Wraz z wiekiem zmieniają się nasze potrzeby i upodobania. To, co jeszcze niedawno wydawało nam się niezbędne teraz potrafi budzić zupełnie inne emocje. Są jednak rzeczy, które darzymy ogromnym sentymentem i niemalże 'dorastają' wraz z nami. Do tej grupy możemy zaliczyć także kosmetyki. Spokojnie, wbrew pozorom nie będzie tutaj dzisiaj marki Nivea. W końcu nie samym kremem uniwersalnym człowiek żyje :) Jako nastolatka najczęściej sięgałam po dezodoranty C-thru. Dorosłam, ale w ofercie pojawiło się wiele nowych wariantów zapachowych, przez co nie przestały mi towarzyszyć. Dzisiaj chciałabym przedstawić dwa, które obecnie posiadam.
Produkty zamknięte są w typowych dla dezodorantów aluminiowych butelkach z atomizerem w formie sprayu. Mają śliczne, bardzo kobiece szaty graficzne utrzymane w spójnych, pastelowych kolorach.
Czysto chemiczne składy bazują na alkoholu.
W posiadaniu mam dwa warianty zapachowe, które są do siebie dość zbliżone, aczkolwiek można wyróżnić w nich nieco inne nuty.
W wersji 'Lovely Garden' zapach otwiera gruszka, passiflora, brzoskwinia i japoński kwiat wiśni. Nuty serca to kombinacja wiciokrzewu, róży, jaśminu i grzybienia północnego. Całość wieńczy mieszanka drzewa i piżma.
W wariancie 'Tender Love' na pierwszy plan wysuwa się gruszka, mandarynka i bergamotka. Akord serca stanowi połączenie płatków fiołka, jaśminu i kwiatu lotosu. Całość dopełnia baza złożona z piżma, bursztynu i wanilii.
Przejdźmy do zobrazowania ich zapachów.
'Lovely Garden' jest bardziej kobiecy i dominuje w nim więcej żywych nut. Na pierwszy plan wysuwa się słodycz owoców łącząca się z delikatnością, ale wyrazistością kwiatów wiśni. Nie wyczuwam w nim róży, co akurat dla mnie jest plusem, gdyż nie przepadam za jej aromatem.
Zapach 'Tender Love' jest bardziej czysty i pudrowy. Słodki, ale w przeciwieństwie to powyższej wersji, wyczuwam w nim więcej otulających domieszek. Ciężko wskazać składnik, który wysuwa się na pierwszy plan.
Oba warianty znajdą zastosowanie w codzienny, niezobowiązującym użytku. Są idealne przez cały rok. Myślę, że spodobają się zarówno nastolatkom jak i nieco starszym kobietom, które cenią sobie delikatność i nienachalność.
Jeśli chodzi o ich działanie to tutaj nie mam zbyt wiele do powiedzenia. Dezodoranty nie chronią przed potem, ale nie są antyperspirantami, więc nie muszą tego robić. Neutralizują po prostu nieprzyjemny zapach. Pomimo złego składu nie występuje u mnie żadne podrażnienie. Zresztą zawsze można zaaplikować je tylko na ubrania.
Cena wynosi ok. 15 zł za pojemność 150 ml.
Od wielu lat sięgam po dezodoranty tej marki i na pewno prędko się to nie zmieni. Miałam już różne wersje zapachowe i z niecierpliwością czekam na kolejne.
Znacie markę C-thru? jak ją oceniacie? :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków!
Iwona
nie używam niczego innego w tej kwestii niż rexona:) od lat:)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że masz coś sprawdzonego :)
UsuńMuszę się przyznać że nigdy nie miałam tych dezodorantów
OdpowiedzUsuńRynek jest tak bogaty, że ciężko mieć wszystko :)
UsuńJa jakoś nie przepadam za produktami C-Thru
OdpowiedzUsuńZe wszystkim tak jest, że jedni lubią a inni nie :)
Usuńwizualnie ładne, ale u mnie sie nie sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńJa zaś nie mogę narzekać :)
UsuńAntyperspirantów nie próbowałam, ale lubię perfumy od C-Thru ;)
OdpowiedzUsuńJa także :)
UsuńC-Thru stosowałam jak byłam dużo młodsza, prezentują się za to słodko.
OdpowiedzUsuńTo fakt, opakowania są iście dziewczęce. Jednak tutaj zważam na zapach :)
UsuńCałe wieki nic od nich nie miałam :)
OdpowiedzUsuńU mnie zawsze coś jest :)
UsuńDeo nie znam, ale wody toaletowe tej marki bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie :) Lubię wariant "pearl garden' :)
UsuńDezodorantów akurat od nich nie miałam, ale zapachy już tak. W tym właśnie lovely garden - zużyłam, ale szału nie było. Miałam też zieloną - dość sławną wersje, którą lubi wiele osób, ale mi nie przypadła do gustu :)
OdpowiedzUsuńZ zielonej miałam dezodorant, ale też mnie aż tak nie porwał :)
Usuńbardzo fajne produkty! również je bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńŁadne mają opakowania ,ale wole Dove )
OdpowiedzUsuńJakąś wersję Dove mam w zapasach :)
UsuńCzasem miewam, ale rzadko...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Zbyt dużo tego na rynku, a wszystko chciałoby się przetestować :)
UsuńUwielbiam te dezodoranty :) Moja ulubiona wersja to Emerlad Shine, ale Lovely Garden też udało mi się zdenkować kilka opakowań i szklanych i w formie dezodorantu :) A Tender Love to u mnie nowość, którą również pokochałam :)
OdpowiedzUsuńKojarzę, że pisałaś już na swoim blogu o tej marce :)
UsuńTo są jedyne dezodoranty jakie używam natomiast stosuje je bezpośrednio na ubranie i nigdy pod pachy tylko że akurat jeżeli chodzi o nie to wybieram inne wersje zapachowe
OdpowiedzUsuńJa też często sikam nimi ubrania i są bardzo trwałe. Wersji jest sporo, więc można znaleźć jakieś dla siebie :)
Usuńciekawe czy mają wersje kulkowe?
OdpowiedzUsuńNie. Oprócz tych dezodorantów są jeszcze wody toaletowe i perfumowane oraz żele :)
Usuńchyba moja siostra miała taką wodę coś mi sie kojarzy :)
UsuńPrzyznaję, że nigdy nie miałam tych produktów. Pozdrawiam 😀
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze będzie okazja je poznać :)
UsuńDawno temu miałam jakieś mgiełki zapachowe z C-Thru, pamiętam, że używałam tej zielonej. Dezodorantów nigdy nie miałam, ale wolę antyperspiranty, które również chronią przed potem, a nie tylko neutralizują zapachy :)
OdpowiedzUsuńAntyperspiranty mają dawać lepsze działanie, więc tych wersji nie oceniam pod tym kątem. Dla mnie liczy się zapach i w tym celu ich używam :)
UsuńUżywałam tych produktów, są całkiem przyjemne :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam ponownie na:
lilacwhispering.blogspot.com
Bardzo je lubię.
UsuńZapraszam do doczytania wpisu, zwłaszcza informacji o linkach...
a wiesz ze dawno nie widziałam tej marki :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, a jest niemal w większości sklepów :)
UsuńMarką C-thru zachwycałam się w podstawówce i gimnazjum, ale od dawna już tych kosmetyków nie używam. Zapachy mnie bardzo ciekawią i chyba "Tender love" bardziej by mi pasowało. Ale ja mam taki problem, że dezodoranty w sprayu często wywołują u mnie alergiczny napad kichania, więc takich po prostu nie używam :)
OdpowiedzUsuńOj, to w takim wypadku rzeczywiście lepiej ich unikać. Nie ma co ryzykować :)
UsuńNie pamiętam, czy miałam ich dezodoranty... natomiast miałam dwie wody toaletowe i bardzo je męczyłam;)
OdpowiedzUsuńMnie te produkty nie męczą, ale dość długo je zużywam, bo mam tego całkiem sporo i lubię zmieniać :)
Usuńjeśli chodzi o sam CThru to ok, pachną ładnie, jednak wolę normalne antyperspiranty. Tego typu kosmetyków uzywałam tylko jako odświeżacze do ubrań ;)
OdpowiedzUsuńMi też często służą w takim właśnie celu :)
UsuńNiestety nie znam :/
OdpowiedzUsuńPolecam sprawdzić zapachy :)
UsuńUwielbiam ich wody z dezodorantem od nich nie miałam jeszcze do czynienia.
OdpowiedzUsuńWody także lubię :)
UsuńKiedyś kupowałam ich produkty, teraz jakoś zupełnie zapomniałam o ich istnieniu, aż do teraz :)
OdpowiedzUsuńCiężko pamiętać o wszystkich markach w obecnym gąszczu asortymentu :)
UsuńZ aplikacją na ubrania bym uważała, bo niektóre potrafią bielić mimo, że nie są antyperspirantami ;)
OdpowiedzUsuńGdybym widziała taki efekt to na pewno bym o tym wspomniała :)
UsuńKojarze ta firmę, ale chyba nigdy nic z niej nie miałam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
My blog
Polecam sprawdzić warianty :)
UsuńLubię zapachy c-thru. Nigdy nie miałam od nich dezodorantów, tylko perfumy i żele pod prysznic. Ale muszę chociaż powąchać oba te zapachy, bo po Twoim opisie czuję, że muszą być w moim stylu :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogą Ci się spodobać :) Na pewno nie zaszkodzi sprawdzić.
UsuńJa od dobrych kilku lat używam tylko antyperspirantów :)
OdpowiedzUsuńRównież po nie sięgam, ale wiele zależy od aktualnych potrzeb :)
UsuńJak ja dawno zwykłych takich dezodorantów nie używałam ;)
OdpowiedzUsuńJednak są mniej lubiane od antyperspirantów :)
Usuńaaaaaaaaaaaaaa przypomniałaś mi o nich! :)
OdpowiedzUsuńKiedyś uwielbiałam zieloną wersję wód perfumowanych i dezodorantów C-THRU, miałam też rubinową wersję, która również bardzo mnie urzekła. Jak tylko wykończę DOVE z przyjemnością do nich powrócę. Chciałabym jakiś wariant pudrowy :))
zapraszam do mnie na rozdanie (hand-madowy piórniczek i kosmetyki)
Znam zielony wariant, ale moim ulubieńcem jest fioletowy 'pearl garden' :)
UsuńChyba nie miałam perfum c-thru a jak miałam to podkradzione siostrze :)
OdpowiedzUsuńMi zapachy tej marki odpowiadają :)
UsuńJa tam lubię od nich najbardziej perfumy :) Często kupuje, zwłaszcza te ,,zielone"
OdpowiedzUsuńPerfumy także lubię :)
UsuńDezodorantów tej marki akurat nie lubię, za to perfumy jak najbardziej!
OdpowiedzUsuńWersje zapachowe powinny być takie same, tylko z trwałością inaczej :)
UsuńSto lat ich nie używałam!
OdpowiedzUsuńA tak młodo wyglądasz :D
Usuńnie stosuje takich dezodorantów ;D
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńMam sentyment do dezodorantów i zapachów z c-thru, bo kojarzą mi się z liceum i początkiem studiów, gdzieś mam buteleczkę zielonej wody toaletowej tej marki, ale póki co poszła w odstawkę na rzecz innych zapachów.
OdpowiedzUsuńTyle tego na rynku, że chce się spróbować innych :)
UsuńDaaawno temu używałam dezodorantów tej marki, przypomniałaś mi o nich ;)
OdpowiedzUsuńMam sentyment do tej marki :)
UsuńLubię kilka zapachów C-Thru :) Są tanie i fajne na co dzień :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńCo prawda nie kupuję kosmetyków C-thru ale miałam kilka próbek i muszę przyznać, że podobały mi się te zapachy.
OdpowiedzUsuńNie są może jakieś wybitne, ale na co dzień w sam raz :)
UsuńNie używałam od dawna takich dezodorantów :)
OdpowiedzUsuńJa lubię mieć jakąś wersję w zanadrzu :)
Usuńnie używałam, ale kto wie może kiedyś po nie sięgnę, będę pamiętać o Twoim poleceniu:) zapiszę sobie
OdpowiedzUsuńMyślę, że znajdziesz dla siebie jakiś odpowiedni wariant zapachowy :)
UsuńOsobiście w ogóle nie używam dezodorantów, tylko antyperspiranty w takiej formie.
OdpowiedzUsuńJa i jedne, i drugie :)
UsuńNie używam raczej dezodorantów, ale jakoś po tym wpisie zapragnęłam kupić :)
OdpowiedzUsuńNie zaszkodzi się skusić i wypróbować :)
UsuńOd lat ich nie używałam, ale bardzo dobrze wspominam ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńNigdy jeszcze nie używałam dezodorantów tej marki. :)
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą :)
Usuńnigdy ich nie miałam :) Lovely Garden by mi się mógł spodobać ;)
OdpowiedzUsuńWarto sprawdzić zapach :)
UsuńNie sięgam po dezodoranty od dłuższego czasu, mam wrażenie, że mnie duszą :/ Więc nawet nie sprawdzam nawet ich zapachów :P
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie mam takiego dyskomfortu :)
Usuń