Na przełomie kilku ostatnich lat zdążyłam wyrobić w sobie nawyk systematycznej pielęgnacji. Staram się mieć ustalone kroki i cały czas się ich trzymać - bez względu na porę roku. Niemniej jednak, jesienią czy zimą, zmienia się u mnie konsystencja produktów. Wybieram treściwsze kremy czy kosmetyki do ciała, które odżywią i zregenerują moją skórę narażoną na niekorzystny wpływ zimna czy ogrzewania. Czy masło żurawinowe marki Mokosh wywiązuje się z tego zadania?
Mało zamknięte jest w ciężkim, solidnym słoiczku z ciemnego szkła. Szata graficzna ogranicza się do bordowej naklejki i jaśniejszych napisów. Znajdziemy na niej wszelkie niezbędne informacje.
Skład obfituje w tak wartościowe składniki jak masło shea czy witaminę E oraz oleje: ze słodkich migdałów, arganowy, żurawinowy, jojoba, z kiełków pszenicy.
Po otwarciu nakrętki naszym oczom ukazuje się produkt o stałej konsystencji. Gdy zanurzymy w nim palce odczuwamy jedwabistą, oleistą strukturę. Co więcej, masło składa się niejako z maleńkich granulek dając nam wrażenie, jakbyśmy dotykali peelingu. Podczas rozsmarowywania drobinki rozpuszczają się.
Kosmetyk ma przepiękny zapach. Owocowy, trochę słodki, jednak z wyraźnie cytrusową i cierpką nutą.
Zacznę od tego, że masło łatwo rozprowadza się po ciele i zaskakująco szybko wchłania. Pozostawia jednak na skórze jedwabistą, a przy tym delikatnie tłustą powłoczkę. Nie jest to uciążliwe i bez przeszkód można się szybko ubierać.
Już po pierwszy zastosowaniu skóra sprawiała wrażenie dobrze nawilżonej i natłuszczonej. Przy systematycznym stosowaniu odczuwam dobre odżywienie i uelastycznienie. Widzę to zwłaszcza na udach, gdzie jest bardziej zwarta i utrzymana w ryzach.
Dzięki olejom od razu po zastosowaniu masła skóra delikatnie się świeci przez co też sprawia wrażenie zdrowszej i promiennej.
Nie odczułam żadnego podrażnienia czy uczulenia. Przeciwnie - kosmetyk koi i redukuje podrażnienia spowodowane depilacją.
Niewielką ilością jesteśmy w stanie pokryć duży obszar ciała, więc kosmetyk jest wydajny.
Termin przydatności wynosi 6 miesięcy od otwarcia.
Minus? Dla wielu z nas cena... Masło kosztuje ok. 55 zł za pojemność 120 ml. Dostępny jest m.in. w sklepie Skin Trust.
Potrzebne podsumowanie? Wydaje mi się, że słowa recenzji oddają wszystko :)
Zmieniacie swoją pielęgnację na jesień i zimę? Znacie produkty marki Mokosh? Chętnie poznam Wasze rekomendacje :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moja osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
Muszę koniecznie wypróbować! Gdzie to cudo mogę dostać ??
OdpowiedzUsuńZerknij chociaż na sekundę do wpisu.
Usuńups....;)
UsuńTak niektórzy "czytają" wpisy... :/
UsuńHeheh u mnie był podobny komentarz;D
UsuńTego chyba nie da się uniknąć...
UsuńJa dziś napisałam o masce i też komentarz " ze zrozumieniem" się trafił :D Co do masła, to zupełnie nie znam. Miałam tylko pomarańczowe serum.
UsuńCena jak dla mnie wysoka ale skoro jest wydajny to na pewno się opłaca. Chętnie go wypróbuje gdyż w czasie zimy potrzebuję dodatkowej pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
Usuńuwielbiam kosmetyki Mokosh, zwłaszcza ich olejki, a teraz mam ochotę na to cud-masło :-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że byłabyś zadowolona :)
UsuńFajna konsystencja, zapach.. nie lubię zbytnio owocowo-cytrusowych. Cena faktycznie wysoka,ale jeśli jest wydajny, można zainwestować :)
OdpowiedzUsuńZapach jest tak zrównoważony, że pewnie większości przypadnie do gustu :)
UsuńOd dawna mam ochotę wypróbować kosmetyki Mokosh, ale jakoś nigdy nie zdecydowałam się na zakup. Może kiedyś i na nie przyjdzie czas :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz slysze o tej marce ☺
OdpowiedzUsuńKonsystencja ciekawa, ale cena trochę wysoka ☺
Pozdrawiam
Lili
Niestety cena może być problemem.
UsuńWiele dobrego czytałam o tej marce ale nie wiem czy skusiłabym się na kosmetyk z żurawiną :)
OdpowiedzUsuńSą jeszcze inne warianty :)
UsuńJak wydajny to faktycznie opłaca się kupić, ale i tak przeraża mnie cena w porównaniu z ilością ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńCiekawy produkt, ale cena mnie bardzo zniechęca :)
OdpowiedzUsuńNie jest to niestety tani kosmetyk.
UsuńZnam produkt z blogów, ale nie miałam jeszcze jego :)
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą :)
Usuńżebym to ja jeszcze była systematyczna w balsamowaniu ciała :P
OdpowiedzUsuńMi się już na szczęście udało wyrobić w sobie ten nawyk :)
UsuńBardzo lubię ich kosmetyki. A zapach oleju żurawinowego mmmm powala ;)
OdpowiedzUsuńJest śliczny :)
UsuńCzytalam kiedys o nim i mam go w pamieci, takie masla sa idealne na obecny sezon :D
OdpowiedzUsuńPolecam go poznać :)
Usuńfajny skład
OdpowiedzUsuńBardzo bogaty :)
UsuńJa miałam wersję pomarańcza. Boskie
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
Usuńta konnsystencja jest ciekawa :) nie spotkałam się jeszcze z takimi drobinkamii w masełku. Ja w czasie letnim stosuje wszystko co lekkie. A zimą sięgam po masła:)tego nie znam ale na wzgląd na samą konsystencję i zapach chętnie zakupię :)
OdpowiedzUsuńPolecam, myślę że się nie zawiedziesz :)
UsuńBardzo lubię kosmetyki na bazie masła shea i moja skóra bardzo dobrze je toleruje :-) Ale nie miałam nigdy niczego z tej marki.
OdpowiedzUsuńMoże będziesz miała okazję coś poznać :)
UsuńNazwa marki całkiem spoko :D podoba mi się :) ale nic od nich jeszcze nie miałam. Masło shea lubię najbardziej samo czyste xd
OdpowiedzUsuńCzystego nie miałam, ale w produktach bardzo mi służy :)
UsuńJest tu masło shea a moja mama polubiła to masło samo w sobie. Ciekawe czy ten krem by jej odpowiadał ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że byłabym zadowolona :)
UsuńBardzo lubię tego typu produkty i pewnie prędzej, czy później, ale trafi w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńNa pewno się nie rozczarujesz :)
UsuńJaki super skład... nie no, muszę go mieć!
OdpowiedzUsuńPolubiłam się z taką konsystencją, jedynie co to żałuję, ze nie pachnie tu żurawioną a cytruskiem bo to moze by mi nie odpowiadac ;)
OdpowiedzUsuńCytrusowy i słodki zapach fajnie się komponują i równoważą :)
UsuńLubię żurawinowe kosmetyki
OdpowiedzUsuńZatem polecam poznać to masełko :)
UsuńNie miałam akurat tego masełka, ale uwielbiam masła do ciała. mokosh to fajna firma, wiec chętnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńNie jestem zbyt systematyczna w stosowaniu kosmetyków pielęgnacyjnych do ciała;)
OdpowiedzUsuńTeż tak kiedyś miałam i długo mi zajęło wyrobienie sobie tego nawyku :)
UsuńSzkoda że cena troche odstrasza, ale myślę że warto odłożyć pieniązki skoro ma tak dobre działane :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
U mnie masło spisuje się świetnie :)
UsuńCena może jest wysoka ale za dobrą jakośy trzeba zapłacic
OdpowiedzUsuńmnie już kupuje sam piękny zapach i jego dosyć ciekawa konsystencja bo tak jak piszesz w strukturze przypomina peeling A wiesz że na ich punkcie mam fioła.
Oj tak, miłość do peelingów to twój znak rozpoznawczy :D
UsuńFaktycznie cena nieco wysoka ale skład naprawdę fajny :) Ciekawi mnie bardzo ten zapach
OdpowiedzUsuńJest śliczny :)
UsuńSuper, trzeba się nimi zainteresować :-)
OdpowiedzUsuńUważam, że warto :)
UsuńChętnie bym wypróbowała u siebie to masełko <3
OdpowiedzUsuńNie dziwię się :)
UsuńMuszę przyznać, że konsystencja produktu jest bardzo ciekawa. Działanie rewelacyjne, ciekawe czy u mnie też by się tak sprawdziło! No i jeszcze ten skład :) Zainteresowałaś mnie!
OdpowiedzUsuńZawsze możesz wypróbować i się przekonać :)
UsuńJuż od jakiegoś czasu mam kosmetyki tej marki na oku, ale jeszcze nic nie stosowałam :) To masło rzeczywiście byłoby świetne na zimowe miesiące
OdpowiedzUsuńWarto się skusić na jakiś kosmetyk. Myślę, że znajdziesz coś odpowiedniego dla swoich potrzeb :)
UsuńOd pewnego czasu rozglądam się za kosmetykami tej firmy gdyż bardzo mnie one zainteresowały.
OdpowiedzUsuńZawsze można je zamówić przez internet :)
UsuńMiałam kiedyś miniatury z tej serii;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że byłaś zadowolona :)
UsuńBardzo ciekawie zaprezentowałas i pomysłowo ❤❤❤
OdpowiedzUsuńNie używałam żadnych produktów z firmy Mokosh, choć słyszałam o nich wiele dobrego :)
OdpowiedzUsuńJak na razie mogę się przyłączyć do tych pozytywów :)
UsuńBardzo chętnie poznałabym je nie co bliżej - zważając na fakt,że nigdy wcześniej nie spotkałam się z MASŁEM,które w swojej formule oraz konsystencji ma wyczuwalne drobinki,które później się rozpuszczają - dla mnie,to coś nowego :)
OdpowiedzUsuńMnie też zaskoczyła ta dobra, ale jest przyjemna w stosowaniu :)
UsuńOstatnio kupiłam z Mokosh maskę z błotem z Morza Martwego (była super promocja na Kontigo), ale jeszcze nie stosowałam. Tyle osób poleca tę firmę, że musi w niej być coś wyjątkowego ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz z niej zadowolona :)
UsuńKonsystencja bardzo ciekawa, jak peeling ;) Oj kusisz tym masełkiem, kusisz i jeszcze pewnie ten zapach ach, już go czuję :D
OdpowiedzUsuńMasełko jest bardzo dobre. Warto poznać :)
UsuńMarki nie znam, ale cena faktycznie wysoka. Dobrze jednak, że produkt jest wydajny :)
OdpowiedzUsuńWydajny i dobrze działa :)
UsuńNie miałam okazji próbować, ale o marce słyszałam:-)
OdpowiedzUsuńWarto poznać bliżej :)
UsuńPiękny, olejowy skład. A cena, no cóż, czasem można zaszaleć.
OdpowiedzUsuńTrzeba sobie dogadzać :)
UsuńJa z Mokosh do tej pory używałam tylko balsamu brązującego, ale inne kosmetyki tej marki bardzo mnie ciekawią. To masło do ciała chętnie bym wypróbowała :) Cena może nie jest najniższa, no ale i tak kusi ten produkt :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto w niego choćby raz zainwestować :)
Usuńoj konsystencja zdecydowanie nie dla mnie ;D
OdpowiedzUsuńNie każdy lubi oleiste formuły :)
UsuńZnam kilka kosmetyków od Mokosh, ale są one często mocno przeciętne, a wręcz słabe, patrząc na cenę :P to masło mimo wszystko bardzo mnie ciekawi, chociaż pewnie nawet jak się u mnie sprawdzi, ponownie go nie kupię przez cenę :P
OdpowiedzUsuńJa też nie wrócę po zużyciu, bo jednak cena nie jest niska a chce się poznawać coś innego :)
UsuńZnam Mokosh ale jeszcze nic od nich nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńMarka jest dość popularna na blogach :)
UsuńKocham ten zapch ale przyznam szczerze, że częściej uzywam jednak eliksiru niż balsamu, markę lubię i stale do niej wracam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że możesz na niej polegać :)
UsuńZ chęcią bym się skusiła na jakieś masełko od nich, ale raczej nie na wersję żurawinową ;)
OdpowiedzUsuńSą jeszcze inne warianty :)
Usuńmiałam kiedyś olej z tej marki
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że był fajny :)
UsuńJuż od jakiegoś czasu myślę o zakupach w Mokosh, szczególnie o serii pomarańczowej i brązującym balsamie do ciała i twarzy :) Chyba sobie zamówię taki zestawik travel :D
OdpowiedzUsuń