Cześć :)
Zima i przychodzące wraz z nią trudniejsze warunki atmosferyczne mają to do siebie, że wymagają od nas zmiany pielęgnacji. Lekkie balsamy czy mleczka zamieniamy na treściwsze masła, oleje. Kremy z bardzo wysokimi filtrami zastępujemy tymi z nieco niższymi faktorami. Częściej kremujemy swoje dłonie i stopy. A co z ustami? Czy pamiętamy o tak małej, ale istotnej części naszej twarzy? Ze 'słodką' pomocą przychodzą nam balsamy Fruity Jungle w wariantach liczi i acai wypuszczone przez przedsiębiorstwo Farmapol.
Balsamy zamknięte są w opakowaniach typowych dla pomadek. Są proste, czarne, z białymi napisami.
Mają formę sztyftu, a co za tym idzie - twardą i treściwą konsystencję. Przy tym są higieniczne i łatwe w użyciu.
Oba warianty bazują na olejku rycynowym. Poza tym znajdziemy w nich m.in. wosk roślinny, olej migdałowy, masło shea, masło kakaowe, olej kokosowy. Ich składy są bardzo podobne i główną różnicę stanowi główny składnik, czyli acai i liczi. Występują one jednak na dalszych pozycjach.
Różnica między wariantami widoczna jest w ich kolorach. Liczi jest biała, natomiast acai - różowa. Kolor nie uwydatnia się na ustach. Dają jedynie połysk i delikatne rozświetlenie.
Balsamy Fruity Jungle w wyczuwalny sposób nawilżają i natłuszczają usta. Pozostawiają na nich delikatny film ochronny. Czuć treściwość olejków, jednak nie dają wrażenia zbyt dużej tłustości. Dla mnie to plus. Warstwa jest jedwabista, nie klei się.
Niewątpliwie kosmetyki zmiękczają usta, pozostawiają je delikatne.
Balsamy stosuję systematycznie, zmieniam jedynie warianty. Nie dopadło mnie jeszcze żadne nadmierne przesuszenie ust czy ich pękanie. Śmiem twierdzić, że to ich zasługa. Musimy wziąć jednak poprawkę na to, że nie mieliśmy jeszcze nadmiernych mrozów - przynajmniej ja takich nie odczułam. Mam jednak nadzieję, że w ekstremalnych warunkach spiszą się równie dobrze.
Cena wynosi ok. 10 zł za pojemność 4,9 g. Można je zakupić w drogeriach Hebe.
Nie zapominajcie o pielęgnacji ust w okresie zimowym. Poza naturalnymi sposobami, jak np. peeling z cukru bądź smarowanie ich miodem, warto stosować balsamy i pomadki.
Znacie warianty Fruity Jungle? Może macie innych ulubieńców? :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
Nie zapominajcie o pielęgnacji ust w okresie zimowym. Poza naturalnymi sposobami, jak np. peeling z cukru bądź smarowanie ich miodem, warto stosować balsamy i pomadki.
Znacie warianty Fruity Jungle? Może macie innych ulubieńców? :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
Chętnie kupię wersję Acai i Smoczy owoc przy okazji zakupów w Hebe 😉
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie będziesz żałować :)
UsuńSiostra miała kremy do rąk z tej serii, pięknie pachniały, ale mnie uczuliły, więc po pomadki również nie sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem, człowiek się zraża :)
UsuńNie znam tych pomadek, ale przedstawiają się fajne, zwłaszcza owocowy zapach kusi :) Ja ostatnio stosuje pomadki z Vianka i jestem dość zadowolona
OdpowiedzUsuńTych jeszcze nie miałam, ale czytałam już pozytywne opinie :)
UsuńMoja siostra lubiła te owocowe i często nimi smarowała usta. A mamie podobał się zapach - ale to inne firmy ;)
OdpowiedzUsuńFirma mniej ważna o ile działanie zadowalające :) Ważne, żeby usta pielęgnować :)
UsuńTakie balsamy zawsze musza byc u mnie pod reka :)
OdpowiedzUsuńU mnie też :)
UsuńNie znam tych pomadek. Ja używam ochronną z Nivea ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam jedną i była ok :)
UsuńBardzo sympatyczny duet - bez dobrej pomadki do ust nie ruszam się z domu gdy jest tak zimno...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Pomadek muszę mieć dużo, porozrzucane w każdej torebce :)
UsuńU mnie zima bez pomadki do ust nie istnieje :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam scrable, więc mam wielką radochę przy robieniu takich zdjęć :)
OdpowiedzUsuńObie kuszące :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńNie znam jeszcze tych pomadek :-)
OdpowiedzUsuńWarto poznać :)
UsuńZnam je, ale ulubieńcami nie zostały ;/
OdpowiedzUsuńNie wiem czy uznałabym je za swoich ulubieńców, bo znam wiele równie dobrych pomadek. Ale są skuteczne :)
Usuńostatnio głośno o nich :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Jest jeszcze jeden wariant :)
Usuńmnie jakoś nie kuszą:) mam Isanę:)
UsuńJeśli chodzi o pomadki do ust, niezmiennie u mnie wygrywa Carmex i nie próbuję nawet z tym walczyć. Wiem jednak, że nie wszyscy go lubią, więc dla tych osób te cudeńka mogłyby się sprawdzić. :)
OdpowiedzUsuńCarmexa miałam raz i byłam zadowolona :)
UsuńWłaśnie niedawno polowałam na pomadki do ust ;) Nie wyobrażam sobie nie mieć pomadki i nie mam pojęcia, jak mogłam dawniej bez niej funkcjonować. Bardzo nie lubię mieć suchych ust. Czuję się wtedy tak nieswojo. Jeśli chodzi o produkt przedstawiony u ciebie w poście to nie miałam na razie z nim styczności, ale bardzo kusisz ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zawsze można zaryzykować i się skusić, zwłaszcza że nie są drogie. Krzywdy nie powinny zrobić, a działanie może przypaść Ci do gustu :)
UsuńWidziałam te pomadki w Hebe i mam ochotę je wypróbować, tylko najpierw muszę wykończyć pomadkę, której używam obecnie. ;)
OdpowiedzUsuńJa to chyba przez długi czas żadnej nie zużyję. Mam kilka otwartych :)
UsuńGdzieś mi się już obiły o oczy te pomadki :D Podoba mi się oryginalność ,,smaków" i zapachów ale nic po za tym :P
OdpowiedzUsuńZapach też jest ważny, bo uprzyjemnia stosowanie i 'przypomina' o systematyczności :)
Usuńlubię je, dobre produkty za niewygorowana cene
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńU mnie jak narazie w kwestii pielęgnacji ust,stawiam na Nivea/Ziaje ☺
OdpowiedzUsuńAle te musze wypróbować ,bo skusiłas mnie zapachem 😉
Pozdrawiam
Lili
Z Ziai miałam kiedyś balsam kokosowy i był jednym z większych bubli :/
UsuńWszystko co owocowe mnie urzeka. Uwielbiam owocowe zapachy, dlatego wiem że te pomadki by mi się spodobały zapachowo, jak i dałyby radę z moimi suchymi ustami :)
OdpowiedzUsuńZatem polecam wypróbować :)
UsuńFajnie że i u Ciebie się sprawdzają te produkty. Z tego co czytam balsamy są lubiane za swoje działanie i skład
OdpowiedzUsuńNie mogę im zbyt wiele zarzucić. Robią to co mają robić :)
Usuńw każdej torebce mam jakąś pomadkę, ale takich owocowych jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńTeż je wszędzie mam, inaczej zapominam stosować :)
UsuńUwielbiam pomadki. Muszę wypróbować i te :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
Usuńnie znam ich, ale z pomadkami bezbarwnymi mi nie po drodze :p
OdpowiedzUsuńTe dają jedynie połysk :)
UsuńFajnie się prezentują, ale mam tyle pomadek w zapasach, a przecież nie zużywa się ich zbyt szybko, że nie mogę sobie na razie pozwolić na kolejne.
OdpowiedzUsuńFajnie, że są w sztyfcie :)
OdpowiedzUsuńHigieniczne i wygodne w użyciu :)
UsuńMoże wypróbuję ☺
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńJa wolę balsamy, które się wchłaniają i nie pozostawiają filmu, bo codziennie, dosłownie codziennie, maluje usta matowymi pomadkami, dlatego się u mnie nie sprawdzają. Obecnie korzystam z balsamu Neutrogeny oraz od trzech tygodni balsamu z olejem konopnym marki Hemp Care :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to znaleźć produkty idealny dla siebie. Każdy ma różne potrzeby, ale grunt, że na rynku jest różnorodność :)
UsuńAle fajne :) Ciekawi na wersja liczi :D
OdpowiedzUsuńPięknie pachnie, a i działanie przyjemne :)
Usuńliczi kusi mnie najbardziej :D
OdpowiedzUsuńWarto zakupić i wypróbować :)
UsuńZjadłabym je :D
OdpowiedzUsuńNie wiem czy od wewnątrz wypielęgnowałyby usta :D
UsuńIt looks so nice, I'd like to try it!
OdpowiedzUsuńI like these products :)
UsuńGreat products, I also like lipsticks and lip balms with a nice perfume. Thank you for your follow, I am following you too and I am glad to do it because your blog is very interesting and has great posts.
OdpowiedzUsuńRegards,
Flo
Nie znam tych pomadek ale na pewno wypróbuję. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńOstatnio bardzo głośno o tych pomadkach. Ja nie znam, ale obie wersje bym wypróbowała, bo u mnie pielęgnacja ochronna ust, jest ważna przez cały rok ;)
OdpowiedzUsuńPrzy ich zapachach nadają się przez cały rok :)
Usuńnie widziałam jeszcze nigdzie tych pomadek! :D
OdpowiedzUsuńTo mnie zaskoczyłaś... Są popularne na wielu blogach :)
UsuńPrzy takiej owocowej nazwie czarne opakowania zaskakują :D
OdpowiedzUsuńPomadek są mi zupełnie nieznane.
Kartoniki są kolorowe, ale je się jednak szybko wyrzuca :)
UsuńPomadki i balsamy do ust, to moje must have przez cały rok ;)
OdpowiedzUsuńTak trzymać :)
UsuńNie znam tych pomadek, ale fajnie że się sprawdziły :) U mnie w zimę pomadki są obowiązkowe :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście działanie jest w porządku :)
UsuńNawilżająca pomadka to obowiązkowy kosmetyk w mojej torebce przez cały rok ;) Nie znam tych pomadek ale dobrze wiedzieć, że się sprawdzają;)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńKuszą mnie te balsamy :)
OdpowiedzUsuńSą przyjemne w używaniu i działaniu :)
UsuńBędę je testowała za jakiś czas ;)
OdpowiedzUsuńObyś była zadowolona :)
UsuńMuszą być moje :)
OdpowiedzUsuńNice product s dear thanks for sharing 😊
OdpowiedzUsuńThank you :)
UsuńOstatnio tyle balsamów mi się nazbierało, ze nie wiem kiedy to wykończę i zacznę kupować nowe:)
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam... :)
UsuńMoże kiedyś się skuszę bo u mnie balsamy do ust idą jak woda :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
Usuń