Dopiero co rozpoczynał się lipiec a już powoli zaczyna odchodzić w zapomnienie. Ciężko w to uwierzyć. Muszę przyznać, że był to dość udany miesiąc - zwłaszcza ze względu na mające w nim miejsce spotkanie blogerek.
Nie mogę również narzekać, jeśli chodzi o zużycia kosmetyczne. Może i nie gromią ilością, ale jakościowo bardzo mnie satysfakcjonują. W takich chwilach cieszę się, że nie muszę iść do sklepu, tylko wystarczy zanurkować w prywatnej drogerii :D
Ziaja, Liście Manuka, żel myjący normalizujący - pojemność: 200 ml.
O tym produkcie pisałam w tym wpisie.
O tym produkcie pisałam w tym wpisie.
Auchan, płyn do płukania jamy ustnej - pojemność: 500 ml.
Mam co do niego mieszane uczucia. Niby robił co powinien, bo doczyszczał zęby i odświeżał oddech nie powodując podrażnień. Nie miał jednak w sobie 'tego czegoś' przez co nie sięgałam po niego z przyjemnością.
Mam co do niego mieszane uczucia. Niby robił co powinien, bo doczyszczał zęby i odświeżał oddech nie powodując podrażnień. Nie miał jednak w sobie 'tego czegoś' przez co nie sięgałam po niego z przyjemnością.
Nivea, krem uniwersalny - pojemność: 50 ml.
W czerwcu go nie było, więc tym razem ulubieniec musiał zostać zdenkowany.
W czerwcu go nie było, więc tym razem ulubieniec musiał zostać zdenkowany.
Le Petit Marseillais, odżywczy krem do rąk - pojemność: 75 ml.
O tym, dlaczego nie polubiłam się z tym produktem dowiecie się stąd.
BeBeauty, Cherry Blossom, kojąca sól do kąpieli - pojemność: 600 g.
Jedna z nowych wersji biedronkowych soli. Barwiła wodę na delikatny odcień różu. Miała ładny zapach bez chemicznych domieszek. Nie zauważyłam, aby miała jakieś działanie pielęgnacyjne.
Perfecta, I love Bronze, olejkowy balsam brązujący - pojemność: 250 ml
Działanie tego preparatu przedstawiłam tutaj.
Balea, kremowy żel peelingujący 'jabłko i cynamon' - pojemność: 200 ml.
Produkt miał konsystencję typowego przezroczystego żelu z niewielką ilością małych drobinek. Z tego też względu bardzo słabo złuszczał naskórek. Dobrze się pienił przez co służył głównie do mycia. Początkowo zapach był przyjemny, ale z czasem zrobił się chemiczny.
Colgate, Herbal White, ziołowa pasta wybielająca - pojemność: 125 ml.
Pasta dobrze się pieni i oczyszcza zęby. Ma przyjemny, aczkolwiek mało odświeżający smak. Nie daje efektów wybielenia zębów.
Sanctuary Spa, Moisture Boosting Mask, maseczka nawilżająca - pojemność: 15 ml.
Wystarczyła mi na 3 użycia. Skóra była nawilżona i miękka w dotyku, ale przez pierwsze kilka chwil odczuwałam spore pieczenie.
Janda, Siła Hydronasycenia, maseczka nawilżająca - pojemność: 5 ml
Maseczkę stosowała moja mama. Zaaplikowała ją 3 razy na noc jako klasyczny krem. Zauważyłam, że jej skóra była ładnie nawilżona i wygładzona.
Maybelline, the Rocket Volum's Express Waterproof Mascara - pojemność; 9,6 ml.
Recenzja tej maskary znajduje się tutaj.
Sensique, Trendy Nails, brokatowy lakier do paznokci nr 201 - pojemność: 6 ml
Lakier z mnóstwem mieniących się, kolorowych drobinek. Ślicznie prezentował się zaaplikowany na szary lakier. Chcąc stosować go samodzielnie musiałam nałożyć nawet 3 warstwy, aby zniwelować wszelkie prześwity.
Znacie wykończone przeze mnie produkty?
Jak przedstawia się Wasze lipcowe denko? :)
Iwona
O tym, dlaczego nie polubiłam się z tym produktem dowiecie się stąd.
BeBeauty, Cherry Blossom, kojąca sól do kąpieli - pojemność: 600 g.
Jedna z nowych wersji biedronkowych soli. Barwiła wodę na delikatny odcień różu. Miała ładny zapach bez chemicznych domieszek. Nie zauważyłam, aby miała jakieś działanie pielęgnacyjne.
Perfecta, I love Bronze, olejkowy balsam brązujący - pojemność: 250 ml
Działanie tego preparatu przedstawiłam tutaj.
Balea, kremowy żel peelingujący 'jabłko i cynamon' - pojemność: 200 ml.
Produkt miał konsystencję typowego przezroczystego żelu z niewielką ilością małych drobinek. Z tego też względu bardzo słabo złuszczał naskórek. Dobrze się pienił przez co służył głównie do mycia. Początkowo zapach był przyjemny, ale z czasem zrobił się chemiczny.
Colgate, Herbal White, ziołowa pasta wybielająca - pojemność: 125 ml.
Pasta dobrze się pieni i oczyszcza zęby. Ma przyjemny, aczkolwiek mało odświeżający smak. Nie daje efektów wybielenia zębów.
Sanctuary Spa, Moisture Boosting Mask, maseczka nawilżająca - pojemność: 15 ml.
Wystarczyła mi na 3 użycia. Skóra była nawilżona i miękka w dotyku, ale przez pierwsze kilka chwil odczuwałam spore pieczenie.
Janda, Siła Hydronasycenia, maseczka nawilżająca - pojemność: 5 ml
Maseczkę stosowała moja mama. Zaaplikowała ją 3 razy na noc jako klasyczny krem. Zauważyłam, że jej skóra była ładnie nawilżona i wygładzona.
Maybelline, the Rocket Volum's Express Waterproof Mascara - pojemność; 9,6 ml.
Recenzja tej maskary znajduje się tutaj.
Sensique, Trendy Nails, brokatowy lakier do paznokci nr 201 - pojemność: 6 ml
Lakier z mnóstwem mieniących się, kolorowych drobinek. Ślicznie prezentował się zaaplikowany na szary lakier. Chcąc stosować go samodzielnie musiałam nałożyć nawet 3 warstwy, aby zniwelować wszelkie prześwity.
Znacie wykończone przeze mnie produkty?
Jak przedstawia się Wasze lipcowe denko? :)
Iwona
Zaraz wakacje miną, chlip :( ja czasem lubie kupić tą sól z biedry ;)
OdpowiedzUsuńSą przyjemne i przy tym bardzo tanie :)
UsuńZ moim denkiem jak zwykle biednie - pamiętam tylko, że kilka dni temu wykończyłam krem do twarzy :D
OdpowiedzUsuńW sierpniu powinnam wykończyć dwa :D I jeden pod oczy :)
UsuńMoja mama również stosuje maseczki na noc od Jandy, efekty rzeczywiście są widoczne. :-) Sama się nad nimi zastanawiam tylko boje się, że mogą mnie pozapychać.
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto spróbować - choćby od czasu do czasu :)
UsuńFajne denko, tonik z RdL też mi się skończył i nie wiedzę go już w R :(( a liście manuka właśnie kupiłam.....swoje denko właśnie sfotografowałam :)
OdpowiedzUsuńU mnie tonik jest dostępny, ale w nowej formie. Mam nadzieję, że nie zmienił się na gorsze. Na razie mam zapasy innych, ale prędzej czy później po niego sięgnę.
Usuńładnie Ci poszło ;) lubię sole z biedronki, ale tej jeszcze nie miałam, muszę to zmienić :D
OdpowiedzUsuńŻel myjący do twarzy Ziaja znam i bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńJeśli nie znajdę nic lepszego to możliwe, że do niego powrócę :)
Usuńoj nic nie miałam z Twojego denka, ale fajnie Ci poszło. Ja też rozcięłam dziś tubkę maseczki
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńZnam tylko pastę do zębów;)
OdpowiedzUsuńZawsze coś :D
UsuńTroszkę tego jest :)
OdpowiedzUsuńZawsze mogło być lepiej, ale nie narzekam :)
UsuńZacne denko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSole z biedronki są bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńWiele osób pozytywnie je ocenia :)
Usuńładnie Ci poszło :) niestety nic nie znam
OdpowiedzUsuńMnie w tym miesiącu też dość dobrze poszło ale o tym niebawem ;)
Dzięki :)
UsuńLubie serię Liście Manuka, swego czasu byłam wierna tonikowi Rival de Loop a krem Nivea jest ulubieńcem mojego męża. Reszty nie znam. Fajne denko:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńMiałam żel Ziaja i peeling Balea.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że dobrze Ci służyły :)
UsuńŻel z ziaji jest świetny :) A krem z Nivea kojarzy mi się z dzieciństwem :D
OdpowiedzUsuńNivea chyba u wielu rodzin przechodzi z pokolenia na pokolenie :D
UsuńSporo tego, żel z Ziaji to mój ulubienic :)
OdpowiedzUsuńMa wiele fanek :)
Usuń