Z racji tego, iż nastał grudzień warto podsumować ubiegły miesiąc. Nie może więc zabraknąć notki o produktach, które udało mi się zużyć. Nie jest tego dużo, aczkolwiek bardzo mnie cieszą, gdyż nie często zdarza mi się wykończyć kosmetyki kolorowe. Ponadto stałam się uboższa o kilka próbek, które zazwyczaj lubią się pałętać po różnych półkach.
- Melisa, tonik bezalkoholowy - pojemność: 200 ml. O tym produkcie przeczytacie TUTAJ
- AA, Pielęgnacja Młodości 18+, krem nawilżająco-rozświetlający - pojemność: 50 ml. Stosowałam go tylko na dzień, aczkolwiek przeznaczony jest również na noc. Produkt uważam za bardzo dobry. Po nałożeniu widoczny jest efekt rozjaśnienia skóry. Ponadto przyzwoicie ją nawilża i nie zapycha. Ma przyjemną konsystencję i szybko się wchłania. Zapach dość przyjemny, aczkolwiek z czasem był już dla mnie zbyt drażniący.
- Ziaja, naturalny oliwkowy, odżywczy krem pod oczy i na powieki - pojemność: 15 ml. Kupiłam go skuszona pozytywnymi opiniami oraz niską ceną. Główną zaletą jest dla mnie fakt, iż ani razu nie miałam uczucia podrażnienia, co zdarzało się w przypadku innych kremów tej firmy. Dobrze nawilżał skórę, aczkolwiek większego szału też nie zrobił. Produkt nie zawiera silikonów.
- Lirene, Dermoprogram, aktywne serum antycellulitowe - pojemność: 200 ml. Kosmetyk ten wraz z balsamem oraz peelingiem wygrałam w rossmannowskim konkursie. Nie mogę wypowiedzieć się na temat zwalczania cellulitu, gdyż go nie posiadam. produkt jednak dobrze wygładza oraz napina skórę. Szybko się wchłania, jest wydajny i ma przyjemny zapach.
- Eveline, Volumix Fiberlast Mascara - pojemność: 9 ml. Maskara pogrubiająca, rozdzielająca i unosząca rzęsy z elastyczną szczoteczką. Nie specjalnie przypadła mi do gustu. Rzęsy były pogrubione, ale przy okazji posklejane, więc o efekcie rozdzielenia nie było tutaj mowy. trzeba jednak przyznać, iż ładnie podkręcała rzęsy.
- Lovely, Curling pump Up Mascara - pojemność: 8 ml. Swoim działaniem nie oczarował mnie również ten kultowy tusz. Nie widziałam na rzęsach praktycznie żadnego efektu. Równie dobrze mogłyby być niepomalowane, a pewnie nikt by nie zauważył. Jednak wiele dziewczyn zachwala ten kosmetyk, więc warto wypróbować na sobie, bo kosztuje niewiele.
- Essence, Get Big! Lashes Volume Boost Waterproof Mascara - pojemność: 12 ml. Kolejny niewypał wśród tuszy. Ma niesamowicie dużą szczoteczkę, przez co używanie jej nie należało do łatwych i przyjemnych. wprawdzie rzęsy były pogrubione, ale również bardzo posklejane. A efekt wodoodporny? Był taki, że spokojnie można było zmyć tusz zwykłą wodą... Ponadto maskara odbijała się na górnej powiece i dość szybko zaczęła się osypywać.
- Płatki kosmetyczne z Auchan - pojemność: 120 sztuk. Tanie i dość miękkie. Niczego więcej nie oczekuję, więc jestem w trakcie używania kolejnego opakowania.
- Smile white, wybielająca pasta do zębów z mikrogranulkami - pojemność: 125 ml. Tania pasta dostępna w Biedronce. Dobrze oczyszcza zęby i pozostawia świeży oddech. Oczywiście nie wybiela, ale nie oczekuję tego od produktu za ok. 4 zł.
- Rival de Loop, maseczka truskawkowo-waniliowa - pojemność: 2 x 8 ml. Maseczka wystarczyła mi na dwa użycia. miała dawać uczucie relaksu i odprężenia. Skóra rzeczywiście była ładnie odprężona i nawilżona. Przy okazji jej zapach umilał stosowanie.
Nie będę opisywać próbek, gdyż wystarczyły mi na jedno użycie, więc ciężko cokolwiek napisac o ich działaniu.
Jak Wam poszło zużywanie produktów w listopadzie? :)
Iwona
Ja mam ochotę na zakup Melisa, tonik bezalkoholowy .
OdpowiedzUsuńPolecam, jest naprawdę dobry :)
UsuńU mnie tusz z Lovely świetnie się sprawdza i jest moim ulubieńcem.
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego napisałam, że warto go kupić i przetestować :) Być może to moje rzęsy są jakieś dziwne, bo mało maskar się przy nich sprawdza :(
Usuńja z tuszu Lovely jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuń