Też macie czasami tak, że najdzie Was ochota na zjedzenie czego i choćby nie wiadomo co, musicie to zjeść? Ja tak miałam dzisiaj... Obudziłam się w środku nocy i pierwsze co przyszło mi do głowy to "manna z dynią" :D Jak tylko wygramoliłam się z samego rana z łóżka musiałam spełnić swoją zachciankę :)
Rano pogoda była jakaś taka ponura, co dodatkowo spotęgowało chęć zjedzenia cieplutkiej manny. Poza tym remontują moją ulicę... Nie dość, że od niespełna roku mam na przeciwko bloku nowoczesny komisariat policji, to jeszcze teraz zabrali się za zmianę infrastruktury jednej z najbardziej ruchliwych ulic w mieście. I tak z 4 pasów dla samochodów zrobiły się 2. Już widzę te korki na drodze... :/
Ale nie ma co biadolić. W końcu nie o tym miał być post :) Tak zatem prezentowało się moje dzisiejsze śniadanie:
Kasza manna z kawałkami dyni (w środku), jabłkiem, cynamonem, pestkami dyni i słonecznikiem
+ kawa zbożowa
Iwona
też tak mam czasami i wtedy już nie mogę doczekac się poranka, więc bardzo wcześnie wstaję..:D
OdpowiedzUsuńbardzo apetycznie się to prezentuje:)
Ale mi narobiłaś ochoty na kasze :)
OdpowiedzUsuńSmakowite ;)
OdpowiedzUsuńDobra kaszka, nie jest zła :D
OdpowiedzUsuńNiezłe te Twoje nocne zachcianki ;-)
OdpowiedzUsuńSmakowicie wygląda.
Kasza jest ugotowana na mleku?
Dynia z kompotu, czy świeżą ugotowałaś razem z kaszą?
Kaszę ugotowałam na wodzie i mleku (pół na pół). Dynia była świeża. Normalnie zrobiłabym z niej mus, ale nie chciało mi się tyle czekać, więc pokroiłam na kawałeczki i wrzuciłam do gotującej się kaszy. Wyszło równie pysznie :)
UsuńSuper wygląda:)
OdpowiedzUsuń