sobota, 4 stycznia 2020

My Secret - pomadki w płynie w serii 'Girl Power'

Hej :)

Nie od dziś wiadomo, że kobieta zmienną jest. Dotyczy to także sfery kosmetycznej. Zmienia się nasz gust, potrzeby i upodobania. Zauważyłam u siebie różne fazy - raz wolę mat, innym razem tonę błysku. Czasami stonowane kolory, następnie nieco szaleństwa. Można to zaobserwować chociażby pod kątem produktów do ust. Dlatego cieszę się, że marki wprowadzają kosmetyki o różnych wykończeniach i pełnej gamie kolorów. Ostatnio zaprzyjaźniłam się z płynnymi pomadkami marki My Secret z serii Girl Power.



Pomadki mają bardzo efektowne i nieco mylące opakowania. Otrzymując je myślałam, że to klasyczna forma sztyftu, którą się wykręca. Jakieś było moje zdziwienie kiedy okazało się, że trzymam ją do góry nogami a ciągnięcie wieczka w każdą stronę nic nie pomoże. 
Aplikator to klasyczna gąbeczka-szpatułka. Łatwo się nią operuje, można precyzyjnie wyrysować kontur ust.


To co mnie oczarowało to zapach. Niby mało istotny aspekt, ale przywołuje na myśl pozytywne skojarzenia. Pamiętacie w dzieciństwa lody panda? Śmietankowe, z nutką czekolady. Tak właśnie pachnie dla mnie ta seria.
W ofercie mamy 10 wariantów kolorystycznych. Posiadam wszystkie:
201 - głęboka czerwień
202 - fuksja
203 - malinowa czerwień
204 - śliwkowo-bordowa czerwień
205 - czekoladowy brąz z nutką szarości


206 - brudny róż z domieszką fioletu
207 - róż z domieszką  fioletu
208 - jasny, mleczny brąz
209 - beż
210 - jasny, mleczny róż


Jak możecie zobaczyć na swatchach, pigmentacja pomadek Girl Power jest naprawdę solidna. Wystarczy jedna warstwa, aby nie było prześwitów.
Pomadki mają bardzo przyjemną konsystencję. Z łatwością rozprowadzają się na ustach. Są na tyle treściwe, że nie spływają ani nie roznoszą się poza kontur. Jest to bardzo ważne, ponieważ pomadki potrzebują chwili aby odpowiednio zastygnąć.


Kiedy już to się stanie trwałość jest zadowalająca. Oczywiście są potrzebne poprawki, nie jest to efekt całodniowy, ale bez problemu wytrzymają picie czy obfity posiłek. Zjadają się równomiernie.
Przy takiej różnorodności każda fanka malowania ust powinna znaleźć odcień dla siebie. Nie ukrywam, że mnie najbardziej oczarowały numery 203, 206, 207 i 210.
Zaletą pomadek My Secret Girl Power jest to, że nie wysuszają ust, nie dają niekomfortowego uczucia ich ściągnięcia.
Cena wynosi 17,99 zł za pojemność 4 ml.


Z pomadek jestem bardzo zadowolona i - odkąd je mam - stale z nich korzystam. Mają ładne kolory, zapach, satysfakcjonuje mnie trwałość. Nic tylko brać.
Znacie pomadki My Secret? Stawiacie na płynne wersje czy klasyczne? :)

Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!

Iwona

84 komentarze:

  1. To faktycznie opakowanie pomadki zaskakujące:)

    OdpowiedzUsuń
  2. śliczne te kolorki:D chciałabym wszystkie xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Loved this colour 😊 thanks for your sharing 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne kolorki, jednak ja wolę pomadki w sztyfcie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Tez sie zdziwiłam. Zanim przeczytałam i zobaczyłam tylko zdjęcia to myslalam ze to bedzie recenzja pomadek w sztyfcie i pomadek w płynie :D ale maja ładne kolorki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba było mnie widzieć jak je próbowałam otworzyć :D

      Usuń
  6. Zakochałam się w nich! Naprawdę pomadki mają super kolorki :) Lubię postawić na te intensywniejsze, ale czasami i te nudziaki się wpasują :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ładne kolory. Podobają mi się.

    OdpowiedzUsuń
  8. Sporo kolorów, jest w czym wybierać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Opakowania są świetne i faktycznie wyglądają jak klasyczne pomadki :D Muszę koniecznie pooglądać na żywo te róże i nudziaki ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. 202 piękny, widzę go u siebie wiosną :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubiłam lody panda! jeszcze je u nas czasem widuje :D miałam pomadki tak zrobione fajny bajer bo widac ile się zużyje choć na końcu ciężko się wybiera z takiego czegoś :D 203 mi się podoba :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie nie jestem na etapie denka, ale to bardzo możliwe że będzie z tym ciężko. Trzeba będzie sobie jakoś poradzić :)

      Usuń
  12. Kolory piękne, uwielbiam pomadki w płynie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajnie się prezentują, jak tak popatrzyłam na kolory, to aż trzy mi się podobają :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze można kupić tylko te, nie trzeba mieć wszystkich :)

      Usuń
    2. To mi aż 5, ale nie mam Natury po drodze :(

      Usuń
  14. Pigmentację mają niesamowitą, jak pomadki z wyższej półki cenowej ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam je również i bardzo przypadły mi do gustu ;) Podobnie jak Ty - raz lubię maty, raz błyszczące produkty do ust, ale te są godne uwagi ;) I ten waniliowy zapach ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie po drodze mi z tą marką, ale super że się sprawdzają :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie znam tych pomadek z prostej przyczyny - ja bardzo rzadko maluję usta :P. Kilka kolorków wpadło mi w oko, ale pomimo opinii i ceny nie skuszę się ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Oh wow all the colors are fabulous but the color #206 is amazing
    xx

    OdpowiedzUsuń
  19. Lovely shades and sweet textures!

    OdpowiedzUsuń
  20. Niektóre odcienie wpadły mi w oko :) Muszę je oblukać na żywo :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Hahaha ,też myślałam że sa w sztyfcie 😅
    Zdecydowanie wolę ,te płynne pomadki ☺
    Ten drugi set kolorystycznie bardzie do mnie przemawia ☺
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
  22. Śliczne kolorki :) Moje serce skradły odcienie 208 - jasny, mleczny brąz oraz 210 - jasny, mleczny róż :) Uwielbiam takie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. These are nice, I prefer the darker colours. :-D

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo ładne kolorki. Najbardziej jednak jestem ciekawa tego zapachu lodów. :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Piękne szmineczki. Nawet upatrzyłam dwa kolory dla siebie :-)

    OdpowiedzUsuń
  26. Dwa odcienie, te mleczne dla mnie. Nie maluję się często, ale okazja nie pyta , czy masz pomadkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie jasne kolory są uniwersalne i warto je mieć w kosmetyczce :)

      Usuń
  27. Jaka piękna jest gama kolorystyczna tych pomadek! Prawie każdy kolor mogłabym mieć:).

    OdpowiedzUsuń
  28. Wpadły mi w oko odcienie w tonacji nude i brudny róż :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Na pierwszy rzut oka myślałam, że to zwykłe szminki:) Piękne kolorki. Jest w czym wybierac :) Wszystkiego dobrego na Nowy Rok :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ojej jak to wszystko pięknie wygląda. Kolorki przepiękne, chciałabym mieć wszystkie

    OdpowiedzUsuń
  31. Bardzo przemyślana kolorystka. Wybrałabym dla siebie ten fiolet <3.

    OdpowiedzUsuń
  32. Forma nie do konca mi odpowiada

    OdpowiedzUsuń
  33. Ciekawe te pomadki, choć ja ostatnio bardziej w klasykę niż płynne ;) choć trzy kolory mi się podobają

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy się wszystkim niestety nie dogodzi. Na szczęście jest wiele świetnych pomadek w klasycznej formie :)

      Usuń
  34. To dopiero zaskoczenie- nie sztyft, a pomadka w płynie. :D Podobają mi się odcienie różu. <3

    OdpowiedzUsuń

Komentując przyczyniasz się do uśmiechu na mojej twarzy :) Pamiętaj - szczęście dane innym wraca do nas podwójnie! :)
Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków! Komentarze to nie miejsce na reklamę! Znajdę Cię i bez tego.
Na blogu obowiązuje Polityka Prywatności. Zapoznasz się z nią w zakładce po prawej stronie.