O zaletach odżywczych kapusty pisałam w tym wpisie, więc raczej nikogo nie trzeba zachęcać do jej jedzenia. Do tego jest nie tylko zdrowa, ale i pyszna. Zwłaszcza ta młoda - delikatna, krucha i bardzo słodka.
Wiele osób warzywo to utożsamia z wersją gotowaną z marchewką bądź zasmażaną. Odkąd jednak zrobiłam spontaniczną wersję z kalarepą nie ma dnia, żebym jej nie zajadała. Nawet moja mamcia stwierdziła, że w tym sezonie zjadłam więcej młodej kapusty niż przez całe swoje dotychczasowe życie :D Przepis nie jest skomplikowany ani wymyślny, ale może dla kogoś będzie stanowić coś nowego i ciekawego :)
Składniki:
1/2 główki młodej kapusty
1/2 kalarepy
1/2 łyżki majeranku
1/2 łyżki słodkiej papryki
koperek
liść laurowy
2 kuli ziela angielskiego
Przygotowanie:
Do garnka nalewamy niewielką ilość wody, dodajemy ziele angielskie i liść laurowy.
Kapustę szatkujemy i przekładamy do garna. Gotujemy do miękkości często mieszając.
Odcedzamy z ewentualnego nadmiaru wody i wyjmujemy przyprawy.
Umytą i obraną kalarepę ścieramy na tarce o grubych oczkach.
Przekładamy do ugotowanej kapusty, dodajemy majeranek, słodką paprykę i posiekany koperek. Całość dokładnie mieszamy.
Smacznego!
Korzystacie z dobrodziejstwa kapusty? W jakiej formie najchętniej ją spożywacie? :)
Iwona
Ja nie zdrowo uwielbiam bigos ;-) kalarepka tylko w wersji chrupiącej na surowo <3
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy przepis :)
OdpowiedzUsuńKalarepkę uwielbiam! Jest naprawę pyszna.
Dziwię się, że kiedyś jej nie cierpiałam. Myślę, że nawet nie wiedziałam jak smakuje :D
Nigdy nie jadłam kapusty ani z kalarepą ani z majerankiem - średnio mi się to widzi, ale narobiłaś mi ochoty na surową kalarepkę :) A kapustę najbardziej lubię z marchewką i koperkiem :D
OdpowiedzUsuńCiekawe połączenie, tak jeszcze nie jadłam, zawsze kalarepę chrupię ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie kapusta tylko pod postacią kwaśnicy albo gołąbków :) Przepis ciekawy, chyba wypróbuję. Rodzinka na pewno się ucieszy.
OdpowiedzUsuńWyglada bardzo smacznie :) Nigdy nie jadłam kalarepy :)
OdpowiedzUsuńna takie polaczenie nie wpadlam, musze sprobowac:)
OdpowiedzUsuńCzegoś takiego jeszcze nie jadlam a kapustę uwielbiam wiec chętnie bym spróbowała.
OdpowiedzUsuńCiekawe połączenie,,,kapuste i kalarepe lubię i dotychczas jadalam osobno
OdpowiedzUsuńKalarepa.. moja miłość <3
OdpowiedzUsuńOj dawno nie jadłam kapusty. A jeśli chodzi o kalarepę to nie wiem czy kiedykolwiek :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam młodą kapustkę <3
OdpowiedzUsuńchętnie wypróbuję bo lubie kapustę i kalarepę :D
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM
OdpowiedzUsuńA ja jestem odmieńcem i nie lubię młodej!:D
OdpowiedzUsuńFajny przepis, nie jadłam młodej kapusty z kalarepą :) Dzisiaj zrobiłam klasyczną z koperkiem i marchewką, ale następnym razem będę pamiętać o Twoim przepisie.
OdpowiedzUsuńLubie kalarepe nawet samą ;P
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że wolę kiszoną niż świeżą. Mogłabym taką jeść kilogramami :D
OdpowiedzUsuńAlez to musi być pyszne! Uwielbiam młodą kapustkę :)
OdpowiedzUsuńświetne połączenie:) oba warzywa bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńAż zgłodniałam, uwielbiam zieleninę, jest taka zdrowa!
OdpowiedzUsuń