Niedawno rozpoczęły się wakacje, a już pora co poniektórym wracać do szkoły... Wydarzenie to obwieściło nam początek września, a więc czas pokazać produkty zużyte w poprzednim miesiącu.
Przypomnę oznaczenie kosmetyków:
produkty do których powrócę - sprawdziły się i na pewno jeszcze nie raz u mnie zagoszczą;
produkty, które być może kiedyś jeszcze kupię - nie były najgorsze, ale postaram się znaleźć coś lepszego;
produkty do których nie powrócę - buble, produkty limitowane, kosmetyki do których nie mam dostępu itd.
- BingoSpa, kolagenowe serum do mycia twarzy - pojemność: 300 ml. O tym produkcie pisałam tutaj.
- Oceania, żel pod prysznic "mleko i miód" - pojemność: 500 ml. Bardzo przyjemny żel produkowany dla Biedronki. Ma typowo mleczny zapach, dobrze się pieni, nie wysusza skóry. Niska cena zachęca do wypróbowania.
- Synergen, kokosowe masło do ciała - pojemność: 250 ml. Kosmetyk ten kupiłam za niecałe 4 zł, gdy znajdował się w "cenie na do widzenia" w Rossmannie. Jest więc już niestety niedostępny. Dlaczego "niestety"? Miał fantastyczny zapach, który nie był chemiczny. Gęsta, aczkolwiek delikatna konsystencja sprawiała, że błyskawicznie się wchłaniał. Łatwo się rozsmarowywał przez co nie trzeba było nakładać sporej ilości. Może nie nawilżał jakoś rewelacyjnie, ale jakiś tam delikatny efekt dawał.
- Alverde, regenerujący szampon z wyciągiem z winogron i olejkiem z awokado - pojemność: 200 ml. Miałam chyba zbyt wielkie oczekiwania odnośnie do produktów tej firmy, bo jak na razie nieco mnie zawodzą... Szampon ma dość specyficzną, galaretowatą konsystencję i zapach, który może nie każdemu odpowiadać. Nie zawiera w składzie żadnych SLSów, ale pomimo tego dobrze się pieni i oczyszcza włosy. Niemniej jednak pozostawia je mocno splątane i szorstkie. Miałam również wrażenie, że podczas samego mycia tym kosmetykiem zaczęło mi wypadać więcej włosów. Plusem na pewno jest naturalny, wegański skład.
- Oriflame, lakier do paznokci /edycja limitowana/ - pojemność: 8 ml. Był i niestety się zmył :( Lakier ten był z (bodajże zeszłorocznej) limitowanki walentynkowej. Ogromnie żałuję, że się skończył. Wprawdzie nie miał mega wyszukanego koloru i nie utrzymywał się zbyt długo na paznokciach to jednak miał w sobie "to coś". Gdy nie umiałam się zdecydować na jakiś kolor to od razu sięgałam po ten odcień.
- Avon, Planet Spa, maseczka błotna do twarzy z minerałami z Morza Martwego - pojemność: 75 ml. Recenzję tego produktu znajdziecie tutaj.
- Essence, show your feet, intensywnie regenerujący balsam do stóp - pojemność: 60 ml. Kosmetyk ten wygrałam w ramach adwentowego kalendarza Essence. Niby ma lekką konsystencję i błyskawicznie się wchłania, ale okazał się niewydajny. Nie zauważyłam, żeby intensywnie regenerował stopy. Nada się do codziennego, delikatnego nawilżania. Przy większych potrzebach się nie sprawdzi.
- Alverde, krem na dzień do suchej skóry z dziką różą - pojemność: 50 ml. Kolejny kosmetyk tej firmy charakteryzujący się przyjemnym, naturalnym składem. Niemniej jednak z nim również się nie polubiłam. Nie odpowiadał mi specyficzny, różany zapach. Wprawdzie krem sam w sobie krzywdy nie zrobił, ale też nie zauważyłam większego działania. Taki sobie zwykły produkt, do którego nie mam potrzeby wracać.
- Mattes, nawilżający krem do rąk z olejkiem z awokado - pojemność: 100 ml. Łoooo mamusiu... taki z niego bubel, że poświęcę mu osobną notkę. Przeraża mnie sam fakt, iż mam w zapasach jeszcze dwa takie opakowania :/
- Colgate, Max White Shine, pasta do zębów - pojemność: 125 ml. Polubiłam ją. Świetnie się pieni i dobrze oczyszcza zęby. Ma przyjemny, miętowy smak. Nie zauważyłam działania wybielającego, ale też tego nie oczekiwałam. Plusem jest fakt, iż nie spowodowała u mnie pękania kącików ust, co miało miejsce przy innych pastach tej firmy.
Jak możecie zauważyć produktów nie ma zbyt wiele. Niemniej jednak z wielu kategorii jestem już na bieżąco. Oczywiście jeśli chodzi o żele pod prysznic, szampony czy odżywki to zapasy są spore, ale nie mam już choćby kosmetyków do stóp czy peelingów do ciała. Przyznam nawet, że specjalnie mi ich nie brakuje :)
Iwona
gratuluję denka ;D masło z synergen mnie kusi ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Napisałam, że masełko to jest już niestety niedostępne.
Usuńładne denko. Mnie ten szampon Alverde też w ogole nie zachwycił
OdpowiedzUsuńGratuluję zużyć :)
OdpowiedzUsuń