Nie da się nie zauważyć ciągle rozwijającego się trendu kultywującego stosowanie naturalnych produktów. Głosimy poglądy o ich skuteczności, wymieniamy wartości stosowanych składników aktywnych. Lubimy też, kiedy produkty pochodzą z naszego rodzimego podwórka. I słusznie - trzeba wspomagać dobre, polskie marki. Sama mam jednak tak, że lubię poznawać zagraniczne, mało znane firmy. Od zawsze wydają mi się 'jakby luksusowe'. I takie też miałam skojarzenia oglądając ofertę marki Holos. Z asortymentu wybrałam dla siebie trzy produkty: pastę złuszczającą, serum do twarzy i pod oczy oraz bogaty krem na noc.
blossoms, light exfoliating facial polish | krem złuszczający
Kosmetyk otrzymujemy w plastikowym, okrągłym słoiczku z aluminiową nakrętką.
W składzie znajdziemy m.in. olej kokosowy, ekstrakt z jaśminu, olej z kwiatów ylang-ylang, olejek neroli, aloes, witaminę E. Wybaczcie brak zdjęcia, ale ogarnięta ja przez przypadek go usunęłam i, oczywiście, opróżniłam kosz. Pełny skład znajdziecie na stronie.
Zapach jest kwiatowy, tyle że dla mnie bardziej z tych cięższych niż delikatnych i kobiecych. jednak znośny. Zależy co kto lubi.
Peeling ma dość rzadką, kremową konsystencję. W środku zatopiono malusieńkie drobinki. Są widoczne i wyczuwalne, ale mogłoby być ich więcej.
Kosmetyk przeznaczony jest do stosowania w formie maski zarówno na twarz jak i na dłonie czy stopy. Aplikujemy niewielką ilość, masujemy przez minutę a następnie zostawiamy na kolejne pięć. Zmywamy ciepłą wodą.
Pora na przedstawienie efektów.
Zacznę od tego, że produkt stosuję jedynie na twarz. Dla mnie podczas masowania drobinki wydają się bardzo delikatne. Miejcie jednak na uwadze, że jestem fanką mocnych zdzieraków, również korundu, więc dla mnie to lżejsza wersja. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że przy cerach delikatnych i naczyniowych doznania mogą być mocniejsze. Przez tę minutę moja buzia nie zdąży się zaczerwienić ani jakoś podrażnić.
Trzymając peeling-maskę na twarzy nie odczuwam mrowienia czy pieczenia.
Po zmyciu buzia jest wyczuwalnie wygładzona. Aż przyjemniej się jej dotyka, jest miękka i nawilżona. Do tego sprawia wrażenie rozjaśnionej. Nie wpływa oczywiście na przebarwienia, ale daje taką promienność.
Ważne! Nie za bardzo wiem o co dokładnie chodzi producentowi, ale zaznaczył, że kosmetyk równoważny hormony, dlatego nie może być stosowany przez kobiety w ciąży. Wszelkie przeciwwskazania są dla mnie zawsze priorytetem, dlatego o tym wspominam.
Termin przydatności wynosi 12 miesięcy od otwarcia.
Jego cena to ok. 23 euro, czyli ponad 90 zł za pojemność 100 ml
This is more, facial & eye serum | serum do twarzy i pod oczy
Produkt zamknięty jest w szklanej buteleczce z wygodnym i higienicznym aplikatorem w formie pipetki.
W składzie znajdziemy m.in. hydrolat z kwiatu rumianku i jałowca pospolitego, aloes, ekstrakt z ogórka, kwas hialuronowy, ekstrakt z limonki.
Od razu spodobał mi się zapach. Dominują w nim świeże, cytrusowe nuty. Gdzieś tam na samym końcu pojawia się ziołowy ton, jednak zrównoważony i przyjemny.
Serum ma jakby żelową, nieco lepką konsystencję. Po aplikacji szybko się wchłania pozostawiając jednak na twarzy delikatny film ochronny. Nie jest już lepki czy tłusty.
Serum marki Holos jest produktem wielofunkcyjnym. Przeznaczony zarówno na całą twarz jak i szyję, okolice oczu w zabiegach dla suchej skóry oraz przy bliznach.
Jakie daje efekty?
na wstępie zaznaczę, że stosuję go przede wszystkim wieczorem. Wspomniany film ochronny sprawia, że skóra wydaje się być odpowiednio nawilżona. Jest miękka w dotyku i gładka. Przy regularnym stosowaniu zauważyłam, że rano jest rozjaśniona, promienna. Koloryt cery delikatnie się wyrównał. Patrząc rano w lustro nie mam wrażenia zmęczonej, szarej cery. Widzę też poprawę w stanie moich zaskórników. Te na nosie nie są już tak widoczne. Trochę tak jakby te wszystkie czarne punkciki się rozjaśniły. Jeśli chodzi o przebarwienia to tutaj wiele nie zdziałał.
Zaskoczyło mnie jak serum dobrze działa na okolice oczu. Przestały być tak bardzo podkrążone, zredukowały się męczące mnie zasinienia.
Serum dobrze współgra z innymi kremami. próbowałam też nałożyć go rano pod makijaż, ale potrzebował dłuższej chwili, aby dogadać się z podkładem. Nałożony za szybko zaczął się rolować. Dlatego pozostałam przy wieczornej opcji.
Termin przydatności wynosi 12 miesięcy od otwarcia.
Koszt to ok. 170 zł (42 euro) za pojemność 30 ml.
Good Night, rich night cream | bogaty krem na noc
Krem umieszczono w płaskim, plastikowym słoiczku.
W jego składzie znajdują się takie substancje aktywne jak chociażby olej migdałowy, olej winogronowy, lawenda, olejek z rumianku, olej jojoba, witamina E, hydrolat różany.
Nie do końca przypasował mi zapach, który jest mocny, dość drażniący, z wyczuwalnymi ziołowymi nutami. Nie moja bajka.
Krem ma gęstą, treściwą konsystencję. Pod palcami wydaje się lekko tłusty, ale na powierzchni skóry pozostawia aksamitny, nietłusty film. Skóra nie świeci się, aczkolwiek i tak by mi to nie przeszkadzało skoro to kosmetyk na noc.
Zapoznajmy się z działaniem.
Krem bardzo dobrze nawilża i lekko natłuszcza skórę. Przy czym - jak zaznaczyłam - tworzy aksamitną powłokę. Buzia jest gładka, przyjemna w dotyku. Czuć, że po systematycznym stosowaniu stała się bardziej odżywiona. Ciężko opisać to słowami, ale pewnie zdarzyło Wam się mieć produkt, któremu nie potrafiliście przypisać konkretnych efektów ale mimo to widzieliście, że działa. Tak właśnie mam z tym. Potwierdza to zwłaszcza fakt, że mimo nieprzyjemnego dla mnie zapachu i tak lubię go aplikować.
Pomimo swojej bogatej konsystencji krem nie zapycha mojej cery. Nie powodują się niedoskonałości, nic mnie nie uczuliło.
Termin przydatności wynosi 12 miesięcy od otwarcia.
Rich night cream kosztuje niespełna 19 euro, czyli ok. 80 zł za pojemność 50 ml.
Swoją pierwszą przygodę z produktami marki Holos uważam za udaną. Każdy z tych kosmetyków ma w sobie pozytywne cechy, które pozytywnie wpływają na moją skórę. Nie ustrzegły się wprawdzie drobnych mankamentów, jak chociażby zapach, ale przy skuteczności jestem w stanie przymknąć na to oko.
Domyślam się, że marka może być dla wielu osób nieznana, dlatego też jeszcze goręcej zapraszam do przeczytania treści :) Może mieliście już jednak styczność z tymi kosmetykami? :)
Na koniec ważna informacja. Do końca stycznia 2020 roku, na hasło '"Iwonkapoleca" obowiązuje rabat -20% na kosmetyki marki Holos.
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
blossoms, light exfoliating facial polish | krem złuszczający
W składzie znajdziemy m.in. olej kokosowy, ekstrakt z jaśminu, olej z kwiatów ylang-ylang, olejek neroli, aloes, witaminę E. Wybaczcie brak zdjęcia, ale ogarnięta ja przez przypadek go usunęłam i, oczywiście, opróżniłam kosz. Pełny skład znajdziecie na stronie.
Zapach jest kwiatowy, tyle że dla mnie bardziej z tych cięższych niż delikatnych i kobiecych. jednak znośny. Zależy co kto lubi.
Peeling ma dość rzadką, kremową konsystencję. W środku zatopiono malusieńkie drobinki. Są widoczne i wyczuwalne, ale mogłoby być ich więcej.
Kosmetyk przeznaczony jest do stosowania w formie maski zarówno na twarz jak i na dłonie czy stopy. Aplikujemy niewielką ilość, masujemy przez minutę a następnie zostawiamy na kolejne pięć. Zmywamy ciepłą wodą.
Zacznę od tego, że produkt stosuję jedynie na twarz. Dla mnie podczas masowania drobinki wydają się bardzo delikatne. Miejcie jednak na uwadze, że jestem fanką mocnych zdzieraków, również korundu, więc dla mnie to lżejsza wersja. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że przy cerach delikatnych i naczyniowych doznania mogą być mocniejsze. Przez tę minutę moja buzia nie zdąży się zaczerwienić ani jakoś podrażnić.
Trzymając peeling-maskę na twarzy nie odczuwam mrowienia czy pieczenia.
Po zmyciu buzia jest wyczuwalnie wygładzona. Aż przyjemniej się jej dotyka, jest miękka i nawilżona. Do tego sprawia wrażenie rozjaśnionej. Nie wpływa oczywiście na przebarwienia, ale daje taką promienność.
Ważne! Nie za bardzo wiem o co dokładnie chodzi producentowi, ale zaznaczył, że kosmetyk równoważny hormony, dlatego nie może być stosowany przez kobiety w ciąży. Wszelkie przeciwwskazania są dla mnie zawsze priorytetem, dlatego o tym wspominam.
Termin przydatności wynosi 12 miesięcy od otwarcia.
Jego cena to ok. 23 euro, czyli ponad 90 zł za pojemność 100 ml
This is more, facial & eye serum | serum do twarzy i pod oczy
Produkt zamknięty jest w szklanej buteleczce z wygodnym i higienicznym aplikatorem w formie pipetki.
W składzie znajdziemy m.in. hydrolat z kwiatu rumianku i jałowca pospolitego, aloes, ekstrakt z ogórka, kwas hialuronowy, ekstrakt z limonki.
Od razu spodobał mi się zapach. Dominują w nim świeże, cytrusowe nuty. Gdzieś tam na samym końcu pojawia się ziołowy ton, jednak zrównoważony i przyjemny.
Serum ma jakby żelową, nieco lepką konsystencję. Po aplikacji szybko się wchłania pozostawiając jednak na twarzy delikatny film ochronny. Nie jest już lepki czy tłusty.
Serum marki Holos jest produktem wielofunkcyjnym. Przeznaczony zarówno na całą twarz jak i szyję, okolice oczu w zabiegach dla suchej skóry oraz przy bliznach.
na wstępie zaznaczę, że stosuję go przede wszystkim wieczorem. Wspomniany film ochronny sprawia, że skóra wydaje się być odpowiednio nawilżona. Jest miękka w dotyku i gładka. Przy regularnym stosowaniu zauważyłam, że rano jest rozjaśniona, promienna. Koloryt cery delikatnie się wyrównał. Patrząc rano w lustro nie mam wrażenia zmęczonej, szarej cery. Widzę też poprawę w stanie moich zaskórników. Te na nosie nie są już tak widoczne. Trochę tak jakby te wszystkie czarne punkciki się rozjaśniły. Jeśli chodzi o przebarwienia to tutaj wiele nie zdziałał.
Zaskoczyło mnie jak serum dobrze działa na okolice oczu. Przestały być tak bardzo podkrążone, zredukowały się męczące mnie zasinienia.
Serum dobrze współgra z innymi kremami. próbowałam też nałożyć go rano pod makijaż, ale potrzebował dłuższej chwili, aby dogadać się z podkładem. Nałożony za szybko zaczął się rolować. Dlatego pozostałam przy wieczornej opcji.
Termin przydatności wynosi 12 miesięcy od otwarcia.
Koszt to ok. 170 zł (42 euro) za pojemność 30 ml.
Good Night, rich night cream | bogaty krem na noc
Krem umieszczono w płaskim, plastikowym słoiczku.
W jego składzie znajdują się takie substancje aktywne jak chociażby olej migdałowy, olej winogronowy, lawenda, olejek z rumianku, olej jojoba, witamina E, hydrolat różany.
Nie do końca przypasował mi zapach, który jest mocny, dość drażniący, z wyczuwalnymi ziołowymi nutami. Nie moja bajka.
Zapoznajmy się z działaniem.
Krem bardzo dobrze nawilża i lekko natłuszcza skórę. Przy czym - jak zaznaczyłam - tworzy aksamitną powłokę. Buzia jest gładka, przyjemna w dotyku. Czuć, że po systematycznym stosowaniu stała się bardziej odżywiona. Ciężko opisać to słowami, ale pewnie zdarzyło Wam się mieć produkt, któremu nie potrafiliście przypisać konkretnych efektów ale mimo to widzieliście, że działa. Tak właśnie mam z tym. Potwierdza to zwłaszcza fakt, że mimo nieprzyjemnego dla mnie zapachu i tak lubię go aplikować.
Termin przydatności wynosi 12 miesięcy od otwarcia.
Rich night cream kosztuje niespełna 19 euro, czyli ok. 80 zł za pojemność 50 ml.
Swoją pierwszą przygodę z produktami marki Holos uważam za udaną. Każdy z tych kosmetyków ma w sobie pozytywne cechy, które pozytywnie wpływają na moją skórę. Nie ustrzegły się wprawdzie drobnych mankamentów, jak chociażby zapach, ale przy skuteczności jestem w stanie przymknąć na to oko.
Domyślam się, że marka może być dla wielu osób nieznana, dlatego też jeszcze goręcej zapraszam do przeczytania treści :) Może mieliście już jednak styczność z tymi kosmetykami? :)
Na koniec ważna informacja. Do końca stycznia 2020 roku, na hasło '"Iwonkapoleca" obowiązuje rabat -20% na kosmetyki marki Holos.
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
Każdy z przedstawionych kosmetyków chętnie bym wyprodukowała. Nie potrafię wybrać faworyta. 😊
OdpowiedzUsuńZatem polecam wszystkie :)
UsuńNie słyszałam wcześniej o tej marce, muszę zapoznać się z ich ofertą. :)
OdpowiedzUsuńTrudno jest wybrać jeden kosmetyk :) Chciałabym wszystkie :D
OdpowiedzUsuńPo co się ograniczać :)
Usuńpóki co mam zapas tego typu mazideł:)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
Usuńwięc ograniczam zakupy coby zużyć to co mam:)
Usuńszukam właśnie dobrego kremu na noc. muszę więcej poczytać o tej marce :)
OdpowiedzUsuńTen jest naprawdę dobry :)
UsuńSerum bym bardzo chętnie wypróbowała jak tam fajnie się sprawdza pod oczami :)
OdpowiedzUsuńU mnie daje fajne efekty :)
UsuńChyba najbardziej zainteresowało mnie serum, ze względu na to, że zmniejsza widoczność zaskórników :)
OdpowiedzUsuńNa moich coś mu się udało zdziałać :)
UsuńBardzo chętnie bym wszystko wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
Usuńmuszę posprawdzać całą markę!
OdpowiedzUsuńMoże coś Cię zainteresuje :)
UsuńNie znam tej marki, ale po tym co napisałaś, już widzę, że jest to coś co lubię. Zawsze wybieram kosmetyki jak najbardziej naturalne, a te świetnie spełniają te wymagania :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Agness:)
Warto spojrzeć na ofertę :)
UsuńJa póki co mówię pass, mam mega zapasy
OdpowiedzUsuńDla mnie to zupełna nowość, ale całkiem ciekawa i fajna widzę :). Krem na noc chyba najbardziej mi wpadł w oko, aczkolwiek ten zapach :P
OdpowiedzUsuńMi przeszkadza, ale działanie to rekompensuje :)
UsuńOoo ciekawa marka! Chętnie bym poznała.
OdpowiedzUsuńZawsze można :)
UsuńJa patrzę ostatnio na opakowania kosmetyków i szklana buteleczka to jest to co bym wybrała. A Serum ogólnie wygląda zachęcająco. Jeśli chodzi o złuszczanie to wystarcza mi ostatnio maskowanie skóry przy zmywania Glinki Rhassoul, która troszkę tych drobin posiada.
OdpowiedzUsuńGlinki uwielbiam pod każdą postacią :)
UsuńO kolejna nowość.. ale wyglądają zachęcająco, kusisz nimi! :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńSounds interesting-)
OdpowiedzUsuńIt's the true :)
UsuńI would definitely appreciate these products with so many natural ingredients. A good night cream is so important.
OdpowiedzUsuńThank you for your comment :)
UsuńNie miałam i nie planuję!
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńNo proszę jakie ładne składy :)
OdpowiedzUsuńDo tego działanie bardzo przyjemne :)
UsuńKompletnie nie znam tej marki i produktów, ale wydają się dość ciekawe. Muszę najpierw wykończyć moje zapasy, zanim zacznę testować nowe produkty do pielęgnacji xD
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam :D
UsuńBardzo ciekawe produkty, chętnie bym je wypróbowała. :)
OdpowiedzUsuńNic nie stoi na przeszkodzie :)
UsuńNie znam tej marki. Pierwszy raz słyszę o takim kosmetyku jak pasta złuszczająca :)
OdpowiedzUsuńNie do końca wiedziałam jak to przełożyć na nasze. Trochę to peeling, trochę maska. Zresztą nazewnictwo jest najmniej ważne :)
UsuńNie znałam tej marki, serum jednak chętnie bym przetestowała :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńNice product.
OdpowiedzUsuńSomethingbykate
Thanks ;)
UsuńKażdy z kosmetyków mnie zaciekawił a zwłaszcza krem.
OdpowiedzUsuńJest naprawdę dobry :)
UsuńPierwszy raz słyszę o tej marce 😀
OdpowiedzUsuńPeeling chętnie bym wypróbowała,szkoda tylko że cena jest taka wysoka...
Pozdrawiam
Lili
Niestety nie są najtańsze :(
UsuńBardzo ciekawe produkty. Po mimo tego, że widzę je po raz pierwszy to z przyjemnością bym się na nie skusiła.
OdpowiedzUsuńOby była szansa :)
UsuńWidzę, że wszystkie te kosmetyki są warte uwagi. Ale szczególnie zaciekawiło mnie serum, bo ostatnio zaczynam niesamowicie doceniać stosowanie kosmetyków tego typu w mojej pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńNa mojej skórze daje bardzo dobre efekty :)
UsuńPierwsze słyszę o tych kosmetykach. Zainteresowało mnie w szczególności serum :)
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować :)
UsuńWow, looks interesting!
OdpowiedzUsuńI love these cosmetics :)
UsuńLubię Twoje zdjęcia... ładne są i klimatyczne bo o kremie nie mogę się wypowiedzieć :)
OdpowiedzUsuńTu jest nie tylko krem ;) Dziękuję za miłe słowo :)
UsuńI krem i pasta wydaja mi sie interesujace
OdpowiedzUsuńSerum też bardzo dobre :)
UsuńKrem mi się podoba ☺
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować :)
UsuńTak to prawda zainteresowanie naturalnymi produktami nadal trwa. Poszukam u nich toniku do twarzy może mmie zaciekawi coś:)
OdpowiedzUsuńWarto zajrzeć do sklepu :)
UsuńCena odstrasza... Szkoda.
OdpowiedzUsuńZawsze można skorzystać z rabatu :)
UsuńNie słyszałam wcześniej o tej firmie. Serum mnie zainteresowało, będę na niego polować gdy będzie w niższej cenie ;-)
OdpowiedzUsuńPolecam skorzystać z kodu rabatowego :)
UsuńBardzo fajne kosmetyki. Szczególnie krem na noc najbardziej mnie zaciekawił.
OdpowiedzUsuńZawsze można się skusić :)
UsuńZainteresowała mnie ta pasta złuszczająca i krem na noc :) Też tak mam, że wiem jak coś działa, a nie potrafię ubrać tego w słowa :)
OdpowiedzUsuńCiesze się zatem, że nie jestem w tym sama :)
UsuńNigdy nie słyszałam o tej masce, ale na maseczkę chętnie bym się skusiła
OdpowiedzUsuńTeoretycznie to taki niby peeling, ale jako maska lepiej działa :)
Usuńbardzo lubie holos:)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńRzadka ta pasta ;D Markę widzę pierwszy raz, ale kosmetyki wydają się całkiem ciekawe :)
OdpowiedzUsuńW ofercie jest jeszcze sporo innych :)
UsuńKochana to serum bardzo przyciaga moj wzrok ;)
OdpowiedzUsuńDaje świetne efekty :)
UsuńThanks for your detailed review! :)
OdpowiedzUsuńNo problem :)
UsuńNajbardziej zaciekawiło mnie to serum pod oczy tym bardziej, że pozytywnie wpływa na zasinienia ;)
OdpowiedzUsuńPolubiłam jego działanie :)
UsuńNajbardziej zaciekawiło mnie serum i krem na noc, bardzo przyjemne składy:)
OdpowiedzUsuńDziałanie też odpowiednie :)
UsuńChyba takich kosmetyków mi potrzeba :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że to serum poprawia też wygląd skóry pod oczami. Nie spotkałam się jeszcze z kosmetykiem, który by równoważył hormony i to w dodatku w formie peelingu, który się przecież zmywa. Ciekawe.
OdpowiedzUsuńDowiedziałam się, że to przez zawartość jaśminu, który w aromaterapii wykorzystywany jest do równoważenia hormonów. A występuje tutaj w składzie :)
UsuńPolubiłam się z naturalnymi kosmetykami, ale na razie szukam takich z niskiej półki cenowej. Też potrafią pozytywnie zaskoczyć ;)
OdpowiedzUsuń