Za sześć miesięcy będziemy witać 2018 rok... Nie, wcale mnie to nie cieszy. Co więcej, przeraża mnie ten fakt. Czasami mam wrażenie, że dni przelatują mi przez palce i nic z nich nie wynika. Odkłada się swoje plany na jutro i jakoś to "jutro" nie chce przyjść.
Są jednak rzeczy, które odchodzą w zapomnienie. Do takich błahych produktów należą oczywiście zużyte kosmetyki. Pora zatem na comiesięczny projekt denko.
Dabur Vatika, migdałowy krem do stylizacji włosów z henną - pojemność: 140 ml
Ten produkt opisywałam tutaj.
Nivea, Hair Milk, mleczny szampon do włosów - pojemność: 250 ml
Jego działanie przedstawiłam z oddzielnej recenzji.
C-thru, Pearl Garden, dezodorant - pojemność: 150 ml
Uwielbiam zapach tej serii i zarówno dezodorant, jak i woda toaletowa towarzyszą mi od długich lat. Zapach jest kwiatowy, kobiecy a przy tym świeży. Nie powoduje nużenia ani bólu głowy. Nie sprawdza się jako ochrona przed potem, ale nie jest to jego działanie.
. Balea, żel pod prysznic "White Passion" - pojemność: 300 ml.
Wiecie, że lubię żele tej firmy. Ten łączył w sobie kwiatowe i rześkie aromaty. Nadawał się zarówno podczas ciepłych jak i chłodnych dni. Dobrze się pienił i oczyszczał skórę. Nie zauważyłam jej przesuszenia. Wersja należało do edycji limitowanej.
Orientana, olejek do twarzy "róża japońska i szałwia" - pojemność: 10 ml
Małą próbka okazała się bardzo wydajna, jednakże nie dla mojej cery. Zastosowałam dwa razy i nabawiłam się sporego zapchania. Zużyłam ją do masażu twarzy mojej mamy. Muszę przyznać, że wyczuwałam pod palcami dobre nawilżenie i zmiękczenie skóry. Ponadto nie przypadł mi do gustu mdlący, drapiący w nos, mocno różany zapach. To jednak kwestia indywidualna, bo mojej mamie się podobał.
GlySkinCare, krem ochronny do twarzy SPF 30 - pojemność: 50 ml
Jego recenzja znajduje się tutaj.
Lirene, wygładzajacy krem normalizujący sebum na noc - pojemność: 50 ml
Ciekawych jego działanie odsyłam do recenzji.
GlySkinCare, maseczka nawilżająca - pojemność: 50 g
Rozczarował mnie ten produkt, ale więcej o nim znajdziecie w osobnym wpisie.
Wibo, Fixing Powder, półtransparentny puder matujący - pojemność: 5,5 g
Najlepszy dowód na to, że u mnie nie ma miłości do produktów bardzo zachwalanych i popularnych. Matuje, ale na krótko. Ma delikatnie beżowy odcień, ale bardzo dobrze stapia się z cerą i jest niewidoczny. Nie powoduje zapychania. Przy aplikacji strasznie się sypie co jeszcze bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że nie lubię sypkiej formy pudrów.
Smart Girls Get More, maskara "4D" - pojemność: 10 ml
Tusz ma bardzo fajną silikonową szczoteczkę z krótkimi włosami. Dodatkowo jest elastyczna. Z łatwością dociera do wszystkich rzęs. Wydłuża je bez efektu sklejania. Nie pogrubia. Niestety bardzo szybko odbija się na górnej powiece i osypuje.
Luksja, kremowe mydło nawilżające w kostce - pojemność: 100 g.
Po raz kolejny odsyłam Was do jego recenzji.
Rebi-Dental, ziołowa pasta do zębów - pojemność: 100 g.
Pojawia się tak często, ze przydałby się na jej temat oddzielny wpis. Tania, dostępna m.in. w Kauflandzie pasta, która w łagodny, ale skuteczny sposób oczyszcza zęby i odświeża oddech. Ponadto łagodzi objawy krwawiących dziąseł.
Colgate, Triple Action, pasta do zębów - pojemność: 125 ml.
Ta pasta również pojawia się bardzo często, a w czerwcu wykończyłam aż dwa opakowania. Dobrze się pieni, oczyszcza zęby i odświeża oddech. Jako jedna z nielicznych past Colgate, ta wersja nie powoduje u mnie przesuszenia kącików ust.
Produktów jak zwykle nie ma zbyt wiele. Zauważyłam, że co miesiąc utrzymuję zużycia na poziomie ok. 10 sztuk. Przemilczę jednak fakt, ile przybyło nowości... Zużyte kosmetyki zastąpiłam już oczywiście nowymi, których recenzje albo już są na blogu, albo z pewnością się pojawią.
Znacie coś z wykończonych przeze mnie produktów? Z czym Wy pożegnaliście się w czerwcu? :)
Iwona
mnie pudry z Wibo nigdy nie korciły:)
OdpowiedzUsuńJa skusiłam się raz i więcej nie zamierzam :)
Usuńdobrze że już to wiesz:)
UsuńZnam tylko ten szampon z Nivea, zaciekawiła mnie ta maseczka nawilżająca ;)
OdpowiedzUsuńMozna ją wypróbować, aczkolwiek dla mnie jest najwyżej przeciętna.
UsuńOj mi też miesiące lecą jak oszalałe !
OdpowiedzUsuńA denko super ! Wiele jednak nie znam ;(
Mam nadzieję, że czas zacznie stopować, bo gna aż do przesady.
UsuńChyba nie używałam nic z tych produktów. A co do mojego denka to na pewno wykończyłam balsam do ciała i krem do rąk, więcej nie pamiętam :)
OdpowiedzUsuńU mnie te produkty skończą się w lipcu :)
UsuńMam ten olejek z Orientany "róża japońska i szafran" ale jeszcze nie używałam i teraz się trochę obawiam :(
OdpowiedzUsuńKażda skóra reaguje inaczej. Może nie będzie tak źle :)
UsuńSporo kosmetyków znam :) gratuluję zużyć :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńZ tych produktów miałam tylko pasty i mydło ;) Pozostałych nie znam, ale chętnie poczytam recenzje :)
OdpowiedzUsuńBędzie mi bardzo miło :)
UsuńTrochę się tego nazbierało :)
OdpowiedzUsuńZawsze mogło być lepiej, ale nie ma co narzekać :)
UsuńŻele z Balei bardzo lubię i zawsze chętnie do nich wracam :)
OdpowiedzUsuńCzęsto widuję je na Twoim blogu :)
UsuńMówisz, że to niewielkie zużycia, u mnie są jakoś dwa razy mniejsze :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że są :) Zawsze to okazja do nowości :)
Usuńnie wiem jak to się stało, że już jest lipiec... muszę się zapoznać z jakimś szamponem od Nivea :)
OdpowiedzUsuńMoże się u Ciebie spisze :)
UsuńŁudząco podobny do tego żelu Balea jest ten z biedronki o identycznym niemal zapachu :) Bardzo go lubiłam.
OdpowiedzUsuńWidziałam, że Biedronka mocno się zainspirowała żelami Balea :)
UsuńWow spore denko.. :) U mnie w tym miesiącu jakoś bez rewelacji. Po za sporym denkiem kosmetyków dziecięcym, a to wszystko przez to iż dziewczynki postanowiły zabawić się w wylewanie zawartości:P
OdpowiedzUsuńNo to im się udała zabawa :D
Usuńdenko super ;) a co do czasu..Faktycznie lecie szybko ;(
OdpowiedzUsuńDzięki :*
UsuńŚwietne denko! :) Miałam te produkty i są bardzo fajne ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że dobrze Ci służyły :)
Usuńja się żegnam ze zdecydowanie mniejsza ilością :D ale nowości także bardzo niewiele przybywa ;D
OdpowiedzUsuńU mnie nowości znacznie więcej. Mam nadzieję, że znajdą się wśród nich perełki :)
UsuńNie miałam nic z tego denka :)
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą :)
UsuńZnam kilka produktów z Twojego denka. Najbardziej jednak chciałabym wypróbować kosmetyki z tej mlecznej serii.
OdpowiedzUsuńSą poprawne, więc warto przetestować :)
UsuńNie miałam chyba żadnego produktu z Twojego denka.
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze będziesz miała okazję je poznać :)
UsuńJestem bardzo ciekawa żeli Balea, szkoda, że nie mam do nich dostępu ;)
OdpowiedzUsuńJa zawsze korzystam z okazji, gdy chrzestna wysyła mi paczkę z Niemiec :)
UsuńU mnie poszły klasyki, czyli odżywka Nivea Long Repair i balsam do ciała z Palmer's :D
OdpowiedzUsuńKusisz tym balsamem, oj kusisz :D
UsuńJa się na Daburze przejechałam i już niczego od nich nie kupię :/
OdpowiedzUsuńSzkoda :/ Mi na szczęście krzywdy nie robią.
UsuńZnam tylko pastę :P
OdpowiedzUsuńbardzo lubię rożany olejek
OdpowiedzUsuńNie umiem wytrzymać jego zapachu.
Usuńszkoda że nie do końca polubiłaś produkty marki Vatika, choć tych produktów które tu pokazałaś nie miałam.
OdpowiedzUsuńNa szczęście wielkiej krzywdy też nie robią.
UsuńGratuluję zużyć. Mam podobne odczucia do tego pudru wibo, wszyscy chwalą, a dla mnie jest bardzo przeciętny.
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie jestem z tym sama :)
UsuńJa się bardzo polubiłam z szamponem Nivea Hairmilk.
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńDenko super. :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńciezko znalezc dobry tusz:(
OdpowiedzUsuńByłam kiedyś zadowolona z zielonego tuszu Wibo :)
UsuńFiltry przede wszystkim :)
OdpowiedzUsuńU mnie przez cały rok :)
UsuńJa polubiłam ten puder z Wibo i zamieniłam na stałe nim mój poprzedzi też z Wibo :) Bardzo lubię olejki do twarzy :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przynajmniej Ty jesteś usatysfakcjonowana tym pudrem :)
UsuńZ idealny tuszem naprawdę ciężko. :( Ale sporo skarbów znalazłaś. :)
OdpowiedzUsuńWiększość z tych produktów była przyjemna :)
UsuńA ja jestem ciekawa szamponu z Nivea, bo ostatnio mogę szaleć z czymś innym niż z samymi ziołowymi :D Czas przeczytać recenzję :)
OdpowiedzUsuńSzampon krzywdy nie robi, więc można się skusić :)
Usuńja uwielbiam olej kokosowy z Vatika! Polecam!
OdpowiedzUsuńJa go miałam i dla mnie to bubel :P
UsuńOleju kokosowego nie znam, ale mam inne produkty Vatika i są poprawne. Większego szału nie ma.
UsuńProdukty vatica nie polubiłam, fixer Wibo był nawet ok a Nivea hairmilk miałam inną wersję i dobrze wspominam ;)
OdpowiedzUsuńjak zawsze widać, że u każdego coś działa inaczej :)
UsuńBardzo lubię zapach tej Orientany.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zapach tej Orientany.
OdpowiedzUsuńTutaj każdy ma swoje własne odczucia :)
UsuńJa w tym miesiącu pobiłam rekord w zużywaniu, a do Twojego wyniku jeszcze mi daleko :) Jestem jednak już na dobrej drodze i więcej zużywam niż kupuję, a co więcej daje mi to nie małą satysfakcję. Niestety nie znam nic z wyżej wymienionych przez Ciebie produktów i chociaż marki kojarzę to nic z tej listy nie testowałam :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wśród ewentualnych nowości znajdziesz jakieś perełki :)
Usuńprojekt denko to zawsze dobry pomysł,obserwuję ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że lubisz takie wpisy :)
UsuńZachęcam do obserwowania bloga poprzez platformę blogger :)
Mnie również ostatnio dni przelatują przez palce ( Straszne uczucie!
OdpowiedzUsuńCoraz więcej osób na to narzeka...
UsuńFixing powder dla mnie był zbyt pomarańczowy i dusił swoim zapachem :D
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o zapach to na nim się jakoś specjalnie nie skupiałam :)
UsuńW tym miesiący postaram się nie wyrzucić pustych opakowań :D Zawsze zapominam o denku :)
OdpowiedzUsuńMi już to weszło w nawyk :D
UsuńChyba tylko pastę Colgate miałam :))
OdpowiedzUsuńTa jest akurat fajna :)
UsuńWow!! I am using some of these products. Great post :)
OdpowiedzUsuńThank you :)
UsuńZnam tylko produkty z ostatniego zdjecia ;D
OdpowiedzUsuńGrunt to podstawy :D
UsuńZnam jedynie szampon Nivea - u mnie jako nowość ;-) U mnie czerwcowe zużycie to głównie pielęgnacja, zero kolorówki.
OdpowiedzUsuńKolorówkę jest bardzo ciężko wykończyć :)
Usuń