czwartek, 1 grudnia 2016

Projekt denko - listopad.

Cześć :)

Ostatni! Ostatni! Tak, właśnie nastał ostatni miesiąc 2016 roku. Kiedy to zleciało? Tego chyba nie wie nikt... Grudzień niewątpliwie kojarzy się z czasem radości i oczekiwania. Czekamy przede wszystkim na Dzieciątko, ale również obmyślamy plany na przyszły rok i zastanawiamy się co przyniesie jutro. 
U mnie pewne jest to, że przyszłość przyniesie sporo zużytych kosmetyków. Bo nie ukrywajmy - jest co denkować. Na razie jednak przedstawię Wam produkty, które wylądowały w koszu wraz z nadejściem grudnia.


Balea, płyn do kąpieli "mięta i pomarańcza" - pojemność: 500 ml.
Ech, spodziewałam się czegoś WOW a dostałam bubla. Ani to ładnie nie pachniało, ani się nie pieniło. Jakoś zużyłam do mycia rąk, ale przy każdej aplikacji potrzebowałam dużej ilości produktu. Na szczęście nie wysuszał mi skóry. 
Elkos, regenerująca odżywka do włosów - pojemność: 300 ml.
Miała dość rzadką konsystencję przez co lubiła spływać z włosów. Zapach ciężki do określenia - charakterystyczny, mocny, trochę drażniący. Efekty? Bardzo przeciętne. Włosy były miękkie w dotyku i dobrze się rozczesywały, ale poza tym nie zauważyłam żadnego specjalnego działania.
C-thru, dezodorant "Esmerald Shine" - pojemność: 150 ml.
Kolejny zapach marki, który mnie nie zawiódł. Łączy w sobie pełną gamę aromatów. Jest orzeźwiający, kwiatowy, ale także z pazurem. Idealny niemalże na każdą porę dnia i roku. 
Smile, smart white, płyn do płukania jamy ustnej - pojemność: 600 ml.
Ulubiony produkt z tej kategorii. Tani, dostępny w każdej Biedronce. Dobrze doczyszcza zęby i odświeża oddech. Ma przyjemny, miętowy smak. 


Anida, glicerynowo-cytrynowy krem do rąk - pojemność: 75 ml.
Taki tam średniaczek. Jego głównym atutem niewątpliwie był świeży, cytrynowy zapach. Miał rzadką konsystencję. Szybko się wchłaniał nie pozostawiając nieprzyjemnej warstwy. Nie dawał jednak znaczących efektów, a delikatne nawilżenie utrzymywało się przez krótki czas. 
Planet Spa, głęboko oczyszczający peeling z minerałami z Morza Martwego - pojemność: 75 ml. 
Jego recenzję znajdziecie tutaj.
Fit Comfort, peelingujący balsam do ciała - pojemność: 200 ml.
O jego działaniu przeczytacie z tym wpisie.
Yves Rocher, hydra vegetal, nawilżające mleczko do demakijażu - pojemność: 50 ml. 
Oj nie, nie polubiłam się z tą miniaturą. Mleczko pozostawiało na skórze tłustą warstwę przy czym nie miałam uczucia solidnego nawilżenia. Poza tym nie dawało wrażenia dokładnego oczyszczenia skóry. Na szczęście nie zapychało ani nie podrażniało.


Dentix 7, white, pasta do zębów - pojemność: 125 ml.
Była już w tylu denkach, że chyba nie muszę jej opisywać. 
BeBeauty, płatki kosmetyczne - 120 sztuk.
Były, są i na pewno będą.
Rimmel, wake me up, tusz do rzęs - pojemność: 11 ml.
Jak każdy z testowanych przeze mnie tuszy Rimmela, i ten dawał efekt dopiero wówczas gdy podeschnął. Rzęsy były wtedy ładnie wydłużone i delikatnie pogrubione bez ich sklejania. Nie odbijał się na powiekach ani nie kruszył. 
AA, migdałowa pomadka ochronna - pojemność: 4,2 g.
Bubel jakich mało! Konsystencja niby jedwabista i treściwa, ale pozostawiała na ustach okropną, widoczną powłokę. Nie było szans, aby ją zaaplikować i gdzieś wyjść. Do tego zapach był mało migdałowy. 

Znacie coś z moich zużyć? Co Wam udało się zdenkować w listopadzie? :)

Iwona

85 komentarzy:

  1. Fajne denko, mi się już powoli zapełnia kartonik denkowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. super denko, ja sama muszę się wziąć i takie denko wykonać. Bo mam kilka produktów, które aż sie proszą o skończenie, a takie denko by mnie jakoś zotywowało

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat jestem na etapie, że mam mało produktów na wykończeniu. Te używane mają duże pojemności.

      Usuń
  3. Świetne denko ;) Powiem szczerze że nie miałam praktycznie nic z Twoich zużyć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Ciężko byłoby stosować wszystkie możliwe produkty :)

      Usuń
  4. pięknie Ci poszło. Ja te płyny Balea znam w wersji sosnowej i lawendowej, obie są boskie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat za takimi zapachami nie przepadam, wiec skusiłam się na ten. Szkoda, że okazał się słaby :(

      Usuń
  5. Lubię peeling Avon, także za zapach:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Płatki be beauty miałam i bardzo je lubię, natomiast z tej serii Avon miałam ale maseczkę nawet taka dość jest :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maseczkę też miałam i dobrze wspominam :) Jest nawet na blogu jej recenzja :)

      Usuń
  7. Miałam próbkę tego mleczka i całkiem dobrze je wspominam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lubię mleczek, więc może dlatego mi nie podpasowało. Pełnej wersji na pewno bym nie kupiła.

      Usuń
  8. Miałam kiedyś ten tusz, był nawet ok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do najgorszych nie należy, ale na pewno można znaleźć lepsze :)

      Usuń
  9. Miałam maskę z morza martwego z planet spa była bardzo fajna, peelingu nie używałam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba niczego z tych produktów nie używałam... A co do moich zużyć to pamiętam tylko szampon - w ogóle nie myślę o wykończonych kosmetykach :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Na krem Anidy chętnie bym się skusiła ze względu na zapach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajny jest :) Nawet koleżanki w pracy zawsze mnie pytały czym ręce smaruję, że tak ładnie pachnie :)

      Usuń
  12. Akurat tych produktów nie miałam. Całkiem sporo tego zużyłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam tylko tusz, dobrze go wspominam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Niektóre kosmetyki znam a niektóre widzę po raz pierwszy ;) W tym miesiącu zużyłam żel pod prysznic:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Przyznam, że same nowości dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dobrze ci poszło zużywanie, a znam jedynie dezodorant Emerald Shine , który uwielbiam i płatki z Biedronki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie mam inne dezodoranty C-thru, ale możliwe, że kiedyś wrócę do tej wersji :)

      Usuń
  17. Lubię kosmetyki z serii Planet sPA.

    OdpowiedzUsuń
  18. Chyba żadnego kosmetyku nie znam :)
    Czaje sie na płatki kosmetyczne z biedronki, bo dużo osob poleca :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo je lubię. Moje siostra też zaczęła po nie sięgać i nie narzeka :)

      Usuń
  19. Ładne denko :) Ostatnio chciałam kupić ten tusz Rimmela, ale nigdzie go nie było i ostatecznie wybrałam inny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie jeszcze będzie okazja, żeby go kupić :)

      Usuń
  20. Żadnej rzeczy z Twojego denka jeszcze nie używałam, ale może wypróbuję ten tusz wake me up ;)

    Obserwuję ;*

    Mój blog - HELLO-WONDERFUL
    Pozdrawiam cieplutko:*

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie znam niczego oprócz płatków :P

    OdpowiedzUsuń
  22. Przyznam szczerze że wszystkie te produkty są mi obce :)

    OdpowiedzUsuń
  23. płatki kosmetyczne z Biedronki też uwielbiam :D i lubię serię planet spa z Avon :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chociaż zmienili wersję z Carea na BeBeauty to na szczęście jakościowo nadal dobre :)

      Usuń
  24. Łaa dużo tego :D Lubie zapachy C-thru.
    Reszty produktów nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I oczywiście zostaje z Tobą na dłużej :)

      Usuń
    2. Bardzo mi miło :)
      Zapachy C-thru są śliczne. Gama jest bogata, więc każda znajdzie coś dla siebie :)

      Usuń
  25. Szczerze? Ani jednego z wymienionych produktów nigdy nie miałam w ręku, chyba czas to zmienic :)
    Zapraszam do mnie na konkurs świąteczny
    https://nicoleotremba.blogspot.com/2016/11/wielki-konkurs-swiateczny.html

    OdpowiedzUsuń
  26. ja w ogole pomadek ochronnych aa nie lubie;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście nigdy nie miałam z nimi problemu :)

      Usuń
  27. Ładne denko :) ja osobiście nie lubię się z każdym mleczkiem do demakijażu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie przepadam za tym rodzajem kosmetyku.

      Usuń
  28. Ja używam tylko płatków do demakijażu z wymienionych produktów. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Dezododaranty z C-thru bardzo lubię. fajne mają również wody. Niedrogie, trwałe i wydajne. Cenię takie produkty :) Płatki do demakijażu to numer jeden w mojej łazience :)
    Pomadki ochronne z CIEN mają bardzo fajne więc jeśli masz lidla koło siebie to spróbuj. Ja mam akurat wersję miodową. Świetnie nawilża :)
    P.S. Nie wiedziałam że czekacie na dzieciątko! Gratulacje :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz Kochana, ale aż się uśmiałam. Pisząc o Dzieciątku miałam na myśli Boże Narodzenie :D
      A do Lidla mi daaaleko - aż jakąś minutę bym musiała iść :D

      Usuń
  30. Hahahah :D Brawo ja :P to było bardzo mądre :D no to faktycznie hektary do pokonania :P nie zapomnij wziąć jedzenia i picia, bo przy takich dalekich podróżach może być ciężko :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście mam blisko komisariat policji, bo do Lidla muszę przejść obok śmietnika a tam może być niebezpiecznie :D

      Usuń
    2. Eeee, to jak obstawe nawet masz załatwioną, to nic tylko pędzić :D

      Usuń
  31. Znam tusz Rimmel, wake me up i bardzo go polubiłam.

    OdpowiedzUsuń
  32. oj nic nie miałam, ale fajnie Ci poszło

    OdpowiedzUsuń
  33. To chyba pierwszy produkt od Balea, o którym czytam, że jest bublem :P Szkoda, bo kompozycja wydawała się super.
    Ja chyba nic takiego nie zdenkowałam. Wczoraj moje masło-serum do ciała z Bielendy osiągnęło dno, więc od dzisiaj mogę się smarować balsamem kakaowym od Palmer's <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Płyn do kąpieli, który nie daje żadnej piany to trochę lipa. Miałam miniaturę tego balsamu kakaowego i pachniał ślicznie. Miłego stosowania :)

      Usuń
  34. Niestety żadnego kosmetyku nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  35. musze zobaczyć c nowego w balea :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazwyczaj edycje limitowane żeli mają ciekawe zapachy :)

      Usuń
  36. Znam jedynie płatki kosmetyczne i jutro zawitają w moim denku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te płatki chyba należą do najpopularniejszych :)

      Usuń
  37. Fajnie Ci poszło, mam w zapasach tą migdałową AA dostałam ją i aż się boję otworzyć ;) Tusz ogórkowy też bardzo lubiłam jak już podeschnął :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tusze Rimmela chyba coś w sobie mają, że działają dopiero po czasie. Oby pomadka lepiej się u Ciebie spisała :)

      Usuń
  38. Mam i z chęcią używam ten tusz z Rimmela :)

    OdpowiedzUsuń

Komentując przyczyniasz się do uśmiechu na mojej twarzy :) Pamiętaj - szczęście dane innym wraca do nas podwójnie! :)
Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków! Komentarze to nie miejsce na reklamę! Znajdę Cię i bez tego.
Na blogu obowiązuje Polityka Prywatności. Zapoznasz się z nią w zakładce po prawej stronie.