Cześć :)
Chyba nie muszę Wam przypominać, że uwielbiam otaczać się
pięknymi zapachami. Jak dotąd stosowałam zazwyczaj zwykłe świece zapachowe bądź
podgrzewacze. Ze wszystkich stron bombardowały jednak woski – z marką Yankee Candle na czele.
Czytałam opinie, wyobrażałam sobie te aromaty i zazdrościłam. Aż w końcu
nadeszła wiekopomna chwila, kiedy i ja stałam się posiadaczką kilku wersji.
W dzisiejszym wpisie nastąpi walka. Popularne woski Yankee Candle staną
‘nos w nos’ z nieco mniej popularnymi, ale również wychwalanymi produktami Kringle Candle.
Które wersje wyjdą zwycięsko z tej batalii?
Ponieważ wszystkie wersje mają sporo cech wspólnych, tak więc najpierw je ogólnie przedstawię, aby nie powielać wiadomości.
Woski Yankee Candle mają postać tarty. Już podczas wyjmowania z opakowania delikatnie zaczęły się kruszyć. Okazało się to jednak zaletą, gdyż ułatwiło aplikację do kominka. Natomiast woski Kringle Candle podzielone są na 5 części i umieszczone w plastikowym opakowaniu. Wszystkie wersje szybko zaczęły się topić wypełniając aromatem całe mieszanie. Za pierwszy razem dałam zbyt dużą ilość, przez co w małych pomieszczeniach zapach szybko stał się zbyt intensywny i aż mdlący. W moim przypadku do jednorazowej 'sesji' wystarczy więc niewielka ilość.
Skusiłam się na tę wersję, gdyż wydaje się być jedną z najpopularniejszych. Ponadto przyznajcie sami - czyż misiek nie jest uroczy?
Aromat jest zaskakujący i intrygujący. Na początku do głosu dochodzi słodki, otulający zapach wanilii. Intensywny, wyróżniający się, ale przy tym nie drażniący. Z każdą kolejną chwilą wyczuwamy przebłyski cytrusów. Skomponowana całość zaczęła przywodzić mi na myśl świeżo wypraną, wykrochmaloną pościel w jakiej często spałam podczas wizyty na wsi.
Nie mogłam przejść obojętnie obok wizji unoszących się w powietrzu aromatów kokosa.
Zapach jest bardzo ciepły i otulający. Na pierwszy plan wysunął się kokos, który nadał całości słodyczy. Po czasie dołączyły do niego nuty orientalne tworząc nieco męską, ale bardzo przyjemną kompozycję. Zastanawia mnie tylko, dlaczego producent umieścił go w kategorii zapachów świeżych,
Kojarzycie czekoladki typu "After Eight" z płynnym nadzieniem miętowym? Przy tym wosku aromat od razu mi o nich przypomniał. Intensywność słodkiej, mlecznej czekolady miesza się z charakterystycznym, rześkim zapachem mięty. Istny raj.
Pewnie wydam się śmieszna, ale samo przedstawienie tego zapachu łapie mnie za serce.
Jest grudzień. Mrok za oknem zostaje rozjaśniony przez spadające, delikatne płatki śniegu. Znajdujecie się w kuchni i wyjmujecie z piekarnika blaszkę świeżo upieczonych kokosanek. Rozpuszczacie czekoladę, którą oblewacie przygotowane ciasteczka.
Piękna wizja? Wszystko możliwe dzięki tej wersji wosku. Całość jest intensywna i słodka, ale kokos sprawia, że nabiera przy tym świeżości i lekkości.
Zapachy są zupełnie różne, ale określiłabym je mianem aromatów jesienno-zimowych.
W dzisiejszej bitwie wygrałyby woski Kringle Candle, ale tylko ze względu na wersje zapachowe. Jeśli chodzi o intensywność to tutaj skłaniałabym się ku Yankee Candle.
Te oraz wiele innych ciekawych wersji znajdziecie w sklepie Kosmetykomania, na którą serdecznie odsyłam.
Te oraz wiele innych ciekawych wersji znajdziecie w sklepie Kosmetykomania, na którą serdecznie odsyłam.
Wiem, że wśród Was na pewno znajdą się osoby mające styczność z woskami i świecami tych firm. Koniecznie napiszcie czy znacie przedstawione przeze mnie wersje. Piszcie też o swoich faworytach, abym mogła w przyszłości się z nimi zapoznać :)
Iwona
Muszę w końcu sprawić sobie jakiś wosk z Kringle :) Śliczne zdjęcia
OdpowiedzUsuńJest mnóstwo świetnie zapowiadających się wersji :)
UsuńDziękuję za miłe słowo :) Miałam wrażenie, jakby akurat te zdjęcia słabo mi wyszły.
Ja nigdy nie miałam wosków - znam tylko jedną świeczkę od Kringle Candle o pięknym, czekoladowym zapachu, a z YC z kolei wygrałam niedawno sampler, ale jeszcze go nie paliłam, także póki co nie bardzo jak mam oceniać te produkty :D
OdpowiedzUsuńObyś była zadowolona z nagrody :)
UsuńUwielbiam zapach kawy ale smaku już nie.. aromat jest cudowny :) Lubię też zapach cytrusów, tylko często on jest taki chemiczny :P
OdpowiedzUsuńDla mnie najbardziej chemiczna jest zawsze truskawka. Dotyczy to też kosmetyków.
UsuńJa mam kilka jesiennych YC i neidługo zacznę je palić - nie mogę się doczekać! Ale KC baardzo mi zapadły w pamięć jak wąchałam jeden z zapachów letnich ;) Cudowne <3
OdpowiedzUsuńTe są iście jesienne i na pewno będą mi umilały niejeden dzień :)
UsuńNic z Kringle nie miałam, więc nie mam porównania, ale Yankee bardzo lubię, co pewnie wiesz :D Nawet mam ten zapach soft blanket w największym rozmiarze - podoba mi się, ale wolę waniliową babeczkę :P
OdpowiedzUsuńWiem i miałam nadzieję, że coś mi polecisz :)
UsuńPrzypomniałas mi ze mialam je zamówić :)
OdpowiedzUsuńhttps://gabrysiowetestowaniee.blogspot.com/2016/09/piekno-na-wyciagniecie-reki-przeglad.html?showComment=1474197145198#c7033697826331651354
Cieszę się, że mogłam się przydać :D
UsuńWszystkie zapachy wydaja się być cudowne, ani jednej ani drugiej firmy nie próbowałam, ale black coconut i pumpkin latte najbardziej mnie zaciekawiły :)
OdpowiedzUsuńSą niezwykle ciekawe. jak będziesz miała okazję to bierz :)
UsuńMisiaczka kocham najmocniej :)
OdpowiedzUsuńJest uroczy :)
UsuńFajne zapaszki, muszę w końcu jakiś wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńPolecam :) Na pewno znajdziesz wersję odpowiednią dla siebie :)
UsuńFajne zapaszki, muszę w końcu jakiś wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńNa pewno jakieś wpadną Ci w oko :)
UsuńCiekawi mnie ten kokosowy zapach... :) Uwielbiam takie :)
OdpowiedzUsuńPolecam się skusić :)
Usuńjeszcze nie miałam żadnego kringle:(
OdpowiedzUsuńBardzo pozytywnie mnie zaskoczyły :)
UsuńMam w swojej kolekcji woski obu marek, ilościowo przeważają Yankee Candle, mam różne wersje zapachowe te lepsze jak i te gorsze. Do Kringle nie wiem jak się przybrać, żeby ułamać odpowiednią ilość wosku. Mam też świecę z Kringle o zapachu Splash, to typowy męski zapach, bardzo mocny i intensywny.
OdpowiedzUsuńJa KC przecięłam nożyczkami :)
UsuńZapaszki wydają się być ciekawe, ale ja na razie tylko oglądam sama jeszcze nie miałam żadnego wosku ani yankee ani kringle a nasłuchałam się już o nich mnóstwo. Może kiedyś wreszcie poczynię jakiś krok ku temu :)
OdpowiedzUsuńJa też długo o nich czytałam i nie żałuję, że wreszcie trafiły w moje ręce :)
UsuńKringle nigdy nie miałam, ale YC bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńKringle również są godne uwagi :)
UsuńU mnie co i raz pojawiają się recenzje zapachów, więc serdecznie Cię zapraszam częściej :)
OdpowiedzUsuńMusiała nie miałam, choć jak zwróciłaś uwagę jest jednym z popularniejszych. Ostatnio bardziej skłaniam się ku Kringle, zdecydowanie wygrywa u mnie przechowywaniem - fakt, że najtańsze nie są, ale Yankee wciąż drożeją, a dodatkowo muszę kupować woreczki strunowe, bo inaczej nie ma szans na przechowywanie. Jednak póki co kolekcję Yankee mam większą;) Skusiłaś mnie czekoladowo-miętowym zapachem Kringla - patrząc na grafikę nie pomyślałabym, że będzie taki jak go opisałaś :)
Mnie też grafika zmyliła, bo już przy otwarciu od razu miałam w myślach te czekoladki i wylewające się z nich miętowe nadzienie :)
UsuńZnam ten pierwszy, ale powiem szczerze, że był dla mnie traumą:D
OdpowiedzUsuńKażdy ma inne upodobania. Na pewno nie jest tak lekki jak może się wydawać po opakowaniu.
UsuńSoft blanket muszę kiedyś wypróbować. =)
OdpowiedzUsuńOby Ci przypasował :)
Usuńwszyscy palą palę ija :)
OdpowiedzUsuńTo jest akurat bardzo przyjemne palenie. Można być tak uzależnionym :)
Usuńznam niektore:P
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że głównie YC są bardzo popularne :)
UsuńA mnie nie udzieliła się ta świeczkowo - woskowa mania palenia :D
OdpowiedzUsuńNadrobię to za Ciebie :D
UsuńOd zawsze mam ochotę kupić woski z yc, ale nie wiem na które się zdecydować ;/
OdpowiedzUsuńNie dziwię się. Wersji jest mnóstwo :)
UsuńTeż uwielbiam, gdy pokój wypełnia piękny zapach. Zawsze jednak korzystałam z olejków eterycznych, chociaż słyszałam o woskach również. Chętnie spróbuję a najbardziej zaintrygował mnie ten Blach Coconut - uwielbiam kokos i męskie zapachy, może to coś dla mnie ;p
OdpowiedzUsuńOlejki też lubię, ale obecnie zostały zdetronizowane przez woski :)
UsuńJa tam jakoś nie pałam do nich miłością ;)
OdpowiedzUsuńKażdy ma inne upodobania :)
UsuńJestem bardzo ciekawa tego Coconut Snowflake :)
OdpowiedzUsuńJest bardzo ciekawy :)
Usuńuwielbiam jak się palą :) kokos <3
OdpowiedzUsuńMają w sobie coś przyciągającego :)
UsuńBlack coconut mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńWarto się na niego skusić :)
Usuńsoft blanket jest bardzo popularny, zawsze chciałam go mieć a nigdy nie był dostepny w moim sklepie :/
OdpowiedzUsuńMoże prędzej czy później trafi w Twoje ręce :)
UsuńZaciekawiły mnie zapachy Soft Blanket i Peppermint Cocoa. Mam jeden wosk YC Cranberry Pear, ale zapach jest taki sobie.
OdpowiedzUsuńPolecam zwłaszcza Peppermint Cocoa :)
UsuńRównież lubię otaczać się zapachami, z Kringle jeszcze nic nie miałam a YC uwielbiam, ten kokosowy musi być mój ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
http://marta-kom.blogspot.com/
Warto się z nimi zapoznać :)
UsuńDziękuję :)
Marzy mi się wosk lub świeczka Yankee Candle, ale rzadko używam świeczek i musiałabym się zaopatrzyć w kominek :P Największy problem miałabym z wyborem zapachu - tyle jest wariantów!
OdpowiedzUsuńWarto się skusić na kominek i wosk, bo naprawdę czuć różnicę między nimi a zwykłymi świeczkami czy podgrzewaczami :)
UsuńKringle nie testowałam, ale yc uwielbiam!
OdpowiedzUsuńObie marki wywarły na mnie pozytywne wrażenie :)
Usuń