Cześć :)
Wszystkim nam zależy na tym, aby wykonywany makijaż podkreślał naszą urodę i atuty. Chcemy też nie tylko zakryć nim swoje niedoskonałości, ale spróbować je delikatnie ulepszyć. U mnie takim mankamentem są usta - nie tylko małe i wąskie, ale także z jednej strony niezarysowane. Zależy mi na tym, aby dodać im nieco objętości i wyrazistości. Taki efekt mają mi zapewnić dwa kosmetyki marki Catrice - powiększający błyszczyk do ust 'Volumizing Extreme Lip Booster' oraz balsam do ust "Hemp & Mint Glow'.
powiększający błyszczyk do ust | Volumizing Extreme Lip Booster
Błyszczyk otrzymujemy w małym, poręcznym opakowaniu.
Ma klasyczny, wygodny aplikator w formie podłużnej, zaokrąglonej na końcu szpatułki.
Zawiera w swoim składzie mentol oraz ekstrakt z chili.
Odcień 010 Hot Plumper mogłabym określić jako bezbarwny, ale w swojej przezroczystości można w nim dostrzec odrobinkę różowego podtonu. Na ustach nie jest już jednak tak niewidoczny. Powiedziałabym, że bardziej podkreśla i podbija naturalny odcień warg.
Błyszczyk daje efekt mokrej tafli. Widać, że coś jest na ustach, jednak nie jest to ani błysk, ani brokat.
Zaraz po nałożeniu czuć mrowienie i delikatne szczypanie połączone z przyjemnym chłodem. Wiem, że dla wrażliwców efekt ten może być zbyt mocny, ale mi zupełnie nie przeszkadza. Stan ten nie trwa dłużej niż 10 minut.
Ekstrakty zawarte w produkcie działają pobudzająco na usta. Są subtelnie wypełnione i powiększone. Oczywiście nie możemy tutaj oczekiwać, że będą wyglądać jakby po iniekcji kwasem hialuronowym. Tak dobrze nie jest. Chociaż czy ja wiem czy to źle? Czasami nie ma co przesadzać - naturalność przede wszystkim.
Lubię ten błyszczyk za komfort stosowania. Nie muszę mieć lusterka, by ją zaaplikować. Wystarczy niewielka ilość nałożona jednym pociągnięciem. Ewentualny nadmiar szybciutko można rozetrzeć palcem.
Powiększający błyszczyk do ust 'Volumizing Extreme Lip Booster' kosztuje ok. 18 zł za pojemność 5 ml.
balsam do ust | Hemp & Mint Glow
Kosmetyk otrzymujemy w opakowaniu standardowym dla pomadek. Ma ładny odcień brudno-oliwkowej zieleni i delikatną grafikę nawiązującą do głównego składnika.
W składzie znajdziemy olejek z konopi.
Forma to klasyczny sztyft. Zaskakująca jest jednak jego miętowa barwa. Ale niech Was to nie martwi - wiąże się to z konkretną właściwością.
Po nałożeniu balsamu odcień ust zmienia się w zależności od naszego naturalnego pH. U mnie daje nieco ciemniejszy, wyraźniejszy odcień różu. U mojej mamy podchodzi nawet pod fuksję. Na ręce zaś to bardzo subtelny, pastelowy róż.
Jeśli chodzi o wykończenie to też określiłabym je jako mokre i takie 'świeże'. Nie ma tutaj klasycznego błyski ani drobinek. Raczej tak, jakbyśmy je lekko natłuścili.
Od razu po zaaplikowaniu uderza nas taka jedna, mocna fala mrowienia, która bardzo szybko mija.
Porównując oba produkty z recenzji mam wrażenie, że ten balsam daje mocniejszy efekt. Usta są widoczne, pełniejsze - jakby zdrowo napompowane.
Na koniec jeszcze niby drobna, ale istotna kwestia. Warto nakładać balsam ostrożnie, aby nie przenieść go poza kontur. Pamiętajmy, że tam też zabarwi nam skórę i może się okazać, że zrobimy sobie małe kuku.
Cena balsamu 'Hemp & Mint Glow' to ok. 22 zł za pojemność 4,2 g.
Jako nastolatka zdarzyło mi się raz sięgnąć po produkt mający powiększać usta, od tego czasu u mnie nie gościły. Teraz widzę, że to błąd. Po kosmetyki Catrice sięgam bardzo chętnie. Na moich małych ustach dają widoczny, ale mim wszystko naturalny efekt. Tak jak lubię.
Korzystacie z tego typu specyfików? :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
Nigdy nie miałam pomadki/ szminki która zmienia kolor :) Dobrze wiedzieć, że trzeba uważać przy aplikacji. Ja bym szczerze o tym nie pomyślała...
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że za pierwszym razem też mi to do głowy nie przyszło. Ale jak zobaczyłam ten róż wokół ust to mi zapadło w pamięci :D
UsuńI got one like this
OdpowiedzUsuńWhat do you think about it?
UsuńMiałam kiedyś powiększający usta błyszczyk z Wibo z chilli i nie przepadam za tym mrowieniem, więc nie sięgam już po takie produkty 😉
OdpowiedzUsuńRozumiem. jest to specyficzne uczucie :)
UsuńJestem ciekawa, jaki kolor miałyby moje usta. 😊
OdpowiedzUsuńTutaj trzeba sprawdzić na sobie, innego wyjścia nie ma :)
UsuńTen błyszczyk powiększający usta brzmi ciekawie! Widzę, że ostatnio marki wypuszczają sporo takich kosmetyków.
OdpowiedzUsuńTeż mi się własnie rzucił w oczy taki trend. Dla mnie to fajnie, więcej naturalności :)
UsuńJak nie zapomnę to kupię sobie z ciekawości do testów :-)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńSwego czasu mialam i pomadke i pblyszczyk z tej linii Catrice powiekszajacy i bardzo je lubilam, mysle ze do nich w krotce wroce ;)
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńAż bym na sobie spróbowała :D
OdpowiedzUsuńJa juz dawno nie miałam żadnych produktow powiekszających usta. Musze spróbować tych kosmetyków bo moje usta sa niestety malutkie
OdpowiedzUsuńTeż mam z nimi niestety problem i są moim kompleksem. Ale przynajmniej tak można się chociaż trochę ratować :)
UsuńChętnie bym wypróbowała tę pomadkę :)
OdpowiedzUsuńJest zaskakująco fajna :)
UsuńNaprawdę piękny efekt, po markę dawno nie sięgałam, bo nie byłam zadowolona. Po Twoim wpisie widzę, że powinnam to zmienić. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękny efekt, ale którego produktu? Obu?
UsuńMam jeden błyszczyk, który ma powiększać usta, ale dawno już go nie używałam, bo za błyszczykami nie przepadam. :D
OdpowiedzUsuńZatem polecam balsam, ma formę typowej pomadki :)
UsuńBłyszczyków nie lubię, bo mi się przyklejają włosy i nie mogę wytrzymać :D Balsam mnie bardzo zaciekawił, śliczne ma opakowanie.
OdpowiedzUsuńKiedyś też mnie to denerwowało, ale teraz praktycznie cały czas związuję włosy, więc nic się nie przykleja :D
UsuńNie sięgam po tego typu produkty, ale ten balsam bym spróbowała z czystej ciekawości :D
OdpowiedzUsuńPolecam, będzie się spisywał jak pomadka z kolorem :)
UsuńChoć nie mam małych ust, to jestem bardzo ciekawa tego powiększenia :) Może kupię dla testów :D
OdpowiedzUsuńKtóryś wariant bardziej Cię zaciekawił?
UsuńTakie produkty zawsze mnie ciekawiły i z chęcią sprawdzę czy na moich ustach spiszą się tego typu balsamy :-)
OdpowiedzUsuńZachęcam, wiele się nie straci :)
UsuńTeż używam błyszczyków powiększających, bo mam wąskie usta, ale tych kosmetyków jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNie korzystam ale z chęcią bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńNic nie stoi na przeszkodzie :)
UsuńWhat pretty lip colors!
OdpowiedzUsuńNie używałam takich kosmetyków
OdpowiedzUsuńZaciekawiły Cię? :)
UsuńI like the second product.
OdpowiedzUsuńKisses
I'm glad you like it :)
UsuńWidziałam na Instagramie właśnie zdjęcie z tym miętowym cudem i jak teraz czytam Twoją recenzje to aż mnie skręca z chęci posiadania ów cuda<3
OdpowiedzUsuńWarto zakupić, zwłaszcza że nie jest drogi. Fajny, taki ciekawy gadżet :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚliczna ☺☺
OdpowiedzUsuńAle co?
UsuńMam taki błyszczyk powiększający z chili z Eveline, mrowi, ale.... efektu za bardzo nie widzę. ;) A ten miętowy balsam ciekawy. ;) W ogóle ładne opakowania mają te kosmetyki.
OdpowiedzUsuńZ Eveline nie mam, więc nie umiem porównać czy efekty byłyby bardziej widoczne :)
UsuńNie jestem fanką tego typu produktów, ale ostatnio skusiłam się na podobny z Eveline i nawet zdarza mi się użyć :P
OdpowiedzUsuńPowoli można się przekonać :)
UsuńInteresting. Nice lipstick colour.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam takich produktów, może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrówka!
Jelonkowa
Mam paletkę tej firmy i jest świetna! Ciekawe produkty, myślę, że warto sięgnąć po któryś z nich
OdpowiedzUsuńKtórą paletę? Jest ich trochę :)
UsuńNie lubię produktów powiększających ust :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie trzeba się zmuszać :)
UsuńBłyszczyk powiększający usta to taka ciekawostka kosmetyczna.
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nie muszę powiększać ust :)
Mogę tylko pozazdrościć :)
UsuńNie korzystałam, ale mam zamiar spróbować :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńThese are both cute :-D
OdpowiedzUsuńI'm glad you like it :)
UsuńMiętowy balsam do ust chętnie bym przetestowała z ciekawości :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zatem zachęcam :)
UsuńBalsam wygląda na bardzo ciekawy i przyjemny w stosowaniu. Błyszczyk mógłby być dla mnie za mocny.
OdpowiedzUsuńBłyszczyk jest bardzo delikatny. Praktycznie nie daje koloru na ustach.
UsuńFajny produkt choć nie używam niczego na usta, ne lubię.
OdpowiedzUsuńAle który?
UsuńMam wąskie usta, może jakiś produkt pomógłby mi je powiększyć :p
OdpowiedzUsuńFajne produkty, choć ja takich nie używam :-)
OdpowiedzUsuńNie korzystam z takich kosmetyków ,raczej się to nie zmieni - mam sporo obaw przed takimi kosmetykami ,m.in aby nie wyjechać po za kontur ust ,czy jak zareaguje mój organizm ☺
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Organizm nie ma tu zbyt wiele do reagowania, jednak mimo wszystko to tylko produkty do ust. Nie ma tu żadnych silnych związków, które mogłyby z czymś korelować :)
UsuńChociaż nie mam za dużych kompleksów związanych z ustami, to wiadomo, jestem w końcu kobietą i lubię, jak są troszeczkę pełniejsze. Co rusz próbuję powiększających kosmetyków, chyba po prostu lubię te mrowienie :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten błyszczyk Catrice, efekt mokrej tafli u mnie jest pożądany na ustach! :D Chociaż ten drugi balsamik też mnie ciekawi, zastanawiam się na jaki odcień podbiłby moje usta :)
Też lubię ten efekt mrowienia chociaż wiem, że dla wielu osób to spory dyskomfort :)
UsuńJuz od dłuższego czasu jestem ciekawa błyszczyków z chilli
OdpowiedzUsuńWarto zaspokoić ciekawość :)
UsuńBardzo ładny efekt na ustach.
OdpowiedzUsuńKtóry produkt masz na myśli?
UsuńYou can't go wrong with Catrice. They have such nice products, but so affordable too. I like the sound of the lip plumper xo
OdpowiedzUsuńI like this brand :)
UsuńRozumiem. Tutaj w przypadku balsamu ten efekt jest bardzo krótki :)
OdpowiedzUsuńWow! Jakie piękne! Śliczny efekt zarówno booster, jak i balsam - bardzo mi się podobają!
OdpowiedzUsuńJa ogólnie bardzo rzadko maluję usta. Zdecydowanie wolę zwykłe, nawilżające pomadki :)
OdpowiedzUsuń