Witajcie :)
Nie wiem czy wiecie, ale z francuskiego słowo "makijaż" oznacza "szminkować", "malować się", ale też "fałszować". Niewątpliwie odpowiednim makijażem możemy zakryć mankamenty naszej urody, Niemniej jednak zazwyczaj bardziej zależy nam, aby pokazać nasze atuty. Podkreślamy spojrzenie czy eksponujemy kości policzkowe nadając im uroczych rumieńców. No i usta... chcemy, aby były kuszące i ponętne. Jednak żaden błyszczyk czy pomadka nie oddają ich wyrazu, gdy będą niewypielęgnowane. Warto zatem poświęcić tej czynności nieco uwagi. Obecnie pomaga mi w tym balsam do ust marki Fit Comfort o moim ulubionym - oczywiście kokosowym - zapachu.
Produkt zamknięty jest w plastikowym słoiczku. Grzebanie w nim paluszkami nie jest niestety najhigieniczniejszą opcją, dlatego też stosuję go jedynie w domu.
Ma śliczny, kokosowy zapach. Wyczuwam też w nim domieszkę czegoś mlecznego. Jest słodki, otulający, ale też świeży.
Skład nie jest do końca naturalny, ale i tak uważam go za całkiem przyjemny.
Balsam w swojej stałej formie ma gęstą i zbitą konsystencję. Podczas rozsmarowywania staje się jednak jedwabisty i sunie po ustach niczym masełko.
Jak z działaniem?
Preparat bardzo dobrze nawilża i natłuszcza usta. Są wygładzone i miękkie.
Może zima nie uraczyła nas syberyjską pogodą, ale bywały dość mroźne dni. Balsam cały czas mi towarzyszył i nawet przez chwilę nie miałam przesuszonych ust.
Minusy? Produkt zostawia na ustach tłustą i śliską powłokę. Co więcej - gdy nakładam go wieczorem, rano budzę się z białym nalotem na ustach. Wprawdzie jako tako nie jest to dla mnie uciążliwe to wolę o tym wspomnieć. Pewnie nie każdemu efekt ten przypadnie do gustu.
Cena produktu oscyluje w granicach 15 zł za pojemność 15 ml.
Produkt mogę ocenić jako przyjemny. Na rynku jest multum innych produktów godnych uwagi i z chęcią je wypróbuję, ale po ten chętnie obecnie sięgam i na pewno zużyję do końca.
Jakie są Wasze ulubione patenty na zadbane usta? :)
Iwona
Śliczny skład! :)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za tą formą balsamów, wolę te w pomadce:)
Są lepszą formą, to fakt. Jednak w domu można przeboleć taki słoiczek :)
UsuńCzuję, że kokosowy aromat by mnie rozłożył na łopatki :) Choć faktycznie, aplikacja dość problematyczna... Ja uwielbiam balsam kakaowy do ust od Palmersa - no pachnie jak kakao i mam ochotę się oblizać od razu :P Ale usta są po nim pięknie nawilżone.
OdpowiedzUsuńWersja kakaowa bardzo kusząca. Palmers ma cudny krem do rąk o zapachu kokosa :)
UsuńJeśli kokos- już go lubię :D
OdpowiedzUsuńTeż kocham wszystko co kokosowe :)
Usuńhm aromat może i by mnie powalił ale wolę o wiele bardziej te Rafaello co tam widzę xd
OdpowiedzUsuńZapraszam, chętnie się podzielę :)
Usuńjeszcze nie zjadłaś?:D
UsuńCzeka na Ciebie :D
UsuńLubię kokos :) NAdałby siędo skórek paznokci nawet :)
OdpowiedzUsuńMyślę że tak, chociaż nie próbowałam z takim zastosowaniem :)
Usuńzawsze kosmetyki w słoiczach kusza składem, albo czymkolwiek innym- ale niestety sa dosyć nieporęczne :( juz kilka razy się skusiłam i nigdy nie skończyłam, bo było mi po prostu niewygodnie
OdpowiedzUsuńNiestety nie jest to wygodna opcja. Na szczęście działanie jest przyjemne.
UsuńBalsam kokosowy ;) Hmmm :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam jego zapach :)
Usuńmoglabym sama zrobic ;)
OdpowiedzUsuńNikt nie zabrania :)
UsuńNie sięgam po mazidła w słoiczkach - wolę w sztyfcie, są dla mnie bardziej higieniczne ;)
OdpowiedzUsuńTeż preferuję taką formę :)
UsuńUwielbiam zapach kokosa! Może się skuszę na ten balsam :D
OdpowiedzUsuńPowinien przypaść Ci do gustu :)
UsuńLubię kokosowe kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie :)
UsuńJa często nakładam na usta olej rycynowy i kokosowy ;) Używam też także pomadek ochronnych ;) Często robię też ustom delikatny peeling cukrowy ;) Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńAha i obserwuję bloga, bardzo miło tu u Ciebie ;)*
UsuńDziękuję :)
UsuńDla wielbicieli kokosowych aromatów ;)
OdpowiedzUsuńCzyli w sam raz dla mnie :)
UsuńWłaśnie nie lubię produktów do ust, które trzeba nakładać palcem. Aczkolwiek kokosowy aromacik kusi :P
OdpowiedzUsuńWłaśnie z powodu zapachu się na niego zdecydowałam :)
UsuńUżywam takich balsamów czy maseł do ust na noc, kiedy chcę, żeby mocniej się one zregenerowały :) Staram się też często nakładać na nie coś w ciągu dnia, żeby nie były narażone na promieniowanie UV, wiatr i zimne powietrze. Czasem robię też peeling z miodu i cukru :)
OdpowiedzUsuńWarto brać przykład z takiej pielęgnacji :)
UsuńJestem prawdziwą maniaczką produktów do ust więc mimo wszystko może kiedyś spróbuję:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto zaryzykować :)
UsuńBardzo mi się spodobał ten balsamik do ust
OdpowiedzUsuńMiałaś go czy bazujesz na recenzji? :)
UsuńTeż lubię kokosowe kosmetyki i również mam kokosowe mazidełko do ust, ale z Nivea;) Ale chyba wolę bardziej pomadki niż takie produkty w słoiczkach.
OdpowiedzUsuńZ Nivea mam wersję waniliową, ale czeka grzecznie w zapasach :)
Usuńszkoda że jest w słoiczku
OdpowiedzUsuńNiestety to jego wada, ale przynajmniej można dostrzec pozytywne działanie :)
UsuńSzkoda, że nie jest z jakimś aplikatorkiem, ale jak działa fajnie to czemu nie :)
OdpowiedzUsuńTeż wolałabym lepszą formę aplikacji, ale można to przeboleć :)
UsuńPrzydał by mi się ten balsam, biorąc pod uwagę stan moich ust..
OdpowiedzUsuńKokos już fajnie brzmi :) Takie postaci używam tylko w domu, fajnie, że działa :)
OdpowiedzUsuńNiestety forma nie jest najwygodniejsza, ale w domu można to przeboleć :)
UsuńNie lubię tłustych balsamów ;(
OdpowiedzUsuńW takim razie pewnie nie przypadłby Ci do gustu.
Usuńdla mnie bomba, muszę kupić:)
OdpowiedzUsuńfajny wpis, co powiesz na wzajemną obs?
daj znać, buziole:*
Mogę polecić :)
UsuńNigdy go nie miałam, nie lubię takich opakowań.
OdpowiedzUsuńJa też nie, ale jednak nie umiem przejść obojętnie obok kokosowych produktów :)
UsuńJa też takich balsamów najbardziej lubię używać w domu :) U mnie też teraz gości kokosek, ale od Nivea :)
OdpowiedzUsuńTeż mam na niego ochotę, ale na razie trzeba zużyć zapasy :)
Usuńmmm kokos:)
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona wersja zapachowa :)
UsuńJa jestem wierna carmex'owi :)
OdpowiedzUsuńCarmex miałam i nie mogę na niego narzekać :)
UsuńDla zapachu mogłabym go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPowinien Ci się spodobać :)
UsuńCiekawy produkt, szkoda, że zostawia tłustą warstwę, bo tego nie lubię za bardzo, ale jeśli dobrze nawilża, to mogłabym na to przymknąć oko :)
OdpowiedzUsuńBardziej przeszkadza mi rano ten nalot na ustach aniżeli sama tłusta warstwa :)
UsuńPowiem Ci, że mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl - nowy wpis:)
Jest ciekawy, no i do tego pięknie pachnie :)
UsuńProszę o nie zostawianie linków. Potrafię dotrzeć do blogów.
Ooo kokosik- yummy! :D
OdpowiedzUsuńTrochę nie przepadam za formą "grzebania w słoiczku", ale produkt sam w sobie całkiem przyjemny się wydaje :)
Ja nie wyobrażam sobie pielęgnacji ust bez pomadki peelingującej Sylveco :)
Oj, ile ja się dobrego naczytałam o tej pomadce. Mam nadzieję, że w końcu wypróbuję :)
Usuństawiam na pomadki ochronne - taka forma nie bardzo mi odpowiada...
OdpowiedzUsuńPomadki w sztyfcie są zdecydowanie wygodniejsze, to fakt :)
UsuńMoim ulubieńcem nr 1 do tej pory jest Carmex w słoiczku. Ale jeżeli kiedyś natknę się na ten balsam to też z chęcią wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńSkoro nie przeszkadza Ci taka forma to warto zaryzykować :)
UsuńNie miałam tego balsamu. Mi opcja w słoiczku zupełnie nie przeszkadza, bo używam takie w domu i w sumie jak rano posmaruję to wystarcza na cały dzień bez poprawiania :) W tej chwili kończy mi się masło/ balsam z Nivea - malinowe :)Bardzo je lubię i polecam, ale też jest w formie słoiczkowej ;)
OdpowiedzUsuńZ Nivea mam wersję waniliową, ale musi poczekać w zapasach :)
UsuńUwielbiam wszystko co kokosowe :) Skład jak najbardziej mi odpowiada :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że miłośniczek kokosowych zapachów jest wiele :)
Usuńnie znam go, ale jestem ciekawa czy pobiłby mój ulubiony słoiczek z tisane :)
OdpowiedzUsuńTisane nie miałam, więc niestety nie mogę porównać.
UsuńNiestety nie przepadam za kokosowym zapachem ;)
OdpowiedzUsuńJa go zaś uwielbiam :)
UsuńJuż nazwa kokos wywołuje we mnie "kup mnie" :)
OdpowiedzUsuńMoja reakcja jest zawsze taka sama :)
UsuńNie znam go, ale mnie zaciekawił :-)
OdpowiedzUsuńOkazał się przyjemniaczkiem :)
UsuńLubię zapach kokosa w kosmetykach :D
OdpowiedzUsuńJa obecnie używam pomadki Vitea a ostatni słoiczek jaki mnie zachwycił to Nuxe.
Twoich propozycji nie znam. Kto wie, może kiedyś... :)
UsuńWcale nie najgorszy ten skład! Uwielbiam wszystko co pachnie kokosem, więc z miłą chęcią bym go wypróbowała.
OdpowiedzUsuńDlatego napisałam, że dla mnie jest przyjemny :)
UsuńTego typu produkty lubię nakładać na noc.
OdpowiedzUsuńTen się fajnie do tego nadaje, o ile nie przeszkadza nam późniejszy nalot.
UsuńLubię zapach kokosowy, skusiłam się kiedyś na Ziaję, ale strasznie mnie uczuliła. Często kokos w kosmetykach jest dla mnie taki sztuczny. Ciekawe jak ten sprawdziłby się.
OdpowiedzUsuńZ Ziaji miałam balsam kokosowy do ust. Szajs jakich mało.
Usuń