Haloooo, kto 'wyłączył' czerwiec? Wchodzę sobie jakby nigdy nic w blogosferę, widzę projekty denko i zastanawiam się "O co chodzi? Co tak wcześnie?" Az tu patrzę w kalendarz, a tam lipiec... Nie wiem czy przespałam te ostatnie dni, czy one przeskakiwały co trzy... Skoro jednak są podsumowania to nie moge być gorsza. Zapraszam zatem na czerwcowe zużycia.
Lavera, peeling rozjaśniający do twarzy - pojemność: 50 ml
Jego recenzja będzie na blogu, więc nie będę zbyt wiele pisać. Napomknę tylko, że nie ma się czym zachwycać.
Esent, hydrolat z mięty pieprzowej - pojemność: 100 ml
Jego działanie opisałam tutaj.
Biotaniqe, żel micelarny do demakijażu - pojemność: 250 ml
Żel nie pieni się, więc trzeba nałożyć go na wacik i przecierać skórę. Przez to dobrze radził sobie z demakijażem, ale potrzeba było sporo wacików. Minus za to, że pozostawiał na buzi lepką powłoczkę.
Krem doczekał się oddzielnej recenzji.
Fitomed, esencja nawilżająca - pojemność: 30 ml
Jej działanie przedstawiłam w tym wpisie.
Oillan, bioaktywny balsam kojąco-ochronny - pojemność: 200 ml
balsam jest treściwy i trochę tłusty przez co długo się wchłania. Pozostawia skórę lekko świecącą. Poprawnie nawilża. Nie można mu odmówić działania kojącego. Poza tym bez rewelacji.
Cuccio, intensywnie nawilżająca maska-krem - pojemność: 226 g
Jej działanie opisałam tutaj.
Oh!my sexy hair, maska do włosów z olejem makadamia - pojemność: 650 ml
Pisałam jej recenzję i pisałam, i napisać nie mogłam... Po pierwszym nałożeniu było wielkie wow. Włosy miękkie, nawilżone, błyszczące. Myślałam, że znalazłam ulubieńca. Ale z każdym kolejnym razem było coraz słabiej, słabiej i jeszcze gorzej. Końcówkę długo męczyłam.
Mascot Europe, zmywacz do paznokci w płatkach - 30 sztuk
Okazały się zaskakująco dobre. Mocno nasączone, długo nie wysychały. Radziły sobie z ciemnymi kolorami, gorzej z brokatami.
Missha, krem bb - pojemność: 20 ml
Chociaż jego kolor podchodził pod szarą tonację to bardzo dobrze dostosowywał się do mojej bladej cery. Do tego ma zaskakująco dobre krycie jak na kremy bb. Przyjemnie się rozprowadza, nie tworzy smug. Utrzymuje się na skórze cały dzień.
Rebi-dental, wybielająca pasta do zębów - pojemność: 100 g
Klasyk, kolejne opakowanie w użyciu.
Biorąc pod uwagę, że w tym miesiącu zupełnie nie skupiałam się na konkretnych zużyciach, i miesiąc zleciał tak szybko, to jestem w szoku, że jednak coś się tutaj nazbierało. Cieszę mnie głównie produkty do twarzy, gdyż tych mam sporo w zapasie i chętnie wezmę się za kolejne testy.
Znacie coś z moich zużyć? Jak tam Wasze czerwcowe denko? :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
Jego recenzja będzie na blogu, więc nie będę zbyt wiele pisać. Napomknę tylko, że nie ma się czym zachwycać.
Esent, hydrolat z mięty pieprzowej - pojemność: 100 ml
Jego działanie opisałam tutaj.
Biotaniqe, żel micelarny do demakijażu - pojemność: 250 ml
Żel nie pieni się, więc trzeba nałożyć go na wacik i przecierać skórę. Przez to dobrze radził sobie z demakijażem, ale potrzeba było sporo wacików. Minus za to, że pozostawiał na buzi lepką powłoczkę.
Kremowo, algi morskie - pojemność: 50 g
Zarówno algi jak i glinki kocham miłością wielką. Po aplikacji twarz jest cudownie nawilżona, miękka, uelastyczniona. Wygląda na zdrową i promienną. Jedyny minus? Charakterystyczny zapach przypominający wodę po starych kwiatach.Sensum Mare, zaawansowany krem przeciwzmarszczkowy - pojemność: 50 mlKrem doczekał się oddzielnej recenzji.
Fitomed, esencja nawilżająca - pojemność: 30 ml
Jej działanie przedstawiłam w tym wpisie.
Balea, żel pod prysznic 'bahamas dream' - pojemność: 300 ml
Wariant ze starej, niedostępnej już edycji limitowanej. Jak przystało na tę markę, żel dobrze się pienił i nie przesuszał. Zapach słodki, kwiatowy, niestety z mało wyraźną kokosową nutą.Oillan, bioaktywny balsam kojąco-ochronny - pojemność: 200 ml
balsam jest treściwy i trochę tłusty przez co długo się wchłania. Pozostawia skórę lekko świecącą. Poprawnie nawilża. Nie można mu odmówić działania kojącego. Poza tym bez rewelacji.
Jej działanie opisałam tutaj.
Oh!my sexy hair, maska do włosów z olejem makadamia - pojemność: 650 ml
Pisałam jej recenzję i pisałam, i napisać nie mogłam... Po pierwszym nałożeniu było wielkie wow. Włosy miękkie, nawilżone, błyszczące. Myślałam, że znalazłam ulubieńca. Ale z każdym kolejnym razem było coraz słabiej, słabiej i jeszcze gorzej. Końcówkę długo męczyłam.
Okazały się zaskakująco dobre. Mocno nasączone, długo nie wysychały. Radziły sobie z ciemnymi kolorami, gorzej z brokatami.
Missha, krem bb - pojemność: 20 ml
Chociaż jego kolor podchodził pod szarą tonację to bardzo dobrze dostosowywał się do mojej bladej cery. Do tego ma zaskakująco dobre krycie jak na kremy bb. Przyjemnie się rozprowadza, nie tworzy smug. Utrzymuje się na skórze cały dzień.
Rebi-dental, wybielająca pasta do zębów - pojemność: 100 g
Klasyk, kolejne opakowanie w użyciu.
Biorąc pod uwagę, że w tym miesiącu zupełnie nie skupiałam się na konkretnych zużyciach, i miesiąc zleciał tak szybko, to jestem w szoku, że jednak coś się tutaj nazbierało. Cieszę mnie głównie produkty do twarzy, gdyż tych mam sporo w zapasie i chętnie wezmę się za kolejne testy.
Znacie coś z moich zużyć? Jak tam Wasze czerwcowe denko? :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
Moje denko ma dopiero fotki, muszę sklecić jeszcze tekst. A z Twojego znam produkty Oillan, u mnie na suchą momentami przesuszoną skórę działają b.dobrze:)
OdpowiedzUsuńDobrze, że dał jakieś efekty :)
UsuńBahama Dreams brzmi cudownie!
OdpowiedzUsuńTak jak napisałam, to stara edycja limitowana.
UsuńAh ta Balea :D
OdpowiedzUsuńBez nie życie byłoby brudne :D
UsuńUwielbiam marką Balea. 😊
OdpowiedzUsuńU mnie nie wszystko się sprawdza, ale żele uwielbiam :)
UsuńInteresting products. The brand is new to me.
OdpowiedzUsuńThank you for your comment :)
UsuńTa maska nawilżająca to chyba coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZawsze można wypróbować :)
UsuńNie znam tej marki ale z przyjemnością poznam;)
OdpowiedzUsuńZ całym szacunkiem, ale popatrzyłaś w ogóle do wpisu? Albo na tytuł? Czy to tylko 'kopiuj-wklej'?
UsuńCałkiem spore denko. U mnie też się trochę nazbierało :)
OdpowiedzUsuńNie narzekam :)
UsuńOj to prawda, czerwiec zleciał tak szybko. A kosmetyki bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńNiestety niektóre wypadły blado.
UsuńEsencję Fitomed mam zapisaną od czasu Twojej recenzji :P
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować :)
Usuńuwielbiam ten krem BB Misshy, i faktycznie mimo, że wygląda na dość szarawy świetnie dopasowuje się do jasnej karnacji
OdpowiedzUsuńCieszę się, że i Tobie pasuje :)
UsuńMoże będzie okazja poznać :)
OdpowiedzUsuńJeśli dobrze widzę, nic nie miałam, poza Sensum Mare, którego używam obecnie, ale w innej wersji :P
OdpowiedzUsuńNiech Ci służy jak najlepiej :)
UsuńUwielbiam hydrolaty:)
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie :)
UsuńNie znam akurat żadnego produktu 😊 moje denko na szczęście już się napisało i opublikowało. Wyszło mi sporo produktów do pielęgnacji twarzy 😁 mam wrażenie, że to się wszystko kończy na raz.
OdpowiedzUsuńU mnie podobnie. A sporo rzeczy do twarzy już też mam na wykończeniu :)
UsuńThat Bahamas Dream must smell amazing for summer!
OdpowiedzUsuńoj tak czerwiec minął bardzo szybko :/ niestety nie znam żadnych z tych produktów
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że chociaż lipiec nieco zwolni.
UsuńAj z tym czasem ,rzeczywiście zasuwa niesamowicie szybko...
OdpowiedzUsuńNic z Twoich zdenkowanych kosmetyków nie miałam ☺
Pozdrawiam
Lili
Niektóre są godne uwagi :)
UsuńAch Missha...Krem bb, który bardzo chciałam zużyć, ale zupełnie się nie polubiliśmy i trzeba było oddać dwa opakowania ustrzelone na jolse za 5 $...:D
OdpowiedzUsuńZ kremem mam akurat dobre relacje, ale płyn do demakijażu był tragiczny. Strasznie mi podrażnił oczy :/
Usuńzgadzam się, turbo syzbko ten czerwiecminął! zużycia niezłe!
OdpowiedzUsuńByłam ciekawa tej maski włosowej, ale zatem nie wiem, czy po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie mogę polecić :(
UsuńOh very nice items darling
OdpowiedzUsuńThanks for share with us
xx
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńFakt, czas tak szybko mija, a tu już mamy Lipiec :D Co do kosmetyków ciekawi mnie żel Balea :)
OdpowiedzUsuńNapisałam przecież, że to stara edycja limitowana, już niedostępna.
UsuńOj mnie tez niesamowicie zlecial czerwiec, chyba najszybciej jak dotad w tym roku, a denko pokazale ;)
OdpowiedzUsuńMi też chyba żaden miesiąc jeszcze tak szybko nie zleciał.
UsuńNie znam nic z Twoich zużyć :)
OdpowiedzUsuńTak bywa :)
UsuńNie miałam nic z Twojego Denka, ale od pewnego czasu mam "chrapkę" na żele z Balea :)
OdpowiedzUsuńJest wiele świetnych zapachów w ofercie :)
UsuńCiekawi mnie esencja nawilżająca :)
OdpowiedzUsuńWarto dać jej szansę :)
UsuńTą wersję żelu chyba gdzieś na allegro widziałam jeszcze ;D
OdpowiedzUsuńPewnie zbyt długiej przydatności to już nie będzie miał :D
UsuńSkusił mnie ten żel Balea,tylko szkoda,że ta wersja zapachowa nie jest już dostępna..
OdpowiedzUsuńW drogerii już nie, może gdzieś w necie :)
UsuńZ wielką chęcią przetestowałabym krem bb marki Missha; uwielbiam ich produkty! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Płyn micelarny był dla mnie totalnym badziewiem, ale krem polubiłam :)
UsuńPokaźne denko! Z Oh my sexi Hair podobnie było u mnie. Najpierw miłość, później ciche dni, rozłąka, wylądowały u córki w łazience i u niej też widzę ciche dni :D
OdpowiedzUsuńPowinni robić jednorazowe saszetki, to wtedy byłaby ciągła miłość :D
UsuńPrzypomniałaś mi, że nigdy nic nie miałam z Balea;)
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze będzie szansa poznać tę markę bliżej :)
UsuńJa też nie wiem, kiedy ten czerwiec minął. :D Nie znam tych produktów.
OdpowiedzUsuńUmknął zdecydowanie za szybko.
UsuńZnam ten żel Balea, miło go wspominam! Szkoda, że jest już niedostępny. :(
OdpowiedzUsuńNa szczęście co rusz wprowadzają inne, fajne warianty :)
UsuńTeż ostatnio wykończyłam krem Oillan ale inny ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że byłaś bardziej zadowolona niż ja z tego balsamu :)
UsuńMi też miesiąc zleciał mega szybko:) Z powyższych dobroci nic nie miałam, ładnie poszły Ci zużycia:)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków. Ale twój opis w pigułce kremu Missha sprawił, że się nim zainteresowałam, bo na co dzień stosuję kremy BB, a ten wydaje się fajny.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem to najlepszy krem bb jaki dotąd miałam :)
UsuńDziękuję za przestrogi i polecajki. Teraz wiem, za czym warto się porozglądać. Ostatnio też miałam okazję testować pastę wybielającą, zakupioną w aptece - sprowadzoną zza granicy- taką węglową. Koszt 30 zł, efekt - żaden. Jak po zwyczajnej paście.
OdpowiedzUsuńNiestety pasty wybielające mają to do siebie, że ciężko o jakiś efekt. Więcej obietnic niż działania.
UsuńSporo się uzbieralo
OdpowiedzUsuńNie mogę narzekać :)
UsuńYou have great products all of them. It's time to get the new ones.
OdpowiedzUsuńThank you for your comment :)
UsuńGreat review dear, thanks for sharing, xo
OdpowiedzUsuńNo problem :)
UsuńWow, ile propozycji. Niestety mało dla mnie. Szkoda, że nie napisałaś więcej o tej paście wybielającej - testowałam już kilka ale wciąż nie znalazłam żadnej, która by naprawdę działała...
OdpowiedzUsuńJej recenzja jest na blogu. Denkuję ją co miesiąc, więc już nie widzę sensu linkowania. Polecam wyszukiwarkę :)
UsuńSzczerze to nie miałam ani jednego produktu, które pokazałaś. Widzę tutaj wiele kosmetyków o których nawet pojęcia nie miałam :D Najbardziej zaciekawiły mnie te algi. Może się nawet na nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńSą świetne, polecam :)
UsuńDo tej pory nie miałam żadnego z tych kosmetyków. Teraz od niedawna poznaję krem BB Missha :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że dobrze się spisze :)
UsuńNie miałam nic z Twojego denka.
OdpowiedzUsuńTak bywa :)
UsuńKosmetyki Oh My Sexy Hair znam głównie z Instagrama, sama nigdy ich nie miałam. Szkoda, że efekt jest u Ciebie taki krótkotrwały :(
OdpowiedzUsuńKrem BB z Misshy mam, i mam podobne odczucia co do koloru (u mnie 21), że mimo pewnej szarości, dobrze u mnie wygląda :)
Po masce efekt był nie tylko krótkotrwały co jednorazowy.
UsuńPrzyjemne denko :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńSporo fajnych produktów, algi szczególnie mnie zaciekawiły:)
OdpowiedzUsuńWiele ciekawych produktów. A pastę sobie zapiszę, skoro to taki klasyk :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ją :)
UsuńTe kremy BB Missha widziałam ostatnio w Rossmannie ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam, że się pojawiły :)
UsuńCałkiem spore denko, niestety nie miałam żadnego z tych produktów. Szkoda, że żel z Balea mało kokosowy ;)
OdpowiedzUsuńNiestety bardziej mu do kwiatowych nut. Ale zapach mimo wszystko przyjemny :)
UsuńMi też ten czerwiec zleciał jak nigdy:)
OdpowiedzUsuńOby lipiec nieco zwolnił :)
UsuńJa stosowałam jedynie żel marki Balea ;)
OdpowiedzUsuńZawsze coś :)
UsuńKrem BB z Mishy to zdecydowanie mój ulubieniec ;)
OdpowiedzUsuńJest fajny :)
UsuńJa miałam niebieską wersję tej maski do włosów z Oh!my.. i byłam zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że u ciebie efekty były lepsze :)
UsuńOillan jedna z ulubionych marek moich dzieciaków :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńMam to samo, czerwiec przeleciał niczym jeden dzień...
OdpowiedzUsuńTak to niestety bywa.
UsuńZnam esencję od Fitomed. Bardzo się z nią polubiłam ;)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się :)
Usuńmoje denko mierne w porównaniu do Twego;p
OdpowiedzUsuńZe wszystkiego trzeba się cieszyć :)
UsuńTyle kosmetyków, a ja nie znam żadnego, a o większości nawet nie słyszałam. Myślę nad tym by i u siebie na blogu wprowadzić posty z serii denko. Może jeszcze bardziej mnie to zmotywuje do szybszego zużywania kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńCiesze się zatem, że mogłam pokazać coś nowego dla Ciebie :)
UsuńMój czerwiec zleciał bardzo szybko. Z kosmetyków nic nie kojarze, ale sporo udalo Ci się zużyć :)
OdpowiedzUsuńNie narzekam :)
UsuńHahahahah, mi też ten czerwiec przemknął jak pędziwiatr, a już zwłaszcza jego końcówka :) A z denka nic nie znam.
OdpowiedzUsuńOby lipiec nieco przystopował :)
Usuńawesome article :)
OdpowiedzUsuńhave a nice day
Thank you :)
UsuńZnam jedynie żel pod prysznic z Balea :)
OdpowiedzUsuńBył przyjemny :)
UsuńMnie też czerwiec zleciał błyskawicznie. Jeszcze nie wrzuciłam swojego denka, ale koszyk mam pełny.
OdpowiedzUsuńChętnie potem je obejrzę :)
UsuńCo do Lavery mam podobne odczucia. Niektore kosmetyki potrafia nawet szkodzic.
OdpowiedzUsuń