niedziela, 15 października 2017

Anna Pikura, woda różana i matujący krem do twarzy


Cześć :)

Bardzo lubię czytać wpisy czy oglądać filmiki dotyczące tanich, ale dobrych produktów. Zawsze wydawało mi się, że nie sztuką jest kupić działający produkt z wysokiej półki cenowej. Trudniej jest odnaleźć się w gąszczu 'zwykłych' drogeryjnych kosmetyków, które wzniosłyby się na wyżyny. Przychodzi jednak taki moment, że chcemy otoczyć się czymś luksusowym. Czy zawsze wyższa cena idzie w parze z jakością? Sprawdźmy na przykładzie marki Anna Pikura



Produkt zamknięty jest w ciemnej, szklanej butelce. Ma aplikator w formie atomizera dającego mgiełkę.
Krótki skład bazuje głównie na wodzie z płatków białej róży.
Ma charakterystyczny i intensywny zapach świeżych róż, który nie do końca jest moim ulubieńcem. Z kolei moja mama go uwielbia. 
Producent sugeruje, że kosmetyk można aplikować zarówno pod jak i na makijaż. Sama preferuję pierwszą opcję.


Jak z działaniem?
Spryskana mgiełką twarz jest ładnie nawilżona i odświeżona. Pozostawia uczucie nie tyle ściągnięcia, co napięcia twarzy. Dodatkowo zaaplikowana najpierw na wacik pozwala doczyścić twarz z ewentualnego brudu i zanieczyszczeń. Działa również jako tonik przywracając skórze odpowiedni poziom pH.
Woda różana nie spowodowała u mnie żadnych podrażnień czy uczulenia. Nie zauważyłam również pojawiania się dodatkowych niedoskonałości.


Produkt powinien być przechowywany w lodówce.
Cena wynosi 50 zł za pojemność 100 ml.



Krem zamknięty jest w solidnym, szklanym opakowaniu. Od razu kojarzy się z czymś eleganckim i luksusowym.
Ma długi, jednakże bardzo wartościowy skład bazujący na wielu ekstraktach roślinnych.
Charakterystyczny ziołowy zapach z domieszką czegoś gorzkiego długo utrzymuje się na skórze.


Krem ma lekką konsystencję. Bardzo łatwo się rozprowadza i błyskawicznie wchłania. Nie pozostawia nieprzyjemnej powłoki. Nadaje się pod makijaż. Nie powoduje rolowania się czy warzenia nałożonych na niego kosmetyków kolorowych.
Pora na skonfrontowanie działania z obietnicami producenta.
Po zastosowaniu cera jest dobrze nawilżona i odżywiona. Zaskoczyło mnie, że już w krótkim czasie stała się promienna. Świeci się, jednak jest to pożądany blask a nie efekt nadmiaru sebum. Podczas regularnego stosowania nie zauważyłam, aby na mojej twarzy pojawiały się przykre niedoskonałości.
Niestety nie jestem w stanie ocenić działania mającego na celu pobudzenie produkcji kolagenu i elastyny czy wpływu na wolne rodniki.

Krem nie powoduje u mnie żadnego uczulenia pomimo tego, iż w składzie znajduje się aloes, który lubi powodować u mnie taki dyskomfort.
Kosmetyk należy przechowywać w lodówce.
Zasadniczym minusem jest niestety jego cena. Produkt kosztuje 300 zł za pojemność 50 ml.


Produktom nie można odmówić wspaniałego wyglądu i bardzo dobrego działania. Pozostaje mi ubolewać niestety nad ceną, gdyż na co dzień ciężko sobie na nie pozwolić. Jeśli jednak chcecie zaserwować sobie taką porcję luksusu to z czystym sercem mogę polecić Wam ten duet.
Mieliście styczność z marką Anna Pikura? Chętnie poznam Waszych ulubieńców z wyższej półki cenowej :)

Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków!

Iwona

90 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Nie jest tani, ale wydatek się opłaca, bo wystarcza na kilka razy dłużej niż zwykły krem "na chemii". Ja używam innych kremów tej marki, np. Douxmatique do suchej czy odmładzający Successlogy, i zawsze starczają mi one na kilka miesięcy. Poza tym na stronie producenta często są promocje i nieraz można trafić na naprawdę dobrą okazję.

      Usuń
  2. za 50 zł to ja bym sobie poszła na dobry obiadeł;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Krem mnie zaciekawił, ale cena nie dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
  4. wody różane to moje ulubione hydrolaty, :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię ich działanie, ale nie przepadam za zapachem.

      Usuń
  5. Ja już od jakiegoś czasu rozglądam się za wodą różaną, ale idzie mi to słabo. Cena kremu zabójcza :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam tej marki, pewnie dlatego że nie jest to moja półka cenowa :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety ciężko sobie na nie pozwolić.

      Usuń
    2. Ja wolę iść w jakość niż w ilość. Wolę wydać raz na kwartał 300 zł (bądź mniej w promocji) i mieć realne efekty, jeśli chodzi o wygląd, niż wydawać drobniejsze kwoty co miesiąc i mieć problemy z wyglądem. Przerabiałam obydwie strategie ;-) Uważam, że za dobrą rzecz warto dać więcej niż za przeciętną.

      Usuń
  7. Drogi ten krem :/ O samej marce coś już słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie znam, ale ja raczej wybieram tańsze kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam wodę różaną :) Dobrze się u mnie sprawdza, jednak sięgam po tańsze produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fakt, 300 zł to nie mało, ale są też kremy i za 1200 zł... A najgorsze co może być w tych kremach to to, że działają za dobrze i chce się kupować je ciągle. Wtedy mocno ciągnie po kieszeni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie się sprawdza, ale wiem, że pozostanę przy tańszych opcjach. Gorzej by było, gdybym miała wydać masę pieniędzy za kosmetyk, który okazałby się bublem.

      Usuń
  11. Czytałam już gdzieś o tej marce... podoba mi się tu, że skład ma bardzo ładny, naturalny. No ale 50 zł za wodę różaną i 300 zł za krem to gruba przesada!

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie słyszałam wcześniej o tej marce, ale miała inne wody różane i bardzo je lubiłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam porównanie do tańszych opcji i tamte również dobrze działały :)

      Usuń
  13. Wow, pierwsze co zobaczyłam to skład tego kremu i myślę sobie za 50 zł to nawet mogę go zamówić, a tu czytam pod koniec 300... niestety nie na moją kieszeń.

    OdpowiedzUsuń
  14. O wodzie różanej kiedyś słyszałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytałam o tej marce na jednym z blogów, nie miałam osobiście tych produktów ;)
    Odpowiedziałam na Twój komentarz u mnie na blogu - zapraszam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę je polecić, jednak trzeba mieć na uwadze cenę.

      Usuń
  16. Wodę różaną można znaleźć tańszą;) krem myślę, że też bez problemu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie twierdzę, że nie :) Praktycznie każdy drogi kosmetyk ma swojego taniego odpowiednika. Trzeba tylko znaleźć.

      Usuń
  17. Nigdy nie używałam wody różanej, a i się zgodzę z komentarzami wyżej - 50 zł bm nie dała za krem :D Taki ze mnie skąpy człowiek :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Na wodę różaną z chęcią się zapoznam ale matujący krem niestety nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Pierwszy raz słyszę o tej marce i w sumie nic w tym dziwnego, skoro wybieram produkty zdecydowanie z niższej półki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również nie spotkałam się z wieloma recenzjami.

      Usuń
  20. Powiem ci tak że jeżdżę musiałbym przechowywać w lodówce to miałbym problem z ich używaniem dlatego że u mnie w domu kuchnia jest na samym dole A łazienka jest znowu na samej górze i zwyczajnie w świecie zapominała bym o nich. To nie zmienia faktu że z chęcią bym ich wypróbowała. Koło salonu pani Aniu przejeżdżam codziennie jak jadę do pracy I jak wracam do domu ale nigdy tam nie byłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Cię. Mi też pewnie byłoby ciężko z nich korzystać, gdybym nie miała blisko do lodówki.

      Usuń
  21. o kurcze, 300zl za krem do twarzy? dosyc drogo, ale jak to sie mówi : twarz ma sie tylko jedna :) warto o nia dbac, szczegolnie czyms skutecznym!
    dla mnie marka jest zupelnie nieznana :) ja lubie sié poruszac wsrod produktowKiehl`s oraz Origins :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście krem jest wydajny. Jednak wydać 300 zł jednorazowo to sporo.

      Usuń
  22. Obydwa produkty prezentują się elegancki, pięknie i kusząco :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Pierwszy raz słyszę o tej marce. Wody różanej raczej bym nie kupiła. Jakbym już miała gotówkę ,,w nadwyżce" to wybrałabym ten krem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam. Może kiedyś będzies szansa się skusić :)

      Usuń
  24. Nie znam tych produktów, ani tej marki ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie znam osobiście marki, ale opakowania luks :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Miałam kiedyś wodę różaną i lubiłam ją m.in. za zapach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zależy od preferencji :) Ja akurat takiego zapachu nie lubię.

      Usuń
  27. Ale fajne produkty, nigdy wcześniej o nich nie słyszałam!

    OdpowiedzUsuń
  28. Na wodę różaną mogłabym się skusić ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Pierwszy raz słyszę w ogóle o takiej marce ;) Ładnie wyglądają te produkty, są minimalistyczne ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie znam marki, ale ciekawe produkty :* ceny troszkę wysokie :(
    allixaa.blogspot.com - klik

    OdpowiedzUsuń
  31. Cena kremu powala :O Mimo tego, że zapachu róży nie lubię, to hydrolaty z tego kwiatu spodobały się mojej skórze i muszę to jakoś przeżyć :P

    OdpowiedzUsuń
  32. Tej marki nie znam, wodę różana lubie za działanie, nie lubię za zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  33. w lodówce :PD??? heh oj to chyba nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam, że będzie ciężko, ale o dziwo nie mam problemów z pamiętaniem o tym duecie :)

      Usuń
  34. Bardzo lubię wody różane, ta ma naprawdę urocze opakowanie :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Nie znam marki i jakoś mnie nie ciągnie. W tej cenie można znaleźć lepsze perełki i jak kiedyś sobie odłożę to je kupię xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno jest wiele znacznie tańszych i równie dobrych produktów. Zwłaszcza, jeśli chodzi o krem :)

      Usuń
  36. Od kilku lat używam tylko tej marki. Składy są naturalne -- czego nie można powiedzieć o tańszych kosmetykach -- a efekty wymierne. Produkty te nigdy też nie podrażniają, a to wyczyn, bo mam bardzo wrażliwą skórę. Co ważne, ich konkretny skład sprawia, że starczają na bardzo długo, na kilka miesięcy, zupełnie inaczej niż nafaszerowane chemią kremy "oparte na wodzie". Dla mnie więc cena nie jest problemem, mimo że nie należę do osób zamożnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie akurat nieco rozczarowała wydajność kremu. Testowałam go nieco ponad miesiąc i się skończył.

      Usuń

Komentując przyczyniasz się do uśmiechu na mojej twarzy :) Pamiętaj - szczęście dane innym wraca do nas podwójnie! :)
Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków! Komentarze to nie miejsce na reklamę! Znajdę Cię i bez tego.
Na blogu obowiązuje Polityka Prywatności. Zapoznasz się z nią w zakładce po prawej stronie.