sobota, 30 listopada 2019

Nowości Essence na sezon jesienno-zimowy - palety do makijażu, tusz do rzęs, kosmetyki do ust i modelowania twarzy

Hej :)

Nadchodzi grudzień - jeden z najbardziej magicznych miesięcy w roku. Uwielbiam świąteczną atmosferę, urocze dekoracje, strojenie choinki. Niestety czas ten ma też to do siebie, że robi się coraz zimniej a na dworze bardzo szybko zapada zmrok. Trzeba zatem jeszcze w jakiś dodatkowy sposób uprzyjemniać sobie te chwile. Jedni czytają książki, inni słuchają muzyki, a jeszcze następni czerpią radość z... tak, tak - makijażu :) Marki dbają o to, aby także w sezonie jesienno-zimowym rozpieścić nas kolorem i blaskiem. Wśród nich znajdują się nowości Essence.

tusz do rzęs 'what the fake! mascara'


Tusz zamknięty jest w poręcznym, zgrabnym opakowaniu.
Ma tradycyjną, dość włochatą szczoteczkę w kształcie migdała. Pasuje mi, że jest przy tym dłuższa niż szersza. To istotne przy moich małych oczach. łatwo się nią operuje. Końce są węższe, dzięki czemu jesteśmy w stanie dotrzeć do kącików oczu.



Jeśli chodzi o efekt to jest 'taki meh'. Wprawdzie pogrubia, ale ma też tendencję do sklejania i pozostawiania grudek. Widać to zresztą na zdjęciu. Można oczywiście zlikwidować to grzebykiem, ale recenzja to recenzja - oceniamy produkt bez wspomagania. Rzęsy nie są ani szczególnie wydłużone ani podkręcone. Jedyne co widzę to czerń przez co moje rzęsy są w ogóle w jakimś stopniu widoczne. Ale nie tylko na tym mi zależy.
Plus za brak odbijania się na górnej powiece i osypu w ciągu dnia.
Maskara kosztuje 15,49 zł.

crystal power eyeshadow palette | paleta cieni do powiek


Cienie znajdują się w magnetycznej paletce o bardzo ładnej, kolorowej szacie graficznej. Każdy cień znajduje się w oddzielnej, kwadratowej przegródce. Paleta posiada lusterko.
W środku znajdziemy 9 cieni. Poszczególne kolory mają swoje nazwy i prezentują się następująco:
never give up - miedziany brąz
sparkle all day - żółte złoto
good vibes only - trawiasta zieleń
reach for the star - błękit
make it happen - ciemny, ceglasty brąz
love yourself - beż połączony z różem
chase your dreams - beż z domieszką różu i szarości
i've got the power - bordo
believe in miracles - perłowa biel 


Patrząc na kolory w opakowaniu mamy wrażenie, że łatwo je scharakteryzować. jednak przy aplikacji okazuje się, że każdy z nich jest dość nieoczywisty. W każdym przebijają jakieś dodatkowe nuty, niektóre opalizują. Trzeba mieć na uwadze, że swatche nie do końca oddają rzeczywisty odcień.
Osiem cieni ma błyszczące wykończenie, zaś 'make it happen' to mat. 
Cienie mają całkiem przyjemną, mnie satysfakcjonującą pigmentację. Od razu zaznaczę, że takie kolory jak złoto czy błękit są jakby półprzezroczyste przez co lepiej nakładać je albo na bazę albo wklepać na ciemniejszy cień bazowy.


Zaletą cieni jest ich konsystencja, która sprawia, że osyp jest bardzo niewielki. Do tego cienie bardzo dobrze się blendują i wzajemnie ze sobą łączą. Nie tworzą plam ani prześwitów.
Trwałość jest tutaj kwestią indywidualnych potrzeb. U mnie utrzymują się w idealnym stanie ok. 5-6 godzin, potem zbierają w załamaniu. Nie blakną jednak, więc wystarczy całość delikatnie rozetrzeć i nadal jest ok. Dla osób oczekujących 10 czy 12-godzinnego efektu mogą być zbyt słabe.
Cena wynosi 26,99 zł za pojemność 13,5 g.

crystal power blush & highlighter palette | paleta cieni i rozświetlaczy


Opakowanie ma taką samą formę jak powyższa paleta. 
W środku znajdziemy 4 kosmetyki - dwa rozświetlacze i 2 róże. Oto jak prezentują się kolory:
glowing energy - jasne, beżowe złoto
superpower - malinowa czerwień wchodząca w bordo
shine bright - przezroczysty wariant 
inner happiness - miedź z domieszką różu


Od razu śpieszę z wyjaśnieniem konsystencji. Shine brighter jest produktem kremowym. Zachowuje się trochę jak plastelina. Jest tak delikatny, że wkładając w niego palucha zrobimy odkształcenie. Pozostałe trzy są typowo pudrowe.
Wszystkie warianty mają mocno połyskujące wykończenie, przy czym ten kremowy to głównie drobinki brokatu. Nie mają w sobie kolorowej bazy.


Jak widać na zdjęciu, róże mają mocną pigmentację. Trzeba uważać, aby nie przesadzić z ilością. Zwłaszcza, że przy okazji dają nam sporo błysku. Rozświetlacze wydają się delikatniejsze, ale to tylko pozory. 'Glowing energy' nałożony nawet w małej ilości potrafi zrobić efekt wow. Jeśli chodzi o wariant kremowy to nie umiem się z nim dogadać w jego faktycznym zastosowaniu. Świetnie jednak nadaje się do nakładania na środek powieki, zwłaszcza przy matowym makijażu. Z reguły mam tak, że albo korzystam z tych róży, albo z rozświetlaczy. Nie łączę ich w jednym makijażu, nie lubię aż tak bardzo błyszczeć.
Kosmetyki tworzą na twarzy naprawdę ładny efekt. Zwłaszcza, kiedy zachowamy umiar. Ożywiają twarz, nadają świeżości i lekkości. Do tego ładnie akcentują makijaż oka.
Paleta kosztuje 26,99 zł za pojemność 14 g.

contouring duo palette | paleta do konturowania


Kosmetyk otrzymujemy w prostokątnej, plastikowej kasetce z zaokrąglonymi brzegami. Kolory znajdują się w oddzielnych przegródkach.
Wariant kolorystyczny 10 lighter skin obejmuje jasnobeżowy puder oraz bronzer. Na mojej skórze jest raczej neutralny, ale bliżej mu do chłodnego tonu.
Jak widzicie, oba mają matowe wykończenie.
Ich lekka, jedwabista konsystencja sprawia, że bardzo łatwo się aplikują. Nie tworzą plam, łatwo je rozblendować.

  
Dodam, że jasny puder stosuję głównie w celach roztarcia granicy pomiędzy konturowaniem. Na całą twarz go nie polubiłam, gdyż jednak na dużej powierzchni lubi pozostawiać efekt pudrowości i podkreśla pory. Trzeba uważać. Bronzer służy mi do typowego konturowania, nie zaś do ocieplania twarzy.
Trwałość w dużej mierze zależy od nas samych. Pudry same w sobie utrzymują się długo, jednak mam tendencję do ciągłego macania twarzy przez co też szybciej je ścieram. No cóż, tak już mam.
Cena wynosi 15,49 zł za pojemność 7 g.

rozświetlacz | róż do policzków


Oba kosmetyki zamknięte są w okrągłych opakowaniach. Po otwarciu widzimy bardzo ładne tłoczenie.
Rozświetlacz w odcieniu 10 Heroic to chłodny beż z delikatną nutą różu. Natomiast róż w wariancie 10 Befitting jest w zgaszonej, brudnej tonacji.
Jeśli chodzi o wykończenie to rozświelacz posiada w sobie mnóstwo mikroskopijnych drobinek, natomiast róż jest matowy.


Highlighter nie daje efektu tandetnych drobin brokatu. Tworzy na skórze błyszczącą taflę. Róż, jak przystało na taki produkt, ożywia nam twarz, nadaje jej zdrowego wyglądu.
Rozświetlacz jest raczej bezpiecznym wariantem. Ciężko z nim przeholować, ale bez trudu można nadbudowywać efekt. Drugi kosmetyk ma już mocniejszy pigment przez co trzeba go nakładać lekką ręką. Wprawdzie łatwo się blenduje, ale przy zbyt dużej ilości potrafi zrobić placki.
Ich cena to 10,99 zł za pojemność 5 g.

perfect shine lipstick | pomadka do ust


Pomadka zamknięta jest w zgrabnym, poręcznym opakowaniu.
To drogiazg, ale ma ładny, owocowy zapach.
Posiadany przeze mnie odcień 05 perfect plan to ładna, malinowa czerwień.
Szminka ma kremową konsystencję. Łatwo rozprowadza się po ustach. Trzeba tylko uważać z ilością, gdyż przez to że jest miękka, nadmiar lubi wylewać się poza kontur. Oczywiście pomocna w takim wypadku jest konturówka.



Pomadka tworzy na ustach błyszczące wykończenie, jednak nie jest to efekt drobinek a raczej satyna. Mam wrażenie, że usta wyglądają na pełniejsze, są ładnie podkreślone.
Trwałość jest typowa dla kremowych pomadek. Wytrzyma picie i nicnierobienie, ale solidny posiłek może być zbyt wymagający.
Warto nadmienić, że kosmetyk wykazuje delikatne właściwości nawilżające. Nie jest to wprawdzie coś na wzór balsamu, jednak pozostawia przyjemne uczucie.
Perfect shint lipstick kosztuje 12,99 zł.

shine shine shine lip gloss | błyszczyk do ust



Opakowanie jest typowe dla tego typu produktów. Aplikator to wyprofilowana gąbeczka.
Tutaj też mamy śliczny zapach. Kojarzy mi się z czymś mleczno-miodowym.
Wersja kolorystyczna 18 plum me up to bezbarwny wariant z mnóstwem drobinek mieniących się na różowo, fioletowo, nawet niebiesko.


Błyszczyk pozostawia na ustach efekt mokrej tafli. Są mocno błyszczące, przez co wyglądają na pełniejsze. Moim zdaniem to jeden z takich błyszczyków, który niby wygląda niepozornie, ale nawet nałożony solo potrafi zrobić dużą robotę.
Kosmetyk nie skleja ust, nie powoduje ich przesuszenia.
Jego cena to 8,99 zł za pojemność 5 ml.

Marka Essence pokazuje, że jesienno-zimowy makijaż nie musi być nudny. Po recenzji możecie się domyśleć które produkty zrobiły na mnie lepsze wrażenie, a po który nie mam ochoty sięgać (na wszelki wypadek zrobiłam więcej zdjęć, gdyby nie chciało się komuś czytać ;) ). Nigdy jednak nie jest tak, że wszystko okaże się dla nas idealne. Moje opinie nie muszą być tożsame z Waszymi, więc sprawdzajmy testery i dobierajmy kosmetyki do swoich preferencji i potrzeb :)
Jak zapatrujecie się na te kosmetyki? Macie może okazję ich używać? Szalejecie obecnie ze swoim makijażem czy jesteście zachowawczy? :)

Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!

Iwona

73 komentarze:

  1. Paletka cieni i rozświetlaczy ma faktycznie mocne kolory ale myślę ,że mogłabym z nią zaryzykować ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie są zbyt drogie, więc zawsze można kupić :)

      Usuń
  2. Good review 😊 thanks for your sharing 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten duet do konturowania super się zapowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładnie się błyszczą te cienie, ale w większości nie moje odcienie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta pomadka mi się podoba, no i błyszczyk :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niektóre cienie z paletę mi się podobają. Ale raczej nie zainwestuje w paletkę jeśli tylko uzywalabym coś jednego. Fajne pomadki. Ładnie wyglądają na ustacg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomadkę polecam, z paletką rzeczywiście nie ma sensu :)

      Usuń
  7. Jakie ładne kolory w tej palecie. Podobają mi się.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tusz ładnie prezentuje się na oku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie nie jest to najlepszy efekt, ale każdy ma inne oczekiwania :)

      Usuń
  9. Jakie urocze kolorki cieni! :) No i tusz fajnie wygląda na rzęsach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro tak uważasz :) Mnie ten efekt nie przekonuje.

      Usuń
  10. Świetne zdjęcia, ciekawe produkty! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Paleta jest świetna. Tusz też wygląda bardzo ładnie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja praktycznie się nie maluję. :D Jedynie nakładam korektor na ewentualne niedoskonałości i jakąś kolorową pomadkę/ konturówkę od czasu do czasu. :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Paletka cieni do powiek ma bardzo ładną kolorystykę :) A tusz szczoteczkę taką jakie lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podoba mi się, że szczoteczka nie jest zbyt gruba. Firma Essence ma wiele takich.

      Usuń
  14. nie jestem przekonana zwlaszcza do tuszu;) zawsze ogladam ich kosmetyki ale kupuje rzadko

    OdpowiedzUsuń
  15. Cienie ładne, tusz wydaje się być fajny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba wydaje, bo mi się akurat nie spodobał.

      Usuń
  16. Some pretty cosmetics to play with here. A good mascara can be difficult to find. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. podoba mi się błyszczyk i paletka cieni, ładne kolory;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Marka Essence kusi przystępnymi cenami. Skusiłam się kiedyś na matujący puder w kamieniu i muszę przyznać, że byłam zadowolona 😉

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo spodobała mi się paletka do cieni. Jeszcze nie mialam żadnych kosmetyków tej marki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto nadrobić zaległości. Zwłaszcza, że oferta jest szeroka a ceny niskie :)

      Usuń
  20. Ja tam lubię, szaleć z makijazem 😉
    Z zaprezentowanych, przez Ciebie nowości, najbardziej mi się podoba ,paleta cieni do powiek 😍
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
  21. Tyle kosmetyków do makijażu, już mnie nie kuszą te limitowane edycje. Ale po-oglądać mogę.

    OdpowiedzUsuń
  22. Szczerze powiedziawszy to nic jakoś do mnie nie przemówiło. Chyba dlatego, że ostatnio wszędzie pełno nowości i edycji świątecznych, czuję lekki przesyt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to już jest, że co sezon pojawiają się nowości. Marki nie mogą sobie pozwolić na stanie w miejscu :)

      Usuń
  23. Ta paleta do konturowania z bronzerem bardzo mi sie podoba :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Podoba mi się bardzo ta paletka do cieni :-)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja już dawno nic tej marki nie miałam :) Widziałam ostatnio te nowości w Naturze, ale jakoś nic mnie nie skusiło zbytnio :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Dawno temu miałam tusz do rzęs tej marki. Niestety nie byłam zadowolona i nie skuszę się więcej na żaden kosmetyk tej marki. Zdecydowanie wolę zapłacić nieco więcej za jakość ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marka ma tak wiele produktów, że po jednym nie warto się zniechęcać. Nie znam marki, która miałaby 100% udanych kosmetyków :)

      Usuń
  27. O dziwo w oko wpadł mi błyszczyk - daje piękny efekt ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ten zielony cien w paletce nijak mi się widzi przy tych kolorach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja go akurat bardzo lubię. Dobrze się czuję w zieleniach i lubię taki akcent :)

      Usuń
  29. Te róże mi się podobają ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba z nimi uważać, ale dają ładny efekt :)

      Usuń
  30. Uwielbiam takie zielenie :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Chyba najbardziej podoba mi się paletka cieni

    OdpowiedzUsuń
  32. Uff.. Jakoś nic mi w oko nie wpadło :D

    OdpowiedzUsuń
  33. o, może tą paletkę do konturowania bym sobie kupiła

    OdpowiedzUsuń
  34. Mi coś nie idzie malowanie rzęs tuszem, który ma włochatą szczoteczkę. Zainteresowała mnie pomadka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi włosie tak nie przeszkadza. Bardziej nie lubię kiedy szczota jest wielka i gruba :)

      Usuń
  35. Tą paletkę z Catrice już dawno miałam na oku.bardzo podobają mi się kolory i nie przeszkadza mi że nie mają super trwałości

    OdpowiedzUsuń
  36. Trochę nieciekawe te nowości ;) zależy oczywiście, co kto lubi :)

    OdpowiedzUsuń

Komentując przyczyniasz się do uśmiechu na mojej twarzy :) Pamiętaj - szczęście dane innym wraca do nas podwójnie! :)
Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków! Komentarze to nie miejsce na reklamę! Znajdę Cię i bez tego.
Na blogu obowiązuje Polityka Prywatności. Zapoznasz się z nią w zakładce po prawej stronie.