"Ostatni! Ostatni!". Bynajmniej nie mam tutaj na myśli odliczania ostatniego punktu w siatkówce, a 'jedynie' jakże ważnego, magicznego miesiąca 2018 roku. Dajecie wiarę? Jeszcze trochę i znów cały kołowrotek rozpocznie swoje zawirowania na nowo. Na razie jednak należy podsumować minione 30 dni, a zatem przedstawić kosmetyczne zużycia.
Martina Gebhardt, naturalny krem z masłem shea do cery wrażliwej - pojemność: 50 ml
Jego recenzję znajdziecie tutaj.
Iva Natura, czarna maska do twarzy - pojemność: 50 ml
Pisałam jej recenzję i pisałam, aż w końcu nie napisałam... Maska ma ciekawą, nieco żelową konsystencję. Łatwo rozprowadza się po twarzy, ale ciężko zmywa. Nie powoduje szczypania, pieczenia czy uczucia ściągnięcia. Po zastosowaniu moja cera była oczyszczona, ale nie skrzypiała pod palcami. Nie zniknęły zaskórniki, ale niedoskonałości pojawiały się rzadziej. Poza tym cera wyglądała na zdrowszą. Gdzieś mignęła mi kiedyś informacja, że ta marka została wycofana z polskiego rynku.
Kremowo.pl, hydrolat z zielonej herbaty - pojemność: 100 ml
Naturalny hydrolat o przyjemnym, lekko ziołowym zapachu. Plus za atomizer w formie sprayu. Stosowałam go codziennie zamiast toników. To co od razu da się wyczuć to fakt, że po spryskaniu twarzy pojawia się spore uczucie jej ściągnięcia. Niezbędne jest szybkie nałożenie kremu. Poza tym produkt dobrze odświeżał moją twarz i koił ją. Nie pojawiały się żadne niespodzianki.
Bielenda, nawilżający płyn micelarny 'kokos i aloes' - pojemność: 500 ml
Pełną recenzję znajdziecie tutaj, ale już mogę napomknąć, że znajdzie się w ulubieńcach roku.
Czytałam na jego temat wiele pozytywnych opinii, więc nastawiłam się na fajne działanie. Ale choćbym bardzo chciała to nie mogę napisać o nim niczego szczególnego. Skóra była delikatnie nawilżona i miękka w dotyku. Tyle. Olejek dość szybko się wchłania pozostawiając lekką, ochronną powłoczkę.
Lirene, antycellulitowa mezoterapia - pojemność: 200 ml
Stosowałam go jedynie jako klasyczny balsam. Fajnie nawilżał skórę, wygładzał i pozostawiał miękką. Nie zauważyłam wpływu na cellulit, wymodelowanie sylwetki czy redukcję tkanki tłuszczowej. Oczywiście od początku nie wierzyłam w takie bajery - bo co dieta i ćwiczenia to dieta i ćwiczenia - ale producenta z jego obietnic należy rozliczyć.
Balea, żel pod prysznic 'schoko love' - pojemność: 350 ml
Ach, jak on pachnie... Pachnie słodkim, mlecznym, świeżo przygotowanym 'kakałkiem'. W sam raz na czas jesienno-zimowy. Dobrze się pieni i oczyszcza skórę. Ani jej nie nawilża, ani nie wysusza.
Bielenda, algi morskie, mleczny olejek do pielęgnacji ciała - pojemność: 200 ml
Z tym produktem wiążą się różne historie. Ma konsystencję mleczka - jedwabistą, ani nazbyt gęstą, ani lejącą. Pompka miała uprzyjemnić aplikację. Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że po drugim użyciu coś w niej strzeliło i przestała działać. Musiałam za każdym razem otwierać nakrętkę i los chciał, że opakowanie mi spadło i pół zawartości się wylało... Mleczko samo w sobie szybko się wchłania, pozostawia skórę nawilżoną i miękką. Efekt utrzymywał się zaskakująco długo.
Kneipp, migdałowy olejek do kąpieli - pojemność: 20 ml
Uprzyjemnia kąpiel swoim delikatnym, nienachalnym zapachem. Tworzy na wodzie oleistą warstewkę, ale nie zauważyłam większego wpływu na stan skóry. I tak musiałam ją po kąpieli wysmarować innym produktem.
Professional by Fama, ampułki do odnowy struktury włosów - pojemność: 7 ml
Profesjonalna kuracja bazująca niestety na alkoholu, który było czuć w powietrzu. Ampułki były wygodną formą stosowania, a zawartość jednej spokojnie mogłaby wystarczyć na dwie aplikacje. Nie zauważyłam żadnego pozytywnego wpływu na stan włosów. Ba - alkohol sprawiał, że w dotyku były jeszcze bardziej szorstkie niż zawsze.
Bernard Cassiere, peeling gommage do ciała 'pina colada' - pojemność: 100 ml
Zacznę od zapachu, z którym wiązałam największe nadzieje. W końcu to kokos. Fakt, w opakowaniu był śliczny. Jednak w kontakcie z wodą zamieniał się w coś chemicznego przypominającego chlor. Peeling ma niewiele drobinek, o równych okrągłych kształtach, które jedynie miziały skórę. Nie była ani bardziej nawilżona, ani wygładzona.
Balea, krem do rąk 'owocowa harmonia' - pojemność: 100 ml
Potwierdza się u mnie zasada, że kremy do rąk Balei pięknie pachną, są lekkie, szybko się wchłaniają, ale... nie działają. Nawilżenie jest mizerne i krótkotrwałe. No cóż, słodka szata graficzna to nie wszystko.
Zużyłam wariant czarny, mam jeszcze brązowy. Eyelinery z tej serii są naprawdę dobre. Pigmentacja jest mocna, pędzelek cienki i wygodny. Nie sprawia trudności z malowaniem. Wykonana kreska utrzymuje się na powiece przez cały dzień.
Avon, tusz do rzęs 'ultraobjętość' - pojemność: 10 ml
Niedawno pojawiła się recenzja tego tuszu. Pewnie zaskoczę Was, że już się go pozbywam. Powód jest dziwny... Otóż chcąc wyjąć szczoteczkę złamała się i zastała w opakowaniu.
Smile, 3D protection, płyn do płukania jamy ustnej - pojemność: 600 ml
Płukanki z Biedronki pojawiają się tutaj bardzo często. Zmieniam jedynie warianty, ale z każdego jestem zadowolona. Dobrze doczyszczają zęby i odświeżają oddech. Są tanie i łatwo dostępne.
BeBeauty, płatki kosmetyczne - 120 sztuk
Klasyk.
Luksja, kremowe mydło nawilżające - pojemność: 100 g
Drugi klasyk.
+ próbki
Listopadowe denko uważam za bardzo udane. Wpadło kilka produktów, których nie stosowałam codziennie lub używałam na zmianę z innymi, więc automatycznie dłużej u mnie 'tkwiły'. Mam nadzieję, że grudzień będzie równie udany.
Co Wam udało się zdenkować? :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - to nie miejsce na reklamę!
Iwona
Ja listopad kończę bez żadnego denka :D Żel pod prysznic czekoladowy od Balei mnie skusił, zapach musi być piękny! :)
OdpowiedzUsuńJest taki :)
UsuńU mnie królują od dawna płatki kosmetyczne BeBeauty, rzadko kupuję inne.
OdpowiedzUsuńJa również. Te są tanie i świetne jakościowo :)
Usuńmusze kupic kultowy eyeliner eveline a tu znam tylko kneipp, ladne zdjecia:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Eyeliner polecam :)
UsuńKokos aloes muszę dorwac i się przekonać
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdził się świetnie :)
UsuńJa muszę w końcu kupić eyeliner, kuszący ten żel pod prysznic z Baley i z chęcią bym się skusiła na ten olejek migdałowy do kąpieli.
OdpowiedzUsuńMogę polecić wszystkie te kosmetyki :)
Usuńpłatki be beauty to podstawa :D Kojarzę też ten migdałowy olejek z Kneippa i wspominam dobrze :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńNa czekoladowy żel Balea mam smaka od dawna:D
OdpowiedzUsuńWarto go kupić, jeśli tylko będzie okazja :)
UsuńSporo zużyłaś :) U mnie też płatki z biedronki królują ;)
OdpowiedzUsuńNie ma lepszych :)
UsuńPłatki Bebeauty to klasyk :) czekoladowy żel Balea jest bossski <3 Niestety nic więcej nie znam :)
OdpowiedzUsuńZawsze coś :)
UsuńWiększości produktów z Twojego denka nie znam, więc fajnie było o nich przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam przedstawić coś nowego :)
UsuńMiałam kiedyś miniaturkę olejku Kneipp :)
OdpowiedzUsuńDla zapachu warto wypróbować :)
UsuńMimo tego ściągnięcia, ciekawi mnie ten hydrolat z zielonej herbaty :)
OdpowiedzUsuńDziałanie jest fajne, a z uczuciem ściągnięcia można sobie szybko poradzić :)
UsuńTeż mam ta maskę z Iva Natura. Została wycofana ? Ciekawe dlaczego. Ogólnie zanim ją dostałam w swoje ręce to naczytałam się że jest świetna. Jednak na mnie nie zrobiła jakiegoś piorunującego wrażenia. Raczej przeciętny produkt :/
OdpowiedzUsuńTak kojarzę, że rzuciła mi się w oczy taka informacja, ale niczego nie dałabym sobie uciąć.
Usuńja czarne maski to z neta zamawiam. Pilaten to mój hit;)
OdpowiedzUsuńO tej masce naczytałam się mnóstwo rozbieżnych opinii. Ją się albo kocha, albo nienawidzi :)
Usuńja smaruje ową maską siebie i Narzeczonego xd :D
UsuńA więc tak wygląda Twój ulubiony płyn micelarny. ;) Gdzie go można dostać stacjonarnie?
OdpowiedzUsuńTo bardzo popularna marka, więc każda drogeria :) Nawet w Kauflandzie go widziałam :)
UsuńPiekne denko, ja mam ochote na Bielende juz kilka lat :D
OdpowiedzUsuńPłyn jest świetny, mleczko już mniej :)
UsuńO tak! Bardzo udane denko ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńSzczerze przyznam, że nie znam ani jednego produktu z Twojego denka :) Może to dlatego, że mam swoje sprawdzone kosmetyki i marki i w ich obrębie wybieram. Ale super zobaczyć tak u kogoś co udało się zużyć w ostatnim czasie :) Sama myślę nad rozpoczęciem takiej serii tylko w naturalnej wersji :)
OdpowiedzUsuńNa pewno czytałabym Twoje wpisy na ten temat :)
UsuńZnam tylko eyeliner z Eveline, mydło z Luksja i płatki z Biedronki. Ciekawi mnie ten płyn micelarny z Bielendy ;)
OdpowiedzUsuńJest świetny :)
UsuńSporo dobroci masz! Mnie zaciekawił ten hydrolat, ale to uczucie ściągnięcia na minus :/
OdpowiedzUsuńKrem od razu minimalizuje ten efekt :)
UsuńMiałam kiedyś ten balsam do ciała z Bielendy z algami morskimi, czy czymś podobnym i jakoś mnie nie porwał :-)
OdpowiedzUsuńCzyli mamy dość podobne odczucia :)
UsuńBlokować reklamodawców :-P
OdpowiedzUsuńGdyby jeszcze mieli coś wartościowego do dodania, aniżeli tylko swój adres bloga... A tak to nawet nie wiedzą o czym jest dany post :/
UsuńU mnie denko jest jeszcze w siatce i czeka sobie spokojnie :D
OdpowiedzUsuńChętnie zapoznam się potem z wpisem :)
UsuńThank you for your post ♡
OdpowiedzUsuńI'm glad you like it :)
Usuńmam w zapasach ten kokosowy płyn micelarny z Bielendy i jestem go bardzo ciekawa
OdpowiedzUsuńObyś była równie zadowolona jak ja :)
UsuńJa już tak dawno denka nie robiłąm że szok ! :D A zatęskniłąm za tym :D Wtedy ma się większą motywację! :D A ja póki co .... kupuję ! :D zużywanie idzie gorzej ;D
OdpowiedzUsuńBuziaki
To fakt, denka bardzo motywują :) Chociaż widząc, że się zużywa od razu ma się w głowie pstryczek, że można zastąpić to jakąś nowością :D
Usuńtenżel balei chętnie bym przygarnęła :D Kremy do rąk tej firmy faktycznie mają mizerne działanie :(
OdpowiedzUsuńChociaż tyle dobrze, że nie jestem sama w tym odczuciu. Moje dłonie jeszcze nie są takie najgorsze :)
Usuńpina colada do ciała- brzmi kusząco :D
OdpowiedzUsuńWidać po recenzji, że tylko brzmi ;)
UsuńFajne denko, nie miałam nic, oprócz płatków, a Bielende mam w zapasie :)
OdpowiedzUsuńPłatki są kultowe :)
UsuńEveline to moje ulubione eyelinery drogeryjne.
OdpowiedzUsuńLubię jeszcze Wibo i Lovely :)
UsuńŚwietne kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem czy buble i przeciętniaki można nazwać świetnymi? Ale na pewno dokładnie o nich poczytałaś ;)
Usuńte płatki kosmetyczne to również mój klasyk :)
OdpowiedzUsuńWiele osób je uwielbia :)
UsuńTo mleczko z Bielendy- mialam z nim taką samą historie 😂
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lili
A już myślałam, że jestem jakimś beztalenciem i zepsułam :D
UsuńMuszę w końcu kiedyś znaleźć te płatki w Biedronce. Dobrze Ci poszło zużywanie:)
OdpowiedzUsuńCiężko ich nie znaleźć. Są tam cały czas :)
UsuńWonderful products, great review:)
OdpowiedzUsuńThanks :)
UsuńTa czarna maska mnie zainteresowała bardzo :) . Gdyby nie to ze mam już masę kosmetyków to bym poleciała kupić .Co do elinera wole w pisaku . W Avonie nie kupuje bo testują na zwierzętach .
OdpowiedzUsuńPrzecież napisałam, że z tego co wiem to jest wycofana...
UsuńJak to możliwe, że znam tylko płatki kosmetyczne, mydło Luksja i eyeliner od Eveline Cosmetics? ;) Chyba mam spore zaległości :D I też ostatnio zaniedbałam się z denkiem, więc muszę to nadrobić ;)
OdpowiedzUsuńAle w sensie, że ja się z denkiem zaniedbałam, że Ty "też"?
UsuńNiektórzy znają tylko płatki, więc i tak jesteś do przodu :)
Moje denko jeszcze w proszku, więc sama nie mam pojęcia, co się w nim znalazło :) A z Twojego oprócz moich ulubionych płatków kosmetycznych, znam również eyeliner Eveline, który uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietny jest, a do tego tani :)
UsuńJestem ciekawa ile kosmetyków miesięcznie zużywa moja Siostra xD
OdpowiedzUsuńTwoja siostra to stały punk komentarzy ;)
UsuńBo moja siostra używa kosmetyki a ja w zasadzie nie... a tak przynajmniej mam co napisać, do czego nawiązać. Ciężko pisac o czymś co człowieka nie interesuje, co nie jest aż tak dużą częścią życia co Kogoś kto o tym pisze. Wiesz co mam na myśli? :)
UsuńPostaram się być bardziej kreatywna. Nie chciałabym sprawić Ci przykrości lub zirytować. Jeśli tak zrobiłam to nieświadomie - przepraszam :*
Wiem i rozumiem :) Ale z drugiej strony mi też ciężko odnosić się do Twojej siostry, bo ona tego nie czyta i ani o nic nie zapytam, ani nie doradzę, ani nic :)
UsuńKiedy podeślę Jej link to przeczyta ale nic potem nie mówi, więc nie wiem... a teraz ma dużo spraw na głowie i zaganiana jest... Chyba sama musze o coś pytać i jakoś urozmaicić te komentarze ;)
UsuńPozostaje mi tylko pozdrowić siostrę :)
UsuńOstatnio zrobiłam sobie zapas czarnych masek, bo lubię co jakiś czas takie oczyszczanie. Tej, o której piszesz, nie miałam.
OdpowiedzUsuńCzarne maski potrafią dać fajne efekty :)
Usuńspore denko :) , zainteresował mnie strasznie "kakaowy " żel pod prysznic, uwielbiam takie zapachy
OdpowiedzUsuńPachnie prześlicznie :)
UsuńTeż uwielbiam te celebrytki:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Tanie a bardzo dobre :)
UsuńPiękne denko! Eyeliner Eveline przetestowałam na zajęciach, jest całkiem niezły, ale moja ręka jeszcze niezbyt pewna :D Na sobie też, niestety musiałam szybko zmyć, koleżanki umiejętności wcale nie lepsze :D
OdpowiedzUsuńTo kwestia ćwiczeń. Wszystkiego można się nauczyć :)
UsuńNie miałam żadnego kosmetyku z Twojego denka. Zaciekawił mnie naturalny krem z masłem shea do cery wrażliwej ;)
OdpowiedzUsuńZachęcam do przeczytania recenzji :)
UsuńPrzypomniałaś mi o tym płynie micelarnym z Bielendy Kokos Aloes :) Muszę go w końcu kupić :)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam :)
UsuńMam ten kokosowy płyn micelarny w zapasie :D
OdpowiedzUsuńObyś była z niego zadowolona :)
UsuńAch te waciki z Biedronki ! <3
OdpowiedzUsuńNajlepsze z najlepszych :)
UsuńPraktycznie nic nie znam ;)
OdpowiedzUsuńRynek jest tak bogaty, że ciężko znać wszystko :)
UsuńNice Projekt!
OdpowiedzUsuńlovely Greetings <3
Thank you :)
UsuńWidzę kilka znanych mi kosmetykow :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
Usuńkakaową Baleę bym sama chciała ;)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się :)
UsuńLubię kolorówkę w denku, bo jej zużycie idzie zawsze najbardziej opornie :P
OdpowiedzUsuńTo prawda. Ale tu jest tylko jeden zdenkowany kosmetyk z tej kategorii.
Usuń