Produkty na bazie naturalnych składników szturmem podbijają kosmetyczny rynek. Specjalnie wyselekcjonowane substancje, poprzez swoje działanie pielęgnujące, są w stanie zwalczyć niemal każdy problem związany z naszą twarzą i całym ciałem.
Jedną z firm specjalizującą się w tego typu specyfikach jest Fit Comfort. Dzisiaj przedstawię Wam dwa produkty, które - chociaż należą do balsamów - mają zupełnie inną strukturę i działanie.
Peelingujący balsam do ciała, cukrowy
Produkt zamknięty jest w plastikowym opakowaniu o estetycznej szacie graficznej zawierającej wszelkie niezbędne informacje.
Zapach to istny majstersztyk. Typowo pomarańczowy, słodki, z odrobiną nut orzeźwiających. Pamiętacie cukierki nimm2? To właśnie ich namiastka.
W opakowaniu wydaje się jakby balsam miał zbitą konsystencję. W rzeczywistości jednak składa się niemal wyłącznie z drobinek cukru wymieszanych z olejem. Co za tym idzie kruszy się,jest tłusty i klejący.
W składzie znajdziemy m.in. cukier, masło shea, olej macadamia, olej kokosowy, olejek z pomarańczy.
Ziarenka są maleńkie, ale bardzo ostre. Nie rozpuszczają się w wodzie zbyt szybko, dzięki czemu niewielką ilością można wypielęgnować sporą część ciała. Zaletą jest możliwość dostosowania sposobu użycia do aktualnych potrzeb. Nakładając na lekko zwilżone ciało mamy mocny efekt ścierania, mieszając zaś z żelem - znacznie delikatniejszy.
Bez względu na powyższy aspekt, efekty złuszczające są zauważalne. Skóra pozostaje wygładzona i miękka w dotyku. Olej macadamia ma działać antycellulitowo, ale tego nie ocenię, gdyż nie zmagam się z tym problemem. Niemniej jednak ciało sprawia wrażenie ujędrnionego i "zbitego".
Z racji tłustej formuły, balsam peelingujący pozostawia na skórze lepką warstwę, dzięki czemu mamy uczucie nawilżenia. Nie znika nawet po wytarciu ciała co daje możliwość rezygnacji z dodatkowego produktu pielęgnacyjnego.
Cena oscyluje w okolicach 25 zł za pojemność 200 ml.
Termin przydatności to 6 miesięcy od otwarcia.
Balsam z masłem Shea o zapachu piżma
Podobnie jak powyższy produkt, opakowanie balsamu to plastikowy słoiczek z klasyczną nakrętką. Szata graficzna utrzymana jest tutaj w kolorze czerwonym.
Zapach jest niezwykle trudny do scharakteryzowania. Z jednej strony delikatny i nienachalny, z drugiej zaś potrafi lekko szczypać w nos.
Skład bazuje na maśle shea, oleju z awokado oraz oleju ze słodkich migdałów.
Podczas wyjmowania produktu można odnieść wrażenie jakby miał strukturę piasku. Jednak podczas aplikacji efekt znika. Balsam ma niesamowicie tłustą i treściwą konsystencję. Rozsmarowuje się stosunkowo łatwo, ale bardzo długo wchłania. Dodatkowo pozostawia na skórze tłustą, świecącą się warstwę. Nie polecam aplikować rano - no chyba, że macie na zbyciu niepotrzebną godzinę.
Domyślam się, że powyższy aspekt może zniechęcić Was do produktu. Jednak działanie powinno postawić go w ciekawszym świetle.
Ciało pozostaje niesamowicie nawilżone i natłuszczone. Efekt wyraźny jest jeszcze następnego dnia. Powinno przypaść to do gustu osobom, które niekoniecznie przepadają za tą tłustą powłoką a mają bardzo suchą skórę. Produkt świetnie sprawdzi się jako doraźny balsam, który w krótkim czasie poprawi jej kondycję.
Skóra jest miękka i gładziutka - aż chce się ją dotykać. Dodatkowo wygląda na odżywioną.
Dodatkowym atutem balsamu jest fakt, że dość dobrze radzi sobie z podrażnieniami na ciele - m.in. po depilacji - łagodząc ich objawy.
Cena to ok. 25 za pojemność: 200 ml.
Termin przydatności to 6 miesięcy od otwarcia.
Z czystym sercem mogę polecić oba produkty. Czas jesienno-zimowy idealnie nada się do ich stosowania.
Znacie kosmetyki marki Fit Comfort? Po jakie balsamy sięgacie w coraz chłodniejsze dni? :)
Na koniec jeszcze miła informacja. Macie ochotę zgarnąć olej i peeling marki Fit Comfort? Nic trudnego! Wystarczy wziąć udział w konkursie organizowanym na Facebooku :)
Iwona
Peelingujący balsam do ciała, cukrowy
Produkt zamknięty jest w plastikowym opakowaniu o estetycznej szacie graficznej zawierającej wszelkie niezbędne informacje.
Zapach to istny majstersztyk. Typowo pomarańczowy, słodki, z odrobiną nut orzeźwiających. Pamiętacie cukierki nimm2? To właśnie ich namiastka.
W opakowaniu wydaje się jakby balsam miał zbitą konsystencję. W rzeczywistości jednak składa się niemal wyłącznie z drobinek cukru wymieszanych z olejem. Co za tym idzie kruszy się,jest tłusty i klejący.
W składzie znajdziemy m.in. cukier, masło shea, olej macadamia, olej kokosowy, olejek z pomarańczy.
Ziarenka są maleńkie, ale bardzo ostre. Nie rozpuszczają się w wodzie zbyt szybko, dzięki czemu niewielką ilością można wypielęgnować sporą część ciała. Zaletą jest możliwość dostosowania sposobu użycia do aktualnych potrzeb. Nakładając na lekko zwilżone ciało mamy mocny efekt ścierania, mieszając zaś z żelem - znacznie delikatniejszy.
Bez względu na powyższy aspekt, efekty złuszczające są zauważalne. Skóra pozostaje wygładzona i miękka w dotyku. Olej macadamia ma działać antycellulitowo, ale tego nie ocenię, gdyż nie zmagam się z tym problemem. Niemniej jednak ciało sprawia wrażenie ujędrnionego i "zbitego".
Z racji tłustej formuły, balsam peelingujący pozostawia na skórze lepką warstwę, dzięki czemu mamy uczucie nawilżenia. Nie znika nawet po wytarciu ciała co daje możliwość rezygnacji z dodatkowego produktu pielęgnacyjnego.
Cena oscyluje w okolicach 25 zł za pojemność 200 ml.
Termin przydatności to 6 miesięcy od otwarcia.
Balsam z masłem Shea o zapachu piżma
Podobnie jak powyższy produkt, opakowanie balsamu to plastikowy słoiczek z klasyczną nakrętką. Szata graficzna utrzymana jest tutaj w kolorze czerwonym.
Zapach jest niezwykle trudny do scharakteryzowania. Z jednej strony delikatny i nienachalny, z drugiej zaś potrafi lekko szczypać w nos.
Skład bazuje na maśle shea, oleju z awokado oraz oleju ze słodkich migdałów.
Podczas wyjmowania produktu można odnieść wrażenie jakby miał strukturę piasku. Jednak podczas aplikacji efekt znika. Balsam ma niesamowicie tłustą i treściwą konsystencję. Rozsmarowuje się stosunkowo łatwo, ale bardzo długo wchłania. Dodatkowo pozostawia na skórze tłustą, świecącą się warstwę. Nie polecam aplikować rano - no chyba, że macie na zbyciu niepotrzebną godzinę.
Domyślam się, że powyższy aspekt może zniechęcić Was do produktu. Jednak działanie powinno postawić go w ciekawszym świetle.
Ciało pozostaje niesamowicie nawilżone i natłuszczone. Efekt wyraźny jest jeszcze następnego dnia. Powinno przypaść to do gustu osobom, które niekoniecznie przepadają za tą tłustą powłoką a mają bardzo suchą skórę. Produkt świetnie sprawdzi się jako doraźny balsam, który w krótkim czasie poprawi jej kondycję.
Skóra jest miękka i gładziutka - aż chce się ją dotykać. Dodatkowo wygląda na odżywioną.
Dodatkowym atutem balsamu jest fakt, że dość dobrze radzi sobie z podrażnieniami na ciele - m.in. po depilacji - łagodząc ich objawy.
Cena to ok. 25 za pojemność: 200 ml.
Termin przydatności to 6 miesięcy od otwarcia.
Z czystym sercem mogę polecić oba produkty. Czas jesienno-zimowy idealnie nada się do ich stosowania.
Znacie kosmetyki marki Fit Comfort? Po jakie balsamy sięgacie w coraz chłodniejsze dni? :)
Na koniec jeszcze miła informacja. Macie ochotę zgarnąć olej i peeling marki Fit Comfort? Nic trudnego! Wystarczy wziąć udział w konkursie organizowanym na Facebooku :)
Iwona
Maja bardzo ciekawe konsystencje.
OdpowiedzUsuńTo fakt. Różnią się od klasycznych.
UsuńPierwszy raz się spotykam z tymi produktami. Zaciekawiłaś mnie nimi, szczególnie tym peelingującym balsamem :)
OdpowiedzUsuńSą warte uwagi :)
UsuńPeelingujący balsam ? Ciekawa sprawa :)
OdpowiedzUsuńCiekawy a przy tym skuteczny :)
UsuńNie znam ich :) tego typu produkty lubię używać na noc :), rano nie stosuję balsamów, maseł itp :) w sumie nawet nie przeszkadza mi że długo się wchłania produkt :) na zimę lepsze zabezpieczenie dla skóry :)
OdpowiedzUsuńTe produkty są idealne na noc :)
UsuńBędę musiała się za nimi rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńSą dostępne w kilku sklepach internetowych :)
UsuńNie znam, ale nie zachęca mnie to, że zostawiają tłustą warstwę :)
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu można to przeboleć, a efekty są zauważalne :)
UsuńNie przepadam za takimi balsamami ale moja siostra takie uwielbia ;)
OdpowiedzUsuńMożesz jej polecić :)
UsuńNie znam ich :(
OdpowiedzUsuńcodziennyuzytek.pl
Teraz już co nieco wiesz ;)
UsuńZainteresował mnie ten peelingujący balsam;)
OdpowiedzUsuńZrobił na mnie pozytywne wrażenie :)
UsuńCudeńka :D
OdpowiedzUsuńZapraszam-Mój blog
Odwdzięczam się za każdą obserwacje :)
Przyjemnie się je stosuje :)
UsuńNie znam tej firmy ...dosyć ciekawe produkty oferują:-)
OdpowiedzUsuńOferta jest szeroka, więc można wypatrzyć coś dla siebie :)
UsuńNie znam jednak jak słyszę o naturalnych składnikach to juz
OdpowiedzUsuńich chce :))
http://gabrysiowetestowaniee.blogspot.com/2016/10/odzywcze-oleo-kremy-od-lbiotica-czy.html
Polecam :)
UsuńProdukty wyglądają świetnie. Uwielbiam peelingi cukrowe, ale jeśli ten ma zapach podobny do moich ukochanych cukierków nimm2 pewnie zjadłabym go zanim nałożyłabym go na ciało :D Z chęcią wypróbowałabym oba te produkty :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto. Wersja pomarańczowa pachnie obłędnie :)
UsuńMam kilka ich produktów i czekają na testy. Markę znam , bo brałam udział w dermo-konsultacjach, na których miałam okazję ją poznać :)
OdpowiedzUsuńCzekam zatem na twoje recenzje :)
UsuńNie znam tych produktów ale wydają się ciekawe ;)
OdpowiedzUsuńSą świetne :)
UsuńNie słyszałam wczesniej o tych produktach, ale balsam chętnie bym wypróbowała :D
OdpowiedzUsuńW ofercie jest wiele ciekawych wersji :)
UsuńPrzez monitor czuję ten zapach - chcę chcę chcę! :)
OdpowiedzUsuńZapach jest niewątpliwą zaletą :)
UsuńNie znam Fit Comfort! Ale peelingujący balsam o zapachu pomarańczy to coś dla mnie! :)
OdpowiedzUsuńŻyczę, abyś miała szansę jego wypróbowania :)
UsuńWyglądają tak trochę do zjedzenia:)
OdpowiedzUsuńZapachy do tego zachęcają :)
UsuńWydają siè bardzo ciekawe :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam się z nimi zapoznać :)
UsuńWydają siè bardzo ciekawe :)
OdpowiedzUsuńTen balsam cukrowy cudo- uwielbiam takie zdzieraki :)
OdpowiedzUsuńJest mocny, więc powinien przypaść Ci do gustu :)
UsuńBalsam peelingujący brzmi bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńWarto się nim zainteresować :)
Usuńpierwszy raz widzę te produkty, nie znam ich jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńPolecam zapoznać się z ofertą :)
Usuńnimm2 pamiętam zapach i smak doskonale:) gdzieś je ostatnio widziałam:)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skusisz :)
UsuńOstatnio mam dylemanty .. wybrać kosmetyki koreańskie czy jednak naturalne ? :D
OdpowiedzUsuńKoreańskich nie miałam, ale naturalne dobrze się u mnie spisują :)
Usuńnie lubię jak mazidła zostawiają tłustą otoczkę choćby nie wiem jak były genialnie...
OdpowiedzUsuńW takim razie nie byłabyś zadowolona z wersji z masłem shea.
Usuńno nie;p więc obędę się smakiem:)
UsuńJuż lepiej zapachem. Jeść nie polecam :D
UsuńDla mnie kompletna nowość i peelingujący balsam bym chciała :P
OdpowiedzUsuńWarto się w niego zaopatrzyć :)
Usuńpeelingujący balsam brzmi kusząco ;)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńTen cukrowy balsam strasznie mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńMoże będziesz miała szansę się z nim zapoznać :)
UsuńOba takie są :)
OdpowiedzUsuńJa balsamy stosuję tylko na noc, więc jestem na tak ;)
OdpowiedzUsuńZatem powinnaś być z nich zadowolona :)
UsuńNie wiem, czy nie chciałabym ich wypróbować organoleptycznie :D Muszą być bardzo kuszące :)
OdpowiedzUsuńOrganoleptycznie, holistycznie, jakkolwiek :D Naprawdę warto :)
Usuńwydają się fajne i jak ładnie wyglądają!:)
OdpowiedzUsuńDo tego pięknie pachną :)
UsuńZ chęcią wypróbowałabym ten balsam cukrowy do ciała :)
OdpowiedzUsuńPolecam się skusić :)
UsuńNie znam kompletnie tych kosmetyków, ale mnie to piżmno intryguje :D
OdpowiedzUsuńBalsam jest jednym z lepszych jakie stosowałam :)
UsuńNie znałam wcześniej tych balsamów i przyznam, że bardzo mnie zaciekawiły. :)
OdpowiedzUsuńMoże trafią kiedyś w Twoje ręce :)
Usuńpodoba mi się samo to jak one wyglądają, peeling kupuje mnie całkowicie :)
OdpowiedzUsuńSkoro kupuje to polecam kupić :D
UsuńJestem strasznie ciekawa tych produktów :) Na zdjęciach wyglądają przepięknie! :)
OdpowiedzUsuńDo tego mają świetne działanie :)
UsuńNie słyszałam o tej marce, ma fajną nazwę :D P.s twojego bloga też nie znałam i z ciekawości będę go obserwować
OdpowiedzUsuńNie znam tych kosmetyków ,bardzo mnie zaciekawiły uwielbiam naturalne kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńhttp://beautybloganeta.blogspot.com/
W takim razie powinny przypaść Ci do gustu :)
UsuńTe produkty wyglądają bardzo ciekawie. ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o produktach tej firmy. Peelingujący balsam do ciała z chęcią bym wypróbowała :) Szczególnie, że posiada mój ulubiony pomarańczowy zapach! :)
OdpowiedzUsuńW takich razie nic tylko się na niego skusić :)
UsuńBalsam z masłem shea bardzo chętnie bym przetestowała :)
OdpowiedzUsuńByć może będzie okazja :)
UsuńPierwszy raz widzę te kosmetyki. Ciekawi mnie ten peelingujący balsam :-)
OdpowiedzUsuńZapach i działanie zdecydowanie na plus :)
UsuńFajne produkty, chętnie wezmę udział w konkursie :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia :)
Usuńfajnie się zapowiadają
OdpowiedzUsuńWarto samemu się o tym przekonać :)
UsuńMiałam już kilka balsamów od Fitcomfort i rzeczywiscie są bardzo przyjemne. Jedyne co mnie zastanawia to kwestia testowania na zwierzetach badz czy uzywaja skladników ktore byly testowane na zwierzetach poza UE. Wiesz cos na ten temat?
OdpowiedzUsuń