Sięgając po kosmetyki wielu z nas wyrobiło już sobie nawyk sprawdzania składów. Jedni zważają na to, aby nie było w nich pabarebów. Inni obawiają się oleju mineralnego czy silikonów. Z kolei kolejni unikają substancji, które działają na nich alergizująco. Jeszcze inni bazują jedynie na produktach pochodzenia naturalnego. Rozbijamy składy na czynniki pierwsze, a przecież wiele z tych surowców możemy stosować samodzielnie, chociażby w postaci półproduktów. Jedną z marek specjalizujących się w takiej formie jest Esent. Dzisiaj weźmiemy na tapet olej z czarnuszki oraz kolagen z elastyną.
kolagen z elastyną
Produkt zamknięty jest w białej, plastikowej tubce. Ma aplikator w formie dzióbka z maleńkim otworem.
W składzie znajdziemy jedynie aktywny kolagen pochodzenia zwierzęcego oraz hydrolizowaną elastynę. Jak zapewne wiecie, są to dwa najważniejsze białka nadające strukturę naszej skórze.
Preparat ma charakterystyczny, ale niedrażniący zapach.
W zależności od temperatury może przybierać nieco odmienną konsystencję. Pierwotnie jest to przejrzysta ciecz, jednak przy działaniu niskiej temperatury może zamieniać się w delikatny żel. W obu przypadkach łatwo rozprowadza się po skórze i błyskawicznie wchłania nie pozostawiając żadnej warstwy.
Producent zaleca przechowywać preparat w lodówce, zaś przed użyciem doprowadzić do temperatury pokojowej.
Specyfik ma wszechstronne zastosowanie. Po rozcieńczeniu z wodą można aplikować go bezpośrednio na twarz i tak też zawsze czynię. Nadaje się jednak także jako dodatek wzbogacający inne kosmetyki, n.p. balsamy, kremy czy oleje.
Jakie zauważyłam efekty przy regularnym stosowaniu?
Zacznę od tego, że kolagen uwielbia wodę, dlatego pamiętajcie o rozcieńczaniu substancji. W przeciwnym razie możecie mieć odczucie silnego ściągnięcia skóry.
Połączenie kolagenu z elastyną przeze wszystkim świetnie nawilża buzię. Sprawia, że staje się wygładzona i miękka w dotyku. odżywia ją i koi podrażnienia.
Specyfik aplikuję także na okolice oczu i mam wrażenie, że moje worki pod oczami nie tyle zmalały co zrobiły się znacznie jaśniejsze.
Będąc niedawno na szkoleniu z kolagenu widziałam efekty, jakie daje ta substancja w walce ze zmarszczkami, bliznami czy oparzeniami. Wprawdzie sama go tak nie stosuję, ale warto mieć to na uwadze.
Pamiętajmy przy tym o bardzo istotnej kwestii, czyli przeciwwskazaniach. Po produkt nie powinny sięgać osoby z chorobami nerek, uczuleniem na białko rybie a także z chorobami z grupy kalogenoz.
Cena wynosi ok. 9 zł za pojemność 30 ml.
olej z ogórecznika
Specyfik znajduje się w butelce z ciemnego szkła. Ma wygodny i higieniczny aplikator w formie pipetki.
W składzie znajdziemy 100% olej.
Kosmetyk ma wyczuwalny, ale nienachalny zapach. Dodatkowo szybko ulatnia się ze skóry.
Konsystencja jest wodnista, jednak przy tym tłusta. Pozostawia na skórze lepką, delikatnie świecąca się powłokę. Stosuję go na noc, więc mi to nie przeszkadza.
Podobnie jak w przypadku wyżej opisanego produktu tak i tutaj mamy możliwość wielorakiego zastosowania. Olej można nakładać bezpośrednio na skórę, mieszać z innymi olejami bądź dodawać go kosmetyków.
Zdaniem producenta preparat ma przede wszystkim działanie odmładzające. Pomaga także w walce z trądzikiem. Czy rzeczywiście?
W swoim przypadku zdecydowanie mogę zgodzić się z drugim działaniem. Olej, pomimo tłustej konsystencji, nie zapycha mojej cery. Sprawia, że pojedyncze niedoskonałości zostają ukojone i wyciszone, a później szybciej się goją.
Cera jest dobrze nawilżona i miękka w dotyku. Wygląda na odżywioną.
Olej stosuję także do masażu twarzy mojej mamy. Wyczuwam, że jej cera stała się bardziej uelastyczniona. Oczywiście zmarszczki nie zniknęły, ale buzia wydaje się zdrowsza i bardziej promienna.
Koszt oleju to 14 zł za pojemność 30 ml.
Oba produkty zrobiły na mnie pozytywne wrażenie. Nie będę ukrywać, że coraz chętniej sięgam po naturalną pielęgnację. W przypadku surowców marki Esent dochodzi nie tylko działanie, ale i przystępna cena.
Lubicie korzystać z tego typu produktów?
Przeczytałaś/eś wpis? Pozostaw po sobie ślad bez dodatku linku!
Iwona
kolagen z elastyną
Produkt zamknięty jest w białej, plastikowej tubce. Ma aplikator w formie dzióbka z maleńkim otworem.
W składzie znajdziemy jedynie aktywny kolagen pochodzenia zwierzęcego oraz hydrolizowaną elastynę. Jak zapewne wiecie, są to dwa najważniejsze białka nadające strukturę naszej skórze.
Preparat ma charakterystyczny, ale niedrażniący zapach.
W zależności od temperatury może przybierać nieco odmienną konsystencję. Pierwotnie jest to przejrzysta ciecz, jednak przy działaniu niskiej temperatury może zamieniać się w delikatny żel. W obu przypadkach łatwo rozprowadza się po skórze i błyskawicznie wchłania nie pozostawiając żadnej warstwy.
Producent zaleca przechowywać preparat w lodówce, zaś przed użyciem doprowadzić do temperatury pokojowej.
Specyfik ma wszechstronne zastosowanie. Po rozcieńczeniu z wodą można aplikować go bezpośrednio na twarz i tak też zawsze czynię. Nadaje się jednak także jako dodatek wzbogacający inne kosmetyki, n.p. balsamy, kremy czy oleje.
Zacznę od tego, że kolagen uwielbia wodę, dlatego pamiętajcie o rozcieńczaniu substancji. W przeciwnym razie możecie mieć odczucie silnego ściągnięcia skóry.
Połączenie kolagenu z elastyną przeze wszystkim świetnie nawilża buzię. Sprawia, że staje się wygładzona i miękka w dotyku. odżywia ją i koi podrażnienia.
Specyfik aplikuję także na okolice oczu i mam wrażenie, że moje worki pod oczami nie tyle zmalały co zrobiły się znacznie jaśniejsze.
Będąc niedawno na szkoleniu z kolagenu widziałam efekty, jakie daje ta substancja w walce ze zmarszczkami, bliznami czy oparzeniami. Wprawdzie sama go tak nie stosuję, ale warto mieć to na uwadze.
Pamiętajmy przy tym o bardzo istotnej kwestii, czyli przeciwwskazaniach. Po produkt nie powinny sięgać osoby z chorobami nerek, uczuleniem na białko rybie a także z chorobami z grupy kalogenoz.
Cena wynosi ok. 9 zł za pojemność 30 ml.
olej z ogórecznika
Specyfik znajduje się w butelce z ciemnego szkła. Ma wygodny i higieniczny aplikator w formie pipetki.
W składzie znajdziemy 100% olej.
Kosmetyk ma wyczuwalny, ale nienachalny zapach. Dodatkowo szybko ulatnia się ze skóry.
Konsystencja jest wodnista, jednak przy tym tłusta. Pozostawia na skórze lepką, delikatnie świecąca się powłokę. Stosuję go na noc, więc mi to nie przeszkadza.
Zdaniem producenta preparat ma przede wszystkim działanie odmładzające. Pomaga także w walce z trądzikiem. Czy rzeczywiście?
W swoim przypadku zdecydowanie mogę zgodzić się z drugim działaniem. Olej, pomimo tłustej konsystencji, nie zapycha mojej cery. Sprawia, że pojedyncze niedoskonałości zostają ukojone i wyciszone, a później szybciej się goją.
Cera jest dobrze nawilżona i miękka w dotyku. Wygląda na odżywioną.
Olej stosuję także do masażu twarzy mojej mamy. Wyczuwam, że jej cera stała się bardziej uelastyczniona. Oczywiście zmarszczki nie zniknęły, ale buzia wydaje się zdrowsza i bardziej promienna.
Koszt oleju to 14 zł za pojemność 30 ml.
Oba produkty zrobiły na mnie pozytywne wrażenie. Nie będę ukrywać, że coraz chętniej sięgam po naturalną pielęgnację. W przypadku surowców marki Esent dochodzi nie tylko działanie, ale i przystępna cena.
Lubicie korzystać z tego typu produktów?
Przeczytałaś/eś wpis? Pozostaw po sobie ślad bez dodatku linku!
Iwona
Fantastic post!
OdpowiedzUsuńKisses .
Dilek ...
Thanks :)
UsuńNigdy nie kupowałam półproduktów,chyba czas by to zmienić. Ale pierw muszę jeszcze o tym poczytać
OdpowiedzUsuńNa pewno dobierzesz coś do swoich potrzeb :)
UsuńJa od jakiegoś czasu coraz więcej czytam o kosmetykach i to co wchodzi w ich skład i powoli robię małą rewolucję w swojej kosmetyczce, bo to czego się dowiaduje często przyprawia mnie o gęsią skórkę.
OdpowiedzUsuńJa staram się do wszystkiego podchodzić z rozsądkiem. I bardziej bazować na wiedzy z książek niż typowych recenzji :)
UsuńUwielbiam Esent! Nie drogie i świetne produkty:) Cieszę się że poznałam tą markę dzięki blogowaniu, robie zakupy i napewno jeszcze kiedyś tam zawitam
OdpowiedzUsuńOfertę mają świetną, a ceny rzeczywiście niskie jak na naturalne produkty :)
UsuńZa to ich uwielbiam, i chętnie zrobię jeszcze zakupy tam na pewno:) szybka wysyłka, dobry wybór...
Usuńuwielbiam półprodukty:)
OdpowiedzUsuńCoraz chętniej z nich korzystam :)
UsuńNigdy nie stosowałam ani oleju z ogórecznika ani kolagenu z elastyną. Jestem zaskoczona cenami tych produktów! :) O ile kolagen bardzo mnie zainteresował i mam ochotę po niego sięgnąć, to olej z ogórecznika niestety już odpycha mnie faktem, że pozostawia lepką warstwę... Mam jakieś zboczenie na tym punkcie :D Nie znoszę gdy coś mi się klei ;)
OdpowiedzUsuńZostaję tu na dłużej :)
Rozumiem, każdy ma jakieś swoje preferencje :)
UsuńDziękuję za obserwację :)
Nie słyszałam o tych kosmetykach wcześniej. Osobiście półproduktów nie używam ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogę je nieco przybliżyć :)
UsuńNigdy nie bawilam sie prywatnie z polproduktami, ale maly chemik we mnie podpowiada ze by mi sie to bardzo spodobalo :D
OdpowiedzUsuńCzasami nie trzeba wiele sztuczek, aby zrobić coś fajnego :)
UsuńNie wiedziałam o tych właściwościach kolagenu i oleju z ogórecznika.
OdpowiedzUsuńOdpowiednia forma kolagenu może dać spektakularne efekty :)
UsuńNie używałam jeszcze półproduktów, ale cena bardzo zachęca,
OdpowiedzUsuńJest zaskakująco niska. Do tego zawsze można wziąć na wypróbowanie mniejszą pojemność :)
UsuńMiło dowiedzieć się, że jest coś takiego :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie też korzysta się z ich działania :)
UsuńCzyli obydwu gagatków powinnam spróbować :)
OdpowiedzUsuńNatura gorą :) Marki nie znam osobiście, jedynie internetowo :)
OdpowiedzUsuńWarto przejrzeć ofertę, bo jest naprawdę bogata :)
UsuńKolagen na mnie świetnie działa :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńTaki aplikator znakomicie naje się do olejowych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńNie miałam jeszcze do czynienia z tymi surowcami :)
OdpowiedzUsuńNa mojej skórze dają fajne efekty :)
UsuńCiekawe produkty. Myślę, że ten kolagen mógłby mi się przydać, szczególnie jeśli faktycznie rozjaśnia worki pod oczami. Dla mnie od zawsze jest to duży problem, a wyspanie nie ma tu nic do rzeczy :/
OdpowiedzUsuńU mnie daje taki efekt, ale oczywiście wszystko jest kwestią indywidualną. Niemniej jednak warto wypróbować, zwłaszcza że produkt jest tani :)
UsuńLubię takie wszechstronne produkty, a olej chciałabym poznać :)
OdpowiedzUsuńNic nie stoi na przeszkodzie :)
UsuńCiekawe, nigdy nie kombinowałam sama ze składami - czytaj - nigdy sama niczego nie mieszałam. Słabo się na tym znam i obawiam się, że mogłabym sobie raczej zaszkodzić niż pomóc;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
W przypadku tych produktów nie ma dużej filozofii. Zresztą wszystko jest opisane :)
UsuńTak cena faktycznie bardzo przystępna 😉 będę musiała się im dokładnie przyjrzeć 😃
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńW sumie to po oba bym chętnie sięgnęła, choć kolagen bardziej kusi :)
OdpowiedzUsuńWarto dać szansę tym produktom :)
UsuńKiedyś często sięgałam po półprodukty (zamawiałam na mazidłach i innych stronach - np. potrójny kwas hialuronowy, wit. C, spirulinę, olejki...), ale jakoś potem zaprzestałam. Chętnie wypróbowałabym tego kolagenu z elastyną :D
OdpowiedzUsuńPółprodukty są świetną opcją, ale z wieloma trzeba uważać. Na niektórych nawet jest napisane, że są do użytku profesjonalnego :)
UsuńNie znam tej marki
OdpowiedzUsuńWarto zajrzeć na stronę :)
UsuńJa sama coraz częściej sięgam po naturalne produkty, kupuję też półprodukty i kombinuje właśnie z własnymi kosmetykami :)
OdpowiedzUsuńFajnie można je komponować w zależności od potrzeb :)
UsuńCiekawe produkty. :)
OdpowiedzUsuńObserwuję. :)
nie znam ale mysle ze niedlugo sięgnę
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńA ja nie zwracam uwagi na skład.
OdpowiedzUsuńPraktycznie rzadko który kosmetyk mnie uczula ale po ten raczej nie siegne -za dużo przeciwskazan☺
Pozdrawiam
Lili
Czy ja wiem czy ich dużo. Wiele produktów ma przeciwwskazania, ale mało kto o nich pisze. Poza tym przedstawiłam dwa różne produkty ;)
UsuńJa bardzo lubię takie półprodukty :) Tej marki nie znam, z chęcią zapoznam się z ich asortymentem :D
OdpowiedzUsuńNa pewno coś wpadnie Ci w oko :)
UsuńŚwietne produkty! Muszę koniecznie wypróbować. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne produkty.
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńBardzo ciekawy post przyjemnie się czytało 😊👍Nigdy tego nie używałam ale na 100% spróbuję zwłaszcza że można dodawać go do innych kosmetyków 👌🙂
OdpowiedzUsuńKtóry produkt masz na myśli? :)
UsuńOj ten kolagen to chyba coś dla mnie. Mam paskudne cienie pod oczami :P
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować. Może akurat da radę :)
Usuńogórecznik bym wypróbowała hi a kolagen dla mamy
OdpowiedzUsuńMyślę, że obie będziecie zadowolone :)
Usuńnie sięgam po półprodukty, ale pewnie osobom, które używają Twój wpis się przyda:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak :)
UsuńJa najczęściej sięgam po hydrolaty ;)
OdpowiedzUsuńJe także lubię :)
UsuńWygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńKtóry produkt Cię zaciekawił? ;)
UsuńNie słyszałam wcześniej o tych produktach ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będą częściej pojawiać się na blogach :)
UsuńFajne produkty za małe pieniądze :)
OdpowiedzUsuńTo fakt :)
UsuńJa przerzuciłam się na naturalne surowce z jak najmniejszą ilością kombinacji i jest pięknie :) Olej z ogórecznika mam zamiar wypróbować w przyszłości - obecnie naprzemiennie używam tamanu i nasion dzikiej róży :)
OdpowiedzUsuń