Hej :)
Często mówi się, że włosy są atrybutem kobiecości. Nie chodzi nawet o ich długość czy kolor, co o blask i zdrowy wygląd. Niestety różne czynniki, takie jak zanieczyszczenia, stres czy zła dieta, wpływają negatywnie na ich kondycję. Dzisiaj mam dla Was propozycję rewitalizującej maski do włosów suchych i zniszczonych 'Blueberry' marki Kallos.
Maskę otrzymujemy w plastikowym opakowaniu. Po odkręceniu wieczka mamy duży otwór, z którego wyjmujemy zawartość. Wiem, że dla niektórych taka forma jest niehigieniczna i mało wygodna, ale mi nie przeszkadza.
W składzie znajdziemy m.in. olej z awokado, ekstrakt z soku z borówki, witaminę B3.
Konsystencja nie jest przesadnie treściwa, ale też nie spływa z włosów. W dotyku jest aksamitna, lekko oleista.
Zobaczmy jak ma się sprawa z działaniem.
Zacznę od tego, że po nałożeniu maski mam wrażenie jakby zostawała ona wpijana przez włosy. Przy czym wystarczy ją nałożyć w niewielkiej ilości, bo tylko część się wchłania. Nawet gdy nałożyłam jej więcej to i tak nie zadziałała silniej, więc po prostu szkoda ją marnować.
Po spłukaniu włosy są przyjemnie nawilżone, dzięki czemu znacznie łatwiej się rozczesują. Są sypkie, miękkie w dotyku. Teraz, kiedy nadeszły niższe temperatury widzę, że dodatkowo mniej się puszą. A niestety moje włosy mają do tego dużą tendencję.
Tak naprawdę ciężko mi się odnieść do tego czy działa na uszkodzenia, bo uważam, że do tego potrzeba czasu i fachowej pomocy fryzjera. Niemniej jednak włosy wyglądają ładnie, a chyba o to własnie chodzi.
Rewitalizująca maseczka Kallos kosztuje ok. 7 zł za pojemność 275 ml. Dostępna jest również wersja o pojemności 1000 ml, której cena oscyluje w okolicach 17 zł. Oba warianty można nabyć w sklepie Notino.
Już kilka lat temu zauważyłam wielki boom na maseczki Kallos. Koniecznie dajcie znać czy mieliście jakiś wariant i jak go oceniacie. Chętnie poznam Wasze rekomendacje :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
Szczerze mówiąc, jestem nowy w tej masce do włosów od Kallos, ponieważ jeszcze nie istnieje w moim kraju. Widząc składniki zrobione z jagód, myślę, że ta formuła jest dobrej jakości. .
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
rika ngomong apa kang? masker rabut nang nggone dewek ya getsbi hehe
UsuńNa pewno zachęca mnie to, że nie obciąża włosów.
OdpowiedzUsuńPod tym kątem jest bardzo fajna :)
UsuńIt's great
OdpowiedzUsuńI'm glad you like it :)
UsuńTo produkt zdecydowanie dla mnie i dobrej jakości :-)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńMiałam bananową, mango i keratynową. Bananową wspominam najlepiej :)
OdpowiedzUsuńNa pewno ją wypróbuję :)
UsuńZa taką cenę spokojnie można sobie wypróbować. Na pewno nie zaszkodzi
OdpowiedzUsuńtaka maseczka by mi się przydała:)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńIt looks like a great beauty product!
OdpowiedzUsuńI love it :)
UsuńBardzo chętnie bym ją wypróbowała.
OdpowiedzUsuńNic nie stoi na przeszkodzie :)
UsuńMiło wspominam tą maskę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńNie znam tej marki. Ale bardzo lubię dobre i tanie kosmetyki:))
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta mogłaby Ci przypaść do gustu :)
UsuńNie miałam jeszcze nic tej marki. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona cena :D chyba się skuszę i przetestuje skoro kosztuje tak niewiele :)
OdpowiedzUsuńJest taniutka, więc warto zaryzykować :)
UsuńFajnie, że wspomniałas o fahchowej pomocy fryzjera. Bez tego żaden kosmetyk nie pomoze
OdpowiedzUsuńThanks for your review 😊
OdpowiedzUsuńNo problem ;)
UsuńUuu nie pamiętam kiedy ostatnio miałam te maski u siebie w domu
OdpowiedzUsuńA jak się kiedyś sprawdziły? :)
UsuńMiałem z tej marki bananową i była super :)
OdpowiedzUsuńLubię maski z Kallosa, dobrze się u mnie sprawdzają. I z chęcią wypróbuję wersję borówkową :)
OdpowiedzUsuńDawno już nie miałam maski do włosów Kallos. :)
OdpowiedzUsuńJest tyle marek na rynku, że ciężko się ograniczać do jednej :)
UsuńDużo o maskach Kallosa czytałam, ale sama się jeszcze na żadną nie skusiłam ;)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę wiele ciekawych wariantów :)
UsuńI have heared many things about this maks, this brand is very popular. I haven't tried it for now but I will try it as soon as I get to buy it.
OdpowiedzUsuńI can recommend it :)
UsuńBrzmi bardzo zachęcająco, na pewno warto wypróbować, szczególnie że cena jest bardzo przystępna :)
OdpowiedzUsuńWarto dać jej szansę :)
UsuńBędę się za nią rozglądała. 😊
OdpowiedzUsuńPowinna być też w Hebe :)
UsuńMyślę, że polubiłabym się z tą odżywką 😊
OdpowiedzUsuńJa się z tą maską polubiłam i chętnie poznam inne warianty :)
UsuńMarkę znam, ale tej odżywki jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńChętnie przetestuję :D Pozdrawiam!
To maska :)
UsuńKiedyś często sięgałam po Kallosy, miałam ich kilka wersji i nawet nie wiem, czy tej kiedyś nie miałam :)
OdpowiedzUsuńJest ich sporo w ofercie :)
UsuńJa przez zawarte w odzywkach Kallos Itchy M'sy raczej od nich stronię. Mam do wykonczenia ogormny Kallos Color i po inne raczej nie sięgnę :D
OdpowiedzUsuńNie zmuszam, znasz najlepiej potrzeby swoich włosów :)
Usuńmiałam Kallosa kiedyś:D jego się nie da skończyć xd
OdpowiedzUsuńZ tym małym opakowaniem nie ma problemów :)
UsuńLooks decent :-)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej marce, ale nie miałam okazje stosować.
OdpowiedzUsuńWarto poznać osobiście :)
Usuńtak miło być, że możesz wypróbować każdy produkt i udostępnić go wszystkim na świecie
OdpowiedzUsuńLubię maski tej serii, ale zazwyczaj mieszam je z olejem lub innym dodatkiem. Najbardziej lubię chyba wersje z mango
OdpowiedzUsuńBędę musiała spróbować takich kombinacji :)
UsuńGreat post
OdpowiedzUsuńThank you :)
Usuńmam ją, ale jeszcze nie używałam ;D
OdpowiedzUsuńObyś była zadowolona :)
UsuńMyślę, że to ciekawa propozycja dla osób, które nie muszą prawie codziennie myć włosów.
OdpowiedzUsuńNie ma potrzeby stosować jej przy każdym myciu :)
UsuńDla mnie ta wersja była jedną z gorszych od Kallosa ;/
OdpowiedzUsuńSzkoda :/ a którą polecasz?
UsuńI like blueberry essence, this mask sounds interesting!
OdpowiedzUsuńI'm glad you like it :)
UsuńNie mialam tej serii, ale bardzo dobrze moje wlosy dogadywaly sie z biotyna wiec mysle nad ponownym zakupie :D
OdpowiedzUsuńMoże pozytywnie Cię zaskoczy :)
UsuńMam 2 maski Kallosa: Biotyna (słaba) i Caviar (może być). Tak więc mnie jeszcze Kallos nie uwiódł. ;)
OdpowiedzUsuńTak niestety bywa, że nie u każdego wszystko działa równie dobrze :)
UsuńOstatnio właśnie wersja Blueberry była w Klubie Natura w promo za 2,49 zł bodajże za litrowe opakowanie. Więc się skusiłam :) Miałam kiedyś maskę bananową, zużyłam kilka litrowych opakowań, bo byłam z niej zadowolona. Blueberry już mnie tak nie zachwyca, jest ok, ale bez szaleństw.
OdpowiedzUsuńZa taką cenę to aż grzech nie wziąć. Nawet jak się nie sprawdza to nie ma takiego żalu :)
UsuńO widzisz, ja z tą wersję nie kombinowałam. Muszę wypróbować z dodatkami :)
OdpowiedzUsuńKiedyś chętnie sięgałam po maski marki Kallos, ale tej wersji nie miałam okazji poznać :)
OdpowiedzUsuńWarto dać jej szansę :)
UsuńMiałam wersję mleczną i dobrze ją wspominam. Bardzo wydajna.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć :)
Usuń