Cześć :)
Nie oszukujmy się - blogowanie zajmuje sporo czasu. Daje też jednak bardzo dużo pozytywów. Bardzo często zauważam to podczas zajęć w szkole. Na blogach zawsze wyczyta się coś ciekawego co zapadnie w pamięci, a następnie przyda się w najmniej oczekiwanym momencie. W dużej mierze dzięki temu udało mi się zaliczyć na piątkę wszystkie testy. Działa to też jednak w drugą stronę. W szkole dowiaduję się rzeczy, które potem mogę wykorzystać przy tworzeniu wpisów. W przeciwnym razie ciężko byłoby mi ogarnąć chociażby flowonoidy, ketachiny czy działanie keratolityczne. A właśnie nimi cechuje się maść z żyworódki wzbogacona ekstraktem z aloesu firmy GorVita, którą otrzymałam od Credo PR.
Maść znajduje się w opakowaniu z miękkiego plastiku z zamknięciem na "klik". Ma estetyczną szatę graficzną, której kolorystyka od razu kojarzy się z czymś naturalnym i ziołowym.
Nawiązuje do tego również zapach poprzez swoją delikatność i nutkę świeżości.
Producent nie ustrzegł się kilku niepotrzebnych substancji, ale skład i tak nie jest tablicą Mendelejewa.
Maść ma konsystencję lekkiego kremu. Bardzo szybko się wchłania. Nie pozostawia tłustej powłoki a jedynie delikatny, jedwabisty film.
Przejdźmy do przedstawienia działań, gdyż te są wszechstronne.
Kosmetyk świetnie nawilża cerę. Pozostawia ją wygładzoną i miękką w dotyku. Przy regularnym stosowaniu można zauważyć mniejszą ilość niedoskonałości, a te znajdujące się na twarzy szybciej się goją.
Maść wykazuje silne działanie regenerujące. Idealnie sprawdza się w przypadku suchych, a nawet mocno spierzchniętych dłoni czy ust.
Ponadto specyfik łagodzi wszelkie podrażnienia i zaczerwienienia. Delikatna wysypka po depilacji nie stanowi dla niej wielkiego wyzwania. Powinna sprawdzić się również przy nadmiernym opalaniu, ale nie miałam jeszcze okazji testować jej pod tym względem.
Cena wynosi ok. 12 zł za pojemność 130 ml.
Maść jest kolejnym produktem firmy GorVita, który warto mieć pod ręką, Nie kosztuje wiele, jest wydajna, ma przy tym bardzo dużo zastosowań.
Znacie tę maść? Może macie inne sprawdzone specyfiki, które stale znajdują się w Waszych kosmetyczkach bądź apteczkach? :)
Iwona
Pierwszy raz słyszę o tej maści, ale działanie sprawia, że mam ochotę poznać ją blizej :)
OdpowiedzUsuńUważam, że warto :)
UsuńNie słyszałam o tej maści bardzo chętnie bym przetestowała :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńCiekawy produkt, nigdy o nim nie słyszałam
OdpowiedzUsuńWarto poznać go bliżej :)
UsuńNie słyszałam wcześniej o tej maści :)
OdpowiedzUsuńMa działanie bardzo zbliżone do popularnego żelu aloesowego :)
Usuńlubię tą markę
OdpowiedzUsuńKażdy z produktów zrobił na mnie pozytywne wrażenie :)
UsuńNie znam tej maści, ale czasami miewam bardzo suche dłonie, więc byłaby dla mnie idealna :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie byłabyś rozczarowana :)
UsuńUwielbiam tą markę, ale tego jeszcze nie miałam, całkiem możliwę, że się skusze. W lato mam taką pracę, że moje dłonie są straszeni suche i wciąż nie znalazłam złotego środka.
OdpowiedzUsuńMaść powinna dać dobre efekty :)
UsuńZainteresowal mnie ten produkt, zyworodke znam ale tej masci nie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam dotąd styczności z tym składnikiem, ale okazał się bardzo wartościowy :)
UsuńPierwszy raz widzę, choć ja zawsze mam żel aloesowy u siebie :P
OdpowiedzUsuńTa maść i żel aloesowy wykazują bardzo podobne działanie :)
UsuńHmmm a czy po kuracji kwasami taka maść się może sprawdzić? Używamy żelu z aloesu i jest ok ale potrzeba nam chyba jeszcze mocniejszej regeneracji ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że jak najbardziej warto spróbować. Nie zapominajcie jednak także o ochronie przeciwsłonecznej :)
UsuńLubię żyworódkę,więc pewnie polubiłabym się z tą maścią :)
OdpowiedzUsuńWarto się o tym przekonać :)
UsuńPrzydałaby się na moje niedoskonałości ;)
OdpowiedzUsuńPolecam się w nią zaopatrzyć :)
UsuńCiekawe jak sprawdziłaby się przy mojej cerze naczynkowej :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłaby ją nieco ukoić :)
UsuńAloes to samo dobro!
OdpowiedzUsuńCiesze się, że jest tutaj dodatkiem :)
UsuńPierwszy raz widzę! :)) Ale kusisz ! ;]
OdpowiedzUsuńNie będzie mi przykro, jeśli Cię skutecznie skuszę :D
UsuńNIe znam kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńWarto mieć taką maść pod ręką :)
UsuńNie znam tej firmy :)
OdpowiedzUsuńMa bardzo fajne produkty :)
Usuńmam ją ale jeszcze nie wyrobiłam sobie zdania na jej temat :)
OdpowiedzUsuńOby u Ciebie spisała się równie dobrze. Chętnie poznam potem Twoją opinię na jej temat :)
UsuńChętnie ją przetestuje ;)
OdpowiedzUsuńNie znam maści, gdzieś mi się przewinęła raz chyba na blogu, ale warto ją posiadać. Taka do wszystkiego, lubię takie kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie wiadomo do czego nam posłuży :)
UsuńŚwietnie że wiedza blogowa przydaje się też podczas nauki :D O tym kosmetyku nie słyszałam, żel aloesowy od nich jest całkiem fajny :D
OdpowiedzUsuńOba produkty działają podobnie, więc powinien przypaść Ci do gustu :)
UsuńJa jeszcze nigdy jej nie miałam, może kiedyś skuszę się na nią ;)
OdpowiedzUsuńNie powinna Cię rozczarować :)
UsuńKojarzę produkt, choć sama go nie miałam.
OdpowiedzUsuńRecenzja pojawiła się na różnych blogach :)
UsuńaH ten glycol :(
OdpowiedzUsuńNiestety jest kilka słabszych punktów w składzie.
UsuńNie znam ale chętnie bym wyprobowala ;)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńOsobiście nie znam produktu, ale ciekawi mnie i chyba polecę go też mojej mamie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że może przydać się każdemu :)
UsuńMaści nie znam ale mam roślinę żyworódkę w domu, podobno jest bardzo zdrowa :)
OdpowiedzUsuńW tym produkcie daje bardzo dobre efekty :)
UsuńNie znam maści, ale ostatnio gdzieś o niej czytałam.
OdpowiedzUsuńSandicious
Jest godna uwagi :)
UsuńMiałam, to bardzo wszechstronny produkt :)
OdpowiedzUsuńOj tak :)
UsuńKolejny apteczny produkt, który obok maści z witaminą A oraz lanoliny może być hitem kosmetycznym :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto mieć ją u siebie w domu :)
Usuńz żyworódką nie miałam nic;D
OdpowiedzUsuńPolecam nadrobić zaległości. Na pewno się nie zawiedziesz :)
UsuńO żyworódce dużo dobrego słyszałam. Miałam nawet ją kiedyś w doniczce :) Szukałam całkiem niedawno produktu właśnie z żyworódką, więc chętnie zaopatrzę się w tę maść :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się super ;-) Bardzo lubię takie produkty!
OdpowiedzUsuńZ takim razie na pewno byłabyś z niej zadowolona :)
UsuńTej maści nie znam akurat, ale na przykład po opalaniu rok temu prawie bardzo pomógł mi balsam z Ziai z witaminą B, podobnie przy podrażnieniu po depilacji :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć na przyszłość :)
UsuńKurczę, jakby ten żel aloesowy wzbogacili o te ekstrakty z żyworódki, to bym się nie wahała i bym kupiła :D A parafina na moją buzię nie najlepiej działa :/
OdpowiedzUsuńW takim razie chyba lepiej zostać przy samym żelu aloesowym :)
UsuńNie znam, ale widzę warto się w nią zaopatrzyć :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie :)
Usuńmialam i baaardzo lubilam
OdpowiedzUsuńCieszę się, że i u Ciebie się sprawdziła :)
UsuńMusze kupić.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem efektu na mojej skórze ;)
Zachęcam. Nie powinnaś być rozczarowana :)
UsuńPierwszy raz słyszę o takiej maści... ;-)
OdpowiedzUsuńJedyna maść, po jaką zdarza mi się sięgać to ta z witaminą A :-)
Też ją bardzo lubię :)
UsuńChwalę sobie żyworódkę w każdej postaci :)
OdpowiedzUsuńTo świetnie :)
UsuńThank you for the information, the articles you present are very useful and hopefully provide inspiration for the community in developing the knowledge and skills
OdpowiedzUsuńsalep penghilang bekas luka
obat fistula ani tanpa operasi
Gdzie to cudo można kupić ?
OdpowiedzUsuńNa pewno na stronie producenta. Warto także poszukać w aptekach :)
UsuńBardzo ciekawy produkt. Nie słyszałam jednak wcześniej o tej maści, ale na pewno ją zakupię :)
OdpowiedzUsuńNa pewno będziesz z niej zadowolona :)
Usuń