Non stop, aż do znudzenia przypominam, że najistotniejszą kwestią pielęgnacji jest porządne oczyszczanie skóry. Na rynku dostępny jest cały wachlarz przeróżnych form kosmetyków odpowiednich dla każdego typu cery. Jednak oczyszczanie można wnieść na jeszcze wyższy - wręcz technologiczny poziom. Wszystko za sprawą szczoteczki sonicznej. Przykładem jest wariant Foreo Luna Play Plus.
Szczoteczkę otrzymujemy w plastikowym opakowaniu. Znajdziemy tam też instrukcję obsługi i dane techniczne.
Oferta tej wersji obejmuje kilka wariantów kolorystycznych. Ja zdecydowałam się na fuksję. Wiadomo, że sam kolor jest tutaj najmniej ważnym aspektem, ale fajnie, gdy gadżet przy okazji cieszy oko.
Szczoteczka ma wymiary 64 x 60 mm. Jak widzicie na zdjęciu, zajmuje niecałą powierzchnię dłoni. Jej kształt jest całkiem wygodny w trzymaniu i użytkowaniu.
Materiał z którego jest wykonana to hipoalergiczny silikon. Dwa typy włókien są elastyczne i na tyle miękkie, że nie podrażniają skóry. Całość jest w 100% wodoodporna.
Foreo Luna Play Plus zasilana jest za pomocą baterii AAA, które wystarczają na ok. 400 użyć. Przyznam, że dla mnie to bardzo wygodna opcja. Nie jestem typem osoby, która lubi bawić się w ładowania akumulatorów.
Szczoteczka działa na zasadzie pulsacji T-Sonic wykonując do 8000 impulsów na minutę.
Sposób użycia jest bardzo prosty. Na zwilżoną twarz nanosimy ulubiony produkt do oczyszczania (w moim przypadku żel), zwilżamy także szczoteczkę. Włączamy, przykładamy do skóry i wykonujemy okrężne ruchy przez ok. minutę. Płuczemy twarz i suszymy. Producent sugeruje stosować szczoteczkę 1-2 razy dziennie. W tym przypadku nie mogę się z tym zgodzić. Korzystam z niej 1-2 razy, ale tygodniowo. Zaraz wyjaśnię dlaczego. I od razu zaznaczam, że każdy ma tutaj prawo do swojego własnego zdania, które trzeba uszanować.
Zapoznajmy się z działaniem Foreo Luna Play Plus.
Zacznę od tego, że stosuję ją po wcześniejszym demakijażu twarzy za pomocą płynu micelarnego. Chyba, że nie mam makijażu, wtedy bezpośrednio.
Pomimo tego, iż wypustki szczoteczki są miękkie to jednak czuć, że masują twarz. Dla mnie działają na zasadzie peelingu. Wprawdzie delikatniejszego, ale jednak peelingu. A - jak wiadomo - z takimi zabiegami nie powinno się przesadzać.
Po każdym użyciu szczoteczki twarz jest niesamowicie przyjemna w dotyku, gładka i miękka. Początkowo jest lekko zaróżowiona, co świadczy tylko o tym, że zostało pobudzone mikrokrążenie. Nie jest to efekt czerwonej, podrażnionej skóry.
Twarz jest idealne doczyszczona zarówno z codziennych zanieczyszczeń i nadmiaru sebum jak i z pozostałości makijażu. Z ciekawości przecierałam później twarz wacikiem nasączonym tonikiem i nie pozostawał na nich żaden ślad zanieczyszczeń.
Z czasem zaczęłam zauważać, że twarz zaczęła się oczyszczać nie tylko powierzchniowo, ale również od wewnątrz. Pory delikatnie się zawęziły, zaskórniki na nosie nieco zbladły. Co więcej, niesamowicie rzadko zdarza się, aby na mojej twarzy pojawiały się jakiekolwiek niedoskonałości.
Dodam jeszcze, że sama szczoteczka jest łatwa w zachowaniu czystości. Szybko się ją czyści i bez problemu przechowuje.
Czytając kiedyś o szczoteczkach sonicznych Foreo myślałam, że opinie są nieco przesadzone. Teraz już wiem, że nie. Jest to naprawdę skuteczne, porządnie wykonane urządzenie kosmetyczne.
Ceny szczoteczek sonicznych potrafią zwalić z nóg. Z kolei wariant Foreo Luna Play Plus można zakupić za 199 zł w sklepie Notino. Uważam, że to naprawdę dobra opcja.
Jeszcze jedna uwaga... Jak widzicie po zdjęciach, szczoteczka przybyła do mnie w grudniu i od tego czasu regularnie ją stosuję. Wiem, że zdjęcia są mało odpowiednie biorąc pod uwagę obecną porę roku, ale a) podobają mi się, więc nie robiłam nowych; b) macie dowód, że recenzja bazuje na doświadczeniach kilku miesięcy a nie tygodnia czy dwóch :)
Posiadacie swoją szczoteczkę soniczną? Co sądzicie o takich gadżetach kosmetycznych? :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
Szczoteczkę otrzymujemy w plastikowym opakowaniu. Znajdziemy tam też instrukcję obsługi i dane techniczne.
Oferta tej wersji obejmuje kilka wariantów kolorystycznych. Ja zdecydowałam się na fuksję. Wiadomo, że sam kolor jest tutaj najmniej ważnym aspektem, ale fajnie, gdy gadżet przy okazji cieszy oko.
Szczoteczka ma wymiary 64 x 60 mm. Jak widzicie na zdjęciu, zajmuje niecałą powierzchnię dłoni. Jej kształt jest całkiem wygodny w trzymaniu i użytkowaniu.
Materiał z którego jest wykonana to hipoalergiczny silikon. Dwa typy włókien są elastyczne i na tyle miękkie, że nie podrażniają skóry. Całość jest w 100% wodoodporna.
Foreo Luna Play Plus zasilana jest za pomocą baterii AAA, które wystarczają na ok. 400 użyć. Przyznam, że dla mnie to bardzo wygodna opcja. Nie jestem typem osoby, która lubi bawić się w ładowania akumulatorów.
Szczoteczka działa na zasadzie pulsacji T-Sonic wykonując do 8000 impulsów na minutę.
Sposób użycia jest bardzo prosty. Na zwilżoną twarz nanosimy ulubiony produkt do oczyszczania (w moim przypadku żel), zwilżamy także szczoteczkę. Włączamy, przykładamy do skóry i wykonujemy okrężne ruchy przez ok. minutę. Płuczemy twarz i suszymy. Producent sugeruje stosować szczoteczkę 1-2 razy dziennie. W tym przypadku nie mogę się z tym zgodzić. Korzystam z niej 1-2 razy, ale tygodniowo. Zaraz wyjaśnię dlaczego. I od razu zaznaczam, że każdy ma tutaj prawo do swojego własnego zdania, które trzeba uszanować.
Zacznę od tego, że stosuję ją po wcześniejszym demakijażu twarzy za pomocą płynu micelarnego. Chyba, że nie mam makijażu, wtedy bezpośrednio.
Pomimo tego, iż wypustki szczoteczki są miękkie to jednak czuć, że masują twarz. Dla mnie działają na zasadzie peelingu. Wprawdzie delikatniejszego, ale jednak peelingu. A - jak wiadomo - z takimi zabiegami nie powinno się przesadzać.
Po każdym użyciu szczoteczki twarz jest niesamowicie przyjemna w dotyku, gładka i miękka. Początkowo jest lekko zaróżowiona, co świadczy tylko o tym, że zostało pobudzone mikrokrążenie. Nie jest to efekt czerwonej, podrażnionej skóry.
Twarz jest idealne doczyszczona zarówno z codziennych zanieczyszczeń i nadmiaru sebum jak i z pozostałości makijażu. Z ciekawości przecierałam później twarz wacikiem nasączonym tonikiem i nie pozostawał na nich żaden ślad zanieczyszczeń.
Dodam jeszcze, że sama szczoteczka jest łatwa w zachowaniu czystości. Szybko się ją czyści i bez problemu przechowuje.
Czytając kiedyś o szczoteczkach sonicznych Foreo myślałam, że opinie są nieco przesadzone. Teraz już wiem, że nie. Jest to naprawdę skuteczne, porządnie wykonane urządzenie kosmetyczne.
Ceny szczoteczek sonicznych potrafią zwalić z nóg. Z kolei wariant Foreo Luna Play Plus można zakupić za 199 zł w sklepie Notino. Uważam, że to naprawdę dobra opcja.
Jeszcze jedna uwaga... Jak widzicie po zdjęciach, szczoteczka przybyła do mnie w grudniu i od tego czasu regularnie ją stosuję. Wiem, że zdjęcia są mało odpowiednie biorąc pod uwagę obecną porę roku, ale a) podobają mi się, więc nie robiłam nowych; b) macie dowód, że recenzja bazuje na doświadczeniach kilku miesięcy a nie tygodnia czy dwóch :)
Posiadacie swoją szczoteczkę soniczną? Co sądzicie o takich gadżetach kosmetycznych? :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
Też mam tę szczoteczkę i bardzo ją lubię. Sprawdza się świetnie. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
Usuńnice article guys :)
OdpowiedzUsuńThank you :)
UsuńGreat product, I 'm thinking in buy it
OdpowiedzUsuńI can recommend it :)
UsuńMam inną wersję Foreo i nie wyobrażam sobie bez niej pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że wszystkie wersje Foreo są równie dobre :)
UsuńJeśli chodzi o tę szczoteczkę to mam mieszane odczucia. Myślę, że większość tak dużej ceny płacimy za reklamę. Niestety. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAkurat ta wersja nie jest przesadnie droga. Poza tym nikt nie zmusza do zakupu Foreo. Tańsze marki też oferują takie szczoteczki :)
Usuńmam podobną szczoteczkę ale nie oryginalną, bo jeszcze nie pogrzało mnie by tyle kasy wydawać jak mogę mieć coś w tańszej wersji, która jest genialna:D
OdpowiedzUsuń200 zł to i tak stosunkowo tanio jak na Foreo. Z tego co kojarzę to niektóre dochodzą i do tysiąca.
UsuńJa jeszcze nigdy nie używałam żadnej takiej tego typu szczoteczki
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować, choćby innej marki :)
UsuńThis brush is something new to me. Have a good weekend.
OdpowiedzUsuńThank you :)
UsuńNigdy nie używałam takiej szczoteczki ☺
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie kusi żeby ją zakupić ☺
Pozdrawiam
Lili
Rozumiem :)
UsuńNie używałam jeszcze takiej szczoteczki ;-)
OdpowiedzUsuńMoże będzie okazja :)
UsuńMi sie marzy duża szczoteczka :) ale to kiedyś :)
OdpowiedzUsuńPoczekam na dobra promocje :)
Taniej już raczej nie będzie. Chyba że z innej firmy :)
UsuńSwego czasu marzyła mi się ta szczoteczka, teraz jakoś mi przeszło :)
OdpowiedzUsuńU mnie właśnie było odwrotnie :)
UsuńNigdy nie miałam, ale kusi, widzę, że u wielu osób się sprawdza
OdpowiedzUsuńJestem z niej bardzo zadowolona :)
UsuńJa mam coś a'la foreo i bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńTo najważniejsze :)
UsuńKusi mnie maleństwo :D
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńNie używałam nigdy takiej szczoteczki, przydałaby mi się taka :)
OdpowiedzUsuńJest świetna :)
UsuńNigdy nie używałam szczoteczki sonicznej ;) Brzmi naprawdę fajnie. Mam problem z oczyszczaniem cery. Jednak jestem też równocześnie leniwa w pielęgnacji :D Nie wiem, czy miałabym na tyle samozaparcia, żeby jej regularnie, chociaż ten raz na tydzień, używać :) Kolor genialny!
OdpowiedzUsuńRaz czy dwa w tygodniu to niewiele a jak się widzi efekty to ma się też większą motywację :)
UsuńTreść ważniejsza niż zdjęcie, tak się zaczytałam, że zwróciłam uwagę na klimat zdjęć dopiero jak o tym przeczytałam ;D
OdpowiedzUsuńJa właśnie się zastanawiam nad jej zakupem. Foreo Luna marzy mi się od lat, ale cena skutecznie mnie hamowała w zakupie. Potem była ta wersja Play "jednorazowa" i może i tańsza ale osobiście uważałam to jako takie nabijanie w butelkę. No i ta wydaje się być idealnym rozwiązaniem na kupno sprawdzonej i dobrzej szczoteczki na lata ale tam by przy tym całkiem nie zbankrutować:) No i te wszystkie pozytywne opinie o lepszej buzi. Kusi zdecydowanie.
Uważam, że to świetna opcja. Nie jest aż tak droga, wystarcza na długo i nie trzeba ładować. Potem tylko wystarczy wymienić baterie i można dalej stosować :)
UsuńNie miałam jeszcze szczoteczki sonicznej :) A tło jest prześliczne :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńMiałam ją, a w zasadzie nadal mam, ale prawdę mówiąc, spodziewałam się po niej więcej i zbyt często po nią nie sięgam. Ciekawią mnie natomiast wyższe wersje Foreo, tak z ciekawości, aby sobie porównać działanie :)
OdpowiedzUsuńTa jest dla mnie w zupełności wystarczająca, więc po inne nie muszę sięgać :)
UsuńNigdy nie miałam tej szczoteczki. Wiele o niej słyszałam i czytałam, ale cena troszkę mnie przeraża.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrówka!
Jelonkowa
Ta wersja jest chyba najbardziej ekonomiczna :)
UsuńTej szczoteczki nie mam, ale może kiedyś skuszę się na zakup :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Słyszałam o nich i własnie cena mnie odciąga od zakupu, super, że warto. :)
OdpowiedzUsuńInne wersje są znacznie droższe. A nie jest to wydatek na jeden raz, tylko mamy rzecz na długi czas :)
UsuńMnie na razie nie kuszą te szczotki mimo zachwytów nad każdą nową pojawiająca się :D mam swoją z Braun i jest póki co ok (choć nie jest silikonowa) :) mi tam zdjęcia nie przeszkadzają ;D ale kiedyś chciałam tą na trzy miesiace do użycia (zapomniałam jak się nazywa) tą bez ładowania znaczy się bo chyba 99 zł kosztowała czy coś takiego :D
OdpowiedzUsuńWidziałam, że są takie warianty na krótki czas lub z ładowaniem. Mi jednak pasuje opcja z bateriami :)
UsuńJa też uważam, że szczoteczki nie powinno się zbyt często stosować. Taki codzienny peeling to jednak przesada.
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że producent myśli inaczej :(
UsuńI have never heard or use sonic brush. Packaging is cute. So girly.
OdpowiedzUsuńIt's the true :)
Usuńgubię się już w wersjach tej szczotki, mam jedną z podstawowych i uwielbiam od ok 2 lat, jest genialna
OdpowiedzUsuńDużo ich jest a co jedna to droższa. Czasami nie ma co wydziwiać :)
UsuńMam szczoteczkę no name, o Foreo dużo pozytywów czytam, ale na razie wciąż mam inne wydatki i jej zakup jest poza moimi finansowymi możliwościami. Może kiedyś będę miała okazję, by ją wypróbować :)
OdpowiedzUsuńTego Ci życzę :) może przyniesie ją Mikołaj czy inne aniołki :D
UsuńJa ją akurat uwielbiam, widzę i czuję znaczącą różnicę w wyglądzie i kondycji mojej skóry :)
OdpowiedzUsuńcały czas o niej myślę, jest polecana na wielu blogach i forach. Trzeba za nią troszeczkę zapłacić. ale korci!
OdpowiedzUsuńTa wersja akurat nie jest najdroższą z dostępnych :)
UsuńUżywam szczoteczki Foreo od ponad 1,5 roku i już nie wyobrażam sobie bez niej mojej pielęgnacji :) Wiem, że są różne opinie na temat oczyszczania skóry przy pomocy urządzeń tego typu, ale u mnie, sprawdza się ona rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem to świetna opcja, ale nie przesadzałabym z częstotliwością :)
UsuńNie używałam takiego gadzetu
OdpowiedzUsuńA zachęciła?
UsuńMam Foreo luna Mini 2 i o ile początkowo nie byłam z niej zadowolona to z biegiem czasu, kiedy zaczęłam używać jej regularnie zauważyłam efekty i uwielbiam 🧡
OdpowiedzUsuńJuż od dawna zastanawiam się nad zakupem szczoteczki Foreo, ale nie mogę się zdecydować którą serię wybrać.
OdpowiedzUsuńJest ich sporo :) ja kierowałam się ekonomicznością i 'wydajnością' :)
UsuńMam żółtą i też używam jej kilka razy w tygodniu ;)
OdpowiedzUsuńNie ma co przesadzać :)
UsuńMam szczoteczkę do twarzy, ale taką zwykłą, nie soniczną. Ponoć, jak ktoś już raz skorzysta z sonicznej to nigdy nie wraca do zwykłej... Napisałaś coś bardzo ważnego o częstotliwości jakiej używasz tego produktu. Ja moją szczoteczkę również używam trzy razy w tygodniu, ale regularnie. I to jest najbardziej optymalnie dla mojej skóry. Jedno jest pewne, dobre oczyszczanie to naprawdę podstawa pielęgnacji...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Kiedyś stosowałam taką maleńką, silikonową szczoteczkę z wypustkami. Z Rossmanna, za jakieś 5 zł. I już nawet ona dawała fajne efekty. Ale jednak co soniczna to soniczna, czuć różnicę :) Jednak bez systematyczności nawet najdroższe urządzenie nie będzie dobrze działać :)
UsuńBoże, ja to jestem sto lat za murzynami, bo na takie rzeczy nigdy nie mam czasu o istnieniu takiej szczoteczki nawet nie miałam pojęcia :P hehehe
OdpowiedzUsuńale za 2 tyg wyjeżdzamy na urlop i umówiłam się do kosmetyczki właśnie na takie porządne oczyszczanie :)
No, akurat szczoteczki Foreo są dość popularne :)
UsuńSzczoteczki nie posiadam, ale w końcu trafiłam na świetną recenzję. Muszę przyznać, że zastanawiałam się o co chodzi z tym całym szałem na Foreo. Tylko pytanie, czy taki efekt można uzyskać dobrym oczyszczaniem i ręcznymi silikonowymi masażerami? Cena co prawda nie jest kosmiczna, ale do najniższych też nie należy :)
OdpowiedzUsuńUważam, że porządne codzienne oczyszczanie jest najważniejszym krokiem. Jeśli nie możemy sobie pozwolić na takie urządzenie to polecam chociażby silikonowe myjki z wypustkami. Oczywiście też raz na kilka dni, bo to dodatkowy peeling. Ale jeśli zaniedbamy klasyczny demakijaż to nawet stosowanie urządzeń na niewiele się może zdać. Na każdej półce cenowej znajdzie się odpowiedni gadżet. Szczoteczki soniczne dostępne są też w ofercie innych, tańszych marek. Na początku można postawić na taką 'nieoryginalną', aby zobaczyć jak skóra w ogóle będzie reagować :)
UsuńNie mam szczoteczki sonicznej, mam jakąś ale nie używam. Na temaf Foreo dotarło do mnie wiele pochlebnych informacji. Co do gadżetów kosmetycznych to myślę że to ciekawy temat.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście ta marka zbiera wiele pozytywnych opinii. Nie wiem czy droższe wersje są jeszcze lepsze, ale ta jest dla mnie w pełni wystarczająca :)
UsuńNie mam szczoteczki, choć na pewno by mi się przydała. Zastanawiam się jednak czy codzienne używanie jej nie podrażniałoby zbytnio mojej skóry. Może zaryzykuję.
OdpowiedzUsuńGdzie napisałam, żeby stosować ją codziennie? W mojej recenzji poleciłam coś zupełnie innego.
UsuńIt looks so tempting! The color is nice!
OdpowiedzUsuńI'm glad you like it :)
Usuńmam foreo ale sama nie wiem jak ocenic dosc rzadko uzywam
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
Usuńproduct looks attractive....
OdpowiedzUsuńHave a wonderful day
Thank you ;)
UsuńJa bez sonicznej szczotki nie wyobrażam sobie już życia. To genialne urządzenie. Przymierzam się do zakupu Foreo
OdpowiedzUsuńPolecam, na pewno będziesz zadowolona :)
UsuńJa mam taką szczoteczkę ale made in china;D Sprawdza mi się ale z chęcią bym ją porównała do Foreo:D
OdpowiedzUsuńSkoro skóra dobrze reaguje to pewnie i po Foreo widziałabyś świetne efekty :)
Usuńchoć wiele dobrego czytam o tych szczoteczkach to nigdy jeszcze nie miałam możliwości jej stosować. niestety cena trochę mnie odstrasza. Pewnie jako rasowa Grażyna biznesu zapoluję na nią kiedyś na jakiejś promocji :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że już te 200 zł można uznać za cenę promocyjną. Inne warianty są nawet 3 razy droższe. Zawsze można kupić szczoteczkę tańszej marki :)
UsuńBardzo dużo o niej słyszałam, ale ostatecznie cena zawsze mnie zniechęca:)
OdpowiedzUsuńTa wersja nie jest tak droga jak inne :) A to inwestycja na długi czas :)
UsuńMam ufo i lubię.
OdpowiedzUsuńChciałam wypróbować ją :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo bym chciała przetestować taką szczoteczkę, ale skutecznie zniechęca mnie cena. Zawsze mam inne wydatki. Kolor wybrałaś świetny, aż się chce po nią sięgać.
OdpowiedzUsuńPięknie prezentuje się na półce. Dzięki temu też pamiętam o jej używaniu :)
UsuńNie używam tego typu szczoteczek :D
OdpowiedzUsuńTa Twoja uroczo wygląda ;)
Też mi się podoba :)
UsuńOh so nice product I really want to try this one darling
OdpowiedzUsuńThanks for share your experience and great photos
xx
Długo się nad nią zastanawiałam, ale mam obawy, że przy mojej wrażliwej skórze może podrażnić cerę jeszcze bardziej. Muszę jednak przyznać, że nie spotkałam się z ani jedną negatywną opinią na jej temat, więc może faktycznie jest taka świetna :D
OdpowiedzUsuńKlucz tkwi w częstotliwości stosowania. Na pewno trzeba się ograniczyć z ilością. Polecałabym też dobrze pieniący się produkt, aby poślizg był delikatniejszy :)
UsuńBardzo lubię tę szczoteczkę mam od kilku lat.
OdpowiedzUsuńTo super :)
UsuńJa mam szczoteczkę z Lidla i sobie chwalę. Na razie nie czuję potrzeby kupować markowej
OdpowiedzUsuńNawet nie będę przekonywać. Nie uważam, że markowa szczoteczka to mus. Spokojnie można stosować tańsze, zwłaszcza gdy widzi się efekty :)
UsuńBardzo skuteczne :)
OdpowiedzUsuńJa wybieram duze wersje, ale taka mala swietnie sprawdzi sie na niejednym wyjezdzie ;D
OdpowiedzUsuńMi wystarcza i w takim klasycznym użytkowaniu, ale na wyjazdy też się z pewnością nada :)
UsuńJa już od jakiegoś czasu zastanawiam się nad tym Foreo, tylko nie wiem na którą szczoteczkę się zdecydować.
OdpowiedzUsuńJest ich sporo :)
UsuńJeszcze nie mam swojej sonicznej szczoteczki, ale strasznie mnie kusi i też nawet się zastanawiałam, czy te wszystkie opinie nie są czasami przesadzone. Pozdrawiam 😉
OdpowiedzUsuńWiadomo, że każda cera może zareagować inaczej. Ja jestem zadowolona i uważam, że nawet te 200 zł jest racjonalną ceną za taką jakość :)
UsuńCzytałam sporo o niej, ale cena mnie skutecznie odstrasza ;)
OdpowiedzUsuńTe 200 zł to naprawdę dobra opcja za taką jakość :) poza tym zawsze można wybrać wersję innej, tańszej marki :)
Usuń