niedziela, 7 sierpnia 2016

Tanita, żel do golenia z ekstraktem z aloesu.

Witajcie :)

Niewątpliwie zdrowe i bujne włosy można uznać za atut każdej kobiety. Zależy nam jednak na tym, aby znajdowały się one na głowie a nie w innych częściach ciała. 
Z niepożądanym owłosieniem możemy walczyć na różne sposoby – za pomocą plastrów, maszynek, depilatorów czy  wręcz zabiegów laserowych. Niemniej jednak, raczej najczęściej wybieraną opcją  wydaje się być klasyczna maszynka. Aby dobrze spełniała swoje zadanie powinna opierać się na odpowiednim kosmetyku. Tutaj też pole wyboru nie jest ograniczone. 
Dziś chciałabym Wam przedstawić preparat marki Tanita, a dokładniej ujmując – żel z ekstraktem z aloesu.


Produkt zamknięty jest w butelce z atomizerem pod ciśnieniem.
Ma wyczuwalny, aczkolwiek subtelny kremowy zapach.
Żel ma gęstą, treściwą konsystencję. Po rozsmarowaniu zamienia się w kremową pianę, która nie spływa ze skóry.


 Główne działanie kosmetyku jest jak najbardziej w porządku. Zmiękcza włoski, dzięki czemu zabieg depilacji jest łatwiejszy i przyjemniejszy. Nigdy nie byłam w nim mistrzem, ale teraz nie zdarzają mi się nawet najmniejsze zacięcia.
Niestety produkt nie daje efektów pielęgnacyjnych. Skóra nie tylko nie jest nawilżona, ale wręcz ściągnięta. Niezbędna jest zatem aplikacja dodatkowego kosmetyku. Ponadto, przez kilka początkowych chwil po zakończeniu zabiegu odczuwam lekkie swędzenie. Myślałam, że jest to sprawka ekstraktu z aloesu, który nie zawsze mi służy, jednak znajduje się on na końcu składu. No cóż, niestety żel przeznaczony do skóry wrażliwej podrażnia nawet normalną.


Cena oscyluje w granicach 12 zł za pojemność 200 ml.

Niestety żel marki Tanita nie jest produktem, który spełnił moje oczekiwania. Oczywiście ma swoje zalety i na pewno go zużyję, ale nie zagości ponownie w mojej pielęgnacji.

Dajcie znać jakie metody depilacji preferujecie i po jakie produkty sięgacie :)

Iwona

32 komentarze:

  1. Dzięki Tobie poznaję coraz to nowe kosmetyki :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś namiętnie kupowałam żele, teraz używam odżywki do włosów do golenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stosuję ten patent, gdy nie sprawdza mi się jakaś odżywka :)

      Usuń
  3. Ja nie mam owłosionych nóg i nigdy jeszcze ich nie goliłam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że jesteś z niego zadowolona :)

      Usuń
  5. Ja używam pianki jabłuszkowej z Isany :) Pięknie pachnie i rewelacyjnie ułatwia golenie nóg :) Nie wysusza, nie podrażnia i jest tania...Jak dla mnie ideał :D

    OdpowiedzUsuń
  6. hmmmm... ja aktualnie używam pianki Nivea for men i jestem zadowolona...

    OdpowiedzUsuń
  7. Prawde mowiac zeby trafic na dobra pianke badz zel trzeba sie niezle naszukac..

    Zapraszam do siebie+ obserwuje
    typical-teengirl.blogspot.com
    oddaje obserwacje:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja podkradam piankę mojego mężczyzny z Nivea!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że jesteś kolejną osobą, która chwali sobie markę Nivea :)

      Usuń
  9. Ja najcześciej używam sarin care:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym produkcie też słyszałam sporo dobrego :)

      Usuń
  10. Ja używam pianki do golenia w żelu For men Avon ;) jest świetna i nie podrażnia :) Tej twojej nie miałam i raczej nie zachęca mnie skoro może podrażniać ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mnie niestety podrażniła, a nie mam do tego skłonności.

      Usuń
  11. Bardzo lubie takie pianki, świetnie się u mnie sprawdzają :) Obserwuje i zapraszam do mnie w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Za każdym razem sięgam po żel z Joanny - bardzo lubię i sprawdza się u mnie świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znam, ale ogólnie jak dla mnie damskie żele są kiepskiej jakości. Ja używam męskiego żelu Gillette :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sporo męskich produktów dobrze spisuje się u kobiet :)

      Usuń
  14. Odpowiedzi
    1. U mnie też pojawił się pierwszy raz, ale niestety ostatni.

      Usuń
  15. Zapach tego żelu jest rewelacyjny. Miałam też druga wersję z witaminą E, ale wybieram ten z aloesem jak jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach mi się podoba. Szkoda tylko, że mnie uczula :(

      Usuń

Komentując przyczyniasz się do uśmiechu na mojej twarzy :) Pamiętaj - szczęście dane innym wraca do nas podwójnie! :)
Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków! Komentarze to nie miejsce na reklamę! Znajdę Cię i bez tego.
Na blogu obowiązuje Polityka Prywatności. Zapoznasz się z nią w zakładce po prawej stronie.