Pamiętam jakie to było ekscytujące, gdy dostawało się kiedyś rzeczy zza granicy. Nawet te niemieckie były kojarzone z czymś lepszym. Obecnie sięgamy znacznie dalej. Nikogo nie dziwią produkty ze Stanów, a kosmetyki przeznaczone do koreańskiej pielęgnacji są na porządku dziennym. Dzisiaj zabiorę Was w inny zakątek - indyjski. Zapraszam na recenzję bardzo ciekawych, aczkolwiek mało znanych jeszcze kosmetyków - wody kewra marki East End oraz kremu antyseptycznego Boro Plus.
woda kewra - woda z pandanowca
Skład jest krótki i naturalny.
Podoba mi się zapach kosmetyku. To połączenie kwiatów ze słodkością. Całość nie nuży, nie przyprawia o ból głowy.
Producent informuje, że wodę można stosować jako tonik. Tak też zawsze robię. Po wcześniejszym, dokładnym demakijażu nalewam niewielką ilość na dłonie i wklepuję. Dzięki temu zyskuję na wydajności, bo produkt nie marnuje się na waciku. Co ciekawe, woda z pandanowca może służyć - podobnie jak woda różana - do aromatyzowania potraw i wypieków. W tej roli jednak jej nie sprawdzałam.
Po zastosowaniu kosmetyk delikatnie ściąga skórę, jednak nie jest to efekt, który mi przeszkadza. Nie daje uczucia, że w przeciągu sekundy musimy nałożyć krem, bo inaczej się pomarszczymy. Niemniej jednak twarz nie jest odpowiednio nawilżona, więc dalsze kroki w pielęgnacji są niezbędne.
Woda wykazuje bardzo dobre działanie oczyszczające, przeciwzapalne i antybakteryjne. Wprawdzie nie mogę narzekać na stan cery, ale od czasu do czasu wyskoczą maleńkie niespodzianki. Gasi zaczerwienienia cery, wspomaga walkę z niedoskonałościami. Sprawia, że znacznie szybciej się goją. Przy tym, choć woda delikatnie ściąga, to nie przesusza. Przy całym działaniu antybakteryjnym nie pozostawia buzi suchej jak wiór.
Chociaż producent o tym nie informuje to odnoszę wrażenie, że preparat ukoił nieco moją cerę mieszaną i nadmiar sebum. W ciągu dnia znacznie później zaczynam się świecić.
Cena wynosi ok. 8 zł za pojemność 190 ml. Obecnie w sklepie Etno Świat jest na nią promocja.
krem antyseptyczny - ziołowe Indie ajurweda
W przypadku tego kremu nie mamy do czynienia z naturalnym składem. Końcówkę listy zajmują bowiem parabeny. Z wartościowych substancji na uwagę zasługuje lilia imbirowa, sandałowiec biały, aloes, melisa indyjska, bazylia azjatycka, ostryż długi, akacja katechu. Uważam, że nie jest źle.
Krem ma bardzo specyficzny, mocny zapach. To takie połączenie ziół z apteką. Nie powiem żeby mi odpowiadał, ale da się przyzwyczaić. najgorzej jest na początku, zwłaszcza jeśli stosujemy go na usta.
Konsystencja jest bardzo gęsta i treściwa. Tutaj również mogłabym nawiązać do aptecznych maści.
Konsystencja jest bardzo gęsta i treściwa. Tutaj również mogłabym nawiązać do aptecznych maści.
Produkt przeznaczony jest do 'leczenia' problemów skórnych, przy suchej i pękającej skórze, oparzeniach, drobnych ranach.
Zacznę od efektu, który najbardziej był mi niedawno potrzebny i zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Nie wiem skąd, bo nie miałam żadnego stanu chorobowego ani nawet małego osłabienia, ale dopadła mnie opryszczka. Jak tylko poczułam, że zaczyna mnie swędzieć przy ustach od razu posmarowałam to miejsce. Fakt, i tak zrobił się pęcherzyk, ale bardzo mały. I co ważne, nie rozrósł się ponad wargę. Do tego, przy regularnym stosowaniu trzy razy dziennie, po czterech dniach nie było śladu po dolegliwości. A wcześniej zdarzało mi się i dwa tygodnie ją leczyć. Plusem jest również fakt, że przez cały ten czas nie dręczyło mnie uczucie swędzenia.
Jedna z past do zębów poczyniła małe spustoszenie w moich kącikach ust. Stały się przesuszone i popękały. Maść poradziła sobie i z tym problemem. Solidnie nawilżyła i natłuściła te miejsca. Szybko je zregenerowała.
Nie dane mi było - na szczęście - testować kremu w przypadku oparzeń. Mogę się jedynie domyślać, że efekty byłyby równie dobre. Spokojnie mogę podsumować działanie jako nawilżające i natłuszczające, kojące, odżywcze i silnie regenerujące.
Cena wynosi ok. 6 zł za pojemność 19 ml. Zakupicie go także w sklepie Etno Świat.
Z obu produktów jestem bardzo zadowolona. Uważam, że świetnie sprawdzą się przy skórach problematycznych oraz tych, które od czasu do czasu borykają się z przykrymi dolegliwościami. Ich cena - w stosunku do jakości i wydajności - jest śmiesznie tania.
Korzystacie z indyjskich produktów? Może zaciekawiły Was przedstawione warianty? :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
Z obu produktów jestem bardzo zadowolona. Uważam, że świetnie sprawdzą się przy skórach problematycznych oraz tych, które od czasu do czasu borykają się z przykrymi dolegliwościami. Ich cena - w stosunku do jakości i wydajności - jest śmiesznie tania.
Korzystacie z indyjskich produktów? Może zaciekawiły Was przedstawione warianty? :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
Za tę cenę to warto spróbować. Też by mi się chyba spodobał zapach tej wody, bo lubię kwiatowo-owocowe zapachy. A jak się sprawdziła, to też ją wypróbuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😊
Gorąco polecam :)
UsuńCena zaskakująco niska, chociaż o takich kosmetykach nie słyszałam 😉
OdpowiedzUsuńWarto je poznać :)
UsuńMoże spróbuję.
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńCiekawe bardzo :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
Usuńwoda mnie kusi :) kiedyś w aptece pani poleciła mi taką indyjską maść na trądzik Kailas, bardzo fajna, choć niesamowicie śmierdząca:)
OdpowiedzUsuńZapach nie jest ciekawy, ale dla działania warto go wytrzymać :)
UsuńFajne takie perełki kosmetyczne z dalekich stron ;)
OdpowiedzUsuńTo fakt :)
UsuńDobrze że pomaga szybciej uporać sie z opryszczką.
OdpowiedzUsuńDla mnie bardzo szybko :)
Usuńładnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńI super działają :)
UsuńChyba jeszcze nie miałam indyjskiej pielęgnacji :P
OdpowiedzUsuńTe produkty polecam :)
UsuńPierwszy raz czytam o tych kosmetykach, ale zapowiadają się na wprost stworzone dla mojej skóry :)
OdpowiedzUsuńZachęcam do wypróbowania :)
UsuńPierwszy raz o nich słyszę. Wydaje mi się, że będą zainteresowani :)
OdpowiedzUsuńOby. Są bardzo pomocne :)
UsuńDla mnie to nowość :) A woda z pandanowca bardzo mnie zaintrygowała :D
OdpowiedzUsuńPrzy jej niskiej cenie warto wypróbować :)
UsuńTodo es estupendo! Espero verte pronto por mi blog!♡♡♡
OdpowiedzUsuńThanks ;)
UsuńPrzyjemnie niska cena i bardzo ciekawe produkty.
OdpowiedzUsuńSo good products, thanks for sharing
OdpowiedzUsuńYou're welcome :)
UsuńNie znam, szczerze widzę je po raz pierwszy :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam ich na innych blogach :)
UsuńZaskakująco niska cena ale jak wiadomo tanie też znaczy dobre ;)
OdpowiedzUsuńMożna znaleźć wiele tanich perełek :)
UsuńCieszę się gdy trafię na tani, a dobry kosmetyk :) Bardzo zaciekawiła mnie ta woda. Nie przepadam za drogeryjnymi tonikami przez co chętnie sięgam po różnego typu hydrolaty.
OdpowiedzUsuńMyślę, że będziesz zadowolona. Przy tej cenie warto zaryzykować :)
Usuńpierwszy raz o czymś takim słyszę! :0
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam pokazać coś nowego :)
UsuńNiska cena i fajne obietnice, może spróbuję :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńBoro Plus znam, miałam i był bardzo fajnym i skutecznym produktem :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
Usuńz kosmetyków indyjskich miałam raz olej do włosów. I tak koszmarnie mnie podrażnił że nigdy więcej po nich z tej działki nie sięgnęłam
OdpowiedzUsuńNigdy nie wiadomo co jak na nas zadziała. Po jednym produkcie nie warto się zrażać, bo byśmy musieli powoli ze wszystkiego rezygnować.
Usuńniestety jak ja mam awersję do czegoś konkretnego to już dana firma jest dla mnie skreślona:) może i dziwne ale cóż :D
UsuńTu akurat są dwie firmy :) poza tym to cała gama indyjskich produktów, nie jeden konkretny rodzaj czy firma :)
UsuńCeny kuszące :)
OdpowiedzUsuńŚmiesznie niskie :)
UsuńNigdy nie miałam problemów z opryszczką, ale maść polecę przyjaciółce, może jej pomoże, bo większość aptecznych produktów na nią nie działa ;(
OdpowiedzUsuńNie powinna zaszkodzić, a może akurat sobie poradzi :)
UsuńCo prawda nie mam skóry bardzo problematycznej, ale tej wody bym użyła, nawet kiedy potrafi delikatnie ściągnąć.
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńNie znam ani tej marki, ani samych kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńTo dwie różne marki :)
UsuńNie znam za bardzo indyjskich kosmetyków, ta woda kewra mnie zainteresowała, za tak przystępną cenę warto spróbować ;)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńTeraz na szczęście coraz łatwiej dostać kosmetyki, również te bardziej egzotyczne. O ajurwedyjskich słyszałam sporo dobrych rzeczy, ale jeszcze niczego nie testowałam:)
OdpowiedzUsuńMoże będzie okazja :)
UsuńDla mnie to kompletna nowość, nie spotkałam się wcześniej z indyjskimi kosmetykami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Warto je poznać :)
UsuńWyjątkowo tanie i interesujące :3
OdpowiedzUsuńIndyjskie kosmetyki....to dla mnie absolutna nowość! Zafascynowaliśmy się koreańskimi, może teraz czas na indyjskie?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Z tymi dwoma produktami warto się poznać :)
UsuńTotalnie nie znam tych kosmetyków! miło było dowiedzieć się czegoś nowego ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam je przybliżyć :)
UsuńNigdy nie słyszałam o tych kosmetykach. Muszę przyznać ze ta woda by mi się przydała ;p Może jak będę w PL to sobie o niej przypomnę ;)
OdpowiedzUsuńWarto mieć ją na uwadze :)
UsuńTaki krem na pewno warto mieć na wypadek różnych problemów ze skórą.
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńThank you :)
OdpowiedzUsuńCeny bardzo kuszące ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńPierwszy raz spotykam się z indyjskimi kosmetykami, fajnie w końcu poczytać o czymś nowym i mało popularnym. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam je przedstawić :)
UsuńSzukanie kosmetycznych inspiracji zagranicą już nikogo nie dziwi, jednak pierwszy raz spotkałam się z recenzją indyjskich kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńWarto poznać je bliżej :)
UsuńWoda wydaje mi się ciekawą opcją :)
OdpowiedzUsuńPolubiłam ją :)
UsuńJeszcze nie uzywalam Indyjskich kosmetykow, brzmia ciekawie :D
OdpowiedzUsuńTe są świetne :)
UsuńZainteresowałaś mnie tym kremem antyseptycznym bardzo, bo niestety też należę do osób, które opryszczkę leczą tygodniami.
OdpowiedzUsuńZatem warto go poznać :)
UsuńSounds interesting!!
OdpowiedzUsuńI would love to try that water!!
akiko
I like this water :)
Usuń