poniedziałek, 28 września 2020

Pielęgnacja ze sklepem Cosibella - płyn złuszczczający z 2% kwasem salicylowym marki Paula's Choice oraz krem nawilżająco-ujędrniający od Clochee

 

Hej :)

Chyba każdemu z nas zależy na tym, aby znaleźć wśród produktów do pielęgnacji czy makijażu perełki, na które zawsze będziemy mogli liczyć. Cieszymy się, gdy są w przystępnej dla nas grupie cenowej. W końcu 'tanie nie znaczy złe'. Zwłaszcza, że na cenę często składa się nie sama jakość, ale także skład czy marka. Nie oszukujmy się jednak, każdy z nas chciałby mieć też w swoich zbiorach coś droższego, kojarzącego się  'jakby luksusowo'. Dzisiaj mam Wam do zaprezentowania takie dwa kosmetyki - płyn złuszczczający z 2% kwasem salicylowym marki Paula's Choice oraz krem nawilżająco-ujędrniający od Clochee. Czy ich cena idzie w parze z jakością?

Paula's Choice, płyn złuszczczający z 2% kwasem salicylowym

Płyn zamknięty jest w plastikowej butelce.
Skład jest krótki. Poza kwasem salicylowym znajdziemy w nim ekstrakt z zielonej herbaty.
Jak przystało na płyn, konsystencja jest typowo wodnista.
Produkt przeznaczony jest do stosowania dwa razy dziennie, pod krem. Nie spłukujemy.
Pora na działanie.
Zacznę od tego, że moja mieszana cera jest odporna na wszelkie kwasy, dlatego też nie zaszkodziło mi stosowanie płynu dwa razy dziennie.Obecnie jestem na etapie aplikowania go średnio co dwa dni, tylko wieczorem. Cery typowo wrażliwe, naczyniowe powinny na początku nakładać rzadziej, aby ewentualnie przygotować skórę na taką kurację. Oczywiście wiem, że kwas salicylowy ma nam dać tutaj głównie działanie antybakteryjne charakterystyczne dla cer tłustych, trądzikowych, ale przecież większości z nas zdarzają się choćby od czasu do czasu jakieś niedoskonałości.
Początkowo, przy codziennym stosowaniu, dość szybko zauważyłam, że płyn zaczyna złuszczać moją skórę. Nie, nie zaczęła ona schodzić płatami, ale pojawiły się maleńkie suche skórki i takie charakterystyczne uczucie na skórze. Nie była ona podrażniona czy ściągnięta, ale taka inna. Ciężko to opisać. Dlatego też lekko zmniejszyłam częstotliwość.


Po jakiś dwóch tygodniach zauważyłam, że moje zaskórniki na nosie zaczęły blednąć. Nawet nie wiecie jak mnie to ucieszyło. Te znacznie mniejsze, które schodzą u mnie w kierunku policzków na chwilę obecną są praktycznie niewidoczne. Pory nieco się zwężyły, nawet podkłady zaczęły ładniej wyglądać na skórze. 
Nie ocenię typowego działania na trądzik czy inne niedoskonałości, bo akurat w tym czasie się z nimi nie borykam. Być może jest to także zasługa tego płynu.
Co ważne, dzięki płynowi moje czoło zaczęło mniej się przetłuszczać.
Jako tako nie odczułam, aby płyn podrażniał moją cerę. Podczas aplikacji nic mnie nie szczypie. Tyle tylko, że było to 'inne' uczucie, ale nie na tyle niekomfortowe, aby ocenić je jako niepożądane.
Ważne! Podczas stosowania płynu z kwasem salicylowym pamiętajmy o stosowaniu kremów z wysokimi filtrami!
Płyn złuszczczający z 2% kwasem salicylowym marki Paula's Choice kosztuje ok. 135 zł za pojemność 118 ml.

Clochee, krem nawilżająco-ujędrniający

Kosmetyk znajduje się w szklanej buteleczce z dozownikiem w formie pompki.
Skład zawiera wiele wartościowych substancji. Znajdziemy tutaj wodę różaną, olej z awokado, olej ryżowy, olej sezamowy, witaminę E, kwas salicylowy.
Konsystencja kremu jest bardzo jedwabista. Pod palcami można wyczuć delikatną tłustość. Nie pozostawia na twarzy lepkiej warstwy, a raczej przyjemny film ochronny.


Pewnie pamiętacie, że nie lubię zapachu róży w kosmetykach. trochę się go obawiałam, ale niepotrzebnie. Zapach jest dość mocno wyczuwalny, ale nie dominuje w nim róża. Jest kremowy, czuć odrobinę awokado. Podoba mi się.
Krem przeznaczony jest do stosowania raz lub dwa razy dziennie. Zw względu na konsystencję i składniki, u mnie odbywa się to tylko wieczorem.


Jakie widzę działanie?
Nawilżenie, solidne nawilżenie. Buzia jest mięciutka, gładka, aż chce się ją dotykać. Powiem Wam, że nawet robiąc zdjęcia, gdy miałam niewielką ilość na dłoni i potem ją wmasowałam, to ciągle te ręce pocierałam, takie były przyjemne.
Rano twarz jest odżywiona, promienna. Przy systematycznym stosowaniu czuć przyjemne napięcie i uelastycznienie. Wszystko trzyma się na swoim miejscu.


Zrobiłam raz takie małe domowe spa mojej mamie i nałożyłam jej na koniec ten krem. Na drugi dzień przyszła i zapytała czy jej to powtórzę, bo dawno nie miała takiej fajnej buźki. Więc mamy tutaj od razu porównanie na cerze mieszanej i dojrzałej. Skoro doraźnie efekt jest świetny to co dopiero przy regularnym nakładaniu.
Krem nie podrażnił, nie uczulił. Nie pojawiły się żadne niedoskonałości.
Krem nawilżająco-ujędrniający Clochee kosztuje w granicach 125 zł za pojemność 50 ml.

Oba kosmetyki dotarły do mnie ze sklepu Cosibella. W ofercie znajdziemy ogrom kosmetyków zarówno do pielęgnacji jak i do makijażu. Jestem pewna, że każdy znajdzie coś dla siebie.
Znacie zaprezentowane produkty? Zdarza Wam się sięgnąć po droższe kosmetyki czy staracie się znajdować perełki tylko z niższej półki cenowej? :)

Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!

Iwona

63 komentarze:

  1. Markę Clochee lubię bardzo, ale tego kremu nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oba produkty mnie bardzo zaciekawił. Podoba mi się, ze płyn działa na zaskórniki bo mało, co sobie z nimi radzi. Ten krem tez mnie zaciekawił skoro już po pierwszym użyciu czuć różnice :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedno użycie daje tylko doraźny, krótki efekt. Na większe trzeba poczekać :)

      Usuń
  3. Nie słyszałam o tym sklepie. Muszę zajrzeć na jego stronę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam tych kosmetyków, ja raczej staram się wyszukiwać perełki w niskiej cenie, ale czasem dla własnej przyjemności i zaspokojenia ciekawości sięgam po coś droższego. Krem z Chlochee mnie ciekawi, w sumie cała ta marka jest dla mnie intrygująca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O marce wiele czytałam u cieszę się, że miałam okazję coś poznać :)

      Usuń
  5. I think that are great products!!! Thanks for the suggestion

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, że zapach kremu Cię nie drażni :) Również nie przepadam za różanymi zapachami, ale są wyjątki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie pojawiają się rzadko, ale działanie zazwyczaj na tyle lubię, że daję radę to przetrzymać :)

      Usuń
  7. Dużo dobrego słyszę o Clochee i chętnie przetestuję :) A samego slkepu Cosibella jeszcze nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zawsze u Ciebie zobaczę ciekawe produkty, których wcześniej nie znałam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. cena dość zaporowa, ale wiadomo czasami warto poszaleć :) produktów jeszcze nie znam muszę przejrzeć całą ofertę sklepu może się na coś skuszę ;)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście są skuteczne i wydajne. Najgorzej gdyby były to drogie buble :)

      Usuń
  10. Tym razem produkty nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  11. ten ostatni bardziej do mnie przemawia:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeśli produkty tak dobrze nawilżają, to zdecydowanie muszę po nie sięgnąć. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że z kremu byłabyś bardzo zadowolona :)

      Usuń
  13. Mimo wysokiej ceny warto sięgać po takie kosmetyki jeśli działają :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. The Clochee moisturizing and firming cream sounds like a good product. I wouldn't mind trying it. I didn't know about the brand before reading your post. I'm glad you introduced me to it.

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam przygodę z tonikiem z kwasem salicylowym ze sklepu z półproduktami. Przeczytałam, że jest tańszą alternatywą właśnie tego hitu PChoice. Niestety moja skóra niezbyt dobrze na niego zareagowała, więc w ogóle odstawiłam kwasy. I tego chyba moja cera oczekiwała :)
    Kwas salicylowy został, ale tylko jako naturalny składnik naturalnego żelu aloesowego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda cera jest oczywiście inna, więc i reakcje będą się różnić. Moja jest wprawiona w bojach i żadne kwasy jej nie straszne :)

      Usuń
  16. Już dawno jestem ciekawa pielęgnacji tych marek :) Oczywiście zdarza mi się sięgać po droższe kosmetyki, ja głównie kieruję się składem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Składy są kluczowe, to w końcu one działają a nie wyłożone pieniądze :)

      Usuń
  17. Sklep jest świetny, można odkrywać tam sporo ciekawostek :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo zainteresowało mnie działanie tych produktów :) Uważam, że jeśli droższy kosmetyk daje nam zamierzony efekt to warto zapłacić więcej, niż kupić kilka tańszych produktów, a o słabym działaniu i tak wyjdzie na to samo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Działanie na pewno jest najważniejsze. Aczkolwiek jest sporo tanich kosmetyków bardzo dobrych jakościowo :)

      Usuń
  19. Już dziś czytam o tym sklepie na drugim blogu. To znak, że trzeba tam zajrzeć :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Po latach stosowania kosmetyków pielęgnacyjnych, już wiem, że szkoda zbyt dużo kasy na nie wykładać. No chyba, że nie uszczupla, to zbytnio naszego budżetu;)
    Nie znam tych produktów. Fajnie je przedstawiłaś:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W każdym przedziale cenowym są te lepsze i gorsze produkty. Grunt to znaleźć te skuteczne :)

      Usuń
  21. Sklepu nie znam, a co do kosmetyków to wolę kupywac tańsze perełki :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Great review 😊 thanks for your sharing 😊

    OdpowiedzUsuń
  23. Czasami mi się zdarza sięgnąć po coś droższego, jednak zazwyczaj są to marki które cieszą się uznaniem 🙂(np Dr Irena Eris)
    Po te nie wiem czy sięgnę;płyn może i tak ,ale w kremie trochę mnie zniechęca róża i konsystencja (za gęsta, nie wiem czy mnie nie zapchałby)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście róża ma tutaj świetne działanie a w zapachu jest praktycznie niewyczuwalna :)

      Usuń
  24. Nie miałam żadnego z tych kosmetyków, ale taki krem nawilżająco-ujędrniajacy to by mi się przydał, szkoda, że nie jest tańszy:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie znam tych kosmetyków. Czasami coś kupię droższego ale najczęściej jednak z tej tańszej czy średniej półki.

    OdpowiedzUsuń
  26. Pierwsze widzę i czytam o tych kosmetykach :) Nie sięgam raczej po takie :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Na płyn/tonik Paula's Choice mam ogromną ochotę. Ciekawa jestem jakby sobie poradził z porami na moim nosie.

    OdpowiedzUsuń
  28. Po opisie stwierdzam, że są to kosmetyki typowo do mojej cery. :) Możliwe, że je zakupię jak zużyję te co aktualnie używam. :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Clochee moisturizing and firming cream sounds great for me. I would like to have them.

    OdpowiedzUsuń
  30. Ten płyn złuszczający mnie zainteresował :)

    OdpowiedzUsuń

Komentując przyczyniasz się do uśmiechu na mojej twarzy :) Pamiętaj - szczęście dane innym wraca do nas podwójnie! :)
Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków! Komentarze to nie miejsce na reklamę! Znajdę Cię i bez tego.
Na blogu obowiązuje Polityka Prywatności. Zapoznasz się z nią w zakładce po prawej stronie.