piątek, 30 listopada 2018

L'oreal, czysta glinka - maska detoksykująco-rozświetlająca

najlepsze maski z glinką
Cześć :)

Na pewno każdy z nas ma takie produkty, a nawet marki - z przeróżnej grupy przemysłowej - po które może sięgać niemalże z zamkniętymi oczami. Lubimy je, smakują nam, są skuteczne itd. Dotyczy to także kosmetyków. W końcu zależy nam właśnie na tym, aby znaleźć swojego ulubieńca i nie musieć już eksperymentować. Zdarza się także, że jakaś marka zupełnie nam nie leży. U mnie tak właśnie jest z L'oreal. Miałam kilka produktów, które albo nie działały, albo wręcz szkodziły. Blogowanie ma jednak to do siebie, że czasami warto podjąć ryzyko i przetestować coś na własnej skórze, aby zapoznać z tym innych. Tak też w moje ręce trafiła maseczka detoksykująco-rozświetlająca z bardzo popularnej ostatnio serii 'czysta glinka'.

najlepsze maski z glinką

Kosmetyk otrzymujemy w bardzo efektownym kartoniku w zielono-szarej kolorystyce, z białymi i czarnymi napisami. Zawiera wszelkie niezbędne informacje. Sama maska znajduje się w eleganckim, ciężkim słoiczku wykonanym ze szkła. Po otwarciu opakowania mamy dodatkową plastikową zatyczkę.
Producent informuje, iż w składzie maski występują trzy glinki. To fakt, można zauważyć ja na drugiej, trzeciej i dziesiątej pozycji. Jednak do 'czystej glinki' jej daleko, bo te kojarzą się głównie w proszkiem do samodzielnego mieszania. Zaraz po glinkach dostrzeżemy węgiel. Nie jest to jednak naturalny skład.

najlepsze maski z glinką

Maska ma odczuwalny, ale znośny zapach. Zupełnie nie wiem jak go scharakteryzować. Niby ma w sobie coś ziemistego i błotnego, ale przy tym perfumowanego. Czasami odnoszę wrażenie, jakby były tam kwiatowe nuty. Ciekawa, dość niespotykana mieszanka.
Konsystencja jest gęsta i treściwa. Najlepiej nakładać ją małymi partiami, gdyż szybko zastyga nam na twarzy i wówczas staje się tępa i trudniejsza do rozprowadzenia.

najlepsze maski z glinką

najlepsze maski z glinką

Kosmetyk aplikujemy na czystą, suchą skórę cienką warstwą. Pozostawiamy do wyschnięcia na 5-10 minut, po czym zmywamy ciepłą wodą. Tak sugeruje producent, jednak z doświadczenia wiem, że lepiej nie dać glinkom zastygnąć. Warto zatem mieć pod ręką jakiś tonik bądź hydrolat, którym możemy popsikać twarz. Niemniej jednak muszę zaznaczyć, że po tych 10 minutach glinka przeważnie nie jest całkiem sucha, więc nie trzeba się niczym wspomagać. Podczas samej aplikacji odczuwam delikatnie mrowienie, które jednak błyskawicznie znika. Zmywanie samą wodą nie należy do najprzyjemniejszych, ale wystarczy gąbka cellulozowa, aby wszystko przebiegło szybko i sprawnie.
Przejdźmy do najważniejszego punktu, czyli do działania.
Zacznę od tego, że glinki kocham miłością wielką - praktycznie każdy kolor i wariant. Od miksu trzech rodzajów miałam więc spore oczekiwania. Do tego ten węgiel. Chciałam, aby się to udało.
Glinka stygnąc na naszej twarzy daje delikatne uczucie jej ściągnięcia. Ale to normalne. Po zmyciu dyskomfort znika, a na jego miejscu pojawia się przyjemne uczucie napięcia cery. Odnoszę wrażenie jakby 'trzymała się kupy'.

najlepsze maski z glinką

Skóra jest świetnie oczyszczona. Pod palcami daje uczucie skrzypienia, ale - tak jak zaznaczyłam - bez efektu ściągnięcia.Wprawdzie nie zniknęły moje zaskórniki na nosie, ale mam wrażenie jakby były mniej widoczne. Przy stosowaniu tej maseczki nie pojawiły się żadne nowe niedoskonałości.
Nie mogę nie wspomnieć o widocznym rozświetleniu cery. Nabiera ona blasku, zdrowego wyglądu, a koloryt wydaje się bardziej ujednolicony.
Przy całych tych właściwościach maska wspomaga pracę gruczołów łojowych. Obecnie moja cera praktycznie się nie świeci - oczywiście nadmiarem sebum. Nie można tego mylić z pożądanym rozświetleniem.
Maseczka w żaden sposób nie uczuliła ani nie podrażniła mojej cery.
Termin przydatności wynosi 12 miesięcy od otwarcia.
Kosztuje ok. 30 zł za pojemność 50 ml.


Produkt otrzymałam w ramach współpracy z internetową drogerią eZebra. Zachęcam do zapoznania się z jej asortymentem, gdyż oferuje szeroką gamę produktów L'oreal, nie tylko z serii 'czysta glinka'.


Po raz pierwszy mogę z czystym sercem stwierdzić, że spodobał mi się kosmetyk L'oreal. Jak głosi powiedzenie: 'lepiej późno niż wcale'. Mam nadzieję, że swoją recenzją rozwiałam Wasze ewentualne wątpliwości i zechcenie poznać działanie tej maski na własnej skórze.
Lubicie kosmetyki z glinkami? 

Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - to nie miejsce na reklamę!

Iwona

75 komentarzy:

  1. Fajnie by było, gdyby całkowicie niwelowała zaskórniki, ale dobrze, że chociaż stają się mniej widoczne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam, że bardziej bym poleciła zwykłą zieloną glinke. Efekty mocniejsze i lepsze, a tańsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zieloną glinkę bardzo dobrze znam, zresztą o tym napisałam :)

      Usuń
  3. Kupiłam tą maskę bez patrzenia na skład, bo bardzo lubię działanie węgla aktywnego i rzeczywiście widzę jej dobry wpływ na zaskórniki, chociaż nie wyciąga ich całkowicie. Jednak następnym razem sięgnę po coś o czystym składzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem :) Ważne jednak, że jakieś efekty są :)

      Usuń
  4. Zawsze chciałam przetestować tą glinke. Bardzo mnie ciekawi, jak moja skóra by zareagowała :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Używałam tą maskę i byłam zadowolona z efektu jednak zmywanie było dla mnie udręką :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystarczy mieć sposób, a jest banalnie proste :)

      Usuń
  6. ja zakochana jestem w czerwonej glince! ale tą też bym chętnie wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czerwona glinka daje świetne efekty, zwłaszcza przy cerze z naczynkami :)

      Usuń
  7. Nie spodziewałam się takiego oczyszczenia po tym produkcie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedyś ją miałam, ale był kłopot ze zmyciem w okolicach włosów przy czole :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z glinkami tak już jest, dlatego warto mieć gąbki cellulozowe :)

      Usuń
  9. Miałam tą maseczkę tylko że w saszetce ☺
    Też było trochę problemów ze zmyciem w okolicach włosów, ale u mnie większość maseczek tak robi ☺
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi łatwiej zmywać glinki niż zdejmować maski peel off :)

      Usuń
  10. Mam w zapasach tą maseczkę i zachęciłaś mnie do niej jeszcze bardziej :P cieszę się że sprawdziła ci się, mam nadzieje że ja też się nie zawiodę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam wersję zieloną i była bardzo słaba - na tyle, że nie kuszą mnie inne wersje :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Dobrze wiedzieć, że zielona jest słaba.

      Usuń
  12. Ja jestem fanką naturalnych glinek więc takie produkty u mnie nei goszczą ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyste glinki też uwielbiam i najczęściej z nich korzystam :)

      Usuń
  13. Całkiem fajny produkt, a glinki bardzo lubię i najczęściej sama sobie mieszam. W sumie spróbowałabym, choć z tym napisem "czysta glinka" mogli sobie darować :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chwyt marketingowy, z tym tak często bywa. Też najchętniej sama mieszam glinki, ale dla bloga można zrobić urozmaicenie :)

      Usuń
  14. Myślę że marka idzie z składami w dobrą stronę, jeszcze trochę a będą naprawdę naturalne :) Sam pomysł na połączenie glinki z czarnym węglem mi się podoba i taką naturalną maseczkę z chęcią bym użyła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Kiedyś składy były strasznie chemiczne, ale zaczynają zmieniać się na lepsze. Oby tak dalej :)

      Usuń
  15. Również kocham wszystkie glinki. Ten produkt również mam i sprawdza się całkiem fajnie :).

    OdpowiedzUsuń
  16. Może jeszcze trochę czasu minie zanim ta firma zrezygnuje z testów na zwierzętach, wtedy i składy będą bardziej naturalne, fajnie by było bo maska zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W porównaniu z danymi składami widać, że wszytko zmierza w dobrym kierunku :)

      Usuń
  17. Byłam bardzo ciekawa Twojej opinii o tej masce, bo sama mam na nią chrapkę. Skoro się sprawdza pomimo nie do końca naturalnego składu, to ją wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że warto. U mnie ten miks glinek dobrze się spisuje :)

      Usuń
  18. Już dawno nie używałyśmy nic z glinki na twarz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Glinki są świetne i warto z nich korzystać :)

      Usuń
  19. Dość zaskakujące było to, że producent zaleca aby glinkę zostawić do zaschnięcia 😅 każdy kto ma styczność z glinkami powinien wiedzieć, że glinki powinno się nawilżać aby do tego nie dopuścić 😂 noo.. nie małe zaskoczenie. Grunt jednak, że maska fajnie się u Ciebie sprawdza 😁 za to eZebrę chyba wszyscy znają 😁 no nie uwierzę, że ktoś tego sklepu nie zna 😅

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak napisałam - wiem że glinki nie mogą zasychać, ale o dziwo po zalecanych 10 minutach i tak jest wystarczająco mokra :)

      Usuń
  20. nie miałam tej glinki. Mam zapas póki co:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem :) Ale jeśli chodzi o glinki to lubię mieć zapas :)

      Usuń
  21. Wiele dobrego o niej słyszałam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie na szczęście też się sprawdziła :)

      Usuń
  22. Kosmetyki od tej firmy dobrze się sprawdzają, ale tego niestety nie miałam. Ale skoro z czystym sumieniem możesz polecić to chyba wypróbuję <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to pierwszy produkt, z którego jestem zadowolona. Więc polecam :)

      Usuń
  23. Przetestuję z ciekawości, bo skończyły mi się wszystkie maseczki :) A zaskórniki zimą mi dokuczają :/

    OdpowiedzUsuń
  24. Używałam wersji z czerwoną glinką i byłam bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Fajnie, że Ci się sprawdziła, zwłaszcza że miałaś wątpliwości ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wreszcie jakiś kosmetyk L'oreal, który się dobrze sprawdził :)

      Usuń
  26. Wygląda dość ekskluzywnie-
    jestem jej ciekawa...

    OdpowiedzUsuń
  27. Moje siostry nie używają ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawie tak poznawać tak wiele rzeczy o osobach, których się w życiu nie widziało :D

      Usuń
  28. Nie znam tej glinki, lecz ogólnie bardzo lubię stosować takie produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  29. U mnie niestety się nie sprawdziła. Bardzo podrażniła moją skórę, która aż piekła i była bardzo mocno zaczerwieniona :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojć, to kiepsko :/ jak zawsze wszystko zależy od skóry i co u jednych działa, u drugich niekoniecznie.

      Usuń
  30. Moja skora bardzo lubi glinki wiec mam w planach zakup tej maseczki :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Wybieram się po nią do sklepu :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Widziałam tę maskę już w kilku miejscach, ale nie próbowałam ;) Boję się eksperymentować na swojej skórze, bo często mam uczulenia. Mam tylko jedną glinkę z Nacomi, ale użyłam jej raz :P Zupełnie nie lubię bawić się w takie rzeczy, żeby nakładać, czekać, zmywać. Ale spróbuję się zmotywować i nałożyć w ciągu kilku najbliższych dni :) Super, że ta z Loreal na Ciebie dobrze działa, chociaż szkoda, że skład nie jest taki "czysty".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi już 'maseczkowanie' weszło w nawyk, więc z aplikacją nie mam problemu. Dla niektórych jednak będzie to szybsza forma od czystych glinek, które trzeba mieszać. Coś za coś :)

      Usuń
  33. Tej wersji niestety nie miałam ale miałam zieloną bodajże z eukaliptusem i była całkiem ok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że zbiera różne opinie, ale tak to już zawsze jest :)

      Usuń
  34. JA też mam tonik albo hydrolat "w psikaczu" pod ręką:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Miałam tę maskę w saszetce i wrażenie po jej zastosowaniu były całkiem przyjemne, jednak jeszcze nie zdecydowałam się na kupno pelnowymiarowego opakowania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie jednak, że jest opcja wypróbowania saszetki :)

      Usuń
  36. Miałam tę maseczkę w formie saszetki i mam bardzo podobne odczucia, co Ty :) Na pewno kiedyś sięgnę po wersję pełnowymiarową, bo maski oczyszczające goszczą u mnie bardzo często ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie także. To jeden z najlepszych typów maski dla mnie :)

      Usuń
  37. Ciekawy produkt i z wielką chęcią go wypróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Zastanawiałam się kiedyś nad tą maseczką, ogólem nad którąś z tej serii :)

    OdpowiedzUsuń

Komentując przyczyniasz się do uśmiechu na mojej twarzy :) Pamiętaj - szczęście dane innym wraca do nas podwójnie! :)
Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków! Komentarze to nie miejsce na reklamę! Znajdę Cię i bez tego.
Na blogu obowiązuje Polityka Prywatności. Zapoznasz się z nią w zakładce po prawej stronie.