Niemalże do 20-go roku życia bardzo często chorowałam. Łykanie tony tabletek na ból głowy, anemię czy problemy z sercem były na porządku dziennym. Kiedy jednak choroby ustały powiedziałam sobie, że wszelkiego rodzaju lekarstwa będę łykała jedynie w stanach krytycznych. Jako że uważam sobie za dość silną, postanowienie te nie jest mi trudno realizować.
Specyficzną grupą tego typu produktów są jednak suplementy. Chociaż podchodzę do nich sceptycznie i ostrożnie, zdarzają się sporadyczne momenty kiedy po nie sięgam.
Specyficzną grupą tego typu produktów są jednak suplementy. Chociaż podchodzę do nich sceptycznie i ostrożnie, zdarzają się sporadyczne momenty kiedy po nie sięgam.
Jesień można zaliczyć do tej pory roku, która wielu z nas kojarzy się z osłabieniem organizmu. Jednym z zauważalnych objawów jest wzmożone wypadanie włosów. Z przymrużeniem oka mogę napomknąć, że najwidoczniej mój organizm ciągle żyje jesienią, gdyż moje strączki przez cały rok wypadają garściami.
Kiedy otrzymałam propozycję przetestowania tabletek Hairvity początkowo miałam wątpliwości. Przeczytałam jednak mnóstwo pozytywnych opinii na ich temat, więc postanowiłam dać im szansę.
Czy zauważyłam równie spektakularne efekty jak niektóre z blogerek?
Tabletki mają postać niebieskich pastylek, które łatwo się połyka.
Po odkręceniu zakrętki uderza nas specyficzny zapach, aczkolwiek tabletki same w sobie nie mają smaku.
Teraz mało przyjemny aspekt. Po każdorazowym zażyciu suplementu odczuwam dyskomfort trawienny i nieprzyjemne odbijanie. Nie wiem czy tylko ja tak mam, bo nie doszukałam się tego w przeczytanych recenzjach. Wolę jednak o tym wspomnieć, bo wydaje mi się to istotne.
W składzie znajdziemy wartościowe składniki, m.in. kolagen, aminokwasy, biotynę, niacynę, siarkę i skrzyp polny.
Zalecana dzienna dawka to dwie tabletki - najlepiej po posiłku.
Pora na przedstawienie efektów miesięcznej kuracji.
Tak jak wspomniałam na początku, moje włosy wypadają garściami. Po czasie stosowania tabletek ilość ta minimalnie się zmniejszyła - z naciskiem na "minimalnie". Ciężko dokładnie to określić, ale może z 10-15%. No cóż, dla mnie zdecydowanie słabo.
Suplement ma przyspieszyć wzrost włosów. Aby to ocenić, na początku zmierzyłam długość w dwóch miejscach. W jednym wyniosła 41 cm, w drugim 50. Po miesiącu te same partie wyniosły 42 cm i 50. Bieda...
Tym samym nie mogę ocenić działania wzmacniającego, bo jakie tam te włosy wzmocnione skoro nadal wypadają i nie rosną?
Cena miesięcznej kuracji to 59 zł.
Potwierdza się niestety moje przekonanie, że im produkt bardziej zachwalany tym u mnie gorzej się sprawdza. Być może to wina zbyt wysokich oczekiwań - nie wiem. Niemniej jednak tabletki i brak ich działania mocno mnie rozczarowały.
Napiszcie czy mieliście możliwość zażywania tych suplementów i jakie odniosły skutki.
Iwona
Kiedy otrzymałam propozycję przetestowania tabletek Hairvity początkowo miałam wątpliwości. Przeczytałam jednak mnóstwo pozytywnych opinii na ich temat, więc postanowiłam dać im szansę.
Czy zauważyłam równie spektakularne efekty jak niektóre z blogerek?
Tabletki mają postać niebieskich pastylek, które łatwo się połyka.
Po odkręceniu zakrętki uderza nas specyficzny zapach, aczkolwiek tabletki same w sobie nie mają smaku.
Teraz mało przyjemny aspekt. Po każdorazowym zażyciu suplementu odczuwam dyskomfort trawienny i nieprzyjemne odbijanie. Nie wiem czy tylko ja tak mam, bo nie doszukałam się tego w przeczytanych recenzjach. Wolę jednak o tym wspomnieć, bo wydaje mi się to istotne.
W składzie znajdziemy wartościowe składniki, m.in. kolagen, aminokwasy, biotynę, niacynę, siarkę i skrzyp polny.
Zalecana dzienna dawka to dwie tabletki - najlepiej po posiłku.
Pora na przedstawienie efektów miesięcznej kuracji.
Tak jak wspomniałam na początku, moje włosy wypadają garściami. Po czasie stosowania tabletek ilość ta minimalnie się zmniejszyła - z naciskiem na "minimalnie". Ciężko dokładnie to określić, ale może z 10-15%. No cóż, dla mnie zdecydowanie słabo.
Suplement ma przyspieszyć wzrost włosów. Aby to ocenić, na początku zmierzyłam długość w dwóch miejscach. W jednym wyniosła 41 cm, w drugim 50. Po miesiącu te same partie wyniosły 42 cm i 50. Bieda...
Tym samym nie mogę ocenić działania wzmacniającego, bo jakie tam te włosy wzmocnione skoro nadal wypadają i nie rosną?
Cena miesięcznej kuracji to 59 zł.
Potwierdza się niestety moje przekonanie, że im produkt bardziej zachwalany tym u mnie gorzej się sprawdza. Być może to wina zbyt wysokich oczekiwań - nie wiem. Niemniej jednak tabletki i brak ich działania mocno mnie rozczarowały.
Napiszcie czy mieliście możliwość zażywania tych suplementów i jakie odniosły skutki.
Iwona
Bardzo fajny i ciekawy wpis. Dający wiele do myślenia. Ja ogólnie nie jestem na nie, ale tego produktu na pewno nie będę testować.A szkoda..
OdpowiedzUsuńTez żałuję, że się nie sprawdził.
UsuńBardzo ciekawią mnie te tabletki .No ale jak efekt taki słaby to trochę do kitu ;)
OdpowiedzUsuńhttp://beautybloganeta.blogspot.com/
U każdego mogą dać inne efekty :)
UsuńJa odmówiłam testów ;)
OdpowiedzUsuńMoże nie masz czego żałować :)
Usuńja nie mam ciepliwości do brania tego typu suplementów, dlatego przy jesiennym wypadaniu posiłkowałam się szamponem i zauważyłam duże zmiany :)
OdpowiedzUsuńPo tylu latach regularnego łykania tabletek akurat z regularnością nie mam problemów. Szampony dają u mnie mizerne efekty.
UsuńJa od dawna nie biorę żadnych tego typu wspomagaczy bo mam podobne zdanie do Ciebie, jednak ostatnio też wypadały mi mocniej włosy i zaczęłam myśleć o czymś, ale poradziłam sobie z pomocą ziół;)
OdpowiedzUsuńMoże tego typu preparaty potrzebują trochę dłuższego czasu na zadziałanie? Albo w 2 miesiącu zauważysz bardziej pozytywne efekty?:)
Możliwe. Chociaż niektóre dziewczyny widziały już niby efekty po tygodniu...
UsuńNie znam tego suplementu, ja nie jestem systematyczna jeśli chodzi o takie rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie pewnie byłoby Ci ciężko zauważyć efekty.
UsuńNie znam tego suplementu, jednak też jestem do nich sceptycznie nastawiona i jak coś to wolę już zioła jak np. herbatkę ze skrzypu polnego czy pokrzywę :)
OdpowiedzUsuńHerbatki też próbowałam, ale jednak bardziej systematyczna jestem przy tabletkach.
Usuńaha czyli szału nie ma
OdpowiedzUsuńNiestety :(
UsuńSzkoda, że suplement nie pomógł przynajmniej zahamować wypadania włosów :(
OdpowiedzUsuńTeż żałuję, bo wiązałam z nim spore nadzieje.
UsuńJa na suplementy patrzę w ten sposób: może pomogą, a może nie. Z powodów zdrowotnych raczej staram się teraz nie sięgać po takie produkty, bo szkoda mi wątroby :/
OdpowiedzUsuńSzkoda, że u Ciebie nie było tego spektakularnego efektu jak u innych blogerek.
Ja też nie sięgam. Tutaj zrobiłam wyjątek i niestety niepotrzebnie.
Usuńja też zaczęłam teraz stosować witaminy na włosy, bo też mam ten sam problem, że mi bardzo wypadają. Kuracja trwa 60 dni ale staram się nie zapominać brak codziennie jednej tabletki... Zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńObyś zobaczyła bardzo dobre efekty :)
UsuńNigdy nie słyszałam o suplementach tej firmy :)
OdpowiedzUsuńnie znam tej fimy
OdpowiedzUsuńSama teraz " jadam " skrzypovite
a po niektorych tabletkach mam problemy z brzuchem
Łykałam ją dawno temu, ale zadziałała głównie na paznokcie.
UsuńBrałam kiedyś vitapil na włosy, ale nie widziałam efektu.
OdpowiedzUsuńWidocznie ciężko o suplementy dające pożądane efekty.
UsuńMiałam ten suplement i byłam bardzo mile zaskoczona efektami :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że u Ciebie lepiej się spisał :)
Usuńja tam jednak jak najmniej chce tego używać więc w sumie suplementy wykluczam z swojej diety
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja. Po ten sięgnęłam po długiej przerwie, ale obecnie nie będę już niczego łykać :)
UsuńPrzekonałaś mnie serio :)
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiowetestowaniee.blogspot.com/2016/10/nowosc-nivea-jedwabisty-mus-do-mycia.html
Do czego?
UsuńJestem sceptyczna nastawiona do suplementów, ale pomoc moim włosom z pewnoscia by sie przydała. Szkoda, że takie rozczarowanie. Ja teraz biorę na próbę Vitapil, ale zdarzyło mi się zapomnieć. zobaczymy, co z tego wyniknie ;)
OdpowiedzUsuńObyś zauważyła efekty :)
UsuńPodziwiam każdą osobę która jest w stanie systematycznie brać tego typu tabletki. Ja z reguły pamiętam o tym przez tydzień a potem klapa. Dlatego od 3-4 lat kupuję Gelacet w saszetkach. Taka kuracja na 2 tygodnie to idealny dla mnie termin do zaakceptowania przez moje szare komórki :-D
OdpowiedzUsuńAkurat z regularnością nie mam problemów, ale wolałabym widzieć potem efekty.
UsuńOch to szkoda , że takie słabe efekty :( Ja jescze nie znalazłam niczego wspaniałego na moje włosy , wydaję mi się że to przez moja chorą tarczycę :( Bez względu co będe robić i tak nic nie pomoże:( Jesli masz czas i ochotę to zapraszam do siebie na jesienną inspirację :) http://szymkowerobotki.blogspot.ie/p/romwe-fashion.html Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZapewne choroba ma na to duży wpływ.
Usuńkurcze a sądziłam że te niebieskie cudeńka pomoga...
OdpowiedzUsuńNiektórym jak, zresztą jak wszystko. Na jednych działa, na drugich nie.
Usuńto prawda. każdy organizm inny
UsuńMoja mama mówi, ze jeśli bierzmy suplementy to powiny mieć krótki skład... im więcej w składzie tym działanie jest słabsze bo jest wszystkiego po trochu a w sumie jest niewiele... lepiej gdyby były dwa-trzy najważniejsze składniki, które miałyby tę "moc" i działanie. Tutaj skład jest dość długi - jest naturalny ale może jednak za dużo tego? No i jednak lepiej pozyskiwać te mikroskładniki z jedzenia, tylko szkoda, że to czasem za mało ;/
OdpowiedzUsuńNiestety czasami sama żywność nie wystarcza.
UsuńNie znam tego suplementu, ale jesienią staram się zawsze wspomagać organizm, bo też obserwuję spadek formy na różnych polach i dostarczanie witaminek z pożywieniem nie zawsze wystarcza.
OdpowiedzUsuńNiestety. Zwłaszcza, że dużo ludzi stosuje monotonną i niezbyt zdrową dietę przez co mają znaczne niedobory.
UsuńA miałam nadzieję na coś fajnego.. Niestety i u mnie włosy wypadają garściami, teraz doszła mi do tego anemia i zdecydowałam się na ścięcie włosów żeby trochę odpoczęły, mam nadzieję, że trochę odżyją.
OdpowiedzUsuńTeż przydałoby mi się podcięcie, ale trochę mi szkoda obecnej długości.
UsuńPo miesięcznej kuracji nie ma co oczekiwać spektakularnych efektów nawet jeżeli producent obiecuje cuda. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam wiele opinii blogerek, że działa już po tygodniu... Widocznie z moimi włosami jest aż tak źle.
UsuńSzkoda, sądziłam, że lepiej się spisze i w sumie na pozytywne opinie natrafiałam :)
OdpowiedzUsuńTak jak ja, dlatego liczyłam na jakieś efekty. A tu klops :(
UsuńNie znam tego suplementu... szkoda,że tak kiepsko się sprawdził...
OdpowiedzUsuńNastawiłam się na fajne efekty, a tu psikus :(
UsuńU mnie sprawdził się biotebal :) tych nie miałam ale czytałam kilka recenzji i tylko jedna była pozytywna:p
OdpowiedzUsuńWidocznie wpadły mi w oko jeszcze inne recenzje :)
UsuńSzkoda, że efekty słabe. Ja rzadko biorę suplementy, kiedyś miałam jakieś tabletki, ale też niewiele zdziałały. Wolę już jakieś wcierki, czy herbatki ziołowe :)
OdpowiedzUsuńHerbatek niestety nie piję regularnie. Pewnie skuszę się na wcierkę Jantar :)
UsuńTego suplementu nie znam. Ostatnio miesiąc temu łykałam merz spezial.
OdpowiedzUsuńPomógł coś?
UsuńSłyszałam wiele o typ suplemencie, ale jakoś mnie nie kusi, żeby kupić, chociaż włosy lecą jak szalone:/
OdpowiedzUsuńNie polecam. Szkoda żołądka.
UsuńSzkoda, że nie przyniósł wyczekiwanych efektów. Ja pamiętam, że kupiłam Merz Special, również rozreklamowany i niespecjalnie się sprawdził, ale za to sięgnęłam po Vitapill i było widać efekty.
OdpowiedzUsuńPamiętam, że kiedyś byłam zadowolona z Belissy :)
UsuńBardzo ciekawy blog.Obserwuję i zapraszam do mnnie .http://my-own-philosophyy.blogspot.com/2016/10/jakze-czowiek-jest-piekny.html
OdpowiedzUsuńJa robię co rusz takie kuracje, planuję je z wyprzedzeniem na własną rękę i w porozumieniu z lekarzem :)
OdpowiedzUsuńWidziałam Twoją solidną walkę z włosami :)
UsuńWczoraj akurat kupiłam suplement Merz Special. Ciekawi mnie, czy się sprawdzi, bo w tym roku wyjątkowo zaczęłam gubić włosy 😊
OdpowiedzUsuńŻyczę, aby dał jak najlepsze efekty :)
UsuńWczoraj akurat kupiłam suplement Merz Special. Ciekawi mnie, czy się sprawdzi, bo w tym roku wyjątkowo zaczęłam gubić włosy 😊
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie skuteczne. Też mam problem z wypadanie włosów :/
OdpowiedzUsuńTeż żałuję. Miałam nadzieję na coś więcej.
Usuń