Od dawna stosuję produkty firmy Avon. Jak dotychczas większość z nich dobrze się u mnie sprawdziło. Jest tak również w przypadku dwóch maseczek z serii Planet Spa, które znalazły się w moich ulubieńcach roku. Mam na myśli maseczkę błotną z minerałami z Morza Martwego oraz wersję oczyszczającą z glinką z tureckiej łaźni termalnej. Pomyślałam więc, że warto napisać o nich kilka słów :)
Maseczka błotna do twarzy z minerałami z Morza Martwego
Od producenta:
Absorbuje sebum i sprawia, że pory twarzy stają się mniej widoczne. Nadaje skórze miękkość, gładkość i promienność. Produkt testowany klinicznie i dermatologicznie.
Skład:
Aqua, Koalin, Glycerin, Bentonite, Alcohol Denat, Butylene Glycol, Talc, Dipropylene Glycol, Stearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Behenyl Alcohol, Phenoxyethanol, Xanthan Gum, Hydrated Silica, Disodium EDTA, Parfum, Maris Sal, Silt, CI 77947, CI 77891, CI 77499, CI 77007.
Pojemność: 75 ml
Oczyszczająca maseczka do twarzy z glinką z tureckiej łaźni termalnej
Skład:
Aqua, Hydrated Silica, Ethylhexyl Palmitate, Propylene Glycol, Glycerin, Isoceteteth-20, Cocamidopropyl Betaine, Titanium Dioxide, Xanthan Gum, Phenoxyethanol, Parfum, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Dimethicone, Disodium EDTA, Menthyl Lactate, Moroccan Lava Clay, Amber Extract, Olea Europaea (Olive) Fruit Extract, Potassium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid, CI 77491, CI 77492, CI 77499.
Pojemność: 75 ml
Moja opinia:
Na wstępnie zaznaczę, iż na mojej twarzy obie maseczki dają praktycznie identyczny rezultat, dlatego też omówię je razem.
Maseczki Planet Spa warto kupić, gdy ich promocyjna cena katalogowa to ok. 10-11 zł.
Oba produkty mają bardzo przyjemny zapach, aczkolwiek w wersji błotnej w dużym stopniu wyczuwalny jest alkohol. Konsystencja jest delikatna, ale zarazem treściwa. Nie trzeba dużej ilości kosmetyku, aby w pełni pokryć twarz.
Obie maseczki mają taki kolor jaki wskazuje opakowanie. Dodatkowo wersja z glinką podczas zasychania zmienia swój odcień na różowy informując, iż należy ją zmyć.
Zgodnie z zaleceniem producenta maseczki należy aplikować na umytą twarz i zmyć po ok. 5-10 minutach. Zdarzało się, że wydłużałam ten czas i nie zauważałam żadnych niepożądanych reakcji. Produkty nie wysuszyły mojej twarzy pomimo tego, iż wersja błotna zawiera alkohol na wysokim miejscu.
Obie maseczki tak mocno oczyszczają twarz, że czasami po ich aplikacji pojawiają się dodatkowe niedoskonałości. Poza tym skóra jest wyraźnie wygładzona i miękka.
Polecam wypróbować maseczki firmy Avon. W skład serii Planet Spa wchodzą różne rodzaje, więc na pewno każda z Was znajdzie coś dla siebie. Mam nadzieję, że sama również będę miała możliwość wypróbowania innych produktów z tej serii.
Znacie maseczki z Avonu? Chętnie poczytam o produktach, które się u Was sprawdziły lub które okazały się bublami.
Iwona
Ja nigdy nie miałam maseczki z Avonu, ale słyszałam o nich wiele dobrego.
OdpowiedzUsuńMiałam błotną i byłam zadowolona
OdpowiedzUsuńTurecką bardzo lubię, zgrałyśmy się tymi postami ;)))
OdpowiedzUsuń