Często mówi się, że dłonie są wizytówką człowieka. A stopy? No właśnie... zazwyczaj schowane, w kapciach, skarpetach, butach... przez to też zapominane. Przypominamy sobie o nich głównie wtedy, kiedy ciepłe temperatury zachęcają nas do noszenia odkrytego obuwia. Wiadomo, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Na szczęście są produkty, które mają uratować nas w trudnych sytuacjach. Jak radzi sobie z tym krem do stóp i na popękane pięty Pedipur Heel?
Kosmetyk otrzymujemy w prostym kartoniku, na którym znajdują się wszystkie najważniejsze informacje. Sam krem znajduje się w tubce z miękkiego plastiku. Ma klasyczną zatyczkę na klik oraz niewielki otwór dozujący.
W składzie znajdziemy parafię, która niektórych może odrzucać. O ile nie lubię jej w kosmetykach do twarzy, tak w tych do stóp mi nie przeszkadza. Z wartościowych substancji warto wymienić glicerynę, ekstrakt z mięty pieprzowej.
Zapach kojarzy mi się z typową miętą. Jest świeży, orzeźwiający.
Zapoznajmy się z działaniem.
Dzięki temu, że krem szybko się wchłania i nie jest tłusty, bez problemu można stosować go na dzień. ja jednak preferuję opcję aplikacji wieczorem. Na to bawełniane skarpetki i do łóżka.
Rano skóra stóp jest bardziej nawilżona i miękka. Przy systematycznym stosowaniu, w połączeniu z pilnikiem, moje pięty zaczęły stawać się delikatniejsze. Pozbyłam się mocno suchych, wręcz twardych miejsc.
krem Pedipur Heel kosztuje ok.12 zł za pojemność 60 ml.
Pamiętacie o systematycznym dbaniu o stopy czy też zdarza się wam mieć z tym problem? jakie są Wasze ulubione produkty do tego celu? :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
It looks great, I need it for my dry feet
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego ale u mnie sprawdzają się kremy do stóp o bardzo gęstej konsystencji.
OdpowiedzUsuńMoje stopy nigdy nie dają o sobie zapomnieć. Nawet jak są w skarpetach, a nie mam na nich kremu to nie czuję się komfortowo.
OdpowiedzUsuńSomething I definitely need for my feet!
OdpowiedzUsuńPielęgnacja stóp jest bardzo ważna, zwłaszcza teraz przed rozpoczęciem sezonu na sandałki. Będę miała go na uwadze.
OdpowiedzUsuńParafina do ciałą nic złego raczej nie zrobi a da świetną okluzję i zamknięcie do innych składników
OdpowiedzUsuńTakich kremów nigdy nie jest za dużo. Warto dbać o swoje stopy. Pozdrawiam🌞
OdpowiedzUsuńGreat Post and great product! Everyone really needs it. Thanks for information.
OdpowiedzUsuńИнтересный крем! Спасибо!
OdpowiedzUsuńNie miałam tego kremu, u mnie ciężko z systematycznością w dbaniu o stopy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam : )
I haven't tried that brand yet. Thanks for sharing your opinion.
OdpowiedzUsuńHace a nice day!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDbanie o stopy jest moja pięta achillesowa. Często o tym zapominam i poza balsamem nie używam nic więcej. Twój artykuł przypomniał mi o tym, że czas poszukać jakiegoś kosmetyku do pielęgnacji tej części ciała.
OdpowiedzUsuńNa razie nie ma potrzeby, ale może za miesiąc, gdy człowiek ruszy dupę z domu trzeba będzie spróbować jak działa?
OdpowiedzUsuńze stopami mam odwieczny problem :) niestety brak mi regularności :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy tego kremu, kosmetyków do pielęgnacji stóp używam tylko z Avonu;)
OdpowiedzUsuńSeems great product:)
OdpowiedzUsuńDobrze, że krem tak błyskawicznie się wchłania. Ekstra.
OdpowiedzUsuńZupełnie nie znam tego kremu :)
OdpowiedzUsuńCały rok staram się dbać o stopy. Używam różnych, ale nie przepadam za Shollem, czy jak to się zwie. Myśle, że ciekawy produkt.
OdpowiedzUsuńJa stosuję krem do stóp marki Regenerum.
OdpowiedzUsuńNie znam tego kremu :)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam tego kremu, ale myślę, że regularność stosowania jest kluczowa, zwłaszcza jeśli skóra się przesusza.
OdpowiedzUsuńFajny krem, na pewno przydatny, żeby przed sezonem wiosenno-letnim poprawić wygląd stóp :)
OdpowiedzUsuńPowoli kończy mi się mój krem do stóp - chętnie wypróbuję jako następny ten z Twojej recenzji :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
nie mialam jeszcze :)
OdpowiedzUsuńSounds like a good foot cream.
OdpowiedzUsuńNie znam go. Mam już taki, który radzi sobie z piętami, więc zostanę przy nim ;-)
OdpowiedzUsuńOh so good product sounds very moisturizing
OdpowiedzUsuńxx
sound a good product....
OdpowiedzUsuńhave a wonderful day
Pamiętam o stópkach i masłem shea je smaruję :)
OdpowiedzUsuńTego kremu jeszcze nie miałam a chętnie go wypróbuję :-)
OdpowiedzUsuńmuszę ogarnąć swoje stópki przed latem...
OdpowiedzUsuńKrem i peeling do stóp to u mnie cała pielęgnacja - różnie to bywa z marką, raz jest to Garnier ,raz Eveline, raz Lirene...
OdpowiedzUsuńNie przesadzam jednak ,po tym jak poszłam na pedicure - po tym zabiegu nogi mnie bolały od chodzenia i buty mi się zeslizgiwały ze stóp
Pozdrawiam
Faktycznie, to jest ten moment, że trzeba się krytycznie przyjrzeć stopom. Staram się dbać o nie przez cały rok, ale na wiosnę zaopatruję się w kosmetyki do ich pielęgnacji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przetestuję gdy zużyję obecny krem do stóp :)
OdpowiedzUsuńO, pora na stopy. Dzięki za przypomnienie 😉✌️
OdpowiedzUsuńThis cream seems a great healer!
OdpowiedzUsuńThank you for review, Iwona!
ja dbam cały rok, a teraz szczególnie pilnie:)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej marce. Coś dla moich stóp :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie w sezonie wiosennym przypominam sobie o mich stopach i odpowiednim ich wypielęgnowaniu. Czasami późną jesienią lub zimą robię im małe spa, wtedy sięgam po różne kremy i peelingi o zapachu korzennym, ale nie jest to regularna pielęgnacja.
OdpowiedzUsuńSama mam ten krem i świetnie się u mnie sprawdził. Też zamieżam napisać jego recenzję wtym tygodniu :D
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać tego kremu, ale chętnie przetestuję takie miętowe wydanie :)
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnę po ten kremik.
OdpowiedzUsuńNie znam tego kremu :)
OdpowiedzUsuńSprawdzę :)
OdpowiedzUsuńPrzydatny produkt :)
OdpowiedzUsuń