Przy poprzedniej promocji w Rossmannie blogosferę ogarnął szał zachwytu nad rozświetlaczem Wibo "Diamond Illuminator". Swoje ówczesne myśli mogłabym porównać do zrywania płatków i wyliczanki "kupić? nie kupić? kupić? nie kupić?" No bo przecież nie używam tego typu kosmetyków, więc po co mi on? Myśl ta miała jednak kontrargument w stylu "może nie stosuję, bo go po prostu nie mam?" Smaczku dodawał fakt, że wiele blogerek porównuje go do znacznie droższego kosmetyku Mary-Lou Manizer marki theBalm. Skoro można mieć tanią wersję czegoś kultowego to może warto jednak spróbować? Jak skończyła się ta "bitwa na głosy"? Tak, macie rację... kupiłam :) Po tym, zapewne niepotrzebnym wstępie, pora prześwietlić to co ma nas rozświetlić :)
Zdaniem producenta:
Nadaje wyjątkowy połysk i blask. Zapewnia świetlisty makijaż, usuwa oznaki zmęczenia.
Gramatura: 3 g
Cena: 9,79 zł
Moja opinia:
Produkt zamknięty jest w poręcznym opakowaniu, które dzięki niewielkim rozmiarom możemy wszędzie ze sobą zabrać. Wprawdzie nie wygląda na solidnie wykonany, ale przetrwał u mnie już kilka spotkań z twardym podłożem.
Kosmetyk jest dobrze zmielony, ale ma suchą konsystencję. Ponadto lubi się osypywać i pylić, dlatego po nabraniu go na pędzelek niezbędne jest strzepanie nadmiaru. Inaczej wielce prawdopodobnym jest, że zaczęłybyśmy przypominać bombkę choinkową.
Większość dziewczyn określa kolor owego rozświetlacza mianem "szampańskiego". Zdecydowanie przychylam się do tego nazewnictwa. Jest przy tym bezpiecznym odcieniem, który spisze się zarówno przy jasnych jak i ciemniejszych karnacjach.
Po aplikacji na kości policzkowe tworzy delikatną i subtelną taflę. Posiada wiele nienachalnych drobinek, które uwidaczniają się głównie na mocniejszym słońcu.
Czytałam opinie, że Diamond Illuminator jest niewydajny. No nie wiem... Odkąd go kupiłam maltretuję bardzo często a nie widać ogromnego zużycia. Może jakoś źle go aplikuję? W każdym razie powinien mi jeszcze długo służyć.
Jedynym minusem może być fakt, iż muszą na niego uważać posiadaczki kapryśnych cer skłonnych do niedoskonałości czy rozszerzonych porów. Jak wiadomo, tego typu produkty lubią podkreślać każdą zmianę przez co osiągniemy efekt odwrotny do zamierzonego.
Podsumowanie będzie krótkie: macie Diamond Illuminator? To super! Nie macie? Pędźcie do Rossmanna i koniecznie nadrabiajcie zaległości! Skuszone? :)
Piszcie o swoich makijażowych hitach :) Być może sama po coś poczłapię. W końcu skoro -49% to żal nie wziąć :D
Iwona
Wolę kremowe rozświetlacze, ale mam go i jestem zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńMan go i jestem zadowolona, za taką cenę co tu wymagać :)
OdpowiedzUsuńMnie on jakoś szczególnie nie zachęcił, bo nie używam rozświetlacza :P
OdpowiedzUsuńAle na promocję do Rossmanna muszę się wybrać ;)
Ja też nie używałam, ale odkąd go kupiłam gości w każdym moim makijażu :)
Usuńmam i jestem zadowolona
OdpowiedzUsuńuwielbiam go ;)!
OdpowiedzUsuńPotrzebuję kupić jakiś rozświetlacz, moze na ten padnie? Mój drugi wybór to Kobo, miałaś może?
OdpowiedzUsuńNie miałam Kobo. Dawno temu stosowałam zestaw Sensique, ale nie umywa się do Wibo :) Teraz zapoluję jeszcze na produkt Lovely w wersji Silver :)
UsuńJa dla mnie jest idealny, am go ponad 2 miesiące i jeszcze połowa czy też więcej została ; )
OdpowiedzUsuń