Któż z nas nie lubi odczuć czasem powiewu luksusu? Któż z nas nie lubi otaczać się pięknymi zapachami? Jedno i drugie można połączyć - korzystając z perfum wysokopółkowych, znanych marek. Nie zawsze jednak możemy sobie na to pozwolić. Niektórych na to nie stać, innych - jak chociażby mnie - mocne stężenia w perfumach przyprawiają o ból głowy i nużenie. Czy zatem mamy z nich całkiem rezygnować? Niekoniecznie. Z pomocą przychodzą nam zapachy inspirowane znanymi perfumami. Takie warianty oferuje sklep 33ml, należący do firmy Global Cosmetics, który w swoim asortymencie posiada również świece zapachowe.
Zapachy otrzymujemy w kartonowych opakowaniach, na których widnieją nazwy, odpowiadające im numery oraz składy. Same wody zamknięte są w poręcznych, szklanych buteleczkach. W zależności od wariantu, otrzymujemy czarne lub posrebrzane nakrętki. Atomizer w formie spray'u dozuje niewielką, ale rozproszoną strużkę.
W składzie znajdziemy 80% alkoholu, przez co producent przedstawia swoje produkty jako wody perfumowane.
Zanim przejdę do szczegółów to skupmy się przez chwilę na nazwach. Nie da się ukryć, że są łudząco podobne do oryginałów. Zazwyczaj różni je drobny detal, w postaci dodatkowych liter lub ich zamiany.
16 Not For Euerybody jest odpowiednikiem Bruno Banani 'Not For Everybody'. W jego nutach znajdziemy m.in. frezję, czarną porzeczkę, zieloną mandarynkę, cyklamen, piwonię, mango, bursztyn i wanilię. Oryginał, jak i opakowanie zamiennika, zachowane jest w pastelowej, różowej barwie. Tak też kojarzy mi się ten zapach. Jest lekki, delikatny, kobiecy. Wyczuwam w nim głównie kwiatowe nuty. Kojarzy się ze skrytą, niewinną dziewczyną, która w głębi duszy chciałaby zostać zauważona. Idealny na dzień, ale również na randkę czy spotkanie z bliskimi.
27 Euforia Spring Tempation stanowi analogię dla Calvina Kliena ' Euphoria Spring Temptation'. Zawiera w sobie kwiat gruszki, liść guajawy, różową lilię, płatki frezji, fiołka, białe drzewo sandałowe, piżmo i ambrę. Początkowo wyczuwam w nim elegancką pudrowość, która po chwili zaczyna przemieniać się w... uwaga, uwaga... uniwersalny krem Nivea. Tak, wiem, mój nos jest dziwny. Po dłuższej chwili zaczynają przebijać się kwiatowe nuty. Całość do końca jest elegancka, bardzo kobieca. Powiedziałabym nawet, że wykwintna, aczkolwiek może brzmieć to dziwnie w nawiązaniu do Nivei.
91 Bleck Opiumm - jest ktoś kto nie słyszał o oryginale? Oczywiście jest nim 'Black Opium' od Yves Saint Laurent. Bazuje m.in. na wanilii, porzeczce, anyżu, pieprzu, cedrowcu, balsamie tolutańskim, paczuli, drzewie sandałowym. Przyznam, że wąchałam kiedyś tester oryginału i w momencie rozbolała mnie głowa. Był dla mnie jak flakon - ciężki, twardy, mocny. A inspiracja? Nigdy bym nie pomyślała, że od pierwszego psiknięcia tak się w nim zakocham. Początkowo - co dziwne - wyczuwam kakao, które po chwili zaczyna mieszać się z aromatem świeżej kawy. Następnie do głosu dochodzi otulająca, ciepła wanilia. Na sam koniec wyczuwam bardzo, ale to bardzo delikatne akcent mocniejszych, korzennych przypraw. Chociaż zapach bardziej kojarzy mi się z wieczornymi wyjściami to tak go lubię, że towarzyszy mi non stop.
Minusem zapachów jest niestety ich trwałość. Zazwyczaj perfumy - nawet te trwałe - na ubraniach utrzymują się u mnie na drugi dzień. Tutaj po 4-5 godzinach niczego już nie wyczuwam. Wprawdzie nie przeszkadza mi to jakoś szczególnie, bo zawsze można się dopsikać, ale wolę o tym wspomnieć.
Każdy z wariantów kosztuje 14 zł za pojemność 33 ml.
świeca perfumowane
Produkt otrzymujemy w eleganckim, czarnym kartoniku. Świeca znajduje się w okrągłym, szklanym opakowaniu - również czarnym. Ma pojemność 200 ml.
Surowcem, z którego jest wykonana jest wosk sojowy. Knot natomiast jest bawełniany.
Posiadany przeze mnie wariant inspirowany jest perfumami Euphoria Calvina Kleina.
Zapach jest bardzo elegancki, wytworny. Kojarzy się z wieczornymi wyjściami. Przyznam, że jest dla mnie zbyt wyrazisty i mocny, przez co ciężko mi się go długo pali w małym pomieszczeniu. Potrafi przyprawić o ból głowy.
W moim przypadku nie spala się równomiernie, ale to dlatego, że palę ją krótko i gaszę. Inaczej nie umiałabym wytrzymać tego aromatu. producent informuje, że zbyt krótkie palenie może powodować tunelowanie.
Producent określa czas palenia na 40 godzin.
Świeca kosztuje 40 zł.
Perfumetki zrobiły na mnie bardzo pozytywne wrażenie i jak na razie są u mnie nieodłącznym elementem. Nie ma dnia, żebym z nich nie korzystała. Świeca niestety wypada gorzej, ale a pewno znajdzie swoich zwolenników. Trzeba tylko trafić z wariantem. Na pewno będzie świetną formą prezentu.
Korzystacie z zapachów inspirowanych wysokopółkowymi markami? Które perfumy są Waszymi ulubionymi? :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków!
Iwona
Takie zamienniki to moim zdaniem świetna alternatywa dla drogich flakonów :)
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę :)
UsuńZapach Black Opium uwielbiam, ale tylko w zamiennikach, bo oryginału nigdy nie miałam okazji wąchać ;) Te perfumetki mam, ale akurat w zupełnie innych wersjach, np. flanker BO Nuit Blanche ;) Nad którym wciąż się zastanawiam i nie wiem czy nie oddam siostrze ;)
OdpowiedzUsuńMi oryginał Black Opium nie przypadł do gustu, a w zamienniku jestem zakochana :)
UsuńZ reguły wszystkie perfumy są dla mnie zbyt intensywne aż głowa boli
OdpowiedzUsuńJest wiele łagodnych zapachów. Może jeszcze nie znalazłaś idealnego :)
UsuńByć może ;)
Usuńlubie takie perfumetki ;D Super alternatywa
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńJa jednak stawiam na originalne zapachy, ale takie perfumetki siwetnie sprawdzaja sie w czasie podrozy :D
OdpowiedzUsuńWszędzie się mieszczą :)
UsuńEch z jednej strony rozumiem, a z drugiej powinien to być proceder zakazany, bo ktoś formułę wymyślił, a potem milion innych firm ją kopiuje i sprzedaje za bezcen. Jak mnie nie stać chwilowo na oryginał to poluje na miniaturki czy próbki jak 1,2 ml i tyle.
OdpowiedzUsuńkażdy kij ma dwa końce. Przynajmniej firma informuje, że jest to zamiennik a nie wysyła podróbek określając je jako oryginał. A co mi po oryginale, nawet próbce, która by mi leżała bo czułabym po niej nudności i ból głowy. Ale nikomu nie nakazuję z nich korzystać :)
UsuńFajne, lubię zamienniki :)
OdpowiedzUsuńNa pewno znalazłabyś warianty dla siebie :)
UsuńDawno nie miałam takich perfumetek. Ostatnio celuje w perfumy Oriflame.
OdpowiedzUsuńPodróbę Black Opium widziałam kiedyś w chińczyku. Nawet flakon był inspirowany, ale zapach mi się podobał :D
Oriflame ma bardzo fajne zapachy :)
UsuńDobra cena ;)
OdpowiedzUsuńSą taniutkie :)
Usuńfajne do torebki:)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńSuper sprawa z tymi perfumami :)
OdpowiedzUsuńLubię mieć jakieś pod ręką :)
UsuńFajna sprawa z tymi perfumami. Ciekawi mnie ta Elizabeth Arden, bo przyznam, że takie cytrusowe klimaty w perfumach nie są mi obce :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że mógłby Ci się podobać :)
UsuńTakie perfumetki na pewno są bardzo wygodne na co dzień. Można je wrzucić do torebki, by móc odświeżyć zapach w ciągu dnia ;)
OdpowiedzUsuńPrzy ich niskiej cenie nawet nie żal ewentualnej mniejszej trwałości :)
Usuńwonderful post, dear! ♥ I really liked it!
OdpowiedzUsuńHugs ♥
Thank you :)
UsuńMnie bardzo ciekawi ta świeca inspirowana zapachem Kleina ☺
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lili
Zawsze można sobie zafundować taką w ramach świątecznego prezentu :)
UsuńNie mam nic przeciwko takim zapachowym inspiracjom - zazwyczaj pachną ślicznie:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Dla mnie nawet lepiej niż oryginały :)
Usuńlubie takie poreczne pojemnosci
OdpowiedzUsuńMożna je wszędzie ze sobą zabrać :)
UsuńAleż Ty umiesz opisywać zapachy :) Szkoda ze trwałość tego naślsdowca Black Opium jest słaba . Bo to ulubiony zapach mojej mamy.
OdpowiedzUsuńDziękuję, ale odnoszę wrażenie, że wychodzi mi to tylko wtedy, kiedy zapach mi się podoba. W przeciwnym razie zupełnie nie umiem tego ująć w słowa :)
UsuńMusimy kupić jakiś perfum bo obecny nam się kończy ale mamy dylemat bo bardzo dużo różnych opisywanych jest na blogach :)
OdpowiedzUsuńRynek oferuje tylko perfum, że ciężko się w tym odnaleźć. Zwłaszcza jak mamy się na coś zdecydować po opisach :)
UsuńLubię takie maleństwa :)
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie :)
UsuńJak kogoś nie stać na oryginalne to niech nie kupuje, ale chwalenie się, że się lubi podróbki jest tak słabe, że żal to czytać. I to dorabianie ideologii do używania czegoś co nazywa się "Bleck Opiumm" serio?
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem podróbka a inspiracja to dwa różne terminy, ale każdy może mieć swoją opinię.
UsuńJa nie kupiłabym takich "inspiracji", chociaż na te oryginalne mnie nie stać. Wolę kupić tańsze perfumy/wody toaletowe, ale oryginalne.
OdpowiedzUsuńMam też sporo oryginalnych zapachów z niskiej półki cenowej. Jest w czym wybierać, więc można ze wszystkiego korzystać. Poza tym w kolorówce też wiele marek 'inspiruje' się markowymi i jakoś nikt nie robi z tego problemów :)
UsuńThanks :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa jestem tych perfumetek i ich trwałości :)
OdpowiedzUsuńO trwałości pisałam, a same zapachy to już kwestia indywidualna :)
UsuńLubię takie małe flakoniki ;)
OdpowiedzUsuńSą bardzo poręczne :)
UsuńKiedyś bardzo lubiłam takie alternatywy :) Black Opium to jeden z moich trzech ulubieńców perfumowych <3
OdpowiedzUsuńOryginał jest dla mnie za mocny, ale cieszę się, że Tobie odpowiada :)
Usuńjak i Twoja siostra uwielbiam zapachy cytrusowe . I jakżeby inaczej posiadam gren tea -Zapach jest genialny świeży,lekki. Co do trwałości to faktycznie pozostawia wiele do życzenia.... Jednak ich wielkość pozwala cały czas mieć je pod ręką ;)
OdpowiedzUsuńDo tego przy tej cenie nie żal częstych poprawek :)
UsuńJa rzadko sięgam po zamienniki droższych zapachów, ale takie perfumetki umożliwiają wypróbowanie różnych zapachów, na które często nie możemy sobie pozwolić w oryginale.
OdpowiedzUsuńI możemy mieć ich wiele :)
UsuńJa lubię takie małe flakony zawsze można je mieć w podróży :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :) Pasują do torebki lub kosmetyczki :)
UsuńKiedyś miałam zamiennik (nie pamiętam z jakiej firmy) mojego ulubionego zapachu Thierry Mugler, Angel i pachniał naprawdę cudnie, ale własnie z trwałością było gorzej.
OdpowiedzUsuńWiele zależy od firmy, bo mam też z innej i tam trwałość jest lepsza :)
UsuńŚwiece bym u siebie widziała
OdpowiedzUsuńMożna sobie sprawić na Święta :)
UsuńNajbardziej spodobała mi się świeca :) A perfumiki to świetna forma by poznać oryginalne zapachy i zdecydować się na ich zakup
OdpowiedzUsuńDo oryginałów im nieco brakuje, przynajmniej na intensywności. Co mi akurat odpowiada :)
UsuńLubię te perfumetki, a świecę uwielbiam mam czarną Armani SI ❤
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś zadowolona :)
UsuńFajnie, że jest taka opcja ale ja jeżeli już wybieram oryginalne perfumy. Świeca bardzo mi się podoba, fajnie, że jest sojowa.
OdpowiedzUsuńKażdy ma swoje preferencje. Najważniejsze, żeby zapach nam odpowiadał :)
UsuńŚmieszą mnie te nazwy :P Ja kilka razy próbowałam się przekonać do takich perfum, ale jakoś nie wyszło. Zawsze wyczuwam w nich taką samą nutę, która jest w każdych tańszych perfumach.
OdpowiedzUsuńKażdy ma swoje upodobania i najważniejsze, żeby znaleźć produkty które im sprostają :)
UsuńTakie małe flakoniki są fajne do torebki. JEdnak najbardziej zaciekawiła mnie świeca :)))
OdpowiedzUsuńMyślę, że będzie też fajną opcją na prezent :)
UsuńBack opium jedne z moich ulubionych perfum :)
OdpowiedzUsuńOryginał był dla mnie za mocny, ale perfumy na pewno mają w sobie to coś :)
UsuńTen zapach to prawdziwy klasyk. Każda kobieta, która lubi ładne oryginalne perfumy damskie powinna mieć je w swojej toaletce.
OdpowiedzUsuń