Cześć :)
Starość nie radość, młodość nie wieczność. Z taką maksymą spotkał się chyba każdy z nas. Jednak bez względu na wiek zdarzają nam się różne dolegliwości. Tu coś przeskoczy, tam zakuje, jeszcze gdzieś indziej nam coś strzyknie. Zawsze mam pod ręką silne maści i tabletki od lekarza, ale w momencie kontuzji staram się najpierw posiłkować preparatami o mniejszym kalibrze. Dlatego też od lat w moim domu goszczą wszelkiego rodzaju "końskie maści". Jedną z nich oferuje firma BingoSpa.
Balsam zamknięty jest w okrągłym, plastikowym opakowaniu. Ma estetyczną szatę graficzną nawiązującą do konia. Zawiera też wszelkie niezbędne informacje.
Skład należy traktować dwojako. Z jednej strony na samym początku mamy wartościowe oleje i ekstrakty roślinne, z drugiej zaś - końcówkę uzupełniają alkohol oraz parabeny.
Produkt ma charakterystyczny, ale bardzo przyjemny zapach. Trochę korzenny, trochę odświeżający i eukaliptusowy.
Maść ma lekką, ale zwartą konsystencję. Można odwrócić opakowanie do góry nogami, a i tak nic nam nie wypadnie. Jednak podczas rozsmarowywania jest jak żel, który błyskawicznie się wchłania.
Kilka słów na temat sposobu użycia. Balsam należy wmasować palcami, a nie dłonią w okolice bolącego miejsca przez ok. 3 minuty. Po kąpieli, z racji rozgrzanego ciała, ilość preparatu należy zmniejszyć. Wspomagająco aplikujemy go 2 razy dziennie, profilaktycznie - raz dziennie.
Ważne! Maści nie stosujemy na skórę podrażnioną lub uszkodzoną. Po aplikacji należy dokładnie umyć ręce i unikać kontaktu z oczami.
Pora na odczucia i efekty.
Zarówno ja, jak i moja mama, najczęściej stosujemy maść na plecy. Odnoszę wrażenie, że siła rozgrzania zależy od sposobu nakładania. Mama smaruje mi plecy troszkę 'byle jak' przez co ciepło nie jest spektakularne. Ja zaś robię to ruchami klasycznego masażu i mama twierdzi, że skóra szybko się rozgrzewa. W obu przypadkach na ciele odczuwalne jest pieczenie, które jednak szybko ustępuje. Przy tym nie podrażnia skóry i nie pozostawia jej zaczerwienionej.
Maść przede wszystkim fajnie odpręża. Czuje się ukojenie i rozluźnienie bolących miejsc. Stosowany doraźnie daje szybkie, ale krótkotrwałe efekty. Jeśli borykamy się z większym bólem musimy postawić na systematyczność.
Cena wynosi ok. 17 zł za pojemność 250 ml.
Nie zaskoczę Was stwierdzeniem, że z balsamu jestem zadowolona i na pewno nieraz po niego sięgnę. Uważam, iż jest znacznie lepszą i bezpieczniejszą opcją, aniżeli faszerowanie się silniejszymi lekami.
Korzystacie z końskich maści? :)
Przeczytałaś/eś wpis? Pozostaw po sobie ślad bez dodatku linku!
Iwona
Tą markę znam jedynie z blogów, ale kilka kosmetyków zapowiada się wspaniale :)
OdpowiedzUsuńMają fajny asortyment :)
UsuńMoja Mama czasem używa maści końskiej (nie wiem z jakiej firmy) - pamiętam ją z dzieciństwa. Rozgrzewała aż paliło :P
OdpowiedzUsuńTa aż takiego efektu nie daje :)
UsuńMoja Mama mówi, że końska maść kiedyś a teraz to nie to samo ;)
UsuńJak dotąd miałam maści innych firm i zawsze byłam zadowolona :) Regularnie stosowana maść końska naprawdę może przynieść efekty :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
Usuńnigdy nie mialam :)
OdpowiedzUsuńNie życzę, abyś ją potrzebowała :)
UsuńNigdy nie używałam ale może się przydać :)
OdpowiedzUsuńCzasami tak :)
Usuńprzydałby mi się taki balsam! Właśnie się uczę jeździć na rolkach i niestety ale od upadków musiałabym się cała wysmarować xD
OdpowiedzUsuńWarto mieć pod ręką. Nigdy nie wiadomo kiedy się przyda :)
UsuńNie dla mnie :D
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńNigdy nie używałam, ale mogłaby mi się przydać :)
OdpowiedzUsuńCzasami są sytuacje, w których się przydaje :)
UsuńNasi rodzice mają kilka takich specyfików o dziwnych nazwach: końska maść, czarci pazur itd. Ale jakoś z rezerwą do nich podchodzimy ;)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś podobnie, ale odkąd odczułam lepsze działanie niż po aptecznych produktach to zmieniłam zdanie :)
Usuńmuszę pokazać mojej mamie :D
OdpowiedzUsuńidealny na bolące plecy
OdpowiedzUsuńOj tak :)
Usuńniestety nie darzę owej firmy miłością;p ich mazidła nie spisują mi się
OdpowiedzUsuńJa zaś mam całkiem dobre odczucia :)
UsuńNie wiedziałam że ta firma ma taka maść 😃
OdpowiedzUsuńWarto o niej wiedzieć i pamiętać :)
UsuńNie tykam tego typu produktów, dwa razy mnie tak "poparzyło", że się nauczyłam :P
OdpowiedzUsuńMnie poparzył balsam, do którego dodałam nieco czystego olejku cynamonowego. Tutaj jednak nie mam takiego dyskomfortu :)
UsuńNie sadziłam, że mają w swoim asortymencie tego typu maski
OdpowiedzUsuńTo maść/balsam, nie maska ;)
UsuńOsobiście nigdy takich maści nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam i tym produkcie, ale intryguje mnie jego zapach :D
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podoba :)
UsuńJa z dzieciństwa pamiętam taką maść z kotkiem - też miała podobne działanie.
OdpowiedzUsuńO proszę, takiej nie znałam :)
UsuńMiałam kiedyś maść końską i była świetna :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńMi po takich produktach popękały naczynka na udach :(
OdpowiedzUsuńProdukty rozgrzewające nie są neutralne dla skóry. Na pewno nie można z nimi przesadzać, zwłaszcza przy skórze wrażliwej i naczyniowej.
UsuńMoja mama używa maści końskich, ale z innej firmy. Nie pamiętam teraz jakiej. Polecę jej i tę :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że może być zadowolona :)
UsuńTak szczerze, to mnie nie kusi.
OdpowiedzUsuńwww.natalia-i-jej-świat.pl
Rozumiem, ale warto zapoznać się z wpisem i działaniem ;)
UsuńNiestety bardzo nie lubię tego typu specyfików,ale Bingo Spa miałam już sporo produktów i chętnie bym sobie jakiś przypomniała bo dosyć dawno nie używałam :)
OdpowiedzUsuńKażdy reaguje inaczej. Mi od dawna służą takie produkty :)
Usuńszkoda że daje krótkotrwałe efekty, ale fakt że lepsze to niż trucie sie farmaceutykami
OdpowiedzUsuńKrótko, gdy damy raz. Przy systematyczności działa znacznie lepiej.
Usuńzawsze bardzo lubiłam końską maśc na rozgrzanie :)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńPrezentuje sie naprawde fajnie. Przyznam, ze nigdy wczesniej nie spotkałam sie z takim produktem :D
OdpowiedzUsuńTakie maści można dostać nawet w marketach :)
UsuńJest to coś ciekawego, ale nie miałam okazji używać :>
OdpowiedzUsuńNawet byłoby lepiej, gdybyś nie musiała :)
UsuńJa rzadko kiedy używam takich maści,ja znowu nie lubię ich zapachu, drażni mnie ;)
OdpowiedzUsuńLubię eukaliptus, więc dla mnie jest fajny. Ale każdy ma inne preferencje :)
UsuńUwielbiam zapach kamforowy takich maści! :D niestety teraz w ciąży nie mogę wąchać :( Maści bardzo się przydają szczególnie w bólach mięśniowych i przeziębieniach :)
OdpowiedzUsuńOj tak, potrafią wiele zdziałać :)
Usuńtego typu maści są i w mojej apteczce, końska maść ratuje mnie w przeziębieniach, kiedy "łamią" mnie kości
OdpowiedzUsuńOby było jak najmniej takich sytuacji :)
UsuńKońska maść jest mi znana, choć akurat nie tej marki ;)
OdpowiedzUsuńU mnie każda daje równie dobre efekty :)
UsuńKońskie maście faktycznie mają dobre działanie jednak ten zapach nie należy do najprzyjemniejszych ;(
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od upodobań. Ja go bardzo lubię :)
UsuńMoja mam astosuje końską maść za grosze ;p
OdpowiedzUsuńMaści mniej znanych firm są znacznie tańsze :)
UsuńFantastic post!
OdpowiedzUsuńKisses ...
Dilek .
Thanks ;)
UsuńNie miałam okazji jeszcze używać kosmetyków tej firmy :)
OdpowiedzUsuńOferta jest ogromna, więc na pewno wybrałabyś coś dla siebie :)
UsuńPamiętam to z dzieciństwa 😁 też wole takie metody niż lekarstwa unikam ich juz 6 lat 👍
OdpowiedzUsuńU mnie też leki to ostateczność :)
UsuńNa szczęście ja jeszcze nie muszę stosować tego typu kosmetyków ^^
OdpowiedzUsuńJeśli masz na myśli wiek, to nawet młodym osobom zdarza się uraz czy kontuzja ;)
UsuńPierwszy raz słyszę. Moja mama z tego co wiem używała końskiej maści :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Czyli coś tam jednak jest Ci znana :)
UsuńMasc konska uzywal chyba moj dziadek. Ja nie mialam jeszcze okazji stosowac takiego produktu. Super, ze jestes zadowolona z niego.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie będziesz potrzebowała takiego specyfiku :)
UsuńLubię, jak boli to daje dobry efekt. Chyba, że już ból jest nie do przedarcia
OdpowiedzUsuńDlatego warto stosować ją zapobiegawczo, kiedy tylko coś niedobrego zaczyna się dziać :)
UsuńNie mialam jeszcze przyjemnosci poznac tej marki, ale balsamy (konskie) czesto stosuje :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że marka jest najmniej ważna. Oby tylko efekty były :)
UsuńNie miałam go. Bardzo ładne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMoja babcia zachwala maść końską, może i to by też jej się spodobało :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłaby być zadowolona :)
UsuńMoi dziadkowie używali maści końskiej, choć pewnie innej marki :) Myśle, że to faktycznie lepsza opcja niż faszerowanie się lekami :)
OdpowiedzUsuńUważam, że marka ma mniejsze znacznie. Byleby produkt był skuteczny :)
UsuńBardzo lubię produkty Bingo spa :)
OdpowiedzUsuńMam z nią dobre relacje :)
UsuńRzadko takich maści używam. Raz na 5 lat. ;)
OdpowiedzUsuń