Każdy z nas ma różne gusta, preferencje, upodobania. Lubi coś innego, w czymś innym czuje się dobrze. Dotyczy to także makijażu. Jedni stawiają na barwy i wyrazistość, drudzy na 'make up no make up'. Lubimy podkreślać oczy lub usta, albo i to, i to. Oczywiście najważniejszym aspektem jest to, abyśmy dobrze czuli się w wykonanym makijażu. Jest jeszcze inna kluczowa kwestia - jego trwałość. O to, aby przetrwał długie godziny stara się zadbać marka Essence, która wprowadziła do oferty jesienni-zimowej bazę pod cienie i mgiełkę utrwalającą. W nagrodę dla wytrwałych dorzucam paletę z rozświetlaczami :)
wodoodporna baza pod cienie Eye Foundation
Baza zamknięta jest w poręcznej tubce z miękkiego plastiku.
Ma wygodny aplikator w formie jednostronnie ściętej gąbeczki - takiej, jakie ma wiele korektorów czy błyszczyków.
Kosmetyk jest bezzapachowy.
Dostępny w ofercie wariant kolorystyczny o numerze 010 nosi nazwę 'As strong As You Are'. Chociaż w opakowaniu baza wydaje się beżowa to po aplikacji jest niewidoczna. Pozostawia jedynie delikatny połysk.
Produkt ma lekką, ale treściwą konsystencję. Można porównać go do korektorów w płynie, gdzie nic nam się nie wylewa, ale też nie jest to stała, gęsta masa.
Pora na przedstawienie działania.
Zacznę od tego, że po nałożeniu baza dość długo zostaje mokra. Jeśli chcę nałożyć jedynie 'zwykłe' cienie, wówczas najpierw nanoszę na nią niewielką ilość cielistego, bazowego cienia. Zauważyłam, że po nałożeniu bezpośrednio na nią mocniejszych kolorów powstaje nam jedna wielka plama. Ciężko to rozblendować. Musiałam zaczynać makijaż od nowa.
Inna sprawa ma się przy nakładaniu pigmentów i wszystkich sypkich cieni. Wówczas mokrość kosmetyku działa na plus. Cienie świetnie się do niej przyczepiają, nic nam się nie osypuje.
Wodoodporna baza pod cienie Catrice świetnie podbija kolor cieni. Myślę, że uda się to zauważyć na zdjęciu. Poniższy swatch przedstawia cień bez 'podrasowania', zaś na górze mamy ten sam nałożony na bazę.
Kosmetyk rzeczywiście przedłuża trwałość makijażu. Testowałam ją wraz z kilkoma cieniami, które zawsze szybko zbierają mi się w załamaniach i byłam zaskoczona, że po 7-8 godzinach wszystko było w nienaruszonym stanie.
Czy baza rzeczywiście jest wodoodporna? Szczerze - nie wiem. Nie miałam okazji tego sprawdzić, więc nie będę tutaj wymyślać żadnych wianków i cudów na kiju.
Termin przydatności wynosi 6 miesięcy od otwarcia.
Kosmetyk kosztuje 14,99 zł za pojemność 8 ml.
spray utrwalający makijaż Prime and Fine Multitalent
Kosmetyk zamknięty jest w buteleczce z twardego plastiku. Ma wygodny, higieniczny aplikator w formie pompki-sprayu dający rozproszoną mgiełkę.
Po rozpyleniu wyczuwamy bardzo delikatny zapach.
Spray ma oczywiście płynną konsystencję.
Producent informuje o wielostronnym zastosowaniu mgiełki. Można aplikować spray zarówno jako bazę pod makijaż, jak i spryskać nim wykonany już make up. Sama stosuję ją w tym drugim aspekcie.
Jakie zauważyłam efekty?
Bardzo przyjemne. Rozpylona mgiełka ładnie wtapia się w twarz, przy tym jest niewidoczna. Nie zauważyłam, aby zmieniała formułę makijażu - nie czyni go ani matowym, ani bardziej rozświetlonym.
Czy przedłuża jego trwałość? Moim zdaniem tak Zauważyłam to głównie przy kosmetykach do konturowania. Często wspominam Wam, że mam tendencję do wiecznego dotykania twarzy, przez co kosmetyki szybciej blakną i się ścierają. Za każdym razem, gdy popsikam twarz, produkty są dłużej widoczne i zachowują swoją początkową kolorystykę.
Zdarzyło mi się również spryskać tym sprayem twarz w ciągu dnia i rzeczywiście dała fajne uczucie odświeżenia i zrelaksowania. Jednak nie praktykuję tego zbyt często, gdyż mi po prostu szkoda. Większy użytek zrobię z niej jako klasycznego utrwalacza.
Mgiełka jest neutralna dla skóry. Nie daje uczucia ściągnięcia, ani podrażnia ani nie uczula.
Cena wynosi 18,99 zł za pojemność 50 ml.
wodoodporna baza pod cienie Eye Foundation
Baza zamknięta jest w poręcznej tubce z miękkiego plastiku.
Ma wygodny aplikator w formie jednostronnie ściętej gąbeczki - takiej, jakie ma wiele korektorów czy błyszczyków.
Kosmetyk jest bezzapachowy.
Dostępny w ofercie wariant kolorystyczny o numerze 010 nosi nazwę 'As strong As You Are'. Chociaż w opakowaniu baza wydaje się beżowa to po aplikacji jest niewidoczna. Pozostawia jedynie delikatny połysk.
Produkt ma lekką, ale treściwą konsystencję. Można porównać go do korektorów w płynie, gdzie nic nam się nie wylewa, ale też nie jest to stała, gęsta masa.
Pora na przedstawienie działania.
Zacznę od tego, że po nałożeniu baza dość długo zostaje mokra. Jeśli chcę nałożyć jedynie 'zwykłe' cienie, wówczas najpierw nanoszę na nią niewielką ilość cielistego, bazowego cienia. Zauważyłam, że po nałożeniu bezpośrednio na nią mocniejszych kolorów powstaje nam jedna wielka plama. Ciężko to rozblendować. Musiałam zaczynać makijaż od nowa.
Inna sprawa ma się przy nakładaniu pigmentów i wszystkich sypkich cieni. Wówczas mokrość kosmetyku działa na plus. Cienie świetnie się do niej przyczepiają, nic nam się nie osypuje.
Wodoodporna baza pod cienie Catrice świetnie podbija kolor cieni. Myślę, że uda się to zauważyć na zdjęciu. Poniższy swatch przedstawia cień bez 'podrasowania', zaś na górze mamy ten sam nałożony na bazę.
Czy baza rzeczywiście jest wodoodporna? Szczerze - nie wiem. Nie miałam okazji tego sprawdzić, więc nie będę tutaj wymyślać żadnych wianków i cudów na kiju.
Termin przydatności wynosi 6 miesięcy od otwarcia.
Kosmetyk kosztuje 14,99 zł za pojemność 8 ml.
spray utrwalający makijaż Prime and Fine Multitalent
Kosmetyk zamknięty jest w buteleczce z twardego plastiku. Ma wygodny, higieniczny aplikator w formie pompki-sprayu dający rozproszoną mgiełkę.
Po rozpyleniu wyczuwamy bardzo delikatny zapach.
Spray ma oczywiście płynną konsystencję.
Producent informuje o wielostronnym zastosowaniu mgiełki. Można aplikować spray zarówno jako bazę pod makijaż, jak i spryskać nim wykonany już make up. Sama stosuję ją w tym drugim aspekcie.
Bardzo przyjemne. Rozpylona mgiełka ładnie wtapia się w twarz, przy tym jest niewidoczna. Nie zauważyłam, aby zmieniała formułę makijażu - nie czyni go ani matowym, ani bardziej rozświetlonym.
Czy przedłuża jego trwałość? Moim zdaniem tak Zauważyłam to głównie przy kosmetykach do konturowania. Często wspominam Wam, że mam tendencję do wiecznego dotykania twarzy, przez co kosmetyki szybciej blakną i się ścierają. Za każdym razem, gdy popsikam twarz, produkty są dłużej widoczne i zachowują swoją początkową kolorystykę.
Zdarzyło mi się również spryskać tym sprayem twarz w ciągu dnia i rzeczywiście dała fajne uczucie odświeżenia i zrelaksowania. Jednak nie praktykuję tego zbyt często, gdyż mi po prostu szkoda. Większy użytek zrobię z niej jako klasycznego utrwalacza.
Mgiełka jest neutralna dla skóry. Nie daje uczucia ściągnięcia, ani podrażnia ani nie uczula.
Cena wynosi 18,99 zł za pojemność 50 ml.
paleta rozświetlaczy Glowdoscope
Zestaw zamknięty jest w plastikowej kasetce. Każdy z rozświetlaczy znajduje się w oddzielnej przegródce.
Rozświetlacze mają bardzo delikatną, kremową konsystencję.
Na uwagę zasługuje ich kolorystyka, która wydaje się jakby... hmm... holograficzna. Kiedy popatrzymy na nie z góry widzimy biele, brąz i beż. Kiedy jednak zaczniemy patrzeć pod różnymi kątami, wówczas opalizują na zupełnie inne odcienie. I tak oto (od prawej strony): biel opalizująca na zieleń, biel opalizująca na srebro, ciepły brąz, biel opalizująca na fiolet i beż z domieszkami różu.
Przedstawione zdjęcia są bez żadnej obróbki, aby było łatwiej ocenić efekt. Dodatkowo pokazuję je w różnych światłach.
Jak widzicie, rozświetlacze mają mocno połyskujące wykończenie z dużą ilością drobinek.
Przy nałożeniu dużej ilości (jak na swatchach) uzyskujemy dobrą pigmentację. Jednak podczas aplikacji na twarz spokojnie możemy stopniować ten efekt i uzyskać 'naturalniejszy' wygląd.
Specjalnie ujęłam słowo 'naturalniejszy' w cudzysłów, gdyż - nie oszukujmy się - chodzenie z połyskującą zielenią czy fioletem dla wielu z nas nie jest codziennością. Dla mnie też nie. Nie będę ukrywać, że z całej palety czasami sięgam po beż i brąz. W pozostałych wariantach źle się czuję.
Ale żeby nie było - testy to testy. Ponosiłam wszystkie odcienie i każdy z nich daje efekt widocznie rozświetlonej, połyskującej cery. Widać, że coś się na tej twarzy dzieje.
Nie byłabym sobą, gdybym trochę przy nich nie pomajstrowała. Rozświetlacze bardzo dobrze spisują się jako cienie do powiek. Zwłaszcza te biele, z których na co dzień bym nie korzystała. Tak opalizują, że wystarczy nałożyć je na całą powiekę a załamanie delikatnie podkreślić brązem i mamy wykonaną cała robotę.
Na mojej twarzy kolor kosmetyku utrzymuje się ok 3-4 godzin, następnie blaknie pozostawiając jedynie błysk i drobinki. Lepiej oceniam makijaż oczu. Tutaj, z pomocą bazy, dają radę ok 6 godzin.
Termin przydatności wynosi 18 miesięcy od otwarcia.
Cena palety to 16,99 zł za łączną pojemność 6 g.
W ogólnym rozrachunku mogłabym powiedzieć, że jestem zadowolona z tych produktów. W końcu nawet z rozświetlaczy robię użytek. Mimo to nie uważam jednak, że muszą znaleźć miejsce w kosmetyczce. Spokojnie można zastąpić je innymi produktami. Z kolei baza pod cienie i utrwalacz mogę polecić.
Macie swoich ulubieńców wśród produktów Catrice? :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
Rozświetlacze mają bardzo delikatną, kremową konsystencję.
Na uwagę zasługuje ich kolorystyka, która wydaje się jakby... hmm... holograficzna. Kiedy popatrzymy na nie z góry widzimy biele, brąz i beż. Kiedy jednak zaczniemy patrzeć pod różnymi kątami, wówczas opalizują na zupełnie inne odcienie. I tak oto (od prawej strony): biel opalizująca na zieleń, biel opalizująca na srebro, ciepły brąz, biel opalizująca na fiolet i beż z domieszkami różu.
Przedstawione zdjęcia są bez żadnej obróbki, aby było łatwiej ocenić efekt. Dodatkowo pokazuję je w różnych światłach.
Jak widzicie, rozświetlacze mają mocno połyskujące wykończenie z dużą ilością drobinek.
Przy nałożeniu dużej ilości (jak na swatchach) uzyskujemy dobrą pigmentację. Jednak podczas aplikacji na twarz spokojnie możemy stopniować ten efekt i uzyskać 'naturalniejszy' wygląd.
Specjalnie ujęłam słowo 'naturalniejszy' w cudzysłów, gdyż - nie oszukujmy się - chodzenie z połyskującą zielenią czy fioletem dla wielu z nas nie jest codziennością. Dla mnie też nie. Nie będę ukrywać, że z całej palety czasami sięgam po beż i brąz. W pozostałych wariantach źle się czuję.
Ale żeby nie było - testy to testy. Ponosiłam wszystkie odcienie i każdy z nich daje efekt widocznie rozświetlonej, połyskującej cery. Widać, że coś się na tej twarzy dzieje.
Na mojej twarzy kolor kosmetyku utrzymuje się ok 3-4 godzin, następnie blaknie pozostawiając jedynie błysk i drobinki. Lepiej oceniam makijaż oczu. Tutaj, z pomocą bazy, dają radę ok 6 godzin.
Termin przydatności wynosi 18 miesięcy od otwarcia.
Cena palety to 16,99 zł za łączną pojemność 6 g.
W ogólnym rozrachunku mogłabym powiedzieć, że jestem zadowolona z tych produktów. W końcu nawet z rozświetlaczy robię użytek. Mimo to nie uważam jednak, że muszą znaleźć miejsce w kosmetyczce. Spokojnie można zastąpić je innymi produktami. Z kolei baza pod cienie i utrwalacz mogę polecić.
Macie swoich ulubieńców wśród produktów Catrice? :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
Baza pod cienie fajnie podbija kolory i może gdy skończę obecną, spróbuję jej na sobie :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto wypróbować :)
UsuńRozświetlacze wyglądają cudnie :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, o ile ktoś lubi taką kolorystykę :)
Usuńja bardzo lubię produkty catrice:) świetna jakość na małą cenę
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że ja dopiero zaczynam przygodę z nimi :)
Usuńja ich używam już od dawna dawna:)
Usuńna zdjęciu widać, że ta baza z catrice ładnie podbija cienie
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńWłaśnie szukam dobrej bazy, ale ten mokry efekt niestety dyskwalifikuje Catrice.
OdpowiedzUsuńTrzeba ją lekko przypudrować i wtedy nie ma problemu :)
Usuńwidze że te bazy pod cienie tej firmy to jakoś wszystkie są ciężkie w użytkowaniu. Ja miałam żelową i również miałam problem z nakładaniem cieni :/
OdpowiedzUsuńTak jak napisałam, wystarczy nałożyć lekki cień i wtedy nic złego się nie dzieje :)
UsuńWiesz, że jeszcze niczego z Catrice nie używałam? Nawet tak popularnego w sieci podkładu czy korektora. Muszę to kiedyś nadrobić :)
OdpowiedzUsuńWierzę, bo to też moje pierwsze produkty tej marki :)
UsuńCiekawi mnie ta baza, mysle ze nie tylko pod pigmenty ale moze jako klej do brokatu rowniez sie sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńNa pewno :)
UsuńZainteresowała mnie ta baza pod cienie, ciekawe czy dałaby radę moim super tłustym powiekom... ;)
OdpowiedzUsuńNie dowiesz się, jeśli nie wypróbujesz :)
UsuńPrzyznam że rozświetlacze w kremowej konsystencji to nie jest to, co lubię najbardziej ale jako cienie wydają się genialne!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Wystarczy je nałożyć i nie potrzeba nic więcej :)
UsuńBardzo ciekawa jestem też tej mgiełki ^^
OdpowiedzUsuńPolecam, u mnie spisuje się dobrze :)
UsuńZaciekawiłaś mnie tą bazą ;) a paletka ciekawa :)
OdpowiedzUsuńBazę polecam :)
Usuńna bazę i rozświetlacze skusiłabym się bo wyglądają fajnie, a dobrej bazy mi brakuje
OdpowiedzUsuńZawsze można wypróbować. Produkty nie są drogie :)
UsuńTej bazy pod cienie byłam ciekawa. Chyba się na nią skuszę. Ja i tak zawsze najpierw nakładam cielisty cień na każdą bazę, a dopiero potem robię właściwy makijaż :)
OdpowiedzUsuńMyślę zatem, że byłabyś zadowolona :)
UsuńRozświetlacze wyglądają cudnie. :)
OdpowiedzUsuńNa pewno są interesujące :)
UsuńMgiełkę posiadam w swojej kolekcji :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jesteś z niej zadowolona :)
UsuńSzczerze mówiąc to paletka rozświetlaczy najbardziej mnie zainteresowała :D
OdpowiedzUsuńZawsze możesz się na nią skusić :)
UsuńBaza pod cienie chyba zainteresowała mnie najbardziej, chociaż ta paletka rozświetlaczy równie ciekawa :)
OdpowiedzUsuńBazę polecam. Rozświetlacze też się dobre, o ile lubi się nietypowy połysk :)
UsuńKiedyś miałam wiele produktów marki Catrice. Potem jakoś ich nie kupowałam. Muszę się rozglądnąć co teraz mają w ofercie.
OdpowiedzUsuńTo ja przeciwnie. Wcześniej jakoś zawsze przechodziłam obok niej :)
UsuńLubię produkty Catrice i zaciekawiłaś mnie mgiełką utrwalającą. Być może skuszę się na jej zakup ;)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńNie mam zaufania do drogeryjnych baz i jakoś żadna mnie do tej pory nie zaciekawiła wystarczająco mocno. Za to utrwalacz z chęcią przetestuję.
OdpowiedzUsuńMi drogeryjne bazy odpowiadają, ale też nie mam jakiś wielkich wymagań, bo nie potrzebuję, aby makijaż wytrzymywał mi bardzo długie godziny :)
UsuńRozświetlacze wyglądają całkiem fajnie, a bazę mam swoją ulubioną, więc inne póki co nie kuszą ;)
OdpowiedzUsuńNie ma sensu eksperymentować :)
UsuńBaza zapowiada się ciekawie, więc może sprawdziłaby się i na moich tłustych powiekach ;)
OdpowiedzUsuńWarto sprawdzić :)
UsuńNie spodziewałam się, że będzie taka duża różnica pomiędzy wyglądem cienia bez bazy, a z bazą. Chyba zastanowię się nad kupnem jakiejś ;).
OdpowiedzUsuńBaza świetnie podbija kolor :)
UsuńMiałam tę od catrice :)
OdpowiedzUsuńW sensie że co? :)
Usuńnie znam tych kosmetyków ale rozświetlacz ładnie błyszczy
OdpowiedzUsuńKolory rzucają się w oczy :)
UsuńNie używam cieni więc to akurat nie jest rodzaj kosmetyków dla mnie...
OdpowiedzUsuńPoobserwuję!
Tu jest tylko jeden produkt pod cienie ;)
UsuńNajważniejszy jest glow :D
OdpowiedzUsuńW przypadku tych rozświetlaczy jest on widoczny :)
UsuńZ tą bazą do cieni to mi z nieba spadłaś,bo właśnie poszukuje takowej ☺
OdpowiedzUsuńZ utrwalacza również chętnie skorzystam ☺
Pozdrawiam
Lili
Polecam i mam nadzieję, że będziesz równie zadowolona :)
UsuńZielony czy fioletowy polysk może się przydać na wieczór czy jakąś imprezę. Codziennie i ja bym się średnio z takim efektem czuła.
OdpowiedzUsuńZależy co kto lubi. Niektórzy są tacy odważni :)
Usuńa ja jeszcze nie miałam bazy pod cienie, zawsze używam tej ogólnej. Jest widoczna różnica? :)
OdpowiedzUsuńcodziennyuzytek.pl
Nie nakładam bazy pod makijaż na powieki, więc nie porównam. Ale wystarczy przeczytać recenzję, aby wiedzieć jak sprawuje się ten konkretny produkt.
UsuńI proszę nie zostawiać linków, o tym także jest informacja we wpisie.
Paletka rozświetlaczy wygląda fajnie, ale najbardziej podoba mi się efekt na skórze, zwłaszcza w sztucznym świetle.
OdpowiedzUsuńJest spora różnica w zależności od światła i trzeba wziąć to pod uwagę. Na pewno są to wyróżniające się rozświetlacze :)
UsuńAkyrat tego typu kosmetyków nie używam, a z Catrice lubię paletkę korektorów do twarzy. Mam tez z tej firmy piękny lakier do paznokci. ;)
OdpowiedzUsuńCatrice chyba ogólnie słynie z dobrych korektorów :)
UsuńRozświetlacze i ja bym używała jako cienie, bo są bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńbaza pod cienie by mi się akurat przydała :)
OdpowiedzUsuńTę mogę polecić :)
UsuńMoimi ulubieńcami tej marki są kredka do brwi, cienie do brwi oraz tusz do rzęs :) Tych prezentowanych przez Ciebie jeszcze nie próbowałam ;)
OdpowiedzUsuńMoże będzie okazja poznać :)
UsuńBardzo ciekawe kosmetyki. Jeszcze nie miałam nic z Catrice.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!:))
Na szczęście wywiązują się ze swoich działań :)
UsuńCo tu dużo pisać zakochałam się w rozświetlaczach od pierwszego ujrzenia :)
OdpowiedzUsuńTrzeba im oddać, że wyróżniają się na tle innych :)
UsuńNA chwilę obecną miałam za mało produktów i nie mam ulubieńca z Catrice.
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńCiekawa jest ta paleta rozświetlaczy. Trzeba pomyśleć. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWarto przejść się do drogerii i zobaczyć tester :)
Usuńja właśnie ostatnio szukam jakiejś dobrej bazy pod cienie ;D A że korektor z catrice się mi świetnie sprawdził to może wypróbuję ito :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie zaszkodzi dać jej szansę :)
UsuńWarto wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńZ Catrice mam już niewiele produktów.. ale obok Kobo jest to jedna z najfajniejszych marek drogeryjnych jak dla mnie. Baza pod cienie to dla mnie must have.. przy większej imprezie czy dłuższym wyjściu gdzie robię makijaż oczu nawet nie myślę o tym aby nakładać cienie bez bazy :-D
OdpowiedzUsuńMi się to nigdy nie zdarza. Tak jak mogę nie nałożyć bazy pod makijaż, tak pod cienie musi być :)
UsuńBardzo ciekawe produkty. Muszę się im przyjrzeć bliżej!
OdpowiedzUsuńByć może znajdziesz coś dla siebie :)
Usuń