Cześć :)
Dzisiejszy post z założenia miał wyglądać zupełnie inaczej. Miał być przepis, miała być recenzja... Poniekąd będzie jedno i drugie, ale w innej formie aniżeli planowałam. Jednak po kolei...
Od dłuższego czasu zbierałam się z zamiarem wykorzystania otrzymanych od firmy Rafex papryczek peperonchino. W końcu nastał ten dzień, w którym wyjęłam je ze swojej spiżarkowej reklamówki postanawiając wzbogacić ich smakiem obiadową surówkę. Spodziewałam się, że z racji nazwy, przyprawa będzie ostra, jednak po otwarciu opakowania nie uderzył mnie nazbyt intensywny zapach. Coś mnie jednak podkusiło, żeby ukroić maleńki kawałeczek papryczki i sprawdzić stopień jej pikantności przed dołożeniem do warzyw. I co? Łoooo mamusiu, dobrze że to zrobiłam! Zjadłam niesamowicie mały kawałek a piekło tak, że łzy błyskawicznie napłynęły do oczu. Takiego horroru dawno nie przeżyłam. Gdybym bez kosztowania dodała większą ilość do potrawy, z pewnością musiałabym się jej pozbyć, bo nie byłabym w stanie jej zjeść. Jeśli ktoś lubi takie hardcorowe smaki to może być zadowolony. Wprawdzie nie należę do osób, które jedzą tylko delikatne produkty, ale ten składnik mnie znokautował. Wątpię, aby miał jeszcze kiedyś przyjemność zagościć w moim daniu.
Gdyby ktoś był zainteresowany surówką to składała się ona z poszatkowanej kapusty kiszonej wymieszanej ze startym na grubych oczkach burakiem i dynią. Całość doprawiłam przyprawami i olejem rzepakowym.
Lubicie ostre przyprawy czy jednak stawiacie na delikatność? Napiszcie czy mieliście styczność z tym rodzajem papryczek i jakie są Wasze wrażenia.
Iwona
Chcialabym spróbować ;)
OdpowiedzUsuńMam te papryczki i dodaję jedną gdy szykuję wielki gar spaghetti albo zupę dyniową :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam takich papryczek i musiałabym dodawać je ostrożnie, bo dania lubię średnio pikantne. Kiedyś miałam dużo wyższą tolerancję na pikantność :P
OdpowiedzUsuńLubię na ostro :) Buziak na miły niedzielny wieczór kochana :*
OdpowiedzUsuńUwielbiam ostre jedzenie! Ostra papryczka to podstawa w mojej kuchni.
OdpowiedzUsuńjednak ooostre, co? :D
OdpowiedzUsuńdo gulaszu byłoby świetne!
P.S. Odpowiedziałam na Twoje pytania! ;)
No, "troszkę" popiekło... :D
UsuńBardzo dziękuję za udział w zabawie :)
Czuję się skuszona :D. Chciałabym takich w czekoladzie!
OdpowiedzUsuń