Zmieniając pielęgnację w zależności od pory roku kierujemy się nie tylko konsystencją kosmetyków, ale także substancjami aktywnymi. Przyjmuje się, że niektórych nie powinno stosować się w okresie letnim. Należą do nich chociażby kwasy. Okazuje się jednak, że diabeł tkwi w szczegółach i wszystko zależy od samego kwasu oraz jego stężenia. Dzisiaj mam dla Was propozycję produktów, które okazały się łagodniejsze dla mojej mieszanej cery i towarzyszyły mi nawet teraz, podczas cieplejszych dni. Mowa o ampułce na przebarwienia i kremie z kwasem azelainowym marki Yasumi.
whitening | ampułka na przebarwienia
Kosmetyk zamknięty jest w maleńkiej, szklanej buteleczce. Otwór zamykany jest dodatkowo plastikową wtyczką.
W jej składzie znajdziemy m.in. witaminę C, wyciąg z lukrecji, arbutynę, kwas kojowy.
Zapach jest bardzo neutralny, praktycznie niewyczuwalny.
Sposób użycia jest dwojaki. Może aplikować tradycyjnie, wklepując niewielką ilość w skórę. Producent sugeruje także nieco zaawansowaną kurację wykorzystując dodatkowo sonoforezę, fale radiowe lub inne tego typu zabiegi. Ponieważ mam w domu urządzenie do ultradźwięków, dlatego też pozwoliłam sobie na takie stosowanie. Domyślam się jednak, że opinia może nie być tak obiektywna jak przy stosowaniu tradycyjnym, bo nie każdy pewnie może sobie pozwolić na dodatkowy gadżet. Jednak ampułka jest niewielka, więc chciałam z niej jak najwięcej wyciągnąć. Mam nadzieję, że rozumiecie.
Wspomnę jeszcze tylko krótko o moim sposobie i przechodzimy do konkretów. Maleńką ilość nakładałam jedynie na te miejsca, w których występują u mnie przebarwienia. Jest to głównie czoło. Następnie używałam głowicy ustawionej na tryb sonoforezy, na najwyższej z dostępnych mocy.
Jakie zauważyłam efekty?
Nie oszukujmy się - przebarwienia nie zniknęły jak za sprawą czarodziejskiej różdżki. Dla takich rezultatów trzeba czasu. Niemniej jednak po tych kilku wykonanych zabiegach odniosłam wrażenie, że mniejsze plamki lekko się rozjaśniły. Gdybym nie wiedziała w jakich miejscach mam przebarwienia to wcale nie zwróciłabym na nie wielkiej uwagi. Skóra wygląda na zdrowszą i bardziej jednolitą. Kurację dopiero co zakończyłam, więc nie wiem jak długo ten stan się utrzyma.
Początkowo myślałam, że ampułka wystarczy mi na jedno użycie. Okazało się, że przy moim miejscowym stosowaniu posłużyła mi na kilka razy.
Ampułka na przebarwienia Yasumi nie spowodowała na mojej skórze żadnych nieprzyjemności. Nic nie piekło, nie pojawiły się niedoskonałości.
Cena wynosi ok. 17 zł za pojemność 3 ml.
Azelaic Acid Cream | krem z kwasem azelainowym
Krem znajduje się w butelce z solidnego plastiku. Ma dozownik w formie pompki i przekręcany korek.
W składzie główną substancją aktywną jest azeloglicyna będąca pochodną kwasu azelainowego i glicyny.
Kosmetyk ma dość treściwą, ale przy tym jedwabistą konsystencję. Na mojej mieszanej cerze bardzo szybko się wchłania dając wrażenie delikatnego, bardzo przyjemnego filmu.
Przeznaczony jest do stosowania dwa razy dziennie. Przyznam, że sama stosuję go tylko wieczorem, bo jednak wychodzę z założenia że kwas to kwas, i w okresie letnim nie będę aż tak przesadzać.
Pora na efekty.
Po wieczornej aplikacji, rano twarz jest ładnie wygładzona i miękka w dotyku. Przy systematycznym stosowaniu sprawia wrażenie jaśniejszej, koloryt skóry się ujednolica. Mam tutaj porównanie, bo stosuję go na całą twarz, a ampułkę dawałam tylko punktowo na czoło.
Co ważne w czasie letnim, krem wyregulował pracę sebum przez co moje tłuste partie na czole mniej się świecą. Oczywiście nie daje efektu matu, ale jest znacznie lepiej niż przy innych kremach.
Ponieważ nie mam problemów z naczynkami, zaczerwienieniem czy trądzikiem, stąd też wypróbowałam krem na siostrze. Zaczął ładnie goić zmiany zapalne, ukoił je. Niestety u mnie nie wpłynął na stan zaskórników. Czarne punkciki na nosie jak były tak nadal są.
Ważne! Przezorny zawsze bezpieczny, więc stosując kosmetyki z kwasami, nawet łagodniejszymi, pamiętajmy o filtrach. Czy to latem, czy zimą.
Krem z kwasem azelainowym kosztuje ok. 150 zł za pojemność 50 ml.
Zaprezentowane produkty można nabyć w znanym Wam już pewnie sklepie - Topestetic. Przypominam, że oferuje szereg dermokosmetyków i kosmetyków profesjonalnych. Konsultantki zawsze służą pomocą w doborze odpowiednich produktów. A do zamówienia dostajemy dodatkowo próbki i miły prezent. Tym razem otrzymałam kieszonkowe lusterko.
Znacie kosmetyki marki Yasumi? Jak zapatrujecie się na przedstawione preparaty? Lubicie kwasy? :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
whitening | ampułka na przebarwienia
W jej składzie znajdziemy m.in. witaminę C, wyciąg z lukrecji, arbutynę, kwas kojowy.
Zapach jest bardzo neutralny, praktycznie niewyczuwalny.
Sposób użycia jest dwojaki. Może aplikować tradycyjnie, wklepując niewielką ilość w skórę. Producent sugeruje także nieco zaawansowaną kurację wykorzystując dodatkowo sonoforezę, fale radiowe lub inne tego typu zabiegi. Ponieważ mam w domu urządzenie do ultradźwięków, dlatego też pozwoliłam sobie na takie stosowanie. Domyślam się jednak, że opinia może nie być tak obiektywna jak przy stosowaniu tradycyjnym, bo nie każdy pewnie może sobie pozwolić na dodatkowy gadżet. Jednak ampułka jest niewielka, więc chciałam z niej jak najwięcej wyciągnąć. Mam nadzieję, że rozumiecie.
Wspomnę jeszcze tylko krótko o moim sposobie i przechodzimy do konkretów. Maleńką ilość nakładałam jedynie na te miejsca, w których występują u mnie przebarwienia. Jest to głównie czoło. Następnie używałam głowicy ustawionej na tryb sonoforezy, na najwyższej z dostępnych mocy.
Nie oszukujmy się - przebarwienia nie zniknęły jak za sprawą czarodziejskiej różdżki. Dla takich rezultatów trzeba czasu. Niemniej jednak po tych kilku wykonanych zabiegach odniosłam wrażenie, że mniejsze plamki lekko się rozjaśniły. Gdybym nie wiedziała w jakich miejscach mam przebarwienia to wcale nie zwróciłabym na nie wielkiej uwagi. Skóra wygląda na zdrowszą i bardziej jednolitą. Kurację dopiero co zakończyłam, więc nie wiem jak długo ten stan się utrzyma.
Początkowo myślałam, że ampułka wystarczy mi na jedno użycie. Okazało się, że przy moim miejscowym stosowaniu posłużyła mi na kilka razy.
Ampułka na przebarwienia Yasumi nie spowodowała na mojej skórze żadnych nieprzyjemności. Nic nie piekło, nie pojawiły się niedoskonałości.
Cena wynosi ok. 17 zł za pojemność 3 ml.
Azelaic Acid Cream | krem z kwasem azelainowym
Krem znajduje się w butelce z solidnego plastiku. Ma dozownik w formie pompki i przekręcany korek.
W składzie główną substancją aktywną jest azeloglicyna będąca pochodną kwasu azelainowego i glicyny.
Przeznaczony jest do stosowania dwa razy dziennie. Przyznam, że sama stosuję go tylko wieczorem, bo jednak wychodzę z założenia że kwas to kwas, i w okresie letnim nie będę aż tak przesadzać.
Pora na efekty.
Po wieczornej aplikacji, rano twarz jest ładnie wygładzona i miękka w dotyku. Przy systematycznym stosowaniu sprawia wrażenie jaśniejszej, koloryt skóry się ujednolica. Mam tutaj porównanie, bo stosuję go na całą twarz, a ampułkę dawałam tylko punktowo na czoło.
Co ważne w czasie letnim, krem wyregulował pracę sebum przez co moje tłuste partie na czole mniej się świecą. Oczywiście nie daje efektu matu, ale jest znacznie lepiej niż przy innych kremach.
Ponieważ nie mam problemów z naczynkami, zaczerwienieniem czy trądzikiem, stąd też wypróbowałam krem na siostrze. Zaczął ładnie goić zmiany zapalne, ukoił je. Niestety u mnie nie wpłynął na stan zaskórników. Czarne punkciki na nosie jak były tak nadal są.
Ważne! Przezorny zawsze bezpieczny, więc stosując kosmetyki z kwasami, nawet łagodniejszymi, pamiętajmy o filtrach. Czy to latem, czy zimą.
Krem z kwasem azelainowym kosztuje ok. 150 zł za pojemność 50 ml.
Zaprezentowane produkty można nabyć w znanym Wam już pewnie sklepie - Topestetic. Przypominam, że oferuje szereg dermokosmetyków i kosmetyków profesjonalnych. Konsultantki zawsze służą pomocą w doborze odpowiednich produktów. A do zamówienia dostajemy dodatkowo próbki i miły prezent. Tym razem otrzymałam kieszonkowe lusterko.
Znacie kosmetyki marki Yasumi? Jak zapatrujecie się na przedstawione preparaty? Lubicie kwasy? :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
Krem z kwasem azelainowym chętnie bym przetestowała :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Polecam :)
UsuńSo interesting products.
OdpowiedzUsuńIt's the true :)
UsuńKoniecznie muszę zainwestować w ampułkę na przebarwienia, w tym roku zrobiły się jeszcze bardziej wyraziste, więc muszę coś zacząć robić.
OdpowiedzUsuńPolecam też typowe kwasy :)
UsuńCoś dla mnie! Od kilku lat mam przebarwienia na twarzy i niestety po każdym lecie pojawiają się nowe. Muszę wypróbować taką kurację :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zobaczysz efekty :)
UsuńTa ampułka na przebarwienia mnie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńJest przyjemna :)
Usuńciekawy wpis 😁
OdpowiedzUsuńA coś konkretnie Cię zaciekawiło? ;)
UsuńO rany, masz w domu takie specjalistyczne urządzenia? Super! To jasne, że po kilku pierwszych użyciach nie będzie błyskawicznego efektu, ale fajnie, że pierwsze symptomy już są. Markę Yasumi znam tylko z innych blogów i gabinetów kosmetycznych:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Mam takie urządzenie do domowego użytku, nic profesjonalnego. Ale wystarcza :)
UsuńKrem chcę mieć. ��
OdpowiedzUsuńZatem zachęcam zakupić :)
UsuńChciałbym taką ampułkę na przebarwienia:)
OdpowiedzUsuńNic nie stoi na przeszkodzie :)
UsuńTrochę już słyszałam dobrego o tej marce. Coś czuję, że moja mama dostanie ich produkty na święta...:)
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie zadowolona :)
UsuńAkurat nie mam problemu z przebarwieniami, a i marka mi nie jest znana :)
OdpowiedzUsuńMa w ofercie jeszcze wiele innych kosmetyków :)
UsuńAmpułki stosowałam z tej firmy ,o ile pamiętam, miałam ich kilka i efekt był zadowalający.Ogólnie bardzo lubię kosmetyki tej marki.
OdpowiedzUsuńNa pewno potrzeba dłuższego stosowania, żeby efekty były bardziej widoczne :)
UsuńAmpułka wydaje się być nawet ciekawa :) Dzięki małej pojemności każdy może przetestować na sobie ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńZnam Yasumi, miałam kiedyś krem ryżowy tej marki. Nie podobał mi się jednak jego zapach, bo był trochę mdły, a przynajmniej tak mi się kojarzył.
OdpowiedzUsuńTutaj zapachy są bardzo neutralne :)
UsuńInteresująca notatka:)
OdpowiedzUsuńLiczyłam na to, że ampułka przyniesie lepsze rezultaty. Ale no, trzeba chyba więcej poużywać
OdpowiedzUsuńMyślę, że jednak trzeba czasu na porządne efekty :)
UsuńMarkę Yasusumi uwielbiam. Miałam ampułkę ale z witaminą c i byłam pozytywnie zaskoczona wydajnościa takiej malutkiej ampułki. Jedym z moich ulubionych kremów jest też krem z yasumi z kwasem laktobinowym :)
OdpowiedzUsuńChętnie poznam kolejne kosmetyki tej marki :)
UsuńCiekawe, czy przy dłużyszym stosowaniu te ampułki pomagają na przebarwienia
OdpowiedzUsuńMyślę, że byłyby w stanie je rozjaśnić, ale wątpię żeby całkowicie usunęły :)
UsuńKrem bardzo mnie zaciekawił, głównie dlatego, że dał radę trochę zniwelować wydzielanie sebum :)
OdpowiedzUsuńPod tym względem jestem zadowolona :)
UsuńMoże wypróbuję ☺
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńZ Yasumi miałam kiedyś tylko jakieś małe masełko :)
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze będzie okazja coś poznać :)
UsuńGdzieś obiła mi się o uszy ta marka, teraz weszłam na ich stronę i widzę, że mają dużo ciekawych kosmetyków, podobają mi się też ich eleganckie opakowania ;) Krem z kwasem azelainowym wydaje się być fajny, co do ampułki to raczej nie używam takich rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńOferta jest szeroka, więc każdy znajdzie produkty odpowiednie do swoich potrzeb :)
UsuńMam takie urządzenie do peelingu kawitacyjnego/ sonoforezy więc może wypróbuję ta ampulke :)
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńTo coś dla mnie :) może kiedyś skuszę . Skoro w dodatku też nawilżają oprócz tego że zmniejsza przebarwienia .
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto dać im szansę :)
UsuńMam trochę przebarwień po lecie, więc muszę się przyjrzeć temu serum.
OdpowiedzUsuńMasz na myśli krem? Będzie fajną opcją przed klasycznymi kwasami :)
Usuńciekawy wpis, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńA coś konkretnego Cię zainteresowało? :)
UsuńZnam markę od innych blogów i widzę, że mają fajne produkty :) Ale ja takich produktów aktualnie nie używam :(
OdpowiedzUsuńTakich czyli jakich? Są jeszcze inne kosmetyki w ofercie :)
UsuńYasumi to bardzo dobra marka, kiedyś miałam ich krem do twarzy i dobrze się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńNa pewno poznam kolejne produkty :)
UsuńNie miałam jeszcze kosmetyków marki Yasumi. Mam wiele przebarwień potrądzikowych, myślę, że mogłaby mi taka kuracja pomóc z ampułką i kremem :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłaby je nieco rozjaśnić, ale potrzeba na to czasu i systematyczności :)
UsuńMarki nie znam, chociaż wzbudza zainteresowanie, zwłaszcza ten krem bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować :)
Usuńchyba ta firma robi się coraz to popularniejsza, bo zaczęła być polecana na większości blogów, w końcu muszę coś wypróbować, choć wydaje mi się, że mój żel do twarzy j=był właśnie z tej marki i sprawdził się rewelacyjnie ;)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że jak na razie dość rzadko o niej czytam. Ale chętnie poznam rekomendacje innych osób :)
UsuńOstatnio próbuję się przekonać do kwasów, ale sama nie wiem od czego zacząć. Jednak tak dobrze działający krem mówi sam za siebie! Z chęcią bym go wypróbowała.
OdpowiedzUsuńNajlepiej zacząć właśnie od takich kosmetyków z dodatkiem kwasu, aby przygotować skórę na coś mocniejszego :)
UsuńYasumi for me is a new brand darling
OdpowiedzUsuńThanks for share with us
Good post
xx
Thank you :)
UsuńO marce Yasumi sporo czytałam, ale nie miałam jeszcze okazji, by ją stosować. Tak samo kwasy, dopiero przymierzam się do takiej kuracji kwasami :)
OdpowiedzUsuńU mnie kwasy pojawiają się od jakiś trzech sezonów i na pewno będą stale powracać :)
UsuńMiałam okazję poznać ten krem z kwasem. Świetnie się u mnie sprawdził
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
UsuńJeśli się nie mylę miałam krem z kwasem azelainowym z Bandi i dobrze go wspominam :) A tych gagatków nawet nie kojarzę :P
OdpowiedzUsuńSkoro odpowiada Ci ten składnik to tutaj też mogłabyś być zadowolona z efektów :)
UsuńKoniecznie muszę przetestowac tę ampułkę :-) Bardzo lubię markę Yasumi- odwiedzam ich SPA, gdziezawsze czeka na mnie przesympatyczna, fachowa obsługa :-)
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńNa przebarwienia sie nie skarżę, ale temu drugiemu produktowi mogłabym sie przyjrzec blizej
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńMiałam do czynienia z kosmetykami Yasumi i bardzo je sobie chwialę.
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńChętnie bym się z kosmetykami Yasumi zapoznała :-)
OdpowiedzUsuńKosmetyków z firmy Yasumi chyba nigdy nie używałam. Ta ampułka bardzo mnie zainteresowała, lubię taką formę kosmetyków.
OdpowiedzUsuńZatem polecam wypróbować :)
UsuńNever tried this sort of thing before!
OdpowiedzUsuńThank you for your comment :)
UsuńJa właśnie szukam czegoś na zaskórniki, ale wiem że Walka z nimi jest trudna. Co do przebarwień, to też ciężki temat. Na pewno kosmetyki potrzeba stosować dłuższy czas.
OdpowiedzUsuńSystematyczność jest bardzo ważna :)
UsuńWłaśnie czegoś takiego szukałam!
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować :)
UsuńBędę testować bo kilka przebarwień po lecie jest:)
OdpowiedzUsuń