Zauważyłam u siebie pewną zależność... Im bardziej coś wydaje się być 'wow', tym u mnie jest bliżej dna... Często jest tak, że przy okazji testowań jakiegoś produktu na szerszą skalę, bardzo wiele osób poleca ten konkretny kosmetyk. Zachwalają go blogerki, na KWC roi się od pięciu gwiazdek. No więc ja - ciekawa tego cuda - pędzę do sklepu i go kupuję. Testuję, testuję i co? I klops. Jeden wielki klops.
Obecnie nie da się nie zauważyć akcji reklamowych nowych produktów Nivea. Z ekranów telewizora uśmiechają się do nas szampony czy musy. Internet zaś obległa fala recenzji olejku w balsamie. Jednak tym razem nie pognam po niego do sklepu, gdyż sam do mnie przyszedł. A raczej przyjechał, dzięki uprzejmości firmy. Czy teraz ja będę go zachwalała nad niebiosa?
Produkt zamknięty jest w zgrabnej butelce z twardszego plastiku. Ma śliczną szatę graficzną. Trzeba przyznać, że prezentuje się uroczo.
Skład nie należy do naturalnych. Ponadto wysoko na liście znajduje się - moim zdaniem zupełnie niepotrzebny - alkohol.
Zapach oceniam dwojako. Zaraz po aplikacji wyczuwam w nim głównie przedstawiony wcześniej alkohol. Po odparowaniu ujawnia się kwiatowy aromat. Delikatny i kobiecy.
Balsam ma delikatną, jedwabistą konsystencję. Przyjemnie rozprowadza się po skórze i błyskawicznie wchłania.
Jak z działaniem?
Po aplikacji kosmetyku skóra jest odpowiednio nawilżona. Czuć, że jest wygładzona i miękka w dotyku. Efekt nie utrzymuje się jednak spektakularnie długo.
Nie zauważyłabym żadnych podrażnień czy uczuleń.
Termin przydatności wynosi 12 miesięcy od otwarcia.
Jego cena wynosi ok. 20 zł za pojemność 200 ml.
Jak podsumowałabym ów produkt? Poprawny. Coś tam działa, krzywdy nie robi, ale wielkiej miłości z tego nie będzie. Pewnie jednak znajdą się osoby, które są z niego bardzo zadowolone. Szanuję to i oczywiście bardzo się cieszę. No więc... kto go zna i lubi? :)
Iwona
Produkt zamknięty jest w zgrabnej butelce z twardszego plastiku. Ma śliczną szatę graficzną. Trzeba przyznać, że prezentuje się uroczo.
Skład nie należy do naturalnych. Ponadto wysoko na liście znajduje się - moim zdaniem zupełnie niepotrzebny - alkohol.
Zapach oceniam dwojako. Zaraz po aplikacji wyczuwam w nim głównie przedstawiony wcześniej alkohol. Po odparowaniu ujawnia się kwiatowy aromat. Delikatny i kobiecy.
Balsam ma delikatną, jedwabistą konsystencję. Przyjemnie rozprowadza się po skórze i błyskawicznie wchłania.
Jak z działaniem?
Po aplikacji kosmetyku skóra jest odpowiednio nawilżona. Czuć, że jest wygładzona i miękka w dotyku. Efekt nie utrzymuje się jednak spektakularnie długo.
Nie zauważyłabym żadnych podrażnień czy uczuleń.
Termin przydatności wynosi 12 miesięcy od otwarcia.
Jego cena wynosi ok. 20 zł za pojemność 200 ml.
Jak podsumowałabym ów produkt? Poprawny. Coś tam działa, krzywdy nie robi, ale wielkiej miłości z tego nie będzie. Pewnie jednak znajdą się osoby, które są z niego bardzo zadowolone. Szanuję to i oczywiście bardzo się cieszę. No więc... kto go zna i lubi? :)
Iwona
Mi niestety Nivea już nic nie przysyła bo napisałam parę nie pochlebnych recenzji na blogu.
OdpowiedzUsuńA to Ci gagatki... :/
UsuńZapach brzmi zachęcająco, ale skład już niekoniecznie :D
OdpowiedzUsuńTypowo dla marki, mało w nim natury.
UsuńMusiałabym go powąchać aby ocenić zapach :)
OdpowiedzUsuńJest ładny, jak już nie 'jedzie' alkoholem :)
Usuńma piękny zapach:)
OdpowiedzUsuńPo chwili już tak :)
UsuńNie znam go, ale ten zapach alkoholu mnie zniechęca...
OdpowiedzUsuńNa szczęście jest wyczuwalny przez chwilę. Potem jest lepiej :)
UsuńCiekawa jestem zapachu tego balsamu :)
OdpowiedzUsuńNie można mu odmówić, że jest ciekawy :)
UsuńAkurat tego nie miałam u siebie jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą :)
Usuńzakochałam się w nim :)
OdpowiedzUsuńNo widzisz :) U mnie tej miłości nie ma.
UsuńMusi cudownie pachniec!:)
OdpowiedzUsuńKwiatowy zapach jest ładny :)
UsuńPachnie naprawdę ładnie ;D
OdpowiedzUsuńPo chwili już tak :)
UsuńAkurat czekam na niego i sama sie zastanawiam jaki on bedzie;) ale chyba podobnie jak powiedzialas, poprawny jak to Nivea
OdpowiedzUsuńMoże Cię urzeknie tak jak innych :)
UsuńNie znam, ale kusi mnie żeby go wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńZawsze można się skusić :)
UsuńBardzo ladne opakowanie:)
OdpowiedzUsuńOd razu mi się spodobało :)
UsuńSzkoda, że do mnie nie chciał przyjechać :D:D
OdpowiedzUsuńMoże mu było nie po drodze :D
UsuńUwielbiam produkty kwiatu wiśni ♥
OdpowiedzUsuńNie mam na razie porównania z innymi :)
UsuńAle super krzyżówka na pierwszej fotce! <3
OdpowiedzUsuńnie miałam tego balsamu,ale ogólnie lubię Nivea,więc mógłby mi przypaść do gustu :)
W takim razie polecam po niego sięgnąć :)
UsuńJa go nie znam ale mam podobnie jak ty... Są produkty które cieszą się ogromnym zainteresowaniem i samymi pochlebnymi recenzjami.. czasami sama wtedy to kupuję i co.. jedynym słowem dupa :P często okazuje się że u mnie jest ten produkt na pograniczu z bublem. Tak np było w przypadku sławnego podkładu healthy mix który dla mnie jest mocno przereklamowany :P
OdpowiedzUsuńDlatego często podchodzę z rezerwą do tych wszystkich ochów i achów gdy wiem, że produkt jest testowany na szerszą skalę.
UsuńWole jednak sam olejek jojoba :) Ale zapach kwiatu wiśni bardzo lubię
OdpowiedzUsuńOlejek jojoba daje bardzo fajne działanie :)
Usuńa szkoda bo zapowiadał się ciekawie ;-)
OdpowiedzUsuńNa szczęście bublem też nie jest :)
Usuńmoże kiedyś się z nim poznam.
OdpowiedzUsuńZawsze można spróbować :)
UsuńTeż go mam i jestem z niego bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńNie miałam okazji używać ale produkty Nivea lubię :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam kultowy krem uniwersalny :)
UsuńCoś podejrzane były dla mnie te ochy i achy :P
OdpowiedzUsuńMi się często takie produkty nie sprawdzają. Może przez te wychwalania mam wobec nich zbyt duże oczekiwanie.
UsuńMusi pięknie pachnieć...
OdpowiedzUsuńPachnie, gdy już nie czuć alkoholu :)
UsuńSzkoda, że taki tam średniaczek..
OdpowiedzUsuńJest wiele lepszych produktów.
Usuńhmm myslałąm ,ze będzie lepszy ale i tak bym nie pogardziła
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie zaszkodzi wypróbować. Na lato będzie wystarczający :)
UsuńSłyszałam właśnie o nim już różne opinie.
OdpowiedzUsuńKażdy ma inne potrzeby i wymagania :)
UsuńNie znam go. Trochę ciekawi, tyle zachwytów, ze wyjątkowo dobrze się wchłania, lekki i działa, ale hamuje mnie to, że nie lubię produktów Nivea (za typowy niveowski zapach, który prawie do każdego kosmetyku jest przemycany).
OdpowiedzUsuńTutaj tego zapachu nie wyczuwam. Może dlatego, że bardziej mi przeszkadza ten alkohol.
Usuńnaczytałam się dużo pozytywnych opinii o tych kosmetykach, ale sama jeszcze nie sprawdzałam, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMoże będziesz miała okazję :)
UsuńRzadko kiedy kupuję balsamy, jakoś bardziej pałam miłością do masełek do ciała :)Lubię za to dodatek olejków do kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńOleje są bardzo wartościowe :)
UsuńMnie bardzo ciekawią te nowe mazidła, teraz używam olejek w kremie z Bielendy i jest świetny.
OdpowiedzUsuńWymyślają tyle nowości, że ciężko wszystkiego wypróbować :)
UsuńCiekawi mnie ten produkt, ogólnie lubię kosmetyki z Nivei. :)
OdpowiedzUsuńMoże dałby u Ciebie dobre efekty :)
UsuńA ja bardzo lubię produkty Nivea ☺️ Zwłaszcza kremy 😍
OdpowiedzUsuńWWW.RINROE.COM
U mnie świetnie działa krem uniwersalny :)
UsuńMuszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńhttp://veronicallmee.blogspot.com/
Może się spisze :)
UsuńOjej, przypomniałaś mi o nim. Lezy gdzieś i czeka na swoją kolej biedaczek ;)
OdpowiedzUsuńTeż się czasami gubię w tym co mam :)
UsuńNie miałam jeszcze z nim do czynienia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Karolina [blog]
Ani nie zachęcam, ani nie zniechęcam :)
UsuńUważam, że każdy musi znaleźć coś dla siebie, nie ma idealnego kosmetyku, który działałby na każdego, no nie? :)
OdpowiedzUsuńOczywiście :)
UsuńU mnie Nivea mało kiedy się sprawdza...
OdpowiedzUsuńDla mnie rewelacyjny jest tylko krem uniwersalny. Reszta poprawna, ale bez szału.
UsuńKorci mnie, ale poczekam na jakąś promocję :)
OdpowiedzUsuńNa pewno się doczekasz :)
UsuńGreat product! Thanks for sharing!
OdpowiedzUsuń👌👌👌
Thank you :)
UsuńJa swój wygrałam i właśnie na niego czekam, jestem ciekawa jak się u mnie sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńChętnie poznam potem Twoją opinię :)
UsuńSporo właśnie ostatnio o tych olejkach na blogach, zapach wiśni uwielbiam, ale z drugiej strony ten alko w składzie.
OdpowiedzUsuńMało kto wspomniał o tym alkoholu, więc może ja jestem przeczulona. Jednak go czuję, więc musiałam o tym wspomnieć :)
Usuńmyślę, że mógłby mi się spodobać ;D
OdpowiedzUsuńW takim razie warto wypróbować :)
UsuńJestem bardzo ciekawa zapachu. :-)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji, jeśli będziesz miała chwilę, bardzo proszę o wypełnienie krótkiej ankiety na moim blogu - każde sugestie i wskazówki są dla mnie cenne. :-) Pozdrawiam!
Jeśli lubisz kwiatowe zapachy mogłabyś być zadowolona :)
UsuńJaki świetny pomysł na zdjęcia!
OdpowiedzUsuń