Dziś ostatni dzień marca, więc - bez zbędnych ceregieli - przedstawiam produkty które udało mi się zużyć w dobiegającym końca miesiącu.
- Rival de Loop, tonik bezalkoholowy - pojemność: 200 ml. Po raz kolejny odsyłam Was do tej notatki;
- Ziaja, krem z bio olejkiem z awokado - pojemność: 75 ml. Recenzja tego kosmetyku znajduje się w tym poście;
- Nivea, krem uniwersalny - pojemność: 50 ml. Jest osoba która nie znałaby tego kosmetyku? Kultowy, uniwersalny, niezastąpiony;
- Balea, żel pod prysznic "Black Secret" - pojemność: 300 ml. Przyjemny produkt z zimowej edycji limitowanej. Dobrze się pienił i był wydajny. Nie wysuszał ani nie nawilżał skóry. Miał obłędny, otulający zapach;
- Blanchette, dwufazowy płyn do demakijażu oczu - pojemność: 200 ml. To moje drugie zużyte opakowanie tego produktu. Pozytywną recenzję pierwszego umieściłam w tym poście. Ta wersja równie skutecznie zmywała każdy makijaż, ale tym razem często występowało u mnie podrażnienie oczu;
- Farmona, Sweet Secret, waniliowy krem do rąk - pojemność: 100 ml. Jego recenzja znajduje się tutaj;
- Farmona, Sweet Secret, szarlotkowe masło do ciała - pojemność: 225 g. O tym produkcie, który nie przypadł mi do gustu, pisałam tutaj.
- Dove, Purely pampering shea butter, kremowa kostka myjąca - pojemność: 100 g. Mydło jak mydło - ani nie nawilżało skóry, ani jej nie przesuszało. Niestety słabo się pieniło przez co było niewydajne. Zaletą jest śliczny, otulający zapach. Często łapałam się na tym, że wchodziłam do łazienki i zastanawiałam się co tak ładnie pachnie;
- Colgate, MaxFresh, pasta do zębów - pojemność: 100 ml. Dobrze się pieniła i oczyszczała zęby. Nie spowodowała zajadów co miało miejsce przy innej paście tej firmy;
- Maść nagietkowa - pojemność: 20 g. Pojawia się drugi miesiąc z rzędu. Ratuje skórę w trudnych momentach. Dobrze natłuszcza, nawilża i regeneruje;
- Synergen, puder antybakteryjny - pojemność: 9 g. Stara wersja dość popularnego pudru. Kiedyś stosowałam go częściej a ostatnimi czasy raczej sporadycznie. Dobrze matował skórę, ale efekt nie utrzymywał się spektakularnie długo. Był jednak wydajny. Niestety miał tendencję do zapychania;
- Vollare, Salvadore, lakier do paznokci - pojemność: 10 ml. Jeden z moich ulubionych lakierów i bardzo żałuję że się skończył. Bardzo ładnie prezentował się zarówno sam jak i z nałożonym na niego lakierem brokatowym. Bez żadnej bazy czy utrwalacza zaczął odpryskiwać po dwóch dniach, a u mnie to i tak długo;
- Essence, Soft touch mousse make-up, podkład w piance - pojemność: 16 g. Stosowałam go baaaardzo dawno temu, gdy nie ogarniałam świata kosmetyków w zbyt wielkim stopniu... Miał przez to niezbyt dopasowany odcień. Również konsystencja niezbyt dobrze sprawdzała się przy mojej cerze. Matował skórę, ale strasznie podkreślał suche partie.
- My Secret, Eat me!, smakowy błyszczyk do ust "bounty" - pojemność: 10 ml. Wprawdzie zostało sporo kosmetyku to jednak miękkie opakowanie sprawia, iż nie da rady aby go wydobyć. Poza tym błyszczyk jest już tak stary, że zapach zmienił się z przyjemnie kokosowego na chemiczny. Produkt sam w sobie był przyzwoity. Duża ilość drobinek sprawiała, że usta ładnie się mieniły przy czym efekt nie był tandetny. Nie utrzymywał się zbyt długo i lekko się lepił.
Napiszcie czy znacie stosowane przeze mnie produkty i co Wam udało się teraz zużyć :)
Iwona
Bardzo ładne denko, gratuluję.
OdpowiedzUsuńZnam tylko krem Nivea :)
OdpowiedzUsuńŁadne zużycia :)
OdpowiedzUsuńJa, podobnie jak przedmówczyni, znam tylko krem nivea. Lubię czytać denka, ale sama nie wyobrażam sobie jego tworzyć.
OdpowiedzUsuńbrawo moje denko słabe w marcu jest
OdpowiedzUsuńfajne denko, muszę upolować ten tonik z Rival de loop bo używam toniku z alkoholem i czasami mi przesusza skórę ;/
OdpowiedzUsuńFajne duże denko, mam ten krem do rąk w zapasach ale chyba powędruje dalej, zapach mnie odrzucił ;))
OdpowiedzUsuńŻadnych z tych produktów (no oczywiście poza kremem NIVEA) nie używałam, a w marcu ujrzałam denko jedynie w płynie do mycia twarzy :P
OdpowiedzUsuńŻadnych z tych produktów (no oczywiście poza kremem NIVEA) nie używałam, a w marcu ujrzałam denko jedynie w płynie do mycia twarzy :P
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc mało mi mówią te wszystkie produkty, ja jedyne co stosuję to krem bambino, ew. raz na jakiś czas BB i tonik ; d
OdpowiedzUsuńMam ten żel pod prysznic Balea black secret jest rewelacyjny:-) :-)
OdpowiedzUsuń