Za nami pierwszy miesiąc 2017 roku. Okazał się dla mnie bardziej męczący aniżeli cały poprzedni rok. Sylwester zakończył się wysoką gorączką, której nie mogłam zbić przez kilka dni. Potem powikłania, problemy z chodzeniem i zastrzyki. W międzyczasie musiałam odbyć praktyki w salonie kosmetycznym, co przy moich dolegliwościach nie były łatwą sprawą. Potem przyszła sezonowa praca w akordzie, gdzie noszenie ciężkich kartonów przyczyniło się do stłuczenia żebra. Mam nadzieję, że limit nieszczęścia na ten rok już wyczerpałam. Jaki będzie luty? Jedno jest pewne - na pewno krótki.
Koniec jednak tego paplania. Pora na sedno wpisu, czyli projekt denko. Produktów nie ma wiele, ale są dla mnie wartościowe. Długo je stosowałam, więc mogę wreszcie sięgnąć po nowości z zapasów. Większość z nich doczekało się oddzielnej recenzji, więc zapraszam do klikania w odnośniki.
Fit Comfort, krem do twarzy z witaminą C - pojemność: 50 ml
Jego działanie przedstawiłam w tym wpisie.
Garnier, płyn micelarny 3w1 dla cery normalnej i mieszanej - pojemność: 400 ml
Ziaja, masło kakaowe, kremowe mydło pod prysznic - pojemność: 500 ml
To co go wyróżnia to śliczny zapach. Przypomina mi nieco słodką, gorącą czekoladę. Jest otulający, bez chemicznych domieszek. Poza tym dobrze się pieni i nie wysusza skóry.
Timotei, odświeżający szampon z ekstraktem z ogórka - pojemność: 250 ml
O jego działaniu przeczytacie tutaj.
Nivea, krem uniwersalny - pojemność: 50 ml
Ktoś zaskoczony?
La Luxe, Gold Argan, ekskluzywne masło do ciała - pojemność: 200 ml
Miała być recenzja, ale zanim się za nią zabrałam to... produkt zdążył się skończyć. Dobrze się wchłaniał i nie pozostawiał tłustej warstwy. Działanie? Nijakie. Niby coś tam nawilżał i wygładzał, ale efekt był bardzo krótkotrwały. O regeneracji nie ma mowy.
Perfecta, Spa, regenerujący peeling do ciała "trufle czekoladowe" - pojemność:225 g
Pisałam o nim w tym wpisie.
To by było na tyle, jeśli chodzi o styczniowe zużycia. Znacie coś? Koniecznie pochwalcie się swoimi osiągnięciami :)
Iwona
Faktycznie styczeń był dla Ciebie ciężki :( No ale teraz pewnie już lepiej :)
OdpowiedzUsuńJa miałam tylko płyn z Garniera ( w sumie jeszcze coś tam jest) i jest jak dla mnie dość okej :)
Nie był zły, ale oczywiście chętnie przetestuję coś nowego :)
UsuńMam nadzieję i życzę Ci aby luty był wspaniałym miesiącem... dużo, dużo zdrowia, uśmiechu i samych wspaniałych chwil. Teraz musi być lepiej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńŻyczę Ci ponownie dużo zdrowia i aby luty był o wiele lepszy. Mnie styczeń też nieźle wykończył i chcę już wiosnę...
OdpowiedzUsuńA co do mojego denko, to jak zwykle biednie i nie pamiętam kompletnie nic, co wykończyłabym w styczniu :P
Dzięki :* Mam nadzieję, że to co najgorsze już za nami :)
UsuńŁadnie Ci poszło, brawo:)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńWidzę, że nie tylko u mnie niewielkie denko :)
OdpowiedzUsuńTak czy siak - jestem z niego zadowolona :)
UsuńA ja myślałam, że moje denko w tym miesiącu jest dosyć małe :D
OdpowiedzUsuńGdzie tam :) Byle do przodu :)
UsuńO kurcze to nie zaczął się fajnie rok, trzymam kciukasy żeby luty był o niego lepszy ! :* Super zużycia ! :)
OdpowiedzUsuńZiajke kakao bardzo lubię miałam wszystkie produkty tej serii :) Garnier zielony też przypadł mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńZiajka ślicznie pachnie :) Zresztą seria kokosowa też jest fajna :)
Usuńno to życzę Ci aby luty był lepszy! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKrem Nivea musi być :D
OdpowiedzUsuńNiezastąpiony :)
UsuńNie używałam żadnego z tych kosmetyków do tej pory ;)
OdpowiedzUsuńMoże będzie okazja :)
UsuńMasło kakaowe miałam w formie balsamu do ciała dawno temu i zraziła mnie zła chłanialność ale jako po zapach pod prysznic bym po nie sięgła :)
OdpowiedzUsuńOd żelu wiele nie wymagam, a zapach jest cudowny :)
UsuńLubię płyn micelarny garnier ale tylko ten różowy.
OdpowiedzUsuńRóżowego jeszcze nie miałam. Czytałam o nim wiele pozytywnych opinii :)
UsuńMam ten płyn micelarny z Garniera :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jesteś z niego zadowolona :)
UsuńZnam tylko kultowy krem Nivea :)
OdpowiedzUsuńChyba nie ma osoby, która by go nie znała :)
UsuńMiałam płyn micelarny z Garnier, ale się nie polubiliśmy. Ja też w styczniu wykończyłam to kremowe mydło ziaja masło kakaowe i było całkiem ok, ale teraz mam na tyle duże zapasy myjadeł, że na razie nie wrócę. A klasyczny krem Nivea uwielbia moja mama :)
OdpowiedzUsuńU mnie z zapasami żeli taka sama sytuacja. Nawet jak jakiś jest fajny to i tak trzeba najpierw wykończyć tonę innych :)
UsuńNivea jest kremem dobrym na wszystko ;) Mam ten żel z Lirene do demakijażu, ale jeszcze go nie używałam, ponieważ troszkę odstręcza mnie jego skład... :( Gratuluję zużyć!
OdpowiedzUsuńA! I miałam masło kakaowe z Ziai... i uwielbiałam zapach ;)
UsuńSkład żelu nie powala, ale na szczęście krzywdy mi nie zrobił :)
Usuńczęsto wracam do tej serii kakaowej z Ziaja <3 uwielbiam ten zapach
OdpowiedzUsuńJest piękny :) miałam też krem do twarzy z tej serii i był bardzo przyjemny :)
UsuńGarniera mam różowego
OdpowiedzUsuńPodzielasz te wszystkie ochy i achy na jego temat?
Usuńsama nie wiem.... kiedyś na jednym z blogów pewna dziewczyna opublikowała ciekawostke: otóż różowy Garnier i taki z Loreala mają składy niemal identyczne (różnią sie chyba rozmieszczeniem w składzie) o Jednym słychać dużo i wszędzie go widać drugi no cóż...
UsuńKojarzę jakiś micel z Loreala, więc może o ten chodzi. Nie lubię jednak tej firmy.
Usuńznam oczywiście Nivea i ten żel do mycia twarzy z Lirene ;)
OdpowiedzUsuńNivea to klasyk :)
Usuńhaha widzę kochana że obie miałyśmy styczeń z przypałami...
OdpowiedzUsuńI to konkretnymi. Grunt, żeby dalej było już tylko lepiej :*
UsuńUdało Ci się zdenkować produkty o całkiem dużej pojemności, super :D Mi zawsze zaczynają się nudzić w trakcie i ich zużywanie to "męka" :P
OdpowiedzUsuńTo mnie cieszy najbardziej :) Płyn czy żel męczyłam i męczyłam - mimo iż były przyjemne.
UsuńŻyczę aby w tym miesiącu było mniej bolesnych przygód !
OdpowiedzUsuńMiałam ten płyn micelarny z Garniera, spisywał się u mnie całkiem fajnie :)
OdpowiedzUsuńNie jest zły, ale oczywiście nowości kuszą :)
Usuńfaktycznie- ten Nowy Rok nie zaczął się dla Ciebie łaskawie, ale teraz będzie już tylko lepiej ;) Zobaczysz!
OdpowiedzUsuńjest i Ziaja- moja ulubiona firma <3
Dzięki. Mam nadzieję, że tak będzie :)
Usuńkilka produktów miałam :)
OdpowiedzUsuńSandicious
Mam nadzieję, że byłaś z nich zadowolona :)
UsuńZastanawiałam się dziś nad zakupem zielonego płynu micelarnego Graniera. Skusiłam się jednak na sprawdzoną różową wersję :) świetny post!
OdpowiedzUsuńhttp://szmaratka.blogspot.com/
Dzięki :) czasami nie ma co ryzykować skoro ma się ulubieńca :)
UsuńOj, początek roku miałaś pechowy. Teraz może być już tylko lepiej i za to trzymam kciuki! :) Twoje denko jest całkiem spore. A kremem Nivea mnie nie zaskoczyłaś. Sama lubię go używać do pielęgnacji ust. Idealnie się spisuje.
OdpowiedzUsuńMasz fajną stronkę. Zostaję na dłużej. :)
Pozdrawiam ♥
Włosowe Inspiracje
Bardzo dziękuję :)
UsuńTen Garnier zielony mnie ciekawi, bo miałam już klasyczny różowy i z olejkami, tego jeszcze nie.
OdpowiedzUsuńKlasyczna Nivea zawsze jest u mnie w łazience.
Garnier z olejkiem mam w zapasach. Będę musiała powoli go wyjąć :)
UsuńMam balsam z tej serii co ty żel. Nie przepadam za tym kremem z Nivea, jak dla mnie teraz na rynku jest dużo lepszych smarowideł.
OdpowiedzUsuńNa co dzień stosuję inne produkty, ale w kryzysowych sytuacjach jednak Nivea jest niezastąpiona.
UsuńDenko fajne ;)
OdpowiedzUsuńLubie produkty ziaja ;)
Są przyjemne i mają ładne zapachy :)
UsuńLubie mazidla kąpielowe Ziajki. Zdrówka życzę w lutym 😀
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki :)
UsuńLubie mazidla kąpielowe Ziajki. Zdrówka życzę w lutym 😀
OdpowiedzUsuńpamietam ta serie ziaja ladnie pachniala jak nic innego;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba. Na szczęście mnie nie nuży, co jest wielkim plusem :)
UsuńU mnie żel do mycia twarzy Lirene też akurat dobił dna :)
OdpowiedzUsuńMamy szansę wypróbować coś nowego :)
Usuńpatrząc i czytając o produktach, chyba nic nie miałam u siebie :)
OdpowiedzUsuńMoże będzie okazja. Produkty nie są złe :)
UsuńMusze kupić ten żel z Ziaji- wydaje się odpowiedni na zimę ;)
OdpowiedzUsuńZapach pasuje idealnie :)
UsuńWidzę, że nie tylko u mnie kiepsko zaczął sie ten rok i minął styczeń....mam nadzieje, że kolejne będą dla nas lepsze :)) Fajne denko , duże bo duże pojemności, a to schodzi długo :) Nivea dawno nie miałam, z Ziaji też....
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę wszystkiego co dobre :)
UsuńJa od jakiegoś czasu ostro denkuję, obiecałam sobie żyć w tym roku oszczędniej, toteż najpierw zużyję to co mam a dopiero potem poszaleję :D
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych, zajrzyj do mnie, zaobserwuj a będę na Twoim blogu aktywna :D
Wiele z nas to sobie obiecuje, ale czasami pokusy są silniejsze :D
UsuńDawno temu często kupowałam tą serie masło kakaowe ziaja:)
OdpowiedzUsuńU mnie też już kiedyś gościła :)
UsuńZnam jedynie płyn Garniera, ale w różowej wersji - polubiłyśmy się :)
OdpowiedzUsuńJest popularna :)
Usuńpłyn z Garniera <3
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie się go stosowało, ale zdążył mi się znudzić.
UsuńChetnie bym wyprobowala tego zelu z Ziaji :) Mialam kiedys balsam i zapach mial calkiem ladny, ale aplikacja i konsystencja byla ogromnym minusem, niestety.
OdpowiedzUsuńKonsystencja jest przyjemnie kremowa, a zapach cudowny :)
UsuńO kurczę. Faktycznie styczeń Cię niemiło doświadczył. Mam nadzieję, że chociaż reszta roku będzie przyjemna :). U mnie w zapasach czeka różowy płyn miceralny :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście przed nami jeszcze 11 miesięcy, więc mam czas zrekompensować sobie ten przykry styczeń :)
UsuńMiała żel Ziaji, też lubiłam ale był według mnie mało wydajny, a przynajmniej w porównaniu z wersja pomarańczową ;)
OdpowiedzUsuńAkurat na wydajność nie narzekam. Na długo mi wystarczył :)
UsuńTo powodzenia w lutym, z denka chyba nic nie znam, oprócz klasyka Nivea :)
OdpowiedzUsuńChyba nie ma osoby, która nie znałaby tego kremu :)
Usuń