem - pojemność: 120 g
Recenzja tej wersji pojawiła się tutaj.
Fit Comfort, hydrolat z róży damasceńskiej - pojemność: 100 ml
Ten produkt, służący mi jako tonik, przedstawiłam w tym wpisie.
Ziaja, oliwkowy płyn dwufazowy do demakijażu oczu i ust - pojemność: 120 ml
Stosowałam go głównie do zmywania makijażu wodoodpornego i z tej roli wywiązywał się bardzo dobrze. Był bardzo delikatny, miał przyjemny zapach i okazał się niesamowicie wydajny.
Stenders, kawowo-śmietankowy balsam do ust - pojemność: 4,8 g
O działaniu tego produktu pisałam w oddzielnej recenzji.


Balea, żel pod prysznic "melon tango" - pojemność: 300 ml
Tak jak uwielbiam żele Balea za ich zapachy, tak ta wersja była tragiczna. "Pachniała" mi czymś tak przesłodzonym, że aż mdlącym. Poza tym dobrze się pienił i oczyszczał skórę.
Fresh&Natural, malinowy, cukrowy peeling do ciała - pojemność: 550 g
Tego mocnego zdzieraka omówiłam tutaj.
Alverde, odżywka do włosów łamliwych i pozbawionych blasku - pojemność: 200 ml
O jej działaniu - a raczej braku - dowiecie się z osobnego wpisu.


Kneipp, olejek do kąpieli "tajemnica piękna" - pojemność: 20 ml
Pisałam o nim w tym poście.
BeBeauty, regenerujący krem do rąk - pojemność: 75 ml
Miał treściwą konsystencję, ale dobrze się wchłaniał. Nie pozostawiał na dłoniach tłustej powłoki, a jedynie przyjemny film. Działanie określiłabym jako poprawne. Dobrze nawilżył dłonie i pozostawiał je miękkie.
Dermagiq, krem do rąk - pojemność: 100 ml
Przyjemny w działaniu krem, ale dla mnie zbyt drogi. Więcej przeczytacie tutaj.


Colgate, Herbal, ziołowa pasta do zębów - pojemność: 100 ml
Myślałam, że ziołowa wersja poprawi kondycję moich dziąseł, ale zauważyłam, że jeszcze ją pogorszyła. Pasta dobrze się pieni i pozostawia odświeżony oddech, ale to trochę za mało.
Rebi-dental, ziołowa pasta do zębów - pojemność: 100 g
Lubię wersję wybielającą, lubię i tę. Dobrze doczyszcza zęby, odświeża oddech i łagodzi wszelki dyskomfort. Do tego wydajna i tania jak barszcz.
Linda, mydło w kostce o zapachu piernika - pojemność: 100 g
Wersja z dawnej edycji limitowanej. Biedronkowe mydła w płynie wysuszają mi dłonie, ale tutaj nic takiego nie miało miejsca. Dobrze myło, a przy tym miało śliczny zapach. Małą trudność stanowiła początkowo aplikacja, gdyż mydło miało kształt gwiazdy i podczas mydlenia obijało nieco dłonie.

Produktów nie ma bardzo dużo biorąc pod uwagę dłuższy miesiąc, ale jestem usatysfakcjonowana denkiem. Zwolniło się miejsce na nowe produkty, a wiadomo, że jest co testować.
Znacie pokazane przeze mnie kosmetyki? Co Wam udało się wykończyć w marcu? :)

Iwona

92 komentarze:

  1. Olejki z Kneipp są rewelacyjne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat ta wersja najmniej przypadła mi do gustu pod kątem działania, ale zapach jest niesamowity :)

      Usuń
  2. Miałam żel Balea i był super ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że przynajmniej Tobie się podobał :)

      Usuń
  3. Melon tango miałam w formie lotionu do ciała. Rzadkie to było i pachniało dość sztucznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. No i nie znam nic... ładnie Ci poszło :)

    OdpowiedzUsuń
  5. z twojego denka nie miałam nic :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie używałam żadnego z tych produktów i nie pamiętam wiele zużytych kosmetyków - na pewno wczoraj wykończyłam szampon i mam resztkę peelingu, a do końca kwietnia na pewno o nim zapomnę, jak o większości wykończonych kosmetyków :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście wyrobiłam już sobie nawyk odkładania 'pustaków', więc o niczym nie zapominam :)

      Usuń
  7. oj leci ten czas szybko... :D
    z tych produktów nic nie miałam :)
    obserwuję ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam inny żel Balea w wersji arbuzowej i też sztucznie pachniał :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam nic z denka, które pokazujesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedyś się na coś skusisz. Niektóre produkty są tego warte :)

      Usuń
  10. Fit Comfort, hydrolat z róży damasceńskiej - chętnie bym wypróbowała

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znam żadnego z tych kosmetyków... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Odpowiedzi
    1. Fajnie działał, ale mógłby być tańszy :)

      Usuń
  13. Ty się przygotowujesz pomału do egzaminów, a ja godzinę temu miałam swoją pierwszą rozmowę na Skype z moim promotorem. Choć obawiałam się, nie było czego, a pan doktor jeszcze bardziej zyskał w moich oczach. Praca będzie ciężka, ale przynajmniej jak już ją napiszę, będę mogła być dumna z inż. z przodu nazwiska :)

    Z denka najbardziej zaciekawił mnie peeling:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam ten ból, więc trzymam kciuki. Ciężko się zabrać za pisanie pracy, ale jak się ruszy to już jest łatwiej :) teraz uczę się na bieżąco, bo po magisterce miałam przerwę i wyszłam z wprawy :D

      Usuń
  14. U mnie płyn z Ziaji średnio się sprawdzał

    OdpowiedzUsuń
  15. Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem do tej wersji nie warto.

      Usuń
    2. ja przesłodzone zapachowo mazidła kocham :)

      Usuń
    3. W takim razie mógłby Ci się nawet podobać :)

      Usuń
  16. znam tylko balea i alverde, ale najbardziej kusi mnie peeling z fresh natural :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz mocne zdzieraki to byłby dla Ciebie dobry :)

      Usuń
  17. Miałam maskę drożdżową z BingoSpa, ale nie mam pewności czy to ta sama :D
    Powodzenia na egzaminach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i nie dziękuję, aby nie zapeszyć :)

      Usuń
  18. Znam ten ból nauki. Ja mam za 3 miesiące obronę pracy licencjackiej,jeśli wszystko pójdzie dobrze. A z denka niestety nic nie znam 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam swoje nerwy przed obronami. Na pewno sobie poradzisz :)

      Usuń
  19. Mnie najbardziej zaintrygował płyn dwufazowy z Ziai, bo nigdy kurczę go nie widziałam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Odpowiedzi
    1. Zawsze mogło być lepiej, ale nie narzekam :)

      Usuń
    2. Jeszcze wiecej :D Oj to masz "spust" :D

      A do rodzinki po zdanych egzaminach nie uda Ci się dołączyć? ;)

      Usuń
    3. Taaa, rowerem dojadę ;) Po okolicach nie lubię sama jeździć, a co dopiero puszczać się do Austrii.

      Usuń
    4. Mam nadzieję, ze jeszcze uda Ci się zwiedzic Austrię:)

      Usuń
    5. Bardziej ciągnie mnie do Pragi :)

      Usuń
  21. Nic nie znam, a swojego denka jeszcze nie podsumowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Z tym peelingiem malinowym myślę, że bym się polubiła! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest idealne dla fanek mocnego zdzierania. No i pięknie pachnie :)

      Usuń
  23. Dobrze wiedzieć że odżywka od Alverde nie jest warta zakupu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Był o niej cały oddzielny wpis i tam można przeczytać więcej :)

      Usuń
  24. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  25. O hydrolacie różanym marzę od dobrych 5 lat :D Ciekawa jestem, czy przeżyłby konfrontację z moimi wyobrażeniami na temat jego cudowności :D I żałuję, że przegapiłam to mydło :( Lubię takie niestandardowe kształty i zapachy kosmetyków.

    Ja wykończyłam (po półtorej roku...) litrową odżywkę TreSemme do włosów z keratyną - była naprawdę dobra. Skończył mi się też tonik z kwasami AHA/BHA z BiochemiiUrody. Zdenkowałam też krem do rąk z Garniera (genialny!).
    No i próbkę tuszu do rzęs Lancome Hypnose (tęsknię :<).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio zużywam tonę kremów do rąk, więc będę miała na uwadze Garniera :)
      Hydrolat jest bardzo dobry, ale często spodziewamy się cudów i nawet dobre działanie nas nie satysfakcjonuje.

      Usuń
  26. Mydła w płynie z Biedronki także i mi wysuszają dłonie :/ W kostce jeszcze żadnego nie miałam :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To było fajne, ale nie mam porównania do wersji ze standardowej oferty :)

      Usuń
  27. nigdy nie uzywalam tych produktow:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jeszcze będziesz miała okazję coś poznać :)

      Usuń
  28. Tyle produktów, a ja jeszcze z żadnym nie miałam styczności! :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Ten krem do rak jest super ja cały czas walczę ze starymi zapasami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Domyślam się, że to ciężka walka. Moje zapasy też są ogrone :)

      Usuń
  30. Z kilkoma produktami się spotkałam:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie używałam żadnego :) Zapraszam również do mnie :http://zapteczkifarmaceutki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  32. Miałam kiedyś ten żel Balea, ale już nie pamiętam jego zapachu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że to edycja limitowana. Więcej do mnie nie trafi :)

      Usuń
  33. hmmm chyba nic z tych rzeczy nie miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma tutaj najbardziej popularnych wacików z Biedronki :D

      Usuń
  34. Znam jedynie dwufazowy płyn z Ziai, bardzo go lubiłam, aczkolwiek teraz unikam kosmetyków tej marki z uwagi na skład.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam, że wiele osób ma ostatnio uczulenie po tych produktach. U mnie ma to miejsce przy kremach pod oczy.

      Usuń
  35. Odpowiedzi
    1. Niestety. Na szczęście ma świetne wersje z moim ukochanym kokosem :)

      Usuń
  36. Fajnie Ci poszło :) u mnie maseczki z BS się nie sprawdzają, za to dwufazówka z Ziaji tak, nawet ostatnio sobie kupiłam :) Mydło gwiazdkę tez miałam, fajna tylko kształt właśnie trochę nie fajny w używaniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak wspomniałam, kształt był niewygodny. Za to zapach śliczny :)

      Usuń

Komentując przyczyniasz się do uśmiechu na mojej twarzy :) Pamiętaj - szczęście dane innym wraca do nas podwójnie! :)
Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków! Komentarze to nie miejsce na reklamę! Znajdę Cię i bez tego.
Na blogu obowiązuje Polityka Prywatności. Zapoznasz się z nią w zakładce po prawej stronie.