wtorek, 21 stycznia 2020

Naturalna pielęgnacja z marką Gamila Secret - kostka pielęgnacyjna, krem do rąk oraz balsam do stóp

Cześć :)

Kosmetyki naturalne na dobre zadomowiły się w naszej pielęgnacji. Obecnie nikogo nie dziwią wymyślne i egzotyczne substancje czy nietypowe konsystencje. Stawiamy zarówno na kosmetyki bazujące na bliskich nam składnikach - często dostępnych w naszej kuchni - ale także tych bardziej wyselekcjonowanych, sprowadzanych z dalszych zakątków. Połączeniem tych dwóch składowych jest oferta marki Gamila Secret, której produkty bazują na ziołach i olejach pochodzących z łąk i pól Galilei. Dziś mam do zaprezentowania kostkę pielęgnacyjną, krem do rąk oraz balsam do stóp.

kostka pielęgnacyjna 'smoothing geranium' (mini)


Kostka znajduje się w kartoniku, w którym dodatkowo umieszczona jest na tekturce. Wszędzie dookoła mamy informacje na temat marki, wszystko w języku angielskim.
W składzie znajdziemy mnóstwo wartościowych substancji. Zresztą co ja Wam będę wypisywać, sami zerknijcie na to bogactwo olejów i ekstraktów.


Kilka słów na temat zapachu. Gdy otrzymałam kosmetyk nie przeczytałam dokładnie nazwy przed otwarcie. Od razu uderzył mnie mocny, charakterystyczny zapach. Przypomniały mi się kwiaty doniczkowe, których kiedyś miał mnóstwo mój tata. Nie wiedziałam tylko, w którym kościele mi dzwoni. Spojrzałam na opakowanie i już wiedziałam - pelargonia. Typowa pelargonia. I tu nie ukrywam, nie jest to moja ulubiona woń. Za to mama stwierdziła, że pachnie bardzo ładnie. Kwestia upodobań. 
Wydawać by się mogło, że kostka przeznaczona jest do klasycznego mycia. I tak, i nie. Małą różnicę stanowi to, że warto spienić produkt do uzyskania delikatnej emulsji, a następnie pozostawić ją na kilka minut na skórze, aby składniki mogły zadziałać. Coś na kształt maski. U mnie odbywa się to nieco inaczej, ale o tym zaraz.
Przejdźmy zatem do spraw technicznych i działania.
Mydeł w kostce używam głównie do mycia rąk. Wydają mi się mniej higieniczne, więc nie przepadam za stosowanie na twarz. Tutaj jednak na samym początku zrobiłam wyjątek. Buzia potraktowana mydłem jest głęboko oczyszczona. Pozostawiona na kilka minut daje aż skrzypienie pod palcami. Niestety pozostawia ją też dość mocno ściągniętą i suchą, u mnie głównie na brodzie, policzkach i koło nosa. I tutaj ważna informacja - producent informuje, iż to normalna sprawa i powinna minąć najpóźniej po 28 dniach. tylko bądźmy szczerzy, kto z nas miałby do tego cierpliwość? Nie lubimy przesuszenia i większość z nas po prostu zrezygnuje. Piszę o tym, bo znam realia, ale też nie śmiem negować kosmetyku za coś, co jest zasugerowane i możliwe w wystąpieniu. 


Ponieważ nie mam problemów z cerą ciężko byłoby mi ocenić dokładne działanie pielęgnacyjne. Dlatego też postanowiłam dalej wykorzystywać ją do mycia pleców, gdzie niestety pojawiają mi się drobne krostki. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. To co odczułam bardzo szybko to redukcję świądu. Niestety niedoskonałości mają to do siebie, że skóra lubi swędzieć, a drapanie dodatkowo potęguje problemy. Nie minęło kilkanaście dni, a stan moich pleców wrócił do normalności. Krostki zniknęły, nie pojawiają się nowe. 
Koszt kostki 'smoothing geranium' wynosi 39 zł za pojemność 30 g.

krem do rąk


Preparat zapakowano w kartonik, który jest tak wyprofilowany i ponacinany, że przypomina mi origami. Sam krem znajduje się w poręcznej buteleczce o przyjemnej, pastelowo-brzoskwiniowej kolorystyce.
Tutaj również mamy bogactwo substancji aktywnych. Występują m.in. olejek migdałowy, masło shea, oliwa z oliwek, masło kakaowe, olej z awokado, aloes, lawenda, olej z owoców rokitnika.
Ma bardzo przyjemny, pomarańczowy zapach.
Konsystencja jest treściwa, ale aksamitna. idealnie się rozprowadza i bardzo szybko wchłania. Nie tworzy tłustości, nie lepi się. 


Pora na efekty.
Krem bardzo przyjemnie nawilża dłonie. Sprawia, że są wygładzone i miękkie, wręcz jedwabiste w dotyku. Wyglądają na odżywione i błyszczące, ale nie przetłuszczone. Powiecie, że efekty jak przy wielu innych kremach. To fakt. Tyle tylko, że ten wykazuje u mnie dłuższe działanie. Nie jestem mistrzem w pielęgnacji dłoni i często o tym zapominam. Tutaj to nie problem, bo nie muszę tych dłoni co chwilę kremować. Smaruję i mam ten komfort, że nie muszę mieć go pod ręką, żeby za chwilę czynność powtórzyć. 


Wspomnę jeszcze tylko o tym, że nie należy się nastawiać, że świetne efekty będą po pierwszej aplikacji. Jeśli mamy wymagające dłonie to warto jednak być systematycznym, aby najpierw je zregenerować a dopiero potem wspomagać. 
Cena kremu marki Gamila Secret wynosi 59 zł za pojemność 50 ml.

balsam do stóp


Opakowanie jest tożsame z kremem do rąk, tyle tylko że tutaj mamy większą butelkę o jasnoniebieskiej, nieco miętowej kolorystyce.
Zerknijcie na skład, w nim także znajdziemy wiele wartościowych substancji. Już na drugim miejscu jest masło shea, potem oleje i ekstrakty.  


To banalne, ale zapach kojarzy mi się z wieloma innymi produktami do stóp. Nie wiem za sprawą której substancji tak się dzieje, ale jest charakterystyczny. Przy tym delikatny, nie drażniący. Podoba mi się.
W przypadku balsamu również mamy styczność z kremową, dość gęstą i treściwą konsystencją. Szybko się wchłania, pozostawia jedwabisty film ochronny. 
Balsam aplikuję wieczorem, następnie nakładam bawełniane skarpetki aby uzyskać efekt okluzji. 


Jakie zauważam działanie?
Rano, po zdjęciu skarpetek czuję, że stopy są dobrze nawilżone. Po kilku tygodniach stosowania moje szorstkie pięty stały się bardziej miękkie i delikatne. Nie ma już tej nieprzyjemnej szorstkości i drapania pod palcami. Jednak - tak jak przy kremie do rąk - potrzeba systematyczności. Aplikacja 'raz na ruski rok' cudów nie zdziała. Do tego mam wrażenie, że stopy są lżejsze, ukojone. 
Balsam do stóp kosztuje 79 zł za pojemność 100 ml.

W podsumowaniu zostawiam najtrudniejszą dla mnie kwestię. Czy produkty są warto swojej ceny? Nie wiem... Chciałabym, żeby było to jakieś 'wow', ale chyba tego nie czuję. Działają, ale tańsze kosmetyki też są w stanie to zapewnić. Te jednak mają bardzo dobre, bogate składy, więc trzeba to wziąć pod uwagę. Pomijając już fakt, że dla każdego z nas wyższa cena to pojęcie względne. Dla jednych będzie to 50 zł, dla innych 100 itd. Rzetelnie mogę stwierdzić, że kosmetyki są dobre i na pewno mogę polecić. Wybór oczywiście pozostawiam Wam, Waszym możliwościom i oczekiwaniom. 
Znacie kosmetyki marki Gamila Secret? Jesteście skłonni wydać większą kwotę na dobre składy czy szukacie tych nieco tańszych? :)

Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!

Iwona

87 komentarzy:

  1. Ooo pierwszy raz słyszę o tej marce ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz widzę ... mydełko dobrze się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie słyszałam o tych produktach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest jeszcze bardzo popularna na blogach :)

      Usuń
  4. Bardzo podobają mi się opakowania tych kosmetyków, ale o marce jeszcze nigdy nie słyszałam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Na krem do rąk chętnie bym się skusiła.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam firmy . Ciekawe produkty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjemnie się ich używa :)

      Usuń
    2. Może kiedys wypróbuje . Jak skończę to co mam 😜

      Usuń
  7. Najbardziej zaciekawiła mnie recenzja kostki pielęgnacyjnej. Przyznam, że mam podobnie z mydłami w kostce. Lubię od czasu do czasu, jednak na systematyczne stosowanie nie mogę sobie pozwolić bo prędzej czy później moja cera jest przesuszona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mydła często wysuszają, więc nie wyobrażam sobie stosować ich codziennie do mycia twarzy.

      Usuń
  8. Cóż raczej nie dla mnie ; niezbyt lubię naturalne kosmetyki (A moja skóra, jeszcze bardziej za nimi nie przepada ),no i cena- no ok nie jest zbyt wygórowana ale też nie zbyt niska ,tym bardziej że w tych kategoriach mam już swoich ulubieńców o wiele tańszych
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście każdy ma tutaj własne prawo wyboru :)

      Usuń
  9. Nazwę marki pierwszy raz widzę, póki co jednak sobie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo interesujące produkty i powiem szczerzę, że pierwszy raz je widzę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię takie kosmetyki, które nie tylko dobrze działają , ale i mają wartościowe składy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wczesniej nie slyszalam o tej marce, a kremy wygladaja zachecajaco :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Z zaprezentowanych kosmetyków ciekawi mnie najbardziej krem do stóp, ale no nie byłabym w stanie tyle zapłacić. Za krem do twarzy ok, ale nie do stóp :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Marki nie znam, ale produkty ciekawe :). Kostka pachnąca pelargonią, mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Krem do rąk i balsam do stóp zainteresowały mnie, ale nie tak bardzo, aby płacić za nie aż tak wysoką cenę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  16. Krem do rąk jest u mnie zawsze mile widziany. ;) Natomiast do pielęgnacji stóp powinnam się bardziej przyłożyć. :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Pamiętam zapach pelargonii z dzieciństwa;).Też nie przepadam za nim... do dziś;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mocno się wyróżnia, ale pewnie niektórym się spodoba :)

      Usuń
  18. Pierwszy raz słyszę o tej marce, ale mimo wysokiej ceny zaciekawił mnie balsam do stóp. Też mam problem z szorstką skórą na piętach 😕

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie słyszałam wcześniej o marce, ale zaciekawiła mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. pieknie wygladaja ale to dla mnie kompletna nowośc!

    OdpowiedzUsuń
  21. marki póki co nie znam, ale sięgnęłabym po balsam do stóp

    OdpowiedzUsuń
  22. Fajnie, ze opisałaś, do czego służy i jak działa ta kostka pielęgnacyjna, bo myślałam, że to po prostu mydło :) a tu jednak nie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mydło swoją drogą, ale ma dodatkowe działanie :) Przy tej cenie byłoby szkoda zużyć do klasycznego mycia rąk :)

      Usuń
  23. Pierwszy raz słyszę o tej marce :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Balsam do rąk chętnie widziałabym u siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Marka zapowiada się dość ciekawie. Muszę ją bliżej poznać...

    OdpowiedzUsuń
  26. O marce już gdzieś czytałam. Bardzo zainteresował mnie krem do stóp. Chętnie poznam go na własnej skórze.

    OdpowiedzUsuń
  27. Oh these products look so good darling
    Thanks for share with us
    xx

    OdpowiedzUsuń
  28. ta kostka by się i mojemu narzeczonemu przydała do mycia bo również na pleckach ma krostki ...

    OdpowiedzUsuń
  29. Tq kosteczka jest bardzo oryginalna

    OdpowiedzUsuń
  30. O! Coś nowego! Wyglądają interesująco, z chęcią wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie poznałam jeszcze tej marki. Kostka zapowiada się ciekawie. A opis jej stosowania kojarzy mi się z czarnym mydłem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, jest dość podobne pod kątem stosowania :)

      Usuń
  32. Zaciekawiłaś mnie kremem do rąk. Przydałoby mi się coś bardzo mocno nawilżającego, szczególnie teraz.

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie kojarzę tej firmy, chyba po raz pierwszy ją tu u Ciebie widzę :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się zatem, że mogłam pokazać coś dla Ciebie nowego :)

      Usuń
  34. nie znam makri, ale bardzo poodba mi się design i forma opakowań kremów :) taki do rąk mogłabym nosić w torebce ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest bardzo poręczny, też go wkładam do torebki jak jestem w pracy :)

      Usuń
  35. Przyznam szczerze, że nie słyszałam wcześniej o tej marce :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  36. Hi! I haven't tried that brand. Have a nice day!

    OdpowiedzUsuń
  37. Krem do rąk - w zimie bez niego ani rusz :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Nie znam marki i nie wiem czy bym się zdecydowała na te kosmetyki. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Ja to jestem jednak sroką, bo piękne opakowana przyciągają mój wzrok ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Ohh a foot lotion is so great. I would add to that a foot massage LOL!

    OdpowiedzUsuń
  41. oj ja bardzo nie lubię przesuszenia wiec też mydełko było by do rąk:)

    OdpowiedzUsuń

Komentując przyczyniasz się do uśmiechu na mojej twarzy :) Pamiętaj - szczęście dane innym wraca do nas podwójnie! :)
Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków! Komentarze to nie miejsce na reklamę! Znajdę Cię i bez tego.
Na blogu obowiązuje Polityka Prywatności. Zapoznasz się z nią w zakładce po prawej stronie.