sobota, 5 października 2019

Projekt denko - wrzesień

Cześć :)

Często jest tak, że im więcej mamy obowiązków tym łatwiej nam wszystko ogarnąć. Warto przy tym polubić się z planowaniem i przewidzieć niespodziewane wydarzenia. Na szczęście udało mi się to zrobić przed swoimi urodzinami, które - o dziwo - pochłonęły znacznie więcej czasu i energii niż wcześniej zakładałam. Miałam już przygotowane wpisy na zapas, dlatego comiesięczne denko może pojawić się już teraz, a nie dopiero za 'ho ho i jeszcze trochę'. Zapraszam zatem do zapoznania się z wrześniowymi zużyciami. 



Senelle, olejek do demakijażu - pojemność: 150 ml
Ten produkt przedstawiłam tutaj.
Dermena, Seboline, normalizujący płyn tonujący - pojemność: 200 ml
Jego recenzja znajduje się tutaj.
Your Natural Side, glinka żółta - pojemność: 100 g
Wiecie, że wszelkie glinki kocham miłością wielką. Ta wersja świetnie odżywiała i regenerowała twarz, do tego pozostawiała ją zmatowioną i ukojoną. Przy systematycznym stosowaniu zauważyłam ujednolicenie kolorytu skóry.


Your Natural Side, masło kawowe - pojemność: 100 g
Miało stałą konsystencję, która topiła się pod wpływem ciepła. Rozprowadzało się przyjemnie, potrzebowało chwilę czasu na wchłonięcie. Pozostawiało na skórze delikatny film ochronny. Solidnie nawilżało, pozostawiało skórę wygładzoną, miękką w dotyku, do tego jakby scaloną i ujędrnioną. 
BingoSpa, Yoga, peeling do ciała - pojemność: 550 g
Mam przygotowane zdjęcia, na pewno pojawi się pełna recenzja. Tutaj zaznaczę tylko, że to najgorszy peeling jaki kiedykolwiek miałam. Szczerze przyznam, że zużyłam połowę a resztą wyrzuciłam. Brakowało mi do niego sił i cierpliwości.
Elancyl, tonizujący żel pod prysznic - pojemność: 200 ml
Od żeli nie mam wielkich wymagań - grunt że myją i ładnie pachną. Pierwszy aspekt był zachowany, ale zapach nie trafił w moje gusta. Jest orzeźwiający, trochę ziołowy, ale jednak to nie to. Poza tym nie mogę mu niczego zarzucić. 


Bandi, tricho-ekstrakt przeciw wypadaniu włosów - pojemność: 30 ml
Nie wiem czemu, ale zupełnie mnie nie ciągnęło do tego produktu przez co stosowałam bardzo niesystematycznie. Przez to też nie zauważyłam efektów.
Bandi, tricho-peeling do skóry głowy - pojemność: 100 ml
Aplikowałam go zawsze wtedy, kiedy mój skalp stawał się kapryśny, mocniej przesuszał i swędział. Odczuwałam wówczas ukojenie, redukcję świądu. Do tego łatwo się spłukiwał i nie przyspieszał przetłuszczania włosów.
Trico Botanica, szampon 'oczyszczanie i relaks' - pojemność: 250 ml
O tym produkcie pisałam tutaj.
Nivea, Hairmilk, odżywka do włosów bez spłukiwania - pojemność: 200 ml
Jej działanie opisałam tutaj
Natura Siberica, szampon rokitnikowy - pojemność: 400 ml
Ciekawych jego działanie odsyłam do recenzji


MIYO, puder mineralny z miętą - pojemność: 12 g
Puder matowił moją mieszaną cerę, ale niestety w strefie T efekt nie utrzymywał się zbyt długo. Po ok. 3-4 godzinach mocno się świeciła. Poza tym nie podkreślał suchych skórek, nie zapychał buzi. Utrwalał jednak podkład i korektor.
Nivea, krem uniwersalny - pojemność: 50 ml
Tak jakoś wyszło.
Bioaqua, nawilżająca maska w płacie
Była bardzo dobrze nasączona przez co przylegała do buzi i się nie zsuwała. Po zdjęciu twarz była przyjemnie nawilżona, miękka w dotyku. Większych efektów nie zauważyłam.
NC Face Line, przeciwzmarszczkowa maska w płacie
Plus za to, że zawiera zarówno część na uszy jak i na podbródek. Dała przyjemne nawilżenie i wygładzenie. Buzia rzeczywiście była ujędrniona i trzymana w ryzach, ale efekt był krótkotrwały. 

Wrzesień obfitował w produkty do włosów z czego bardzo się cieszę, bo nie ukrywam, że mam ich pootwieranych jeszcze sporo. Mam nadzieję, że powoli wyjdę z nimi na prostą. Trafiło się też kilka kosmetyków, które towarzyszyły mi przez długi czas, więc cieszę się, że wreszcie mogę sięgnąć po coś innego.
Znacie któryś z tych produktów, poza kremem Nivea? :) Jak przedstawiają się Wasze zużycia? :)

Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!

Iwona 

76 komentarzy:

  1. Besides Nivea, the others are new to me. Happy weekend!

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam odżywkę Hairmilk z Nivea! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sporo tego. U mnie we wrześniu bez szału, jednak liczę na to, że październik będzie lepszy. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie, nie znam nic poza kremem Nivea ;) Ja akurat jestem w trakcie pisania mojego pierwszego denka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam jedynie puder miyo chyba - lubiłam go :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Some interesting products dear, thanks for sharing.

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo ciekawe i różnorodne denko. Znam krem Nivea i bardzo go lubię. Praktycznie cały czas w mojej rodzinie jest używany. 😊

    OdpowiedzUsuń
  8. Znam tylko krem Nivea :D
    Fajne denko :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Odpowiedzi
    1. Domyślam się, że Tobie nie dorównuję skoro znowu tak twierdzisz ;)

      Usuń
  10. Zaciekawiły mnie peeling do skóry głowy i żółta glinka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z obu produktów jestem zadowolona, ale glinka wygrywa :)

      Usuń
  11. Znam odżywkę z Nivea, szampon Trico Botanica, mój ulubiony peeling do włosów Bandi no i kultowy krem Nivea :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Krem Nivea i u mnie się kończy praktycznie w każdym miesiącu :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Z tych kosmetyków znam tylko krem nivea. :) Lubię takie posty, fajnie Ci wyszedł.

    OdpowiedzUsuń
  14. produkty Bandi planuję zakupić, ale jeszcze nie wiem na co się zdecydować :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Nivea to chyba każdy zna :D. Z pozostałych, mało co miałam, a żółtą glinkę bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie praktycznie każdy rodzaj świetnie działa :)

      Usuń
  16. Jestem ciekawa tej żółtej glinki :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zaciekawiłaś mnie olejkiem do demakijażu Senelle, chętnie wypróbuję, no i masło kawowe :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie każdy tak uważa, ale dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Miałam chyba tylko peeling Bandi, ale mnie nie zachwycił, jednak dałabym mu znowu szansę :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami po czasie kosmetyk wypada lepiej. Zależy od obecnych oczekiwań i stanu skóry :)

      Usuń
  20. Poza kremem Nivea, nie znam żadnego produktu, ale kilka z nich mnie zaciekawiło ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Miałam tylko krem Nivea, czyli klasyk :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Taka ilość kosmetyków, a ja z nich wszystkich znam tylko krem Nivea. Często do niego wracam... chyba przez sentyment :) Był w moim domu rodzinnym odkąd pamiętam. Z kosmetyków, które prezentujesz zainteresował mnie puder Miyo, nie mam problemów z przetłuszczającą się cerą, więc może u mnie się sprawdzi? Fajna, obszerna recenzja, będę do Ciebie zaglądać, pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. Krem to klasyk także z moich młodych lat, musi być zawsze w domu. Puder jest tani, więc tak czy siak warto wypróbować. W razie czego wiele się nie straci :)

      Usuń
  23. How did you use up all the beauty products :-)? You have PLENTY of them!

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo lubię glinki od Your Natural Side! Reszty kosmetyków nie używałam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. A ja się ostatnio przekonałam do pomadek w płynie :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, ale co to ma wspólnego z tym denkiem? ;)

      Usuń
  26. Fajne denko, zaciekawil mnie puder Miyo, ostatnio mam faze na testowanie nowych pudrow ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. No no kochana nawet się tego nazbierało

    OdpowiedzUsuń
  28. Przyznam, że najbardziej zaciekawiło mnie masło kawowe, bo uwielbiam wszelkiego rodzaju masła :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, będzie idealne na czas jesienno-zimowy :)

      Usuń
  29. a ja muszę akurat Nivea kupić więc tez u mnie tak jakoś wyjdzie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już mam kilka kolejnych opakowań na stanie :)

      Usuń
  30. Klasyczny krem Nivea to miłość <3

    OdpowiedzUsuń
  31. Ciekawe i różnorodne denko. Dzięki Twojemu postowi przypomniałam sobie, o swojej glinkowej maseczce, którą gdzieś upchnęłam na dnie pudełka z maseczkami i całkiem o niej zapomniałam :))) Muszę ją wygrzebać :))

    OdpowiedzUsuń
  32. O tym peelingu BingoSpa czytałam już na Twoim Instagramie-jestem ciekawa szerszej recenzji na blogu ☺
    Miałam kiedyś peeling do ciała Natura Siberica-fajnie peelingowal ,ale zapach był okropny i strasznie brudził 😞
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Recenzja na pewno będzie, bo grzechem byłoby przed nim nie ostrzec.

      Usuń
  33. Wspaniałe denko, bardzo duże :) Ja kiedyś miałam również duzo pootwieranych produktów do włosów i jeszcze wtedy kupowałam nowe, teraz na szczęscie udało mi się wykończyc resztki i zamiast 7 szamponów mam 3 i kupuje na bieżąco jak mi się kończą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie jeszcze dochodzi to, że włosy mogę myć spokojnie co 4 dni, więc zużyłam mniej niż osoby, które robią to codziennie.

      Usuń
  34. Beautiful post, lots of interesting and helpful information.

    OdpowiedzUsuń
  35. wydaje mi się, że nie miałam ani jednego z tych kosmetyków. U mnie zużyć o wiele, wiele mniej :)

    OdpowiedzUsuń

Komentując przyczyniasz się do uśmiechu na mojej twarzy :) Pamiętaj - szczęście dane innym wraca do nas podwójnie! :)
Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków! Komentarze to nie miejsce na reklamę! Znajdę Cię i bez tego.
Na blogu obowiązuje Polityka Prywatności. Zapoznasz się z nią w zakładce po prawej stronie.