środa, 18 maja 2016

Garnier, płyn micelarny 3w1.

Hej :)

Jak mogliście zauważyć w kwietniowym denku, na początku owego miesiąca udało mi się wykończyć płyn micelarny przeciw przesuszaniu firmy Mixa. Jego miejsce zajął produkt marki Garnier. Wprawdzie największym powodzeniem cieszy się wersja z różową szatą graficzną to w moje łapki wpadła ta przeznaczona do skóry normalnej i mieszanej. Dziś chciałabym przedstawić Was swoje spostrzeżenia odnośnie do jego działania. Od razu zaznaczę, że nie stosuję tego płynu w 100% zgodnie z jego przeznaczeniem. Dlaczego? Tego dowiecie się z dalszej części recenzji.

Zdaniem producenta:
Garnier po raz pierwszy wprowadza technologię miceli w uniwersalnym płynie oczyszczającym dla skóry normalnej i mieszanej. Nie musisz trzeć, by pozbyć się zanieczyszczeń i makijażu - micele wiążą je niczym magnes. Odświeżająca i bezzapachowa formuła o działaniu regulującym usuwa nadmiar sebum i zapewnia uczucie orzeźwienia, nie wysuszając skóry. Bez parabenów. Płyn Micelarny 3w1 dostępny jest w opakowaniu o dużej pojemności 400 ml, które wystarczy na 200 zastosowań (na waciku). 

Skład: 

Pojemność: 400 ml

Cena: ok. 20 zł

Moja opinia:
Płyn zamknięty jest w prostej plastikowej butelce o estetycznej szacie graficznej. Ma niewielki otwór dozujący odpowiednią ilość produktu oraz wygodny i szczelny korek "pstryczek". 
Producent określa płyn jako bezzapachowy. No nie wiem, widać jestem przeczulona na tym punkcie, bo od razu po otwarciu zajechało wódą... Dopiero potem przeczytałam skład i już wiedziałam dlaczego...
Na czwartym miejscu znajduje się alkohol co wyjaśniło sprawę zapachu. Troszkę słaby to fakt biorąc pod uwagę, iż kosmetyk przeznaczony jest do okolic oczu. 
Moja cera należy do mieszanej z tendencją do niedoskonałości. Ostatnimi czasy zaczęła się znowu mocno świecić przez co na co dzień ograniczam produkty z alkoholem. Nie chcę spowodować przesuszania, a w konsekwencji zwiększenia wydzielania sebum. Ponadto jestem zwolenniczką tradycyjnego zmywania twarzy żelem i tonikiem, więc postanowiłam stosować płyn jedynie do zmywania makijażu oczu i ust. 
Żeby nie być jednak nieobiektywną kilka razy przemyłam micelem całą twarz i dobrze usunął makijaż, ale miałam uczucie ściągnięcia skóry. Konieczne było szybkie nałożenie kremu. 
Jeżeli chodzi o pomadki czy błyszczyki to bez problemu usuwa zarówno nudziaki, ciemne kolory, maty jak i te mocno brokatowe. Przy tym nie spowodował jak dotąd przesuszenia moich ust.
Oczy... z racji alkoholu trzeba bardzo uważać, aby produkt nie dostał się do ich środka. Przy ostrożnej aplikacji nie zauważyłam jakichkolwiek podrażnień ani uczuleń. Ponieważ jest jak woda, nie pozostawia na powiekach niekomfortowego uczucia. 
Preparat dobrze radzi sobie z pozbyciem się zwykłego makijażu. Nasączony wacik wystarczy na kilka chwil przyłożyć do powiek, aby kosmetyki zeszły niemal w całości. Zgadzam się z obietnicą producenta, że nie trzeba pocierać ani trzeć.
Inna sprawa ma się z produktami wodoodpornymi, gdyż w moim przypadku jedynie je rozkrusza. Na upartego mogłabym wprawdzie się ich pozbyć, ale trwałoby to dość długo i nie było nazbyt komfortowe. Mogę mu to jednak wybaczyć, gdyż nie jest specyfikiem dwufazowym, który w takich przypadkach sprawdza się u mnie najlepiej.
Kosmetyk zdecydowanie należy do bardzo wydajnych, zwłaszcza jeśli nie stosuje się go na całą twarz. Z tego też względu cena nie należy do wygórowanych.
Jest poprawny, aczkolwiek nie uważam, abym po zużyciu miała do niego wrócić.


Miałyście tę lub którąś z wersji płynu micelarnego tej popularnej marki? Chętnie poznam Wasze odczucia na ich temat :)

Iwona

11 komentarzy:

  1. Miałem go zły nie był w sumie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam tylko różową wersję, którą bardzo lubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeden z moich ulubionych płynów ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam wersję różową. Ale nie wiem jak się sprawdza, bo czeka już na swoją kolej.
    Skusisz się na wersję z olejkiem arganowym?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wersję z olejkiem arganowym też mam. Używałam kilka razy i był w porządku. Na razie denkuję zieloną, a potem przyjdzie czas na konkretniejsze testy :)

      Usuń
    2. :) Obyś była bardziej zadowolona niż z tego zielonego potworka :)

      Usuń
  5. Nie używam obecnie płynów micelarnych (a w życiu zużyłam może 1 :P), więc nie mam doświadczenia, ale moja siostra ma go chyba w zapasach :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Używam go właśnie. Zapaszek alkoholu faktycznie jest mocny.

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam go, ale ten alkohol nie był dla mnie zbyt komfortowy. Wersja różowa zdecydowanie lepiej się u mnie sprawdza.

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię różowy i ten nowy dwufazowy :) Na zielony się nie skusiłam i nie planuję, właśnie z uwagi na alkohol ;)

    OdpowiedzUsuń

Komentując przyczyniasz się do uśmiechu na mojej twarzy :) Pamiętaj - szczęście dane innym wraca do nas podwójnie! :)
Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków! Komentarze to nie miejsce na reklamę! Znajdę Cię i bez tego.
Na blogu obowiązuje Polityka Prywatności. Zapoznasz się z nią w zakładce po prawej stronie.