Futura Natura - peeling 'soczysta pomarańcza' oraz nawilżające masło do ciała z masłem kawowym i maliną

Hejka :)

Zima zaczęła dawać o sobie znaki. Termometry często wskazują temperaturę poniżej zera, za oknem biało, ale przy tym dość ponuro. W tym okresie niewątpliwie lubimy sprawiać sobie przyjemność, aby przetrwać ten czas bez niepotrzebnych załamań. czytamy książki, oglądamy filmy i seriale, zapalamy swoje ulubione świece zapachowe. Wiele osób serwuje sobie domowe spa. Dziś chciałabym przedstawić naturalne kosmetyki marki Futura Natura, które nie tylko wspomogą naszą skórę, ale swoimi zapachami przywołają letni, wakacyjny klimat. Zapraszam na recenzję pomarańczowego peelingu oraz malinowego masła.

peeling 'soczysta pomarańcza'

Kosmetyk otrzymujemy w tekturowym, w pełni ekologicznym opakowaniu. Sam peeling znajduje się w plastikowym słoiczku.Szata graficzna zachowana jest w bardzo minimalistycznym stylu.

Skład? No cóż... dla wielu z nas ideał. Znajdziemy tutaj jedynie cukier, olej kokosowy, olej rzepakowy i cytrusy.  

Po odkręceniu nakrętki od razu 'uderza' nas fantastyczny, słodki a przy tym orzeźwiający zapach. Co istotne, nie jest chemiczny a bardzo realistyczny. W 100% oddaje zapach świeżych, dorodnych pomarańczy.

Ogromny plus za konsystencję. Jest taka, jaką w peelingach lubię najbardziej - zwarta i treściwa. Pod palcami wyczuwamy morze drobinek cukru, które za sprawą olei są delikatnie natłuszczone. 

Producent sugeruje stosować peeling 1-3 razy w tygodniu. Niewielką ilość nanosimy na zwilżone ciało, masujemy przez 2-3 minuty po czym spłukujemy ciepłą wodą.

Przyjrzyjmy się działaniu.

Z racji mnóstwa drobinek cukru kosmetyk należy do mocniejszych zdzieraków. Można oczywiście dozować odczucia i osoby z wrażliwszą skórą na pewno powinny ją bardziej zmoczyć. Sama stawiam na mocny efekt. Nie lubię delikatnego miziania po skórze.

Po zastosowaniu skóra jest idealnie gładka i miękka w dotyku. Czuć nawilżenie i natłuszczenie. Na skórze pozostaje delikatny film ochronny. Nie lepi się, więc bez problemu można się ubrać. Wspominam o tym dlatego, że skóra jest na tyle dobrze wypielęgnowana, że można pokusić się o rezygnację z nakładania kolejnych produktów. To ważne w momencie, gdy nie mamy zbyt wiele czasu na więcej kroków pielęgnacyjnych. 

Podczas masowania cukier nie rozpuszcza się w szybkim tempie, dlatego nie musimy dokładać kosmetyku. Dzięki temu zyskujemy na wydajności.

Kosmetyk nie jest testowany na zwierzętach. 

Termin przydatności wynosi 6 miesięcy od otwarcia.

Wydaje mi się, że peeling jest nowością, gdyż nie ma go w ofercie. jak tylko dowiem się ile kosztuje to uzupełnię informację. Ma pojemność 200 g.

nawilżające masło do ciała z masłem kawowym i maliną

Produkt znajduje się w identycznym kartoniku co peeling. Opakowanie także jest plastikowe, lecz mniejszych rozmiarów.

Przyznam, że mam małe rozterki co do składu. Na stronie Futura Natura wyróżniono następujące substancje: masło shea, olej z pestek malin, olej kokosowy, oliwę z oliwek, glicerynę i witaminę E. Brakuje mi tutaj owego masła kawowego. Co więcej, jestem na 100% pewna, że na naklejce znajdującej się na pojemniczku jest inny skład. Niestety czcionka jest maleńka, a do tego napisy wyblakłe i ciężko mi go dokładnie rozszyfrować.

Masło ma śliczny zapach, w którym - o dziwo - na pierwszy plan wysuwa się kawa. Malina jest tutaj tłem dodającym całości słodszego charakteru. Kojarzy mi się z jogurtami malinowymi. 

Masło ma stała formę, która rozpuszcza się pod wpływem ciepła. Przy tym jest bardzo treściwe, ale jedwabiste. Czuć pod palcami zawartość olei. 

Pora na działanie.

Muszę zacząć od tego, że masło przyjemnie rozprowadza się po ciele. Nie potrzeba dużej ilości, aby wysmarować duży obszar ciała. Pozostawia na skórze delikatnie ochronną powłoczkę, która nie jest nazbyt tłusta. Nie ma problemów z ubraniem się, ale jednak zalecałabym stosowanie go wieczorem.

Po aplikacji skóra jest niesamowicie miękka i gładka. Daje odczucie dobrze nawilżonej i wypielęgnowanej. Aż chce się ją dotykać. Delikatna powłoczka sprawia, że skóra nabiera zdrowego wyglądu. Plus za działanie łagodzące podrażnienia - zwłaszcza te po depilacji. 

Termin przydatności wynosi 6 miesięcy od otwarcia.

Masełko kosztuje 29 zł za pojemność 100 ml.

Oba produkty zrobiły na mnie naprawdę dobre wrażenie. Naturalne składy, śliczne zapachy, bardzo dobre działania. Czy trzeba oczekiwać czegoś więcej? Ciesze się tym bardziej, że za niedługo pojawi się jeszcze jeden wpis z produktami Futura natura. Mam nadzieję, że już teraz nie możecie się doczekać :)

Znacie tę markę? Może zachęciłam Was do bliższego poznania asortymentu? :)

Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!

Iwona