Naszła mnie dzisiaj ochota na zjedzenie placków marchewkowych na obiad. Chociaż robię je często, to nie mam stałego przepisu. Najczęściej jest to improwizacja i inwencja twórcza. Dzisiejsza wersja jest chyba najlepszą jaką dotychczas jadłam. A że przepis jest bardzo prosty postanowiłam się nim z Wami podzielić :) Jednak od razu zaznaczam, iż placki wychodzą bardzo delikatne i lubią się rozpadać.
Przepis z dzisiejszej wersji:
- 300 g marchewek
- 1 jajko (u mnie L)
- łyżka zmielonych otrębów pszennych
- łyżka zmielonych płatków owsianych (u mnie górskie)
- 2 łyżki jogurtu naturalnego (może być też kefir bądź maślanka)
- natka pietruszki
Przygotowanie:
1. Marchewki zetrzeć na tarce (połowę starłam na dużych, a połowę na małych oczkach).
2. Dodać jajko, otręby, płatki, jogurt i posiekaną natkę pietruszki. Całość wymieszać.
3. Formować niewielkie placki (zbyt duże ciężko będzie przewrócić) i smażyć z obu stron na mocno rozgrzanej patelni (u mnie bez tłuszczu) do momentu ich przyrumienienia.
Z podanych składników wyszło mi 8 placków. Lubię jednak mieć różnorodność na talerzu, dlatego też zjadłam 4 placki (które polałam kefirem i posypałam oregano), a resztę talerza obładowałam surówkami. Może i danie nie jest zbyt wykwintne, ale za to proste do zrobienia i bardzo smaczne :)
Wartości odżywcze placków bez dodatków:
Gorąco pozdrawiam,
Iwona
mmm, uwielbiam takie placuszki - zdrowa pychotka :) musze spróbowac, jeszcze te surówki do tego - mniam :)
OdpowiedzUsuń