Chyba nie ma osoby, która nie wiedziałaby o ostatnich promocjach w drogeriach. Rossmann uraczył nas rabatem -49% na kosmetyki kolorowe zaś Natura odpowiedziała promocją do -50% na kolorówkę oraz produkty do demakijażu twarzy. Była to dobra okazja do zrobienia małych zapasów ulubionych kosmetyków oraz wypróbowania czegoś, co standardowo mogłoby się wydawać nam zbyt drogie lub nieco do nas niedostosowane.
Ja zaopatrzyłam się w kilka produktów, które pasują do tej drugiej z wymienionych wyżej opcji. Jak wiecie, uwielbiam kosmetyki w odcieniach nude. Nadeszła jednak wiosna przez co zapragnęłam wprowadzić do swojego makijażu nieco więcej odwagi i ekstrawagancji. W związku z tym zasiliłam swoje zbiorki o produkty do ust w odważnych jak dla mnie kolorach. Wiem jednak, że dla niektórych są one na porządku dziennym. Jeśli ciekawi Was co dokładnie pojawiło się w moich nowościach to zapraszam do dalszej części wpisu :)
Rossmann:
Drogeria Natura
Tutaj miałam dwa podejścia, z czego jedno zakończyło się zakupami w postaci prezentów. Ale po kolei :)
Szafa Sensique jako jedyna objęta była promocją -50%, więc postanowiłam się jej dokładnie przyjrzeć. Ponieważ nie miałam produktu do konturowania twarzy, mój wzrok padł na puder brązujący w nr 107. Za 4 zł przygarnęłam produkt, który służy mi teraz do nauki. Dodatkowo wzięłam na wypróbowanie żel do mycia twarzy Green Pharmacy, który uszczuplił mój budżet o jedyne 4,19 zł.
Podczas drugiej wizyty mój Towarzysz Życia sprawił, że moją kosmetyczkę zasiliły 3 nowe produkty. Dwa z nich to eyelinery marki My Secret z limitowanej edycji. Wprawdzie na szafę tę obowiązywała promocja -40% to oba produkty znajdowały się na innej półce wyprzedażowej. Z tego też powodu odcień Burgundy Brown kosztował 3,99 zł, zaś Sea Green jedyne 2,29 zł. Pamiętacie, że w denku wspominałam Wam, że po kilku dniach używania mam już odkrycie roku? Panie i Panowie, przed Państwem błyszczyk firmy Sensique z serii Color w nr 133, czyli soczystym połączeniu różu i fioletu (zdjęcie zupełnie nie oddaje koloru). Mój nowy ulubieniec kosztował całe 4,50 zł. Na pewno pojawi się wpis na jego temat, ale już teraz mogę Wam napisać, że jeśli jeszcze nie miałyście z nimi styczności to polecam wybrać się do Natury, bo naprawdę warto.
A ja kupiłam tylko 2 tusze do rzęs :D
OdpowiedzUsuńJakie wzięłaś? Masz coś godnego polecenia? :)
UsuńTeraz nawet nie pamiętam nazwy - nie znam się i wzięłam takie jakie poleciła mi siostra :)
UsuńO, Balea, super :) ja kupiłam sporo szminek xD
OdpowiedzUsuńRozsądne zakupy, myślałam że będzie tego więcej :-)
OdpowiedzUsuńJa też :) Na szczęście zwyciężył rozsądek oraz braki w zaopatrzeniu xD
UsuńW kwietniu też zawitało u mnie pare rzeczy z DM :)
OdpowiedzUsuńA ja nic nie kupiłam nie używam pudru, fluidu itp. ale dla większości to była nie lada okazja :)
OdpowiedzUsuńDawno nie byłam w Naturze, a są tam firmy niedostępne w innych drogeriach. Muszę się tam wybrać :)
OdpowiedzUsuńThank you for this wonderful post!
OdpowiedzUsuń** Join Love, Beauty Bloggers on facebook. A place for beauty and fashion bloggers from all over the world to promote their latest posts!
INSTAGRAM @BEAUTYEDITER
BEAUTYEDITER.COM
Moje zakupy były niewielkie ;)
OdpowiedzUsuńJa nie na temat ,ale z przepisem na kluski -ugotowane ziemniaki przepuścić przez praskę ,włożyć do miski i ubić, następnie wyjąć 1/4 masy ziemniaczanej a w to miejsce wsypa c mąkę ziemniaczaną,zagnieść i lepić kluski z dziurką lub bez .Ziemniaki mogą być lekko ciepłe, podobno lepiej się lepią ,ale mi się lepią dobrze nawet te wczorajsze
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńFajne zakupy :) Balea bardzo lubię :) a żel do buźki właśnie używam :)
OdpowiedzUsuńFajne nowości :)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem koloru tej Rossmannowskiej szminki. Ciekawe rzeczy kupiłaś :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń