Jak mogliście się przekonać w niejednym denku, moim ulubionym produktem do przemywania twarzy jest bezalkoholowy tonik rossmannowskiej marki Rival de Loop. Niemniej jednak nie byłabym sobą, gdybym od czasu do czasu nie zechciała wypróbować czegoś nowego. Przy okazji paczki jaką zrobiła mi jakiś czas temu Chrzestna z Niemiec, poprosiłam o kolejny produkt firmy Balea. Często można spotkać się ze stwierdzeniem, że kosmetyki produkowane dla Drogerie Markt i Rossmanna są swoimi odpowiednikami. Czy zatem niemiecka wersja przypomina swoim działaniem mojego faworyta?
Zdaniem producenta:
Pielęgnujący tonik łagodnie, ale skutecznie oczyszcza skórę z zanieczyszczeń jednocześnie ją odżywiając.
Formuła z dodatkiem ekstraktu z migdałów oczyszcza skórę bez jej podrażniania, nawilża ją i utrzymuje jej równowagę.
Formuła z dodatkiem ekstraktu z migdałów oczyszcza skórę bez jej podrażniania, nawilża ją i utrzymuje jej równowagę.
Przeznaczony dla skóry suchej i wrażliwej.
Skład:
Aqua, Glycerin, Polyglyceryl-4 Caprate, Punus Amygdalus Dulcis Flower Extract, Decyl Glucoside, Arginine, Parfum, Potassium Sorbate, Citric Acid, Sorbic Acid, Sodium Benzoate, Rosmarinic Acid, Alpha-Isomethyl Ionone.
Pojemność: 200 ml
Cena: 0,75 E / ok. 4 zł
Dostępność: Drogerie Markt, sklepy z chemią zagraniczną
Moja opinia:
Produkt zamknięty jest w estetycznym opakowaniu. Może niektórym wyda się to nieistotne, ale zwężony na górze kształt butelki pozwala na jej wygodne trzymanie.
Ma delikatny i subtelny zapach przypominający mi nieco wodę toaletową Celine Dion "Sensational".
Jak na tak tani produkt drogeryjny ma dość dobry i krótki skład. Nie zawiera alkoholu ani parabenów.
Po wlaniu na wacik, tonik bardzo przyjemnie go zmiękcza. Przy tym mamy uczucie jakby miał się on pienić, jednak nic takiego nie ma miejsca. Oba aspekty sprawiają, że aplikacja jest bardzo komfortowa.
Preparat nie powoduje u mnie żadnych reakcji alergicznych. Skóra nie jest podrażniona ani nie szczypie. Nie zauważyłam pojawiania się dodatkowych niedoskonałości.
Samo działanie kosmetyku potwierdza obietnice producenta. Oczyszcza cerę z ewentualnych resztek zanieczyszczeń. Przywraca odpowiedni poziom nawilżenia zostawiając ją odświeżoną i miłą w dotyku.
Uważam, iż tonik firmy Balea nie odstępuje swoim działaniem mojemu ulubieńcowi. Jego wadą jest tutaj głównie dostępność. Jeśli będę miała okazję, aby do niego powrócić to pewnie ją wykorzystam.
Produkt zamknięty jest w estetycznym opakowaniu. Może niektórym wyda się to nieistotne, ale zwężony na górze kształt butelki pozwala na jej wygodne trzymanie.
Ma delikatny i subtelny zapach przypominający mi nieco wodę toaletową Celine Dion "Sensational".
Jak na tak tani produkt drogeryjny ma dość dobry i krótki skład. Nie zawiera alkoholu ani parabenów.
Po wlaniu na wacik, tonik bardzo przyjemnie go zmiękcza. Przy tym mamy uczucie jakby miał się on pienić, jednak nic takiego nie ma miejsca. Oba aspekty sprawiają, że aplikacja jest bardzo komfortowa.
Preparat nie powoduje u mnie żadnych reakcji alergicznych. Skóra nie jest podrażniona ani nie szczypie. Nie zauważyłam pojawiania się dodatkowych niedoskonałości.
Samo działanie kosmetyku potwierdza obietnice producenta. Oczyszcza cerę z ewentualnych resztek zanieczyszczeń. Przywraca odpowiedni poziom nawilżenia zostawiając ją odświeżoną i miłą w dotyku.
Uważam, iż tonik firmy Balea nie odstępuje swoim działaniem mojemu ulubieńcowi. Jego wadą jest tutaj głównie dostępność. Jeśli będę miała okazję, aby do niego powrócić to pewnie ją wykorzystam.
Dajcie znać czy tonik jest produktem goszczącym z Waszej pielęgnacji. Chętnie poznam Waszych ulubieńców :)
Iwona
nie lubie produktów Balea do twarzy. uwazam ze nie sa dobre. przy pielegnacji skory twarzy stawiam jednak na markowe produkty i wole wydac troche wiecej na Nivea, Loreal, etc. Dobre sa natomiast zele pod prysznic, pianki do golenia, odzywki do wlosow.
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że nie ma w składzie alkoholu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))
Zapiszę go na swoją listę zakupów ;) W razie zakupów w DMie - skuszę się na niego ;)
OdpowiedzUsuńToniku nie używam, ostatnio stawiam na płyny micelarne.
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNie znam go, ale mnie do niego zachęciłaś :) Chyba go poszukam!
OdpowiedzUsuńwww.blackarrotmakeup.blogspot.com