Za oknami szaro, buro i ponuro... Chociaż słoneczko nie chce dać o sobie zapomnieć to jednak bardzo nieśmiało przebija się zza chmur. Do tego jeszcze doszła zmiana czasu, przez co późnym popołudniem można poczuć się jakby był wieczór. Każda pora roku ma jednak jakieś plusy, więc i teraz musimy z optymizmem patrzeć w przyszłość :)
Nie o tym jednak ma być dzisiejszy wpis. Pora przedstawić produkty które pożegnałam wraz z nadejściem listopada.
produkty do których wrócę
przyjemne produkty, po które być może jeszcze sięgnę
kosmetyki, do których nie wrócę (buble, wycofane, zbyt drogie)
Nivea, krem do oczyszczania twarzy - pojemność: 150 ml.
Jego recenzja znajduje się tutaj.
Green Pharmacy, delikatny żel do mycia twarzy - pojemność: 270 ml.
Jego działanie przedstawiłam w tym wpisie.
Arkana, płyn z azeloglicyną - pojemność: 200 ml.
Ten przyjemny, aczkolwiek drogi produkt omówiłam tutaj.
Bania Agafii, jajeczna maska do włosów - pojemność: 300 ml.
Zainteresowanych rezultatami jakie dzięki niej zaobserwowałam zapraszam do recenzji.
Fit Comfort, balsam do ciała z masłem shea - pojemność: 200 ml.
Omówiłam go tutaj.
Balea, żel pod prysznic "purple kisses" - pojemność: 300 ml
Zapach nieziemski - teoretycznie kwiatowy, aczkolwiek dla mnie pachniał porządnymi męskimi perfumami. Bardzo dobrze się pienił i oczyszczał skórę. Ani jej nie nawilżył, ani nie przesuszył.
Nivea, krem uniwersalny - pojemność: 50 ml.
Nie było go we wrześniu, więc musiał znaleźć się tym razem. Jeśli jeszcze o nim nie czytaliście to zapraszam do osobnego wpisu.
Laura Conti, krem do rąk i paznokci "słodkie migdały" - pojemność: 100 ml.
Tego bubelka omówiłam tutaj.
Dentix7, wybielająca pasta do zębów - pojemność: 125 ml.
Po raz kolejny pasta z Biedronki trafia do denka. Oczywiście nie daje efektów wybielania, ale dobrze się pieni i oczyszcza zęby. Nie podrażnia. Jest tania i łatwo dostępna.
To by było na tyle. Niewiele, ale każde zużycie cieszy. Zwolniło się miejsce na kilka nowości. Dajcie znać jakie kosmetyki udało się Wam zużyć w październiku :)
Iwona
produkty do których wrócę
przyjemne produkty, po które być może jeszcze sięgnę
kosmetyki, do których nie wrócę (buble, wycofane, zbyt drogie)
Nivea, krem do oczyszczania twarzy - pojemność: 150 ml.
Jego recenzja znajduje się tutaj.
Green Pharmacy, delikatny żel do mycia twarzy - pojemność: 270 ml.
Jego działanie przedstawiłam w tym wpisie.
Arkana, płyn z azeloglicyną - pojemność: 200 ml.
Ten przyjemny, aczkolwiek drogi produkt omówiłam tutaj.
Bania Agafii, jajeczna maska do włosów - pojemność: 300 ml.
Zainteresowanych rezultatami jakie dzięki niej zaobserwowałam zapraszam do recenzji.
Fit Comfort, balsam do ciała z masłem shea - pojemność: 200 ml.
Omówiłam go tutaj.
Balea, żel pod prysznic "purple kisses" - pojemność: 300 ml
Zapach nieziemski - teoretycznie kwiatowy, aczkolwiek dla mnie pachniał porządnymi męskimi perfumami. Bardzo dobrze się pienił i oczyszczał skórę. Ani jej nie nawilżył, ani nie przesuszył.
Nivea, krem uniwersalny - pojemność: 50 ml.
Nie było go we wrześniu, więc musiał znaleźć się tym razem. Jeśli jeszcze o nim nie czytaliście to zapraszam do osobnego wpisu.
Laura Conti, krem do rąk i paznokci "słodkie migdały" - pojemność: 100 ml.
Tego bubelka omówiłam tutaj.
Dentix7, wybielająca pasta do zębów - pojemność: 125 ml.
Po raz kolejny pasta z Biedronki trafia do denka. Oczywiście nie daje efektów wybielania, ale dobrze się pieni i oczyszcza zęby. Nie podrażnia. Jest tania i łatwo dostępna.
To by było na tyle. Niewiele, ale każde zużycie cieszy. Zwolniło się miejsce na kilka nowości. Dajcie znać jakie kosmetyki udało się Wam zużyć w październiku :)
Iwona
Nawet dużo ci się udało zużyć muszę powiedzieć. Znam jedynie aloesowy żel z Green Pharmacy i bardzo go lubiłam. Obecnie mam wersję z zieloną herbatą i też przypadła mi do gustu jak dotąd :)
OdpowiedzUsuńBardzo prawdopodobne, że jeszcze powrócę do tej firmy :) Fajnie, że u Ciebie również się sprawdza :)
UsuńKrem Nivea musiał być :D
OdpowiedzUsuńCo by mu smutno nie było :D
UsuńU mnie też szykuje się małe denko.
OdpowiedzUsuńZ chęcią obejrzę wpis :)
Usuńładnie Ci poszło. Miałam kiedyś ten żel Green Pharmacy, był niezły, tak samo jak maseczka jajeczna.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńhttp://klaudiaczphoto.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziękuję za "konstruktywny" komentarz...
UsuńFajne denko choć u mnie zdarzyło się więcej zużyć ale za to z dwóch ostatnich miesięcy ;)
OdpowiedzUsuńJak się połączy dwa miesiące to wychodzi więcej :)
UsuńJa do denka dopiero się szykuję. Lubię żele Balea mimo iż oprócz pachnienia i oczyszczania nic więcej nie robią
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o żele to więcej nie wymagam :)
Usuńjajecznej maski do włosów nie miałam ;) ale znam dwie inne serie z Banii Agafii :) Ja też szykuje denko, może w tym tygodniu przygotuję
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam o Twoich zużyciach :)
Usuńznam pastę i żel balea - ale on w porównaniu do innych wersji jakoś szczególnie nie przypadł mi do gustu.. :)
OdpowiedzUsuńWiadomo, zapach to kwestia indywidualna :) Na szczęście Balea ma tyle wersji, że każdy znajdzie coś dla siebie :)
UsuńŻele balea dopiero testuje:) maska drożdżowa Agafii dla mnie jest bublem;)
OdpowiedzUsuńDrożdżowej nie znam, ale mam na nią ochotę.
UsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńNie pamiętam wszystkiego co zużyłam, ale pamiętam krem do twarzy i żel do mycia ciała, bo było to kilka dni temu :)
OdpowiedzUsuńTo więcej niż poprzednio :D
Usuńładne denko, ale chyba nic nie znam :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Ciężko byłoby znać wszystkie produkty - za dużo tego na rynku :)
UsuńTen delikatny żel do mycia twarzy mogłabym wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMogę go z czystym sercem polecić :)
Usuńgratuluję zużyć, żadnego produktu nie znam osobiście
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńZnów znam tylko kremik nivea! :D Zastanawiałam sie kiedys nad zelem do twarzy GP ale wybrałam Biolaven i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńBiolaven mam w planach wypróbować. Na razie jednak trzeba zużyć zapasy :)
UsuńŚwietne denko, lubię zapachy żeli Balea :)
OdpowiedzUsuńSą piękne. Gama jest różnorodna, więc można dobrać coś dla siebie :)
UsuńLubię żele Balea, chociaż ostatnio przerzuciłam się na te od Isana :)
OdpowiedzUsuńIsane również lubię. Wydają mi się być odpowiednikami, a do tych z Rossmanna mamy łatwy dostęp. :)
UsuńNiczego nie miałam oprócz oczywiście kremu nivea ;p który też się u mnie fajnie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńJest moim kosmetykiem życia :D
UsuńZnam chyba tylko krem Nivea :D
OdpowiedzUsuńJeden z najbardziej kultowych produktów :)
UsuńSporo tego, ja się ciągle nie mogę zmusić do denkowego postu co miesiąc :) Zwyczajnie zapominam :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o denka to akurat nie mam z tym trudności. Nie umiałam się jednak nigdy motywować do pisania o ulubieńcach, więc ten wpis zawsze pomijam :)
UsuńZ GP mam wersję z zieloną herbatą,a krem Nivea dobrze jest mi znany:-)
OdpowiedzUsuńCiężko znaleźć osobę, która chociażby nie słyszała o tym kremie :)
UsuńNiestety nie znam żadnego z tych produktów, za kremem Nivea nie przepadam od dziecka :P
OdpowiedzUsuńJest specyficzny, głównie przez swoją konsystencję. U mnie jednak, odkąd pamiętam, spisuje się bardzo dobrze :)
UsuńNie miałam z tego nic; ) Ale niektóre produkty mi się spodobały ;)
OdpowiedzUsuńMoże zatem kiedyś po nie sięgniesz :)
Usuństary dobry krem Nivea - uwielbiam!
OdpowiedzUsuńMożemy sobie zatem przybić piąteczkę :)
Usuńmiałam ten żel do mycia twarzy Green Pharmacy, pamiętam byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńFajne działa a do tego jest bardzo tani :)
Usuńuwielbiam te żele pod prysznic z Balea!
OdpowiedzUsuńZapachy sprawiają, że przyjemnie się po nie sięga :)
UsuńJa jestem ciekawa tej maski do włosów :)
OdpowiedzUsuńDaje bardzo przyjemne efekty :)
UsuńNie znam żadnego z Twoich zdenkowanych kosmetyków oprócz klasycznego kremu Nivea ;)
OdpowiedzUsuńZawsze coś :)
UsuńKrem Nivea znam :D
OdpowiedzUsuńŻel do twarzy z GP miałam z zielona herbatą. Fajny był :)
Wiele dziewczyn poleca tę wersję, więc będę musiała ją wypróbować :)
UsuńFajne Denko :) Jest i niezastąpiony krem Nivea - Twoje MUST HAVE :D
OdpowiedzUsuńBez niego ani rusz :)
UsuńZnam tylko krem Nivea :) W moim domu to produkt obowiązkowy
OdpowiedzUsuńWarto mieć go zawsze pod ręką. Nigdy nie wiadomo kiedy i na co się przyda :)
Usuńtrochę tego wykończyłaś hehe
OdpowiedzUsuńNiewiele, ale zawsze coś ;)
Usuńjajeczną maskę do włosów chętnie poznam ;)
OdpowiedzUsuńFajnie działa :) Teraz mam ochotę na wersję drożdżową :)
UsuńCałkiem spore denko, ja znam tylko krem Nivea :P Ciekawa jestem jak na moich włosach sprawdziłaby się ta maska do włosów Bania Agafii :)
OdpowiedzUsuńNivea robi furorę :) Maska nie jest droga, więc warto wypróbować :)
UsuńBardzo lubiła tą jajeczną maseczkę do włosów.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że i Tobie przypadła do gustu :)
UsuńOprócz kremu Nivea nic z Twojego denka nie używałam. Chociaż teraz zaczęłam zachwycać się kosmetyki Banii Agafii 😊
OdpowiedzUsuńMi też ta marka przypadła do gustu :)
UsuńZnam z tej gromadki tylko żel do mycia twarzy :-)
OdpowiedzUsuńPS. Zostałaś nominowana do LBA. Po szczegóły zapraszam na mojego bloga ;-)
Dziękuję, postaram się odpowiedzieć na nominację :)
UsuńFajnie Ci poszło :) Żel GP miałam całkiem fajny, a z Nivea mam mleczko do demakijażu i nie mogę zmęczyć ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :) W poprzednim miesiącu zużyłam krem do oczyszczania twarzy Nivea, ale nie był zbyt dobry.
UsuńŻel z GP miałam i bardzo go lubiłam. Muszę po niego sięgnąć jeszcze raz. Żele z Balea tanie i też całkiem fajne :)
OdpowiedzUsuńNa razie mam dużo innych produktów do oczyszczania twarzy, ale na pewno będę miała żel GP na uwadze, gdybym nie znalazła niczego fajnego :)
Usuńmuszę też zacząć opróżniać moje kosmetyki! :D
OdpowiedzUsuńCzasami nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, ile nam tego zalega :)
Usuńoprocz nivea nice nie znam i nic nie mialam :(
OdpowiedzUsuńDomyślam się, że masz na myśli krem uniwersalny ;)
UsuńMuszę rozejrzeć się w Biedronce za tą pastą :)
OdpowiedzUsuńWarto :) Jest tania a działa poprawnie :)
Usuń